JW Agat Rozdział LXXII

JW Agat Rozdział LXXII- Tym myśliwcem pan lata? - zapytał z podziwem w głosie jeden z kadetów, gdy zbliżyli się do błyszczącego w promieniach słońca MiG-a. Dawid uśmiechnął się do bladego jeszcze po symulatorach chłopaka i odparł z prawdziwą dumą:
- Tak, nim. I będziecie mieć za chwilę możliwość zobaczyć, jak to robię... Wcześniej jednak trochę wam o nim opowiem, zanim siądę za sterami... Samolot osiąga pułap siedemnastu tysięcy, pięciuset metrów. Prędkość maksymalna to dwa i trzy dziesiąte macha, a rozbieg potrzebny do startu to tylko dwieście pięćdziesiąt metrów, przy pełnych sześciuset dobiegu. Ponadto samolot może przelecieć maksymalnie dwa tysiące sto kilometrów na dodatkowych zbiornikach. Na uzbrojeniu posiada jedno działko Grazjew - Szipunow trzydziestu milimetrów ze stu pięćdziesięcioma dodatkowymi nabojami i może zabrać trzy tysiące kilogramów uzbrojenia dodatkowego podwieszonego na sześciu węzłach pod skrzydłami — objaśnił pilot. - Jak widzicie, mam na sobie kombinezon przeciwprzeciążeniowy, który chroni moje ciało przed odpływem krwi z mózgu w czasie wykonywania manewrów. Spodnie są ściśle dopasowane do moich nóg i poprzez nadmuchiwane hydraulicznie nadmuchiwane gazem pęcherze. Podobne znajdują się na wysokości mojego brzucha, co uniemożliwia krwi ,przedostanie się tam w wypadku przeciążenia. Mój skafander jest więc połączony z systemem samolotu.
Dziewczyny wytrzeszczyły oczy na Dawida, a z gardeł wielu chłopaków dobyły się niekoniecznie cenzuralne słowa zachwytu.
- Jakby tego było jeszcze mało, przez maskę oddycham powietrzem o zmniejszonym ciśnieniu, co też pomaga w zatrzymaniu krwi w górnych częściach ciała... A teraz do dzieła!
Wspiął się do kabiny po schodkach podstawionych zawczasu do maszyny i usiadł w kokpicie. Ręką dał znać, by wszyscy odsunęli się na zieleniec poza pasem startowym i postukał się palcem w swój hełm na wysokości ucha, by dać im do zrozumienia, że mają już zakładać słuchawki, co też oni niezwłocznie uczynili.
Tymczasem Dawid zamknął osłonę kokpitu i zaczął przełączać poszczególne przyciski. W miarę, jak je włączał, potężna maszyna zaczęła ożywać. Oświeciły się kontrolki, a potężne wirniki silników zassały litry paliwa ze zbiorników. MiG-iem zatrzęsło lekko. Dawid zwolnił hamulec i delikatnie zwiększył ciąg silników. Myśliwiec ruszył po pasie startowym, a uczniowie z zadowoleniem usłyszeli w słuchawkach głos ich instruktora:
- Pilot sierżant Dawid Miętkiewicz, operator bojowy samolotu myśliwskiego MiG29 prosi o pozwolenie na start.
Z kolei w ich słuchawkach odezwał się kontroler lotów:
- Masz zezwolenie na start. Pas A4 lewy. Kołuj, kiedy będziesz gotów.
- Przyjąłem — odparł Dawid i podprowadził maszynę na pas. Popchnął drążek ciągu do połowy i dopiero wtedy puścił hamulec. Dziób MiG-a opadł lekko, a następnie znów się podniósł, gdy samolot ruszył, nabierając prędkości. Dawid ściągnął jak najszybciej wolant i samolot wyprysnął w powietrze. Nie słyszał już oczywiście, jak na zieleńcu niemal wszyscy obserwujący jego start wznieśli okrzyk podziwu, gdy wykonał niemal pionowy start. Zafascynowani obserwowali, jak pomalowany w ciemnoniebieskie maskowanie myśliwiec wzbija się z gracją w powietrze. Wkrótce też w ich słuchawkach dał się słyszeć głos pilota.
- Pierwszy z manewrów. Łatwy do wykonania, pętla.
Widzowie z zapartym tchem obserwowali, jak MiG kładzie się na grzbiet, a następnie łagodnie wychodzi z chwilowego lotu nurkowego i wraca do lotu poziomego.
Przez kilka minut zmieniał kierunki lotu. Wykonał też beczkę poziomą i przyszykował się do kolejnego manewru.
- Teraz pokażę wam zwrot Immelmanna, figurę polegającą na zmianie kierunku lotu o sto osiemdziesiąt stopni z jednoczesnym nabraniem wysokości. Zobaczcie...
MiG poderwał się w górę, następnie położył na grzbiet, a potem przewrócił przez prawe skrzydło do pozycji wyjściowej. Obserwujący ten manewr uczniowie zaczęli wrzeszczeć z radości i bić brawo. Nie mieli pojęcia, że przed nimi kolejne, jeszcze trudniejsze akrobacje.
W chwilę później Dawid ściągnął drążek sterowy maksymalnie do siebie, co zawocowało poderwanie dziobu myśliwca i wznoszenie się maszyny jeszcze bardziej do góry.
- A teraz uważajcie — powiedział, czując, jak samolot zaczyna wytracać prędkość. Natychmiast oddał gwałtownie drążek, a MiG opadł na plecy i zaczął nurkować. Dawid w skupieniu obserwował wysokościomierz, którego wskazówka kręciła się w koło z dużą prędkością. W końcu jednak zaczął ściągać drążek, czując jak zaczyna na niego działać siła przeciążenia. W końcu wyciągnął samolot z lotu nurkowego i w pozycji poziomem zakręcił nim beczkę z radości. Żałował w tej chwili, że uczniowie, a tym bardziej jej żona nie mogą zobaczyć jego szerokiego uśmiechu zadowolenia z dobrze wykonanego manewru.
- Teraz pokażę wam jeszcze jeden manewr przed powrotem na ziemię. Pamiętacie film Top Gun? Jak kapitan "Meverick" trzykrotnie wykonał właśnie ten manewr samolotem Tomcat? Otóż tamtym myśliwcem nie jest możliwe wykonanie tej figury. MiG-iem natomiast jest i zamierzam właśnie go pokazać. Figura zwie się kobra i jest kunsztem pilotażu, bo jest naprawdę trudna do wykonania. Trzymajcie kciuki, bo wykonam ją dopiero drugi raz w życiu.
Odetchnął głęboko i wyłączył ogranicznik kąta natarcia, zdławił ciąg i ściągnął maksymalnie drążek. Dziób odrzutowca poderwał się gwałtownie do góry, kładąc się w tył w pozycji około stu dwudziestu stopni. Leciał w tej pozycji cały czas do przodu przez kilka milisekund, po czym zwiększył ciąg i oddał drążek. MiG opadł z powrotem dziobem w kierunku lotu. Jeszcze mocniej przyspieszył w locie horyzontalnym, będąc niewiele wyżej myśliwcem w stosunku do rozpoczęcia pozycji.
- Juhu!!! - wrzasnął niczym małe, rozradowane dziecko i obniżył lot. - Pilot sierżant Dawid Miętkiewicz prosi o zgodę na zakończenie pokazu i lądowanie.
- Wieża wyraża zgodę. Pas startowy A4 prawy. Wiatr boczny prawy na wysokości kilometra od pasu. Gratulujemy poprawnie wykonanej kobry — zgłosił się operator.
- Przyjąłem — odparł Dawid i rozpoczął manewr lądowania.

Od autora
Gdyby ktoś z czytelników nie wiedział dokładnie, jak dany manewr wygląda i nie chciałoby się wam tego szukać, to piszcie w komentarzach jakieś kontakty do was, poprzesyłam wam linki :-P

elenawest

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 1138 słów i 6634 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.