We meet again | część 5

- C-co? – wydukałem.
- Pocałuj mnie Justin, proszę.. – poprosiła po raz kolejny, a ja bez dłuższego namysłu, położyłem dłonie na jej buzi i złączyłem nasze usta w pocałunku. Kurwa, najlepsze uczucie na świecie. Przede mną stoi moja miłość życia, a ja właśnie ją całuję.

Polizałem jej dolną wargę prosząc o wejście, po chwili mój język wparował do jej ust, i odnalazł jej język. Ta cudowna chwila nie trwała za długo, bo usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

Alisson POV'S

Nie wiem co mnie natchnęło do tego, żeby poprosić go o to by mnie pocałował, ale wiem jedno. Nie żałuję tego. Być może teraz, a później zacznę mieć wyrzuty sumienia i nie będę wiedziała jak się zachować.

- C-co? – zająkał się, widocznie był tak samo zaskoczony jak ja.
- Pocałuj mnie Justin, proszę.. - poprosiłam patrząc mu w oczy, a po chwili jego duże cudowne dłonie znajdowały się na mojej twarzy, a nasze języki toczyły zawziętą walkę. Niestety długo ten pocałunek nie trwał bo ktoś zaczął pukać do drzwi od mojego pokoju.

- Kto tam? – zapytałam odrywając się od Justina, który od razu poszedł do łazienki się ubrać.
- Tu twoja mama – powiedziała z zażenowaniem. – Mogłabyś w końcu otworzyć te drzwi? – syknęła a ja od razu podeszłam do drzwi i otworzyłam je.

- Czemu się zamknęłaś? – zapytała z troską. – Coś się stało? – zapytała a z łazienki akurat wyszedł Justin. No po prostu świetnie, teraz to wygląda dwuznacznie. – Oh.. Justin.. Cześć..
- Dzień Dobry, Pani McKenzie – uśmiechnął się.
- Czy wy.. ?  
- Nie – odpowiedzieliśmy obydwoje w tym samym czasie.
- Oh.. Śniadanie macie w takim razie na stole, ja musze jechać do firmy. Jak wiesz, Twój tata nie wrócił dzisiaj na noc.. – mama westchnęła a mnie się od razu zrobiło jej żal.

- Miłego dnia, Jasmine! – krzyknął za nią Justin i obydwoje zeszliśmy na dół. Na stole w jadalni czekało na nas kilka kanapek.
- Napijesz się herbaty? – zapytałam.
- Tak napijemy się herbaty, ale Ty usiądź, a ja ją zrobię. – posadził mnie na krześle, a ja po prostu się zaśmiałam, oglądając jego poczynań z czajnikiem.

Po 20 minutach zjedliśmy wszystko, a naczynia wsadziliśmy do zlewu, łącznie ze szklankami.
- Nie wiem czy wiesz, ale jesteśmy spóźnieni do szkoły. – westchnęłam i spojrzałam na godzinę. Była dokładnie 10:43.

- Nie wiem czy wiesz, ale dzisiaj jest sobota. – Zaczął się śmiać, a ja akurat dostałam SMS'a.
Spojrzałam na ekran mojego telefonu i wyświetlił mi się numer Jamiego.

Od: Jamie <3
Kochanie, przepraszam za to co się wczoraj wydarzyło.. Chciałbym Cię zabrać dzisiaj na obiad, porozmawiać i przeprosić, dobrze? Kocham Cię xx

Cicho westchnęłam.

Do: Jamie <3
Dobrze Jamie, przyjedź po mnie o 15 xx

Spojrzałam na Justina, a on usiadł przy stole naprzeciwko mnie.
- Coś się stało? – zapytał z troską.
- Jamie napisał.. Chce się spotkać. – spojrzałam na niego a jego dłonie zmieniły się w mocno zaciśnięte pięści.
- I co masz zamiar zrobić?  
- Pójdę z nim na obiad oczywiście.
- Oczywiście? – prychnął.
- Przypominam Ci do cholery, że on jest moim chłopakiem!
- Który gdyby nie ja by Cię wczoraj zgwałcił! Rób co chcesz – zakpił i uderzył pięścią w stół po czym podszedł do drzwi frontowych zakładając buty. Po chwili nałożył kurtkę i otworzył drzwi.
- Oczywiście, że będę robić co chce! – krzyknęłam za nim, a on trzasnął drzwiami.

Pff, mam nadzieję, że to usłyszał! Co on sobie w ogóle wyobraża.


**

dramaa :D

Mentos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 676 słów i 3650 znaków.

Dodaj komentarz