Justin? Poczułam jak ciśnienie mojej krwi diametralnie wzrasta.
- Justin? - upewniłam się.
- Tak - pokiwała energicznie głową. - A no i jeszcze coś. - uśmiechnęła się uroczo.
- Co? - na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
- Mój tata nam wynajął mieszkanie! - pisnęła entuzjastycznie.
- A-ale jak to? - uśmiechnęłam się szeroko, ale po chwili przypomniało mi się, że nie mam tak wiele pieniędzy, żeby płacić co miesiąc za mieszkanie, nawet z Candice na pół.
- Trzy pokoje, kuchnia, łazienka, duży salon i wielki taras - zaklaskała w dłonie.
- Can, nie wiem czy to jest dobry pomysł - skrzywiłam się delikatnie.
- Dlaczego?
Spuściłam lekko głowę i zastanawiałam się co powiedzieć.
- No bo wiesz.. Nie mam tyle pieniędzy, żeby płacić za mieszkanie - spojrzałam na nią. - A takie mieszkanko na pewno sporo kosztuje, samo wynajęcie, a co dopiero opłaty i tak dalej?
- Alison. - powiedziała stanowczo. - Mój tata ma pieniędzy od groma, nie będziemy płacić za wynajem, same opłaty - uśmiech nie schodził z jej ust. - Oj no pomyśl! Same, we własnym mieszkanku!
- Brzmi nieźle - skinęłam głową. - Muszę znaleźć jakąś pracę - przygryzłam nerwowo wargę. - To stypendium to jest zbyt mało.
- Damy radę - wyciągnęła ramiona, zamykając mnie w szczelnym uścisku. Przez chwilę, wyglądała na zamyśloną. - Widziałam ogłoszenie w naszym klubie, że szukają barmanki - powiedziała tak nagle, entuzjastycznie, przypominając sobie ogłoszenie. - Jeszcze dzisiaj pójdziemy, co?
- Tak - skinęłam szybko głową i zsunęłam się na łóżku, przykrywając kołdrą.
- Jutro się przeprowadzamy, pamiętaj - pomiziała mnie po włosach i wstała, szykując się na spotkanie z owym Justinem. Znowu poczułam gorące uderzenie w klatce piersiowej.
To nie możliwe żeby to był Bieber.
'Jutro się przeprowadzamy, pamiętaj.'
1 komentarz
Malawasaczka03
Mega