We meet again | część 21

Justin's POV

Lekko zestresowany zapukałem do drzwi od domu mojej dziewczyny. Poprawiłem niewidoczne zagniecenia na koszuli i przeczesałem włosy palcami. Po chwili drzwi się uchyliły a w nich ujrzałem Jasmine, mamę Alis.

- Dzień dobry, jest Alison? - grzecznie się zapytałem.

- Cześć Justin, tak jest, jeszcze śpi - Uśmiechnęła się kobieta i uchyliła drzwi szerzej, abym mógł wejść. Zdjąłem buty i poszedłem za nią do kuchni, oporządziła kwiatki, wsadzając je do wazonu z wodą, po czym podała mi go razem z talerzem tostów.

- Akurat chciałam ją obudzić. - zaśmiała się i życzyła mi powodzenia. Wszedłem po cichu na górę, moja piękność jeszcze spała. Postawiłem talerz i wazon na półce koło łóżka i wślizgnąłem się pod kołdrę. Moja kruszynka spała, ale wtuliła się we mnie.

Alison's POV

Obudziłam się, bo było mi za gorąco. Ten widok jaki ujrzałam.. Spałam przytulona do Justina. On też chyba przysnął, ponieważ leżał z zamkniętymi oczami i lekko uchyloną buzią, cudowny widok.

Poczułam zapach tostów i od razu zgłodniałam.

- Justin - szepnęłam po cichu a po chwili chłopak się poruszył i zamruczał coś pod nosem. - Justin - szepnęłam trochę głośniej, na co mój ukochany się poderwał.

- Alison! Przepraszam, przepraszam za to co zrobiłem, wiem, że to było nieod...- nie dałam mu dokończyć, ponieważ przycisnęłam swoje usta do jego.

- Shh kochanie, zapomnijmy o tym, proszę. - westchnęłam. Byłam załamana po tym, czego się dowiedziałam wczoraj od Dean'a, nie chcę się kłócić z Justinem, dopiero co odnowiliśmy związek. Musimy się wspierać nawzajem.

- A-ale..  

- Żadnych ale. - uśmiechnęłam się w jego stronę na co chłopak odpowiedział mi tym samym. - Co jemy? - zapytałam wskazując palcem na małą szafkę nocną koło łóżka.

- Tosty, a kwiaty na przeprosiny, Twoja mama się nimi zajęła. - powiedział dumnie i podał mi talerz z tostami. Złapałam za jednego i zamoczyłam w 'sosie' składającym się z majonezu i ketchupu. - Jak on się czuje? - zapytał a ja wytrzeszczyłam oczy. Od kiedy go obchodzi jak się czuje Dean?

- Lepiej, niedługo wyjdzie, porobią mu tylko masę niepotrzebnych badań. - Uśmiechnęłam się lekko.

- Kocham Cię, Alis. - złączył nasze dłonie.

- Kocham Cię, Justin. - odłożyłam talerz i wtuliłam się w mojego chłopaka, siadając mu na kolanach.  



__

Nasza parka się pogodziła! :)

Mentos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 468 słów i 2486 znaków.

2 komentarze

 
  • Misiaa14

    Boskie

    25 maj 2016

  • Naciulka❤

    SUPER  <3

    25 maj 2016