We meet again | część 18

-Alis!! - usłyszałam rozpaczliwy krzyk Justina. Delikatnie otworzyłam oczy, światło przytłumione jakimiś cieniami. Pomrugałam pare razy i zorientowałam się, że leże na środku Sali gimnastycznej, a dookoła mojej osoby stoją nachyleni inni uczniowie z mojej klasy.

- Co się stało? - chciałam się podnieść ale nie miałam za bardzo siły, Justin wyraźnie to zauważył więc od razu podniósł mnie w stylu panny młodej i podeszliśmy do ławki, na której mnie posadził.

- Zemdlałaś, po uderzeniu piłką w nos. - powiedział i przykładał lód do mojego nosa i chusteczki. - Lepiej? - zapytał z troską a ja skinęłam głową.

- Tak, dziękuje kochanie. - uśmiechnęłam się lekko, ale zaraz po tym wykrzywiłam się w grymasie bólu, jaki mi sprawiał mój nos. Uśmiechnął się na moje słowa i zrobił miejsce dla dziewczyn z drużyny, podeszły wszystkie i zaczęły wypytywać.

- Przepraszam na chwilę, muszę coś załatwić. - puścił mi oczko i wysłał mi buziaka w powietrzu. Skierował się w stronę Dean'a, to nie wróżyło nic dobrego.

- Justin, nie.. - szepnęłam, ale mnie już nie usłyszał. Poszłam z dziewczynami do pielęgniarki, tamta umyła mi nos i okolice po czym zakleiła nos specjalnym plastrem.

JUSTIN'S POV

- Przepraszam na chwilę, muszę coś załatwić. - puściłem oczko i wysłałem całusa w powietrzu, kobiecie mojego życia, która została potraktowana w bardzo nie fajny sposób. Właśnie szedłem w stronę tego dupka.

- Za szkołą przy lesie. - popchnąłem go z 'bara' i wyszedłem ze szkoły kierując się w stronę lasu za budynkiem. Stanąłem i czekałem na tą pizdę, po chwili go zauważyłem. Rusz się złamasie - pomyślałem i po chwili brunet stał przede mną.

- O co chodzi? - zapytał a ja go popchnąłem tak, że się wyjebał.

- O co chodzi? Jeszcze się pytasz? - wyśmiałem go. Podniósł się i spojrzał na mnie. Widziałem kurwiki w jego oczach, które rozśmieszyły mnie jeszcze bardziej. No bo co on mi może zrobić? Wymierzył cios w moją szczękę, nie trafił nieszczęśliwie dla niego, odsunąłem się i moja pięść spotkała się z jego kością policzkową pod okiem. Upss, będzie siniak. Wtedy chłopak się wywinął i dostałem cios w łuk brwiowy.

To sprawiło, że miałem ochotę go rozszarpać. Rzuciłem się na niego i powaliłem na ziemie. Siedząc na nim okładałem jego twarz i klatkę piersiową. Odsunąłem się na bezpieczną odległość i uklęknąłem.

- Justin! - usłyszałem krzyk mojej małej kruszynki. Była przerażona. Podbiegła szybko do mnie i uklęknęła przy mnie dotykając delikatnie mojego zakrwawionego łuku brwiowego. - Kochanie, boże, czy on coś Ci zrobił? - popatrzyła przerażona na mnie i widocznie kątem oka zauważyła oczojebną zieloną bluzę Dean'a.

Rozdziabiła zaskoczona buzię i wstała kierując się w stronę Dean'a. Tym razem uklękła przy nim i dotknęła jego lekko unoszącej się klatki piersiowej. Wtedy tamten zaczął kaszleć krwią a ona przekręciła go na bok by się nie zakrztusił. Gotowało się we mnie gdy widziałem ten widok.

- Dzwoń po pogotowie! - krzyknęła a ja wyciągając komórkę, wybrałem numer na pogotowie.

Po 10 minutach prawie cała szkoła się zgromadziła w tamtym miejscu. Mam przesrane. Jestem zajebiście wkurwiony. Moja dziewczyna przebrała się i wybiegła ze szkoły i zamawiając taksówkę; pojechała do niego do szpitala. Dlaczego bardziej obchodzi ją on a nie ja? Broniłem ją a ona tak po prostu wybrała jego.

Po szkole postanowiłem pojechać do tego szpitala. Wkładając książki do szafki zauważyłem Kaitlyn. W tej szkole plotki szybko się roznoszą, a ona jest jedną z największych plotkar, dlatego zamknąłem szafkę i udałem się w jej kierunku.

- Cześć Kerr. - uśmiechnąłem się na co dziewczyna cała w skowronkach rzuciła mi się na szyję.

- Justin! - krzyknęła entuzjastycznie, a ludzie się na nas popatrzyli. Odsunąłem ją od siebie, przecież mam dziewczynę, co ona odpierdala?

- Słuchaj mam sprawę.

- No jasne, dawaj. - uśmiechnęła się uwodzicielsko.

- W jakim szpitalu leży Dean? - zapytałem udając, że podobają mi się jej gierki.

- A co, jedziesz do niego? - A chuj Cię to obchodzi co ja mam zamiar zrobić. - Pojadę z Tobą.

- Dobra - westchnąłem i udaliśmy się do samochodu. Nie otworzyłem jej drzwi, no bo kim ona dla mnie jest?

**

Właśnie z blondi kierowaliśmy się pod podaną nam sale. Stukot jej obcasów obijał mi się po uszach.

- Możesz iść ciszej a nie jak słonica? Ważysz z 50 kilo a nie 150. - nie wytrzymałem, musiałem jej dogryźć.

- Aww, uwielbiam te Twoje uwagi Justi. - zaśmiała się i zmieniła chód.

- Mam na imie Justin, nie Justi - warknąłem, kiedy znaleźliśmy się pod salą.

- Dla mnie jesteś Justi. - zapiszczała a ja pokiwałem głową z dezaprobatą. Weszliśmy do Sali bez pukania i od razu moją uwagę przykuła dłoń Dean'a na dłoni mojej dziewczyny.

- Co to kurwa ma być?! - warknąłem, wkurwiony jak nigdy. Alisson szybko zabrała swoją dłoń.

- Justin.. Przestań się tak zachowywać. Co się stało z moim Justinem? Dlaczego go tak pobiłeś? On nie chciał tego zrobić to było przypadkowo.. Wiesz dobrze, że jest moim przyjacielem - patrzyła mi w oczy, bolały mnie jej słowa.

- Od kiedy przyjaciele trzymają się za ręce? - przymrużyłem oczy, a jej wzrok spoczął na Kerr.

- Co ona tutaj robi? - też się zdenerwowała, ale to już nie moja wina, że 'przylepa' za mną łazi. Jak ona trzyma się za ręce z tym idiotą to jest dobrze?

- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie! - krzyknąłem na nią pierwszy raz w życiu, a ona stała jak zamurowana. - Ja.. ja przepraszam Alison.. - chciałem ją złapać za dłoń ale odsunęła się.

- Myśle, że już pora na Ciebie.. - spuściła wzrok, a mi zabrakło języka w gębie.

Alison's POV

- Justin! - krzyknęłam i zobaczyłam go klęczącego przy lesie. Podbiegłam i zobaczyłam, że ma rozbity łuk brwiowy i zakrwawione dłonie.- Kochanie, boże, czy on coś Ci zrobił? - popatrzyłam przerażona na jego ranę a kątem oka spostrzegłam jaskrawo zieloną bluzę Dean'a. O MÓJ BOŻE!

Zaskoczona uchyliłam lekko usta i wstałam kierując się w stronę Dean'a. Tym razem uklękłam przy nim i położyłam dłoń na jego lekko unoszącej się klatce piersiowej. Wtedy Dean zaczął się dusić krwią, szybko przekręciłam go na bok by się nie zakrztusił.

- Dzwoń po pogotowie! - wydarłam się na Justina.

Po 10 minutach, cała szkoła tu była, Dean'a zabrali, powiedzieli mi do jakiego szpitala a ja pobiegłam do szkoły i szybko się przebrałam. Zamówiłam taksówkę, bo przecież przyjechałam dziś z Justinem, więc jak mogłabym pojechać samochodem.

Po dosłownie kilku minutach byłam już pod budynkiem. Dałam taksówkarzowi odpowiednią sumę i poszłam spokojnym krokiem do wejścia. Na recepcji miła pielęgniarka mi podała sale i piętro na którym się znajduję mój przyjaciel i skierowałam się w tamtą stronę.

Gdy weszłam do Sali, brunet spał. Usiadłam obok na krzesełku i położyłam torbę przy nogach. Położyłam dłoń na jego łóżku, a Dean położył swoją na mojej. Trochę niezręcznie się czułam, ale mimo wszystko nie zabrałam swojej dłoni.

- Jak się czujesz? - zapytałam i lekko się uśmiechnęłam.

- Twój chłopak jest nieźle zazdrosny - zaśmiał się, co spowodowało, że zaczął kaszleć jak najęty. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo do Sali wparował Justin z jakąś dziewczyną. Nie zwróciłam za bardzo na nią uwagi.

- Co to kurwa ma być?! - usłyszałam jego donośny głos, wkurwiony jak nigdy.

- Justin.. Przestań się tak zachowywać. Co się stało z moim Justinem? Dlaczego go tak pobiłeś? On nie chciał tego zrobić to było przypadkowo.. Wiesz dobrze, że jest moim przyjacielem - Spojrzałam mu w oczy i nie potrafiłam wyczytać żadnych emocji.

- Od kiedy przyjaciele trzymają się za ręce? - przymrużył oczy, a moje oczy spoczęły na Kaitlyn. CO?!

- Co ona tutaj robi? - wkurwiłam się bardzo, naprawdę.

- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie! - krzyknął na mnie. Pierwszy raz w życiu. - Ja.. ja przepraszam Alison.. - przysunął się by złapać moją dłoń ale się odsunęłam.

- Myśle, że już pora na Ciebie.. - powiedziałam ze wzrokiem wbitym w podłogę.

~~

dramaa:D  


{link usunięty przez moderatora}

Mentos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1635 słów i 8512 znaków.

4 komentarze

 
  • Milianna

    Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie.  Kiedy kolejna?  :)

    14 maj 2016

  • Mentos

    @Milianna na stronie wattpad skończyłam pisać to opowiadanie i pisze już drugą część do niego:) na moim profilu jest link do opowiadania:)

    15 maj 2016

  • Edma

    Tak sie ciesze, ze piszesz 2 czesc! Dziekuje !:*

    14 maj 2016

  • Mentos

    @Edma to ja dziękuję <3

    14 maj 2016

  • Malineczka2208

    Cudne :)  <3

    13 maj 2016

  • Mentos

    @Malineczka2208 <3

    14 maj 2016

  • natallla7

    O jeny. Przeczytałam całe opowiadanie. Drugą część też na wattpadzie cudo <3

    13 maj 2016

  • Mentos

    @natallla7 dziękuję bardzo <3

    13 maj 2016