We meet again | część 23

Gdy się obudziłam, Justin był prawdopodobnie w łazience, bo drzwi były zamknięte i widziałam przez szparkę zapalone światło.

Wstałam z łóżka i podchodząc do walizki wyciągnęłam z niej kosmetyczkę i podreptałam do łazienki.  

- Dzień dobry - uśmiechnęłam się szeroko na widok mojego chłopaka w ciemno granatowej koszulce polo lacoste i kremowe jeansowe spodnie do kolan.  

- Dzień dobry moja księżniczko. - pocałował mnie namiętnie w usta mijając się ze mną w drzwiach. - Poczekam na Ciebie, wszyscy już poszli na śniadanie. - uśmiechnął się a ja skinęłam głową i zamknęłam się w łazience. Wzięłam krótki prysznic, po czym umyłam zęby i twarz. Zrobiłam delikatny makijaż i wróciłam do pokoju.

- Kocham takie widoki - skomentował Justin mój strój składający się tylko z białego dużego ręcznika przepasanego wokół mojego biustu. Zignorowałam tego zboczucha i z walizki wyciągnęłam białą zwiewną sukienkę z rękawami 3/4(patrz media), do tego założyłam białą bieliznę, ale ramiączka od stanika zmieniłam na przezroczyste. Moje piękne długie brązowe włosy wyprostowałam i założyłam kremowe sandałki.  

Wyszliśmy z pokoju, zamykając go i skierowaliśmy się na dół do stołówki. Gdy doszliśmy na dół, widać było, że dopiero zaczęli jeść. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, aż w końcu znalazłam wzrokiem grupkę Justina siedzącego przy Amie, Dean'ie i Paul'u. Pomachałam im i ustawiłam się w kolejce po ciepłe tosty z serem i szynką a Justin wyszeptał mi do ucha, że idzie po płatki z mlekiem.

Gdy chciałam złapać za tosta, ktoś już to zrobił. Podniosłam głowę a moim oczom ukazał się Jamie. Westchnęłam.

- Alis.. - powiedział złamanym głosem. - Ja.. naprawdę się zmieniłem.. - nie chciało mi się w to wierzyć ani tego słuchać.- Wszystko Ci wyjaśnię.. Spotkajmy się na plaży o 22. - lekko się uśmiechnął i odszedł.  

Złapałam za trzy tosty i polałam je sobie ketchupem i majonezem. Wróciłam do stolika jak gdyby nigdy nic, witając się ze wszystkimi.

- Wszystko okej? - usłyszałam Justina.  

- Tak, tak. - uśmiechnęłam się krzywo i zaczęłam wcinać jedzenie, siedząc między Justinem a Amandą.

**

- Było świetnie! - krzyknęła zadowolona Ama, gdy wszyscy wracaliśmy z plaży. Mamy dosłownie 5minut drogi na plaże. Justin splótł nasze dłonie ze sobą, gdy szliśmy.  

- Ej, idziemy na pizze? - zaproponował ktoś z grupy, a wszyscy zgodnie odpowiedzieli, że tak. Opiekun nam pozwolił, mówiąc ze mamy na siebie uważać, bo nie chce mieć nieprzyjemności. Było nas z 10 osób, wszyscy usiedliśmy do jednego stolika i zamówiliśmy po piwie dla każdego i 5 pizz.  

Po wypiciu 3 dużych kufli piwa spojrzałam na zegarek. 21:45. Wstałam od ławki i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.

- Heej, gdzie idziesz? - poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odwróciłam się w tamtą stroną.

- Do hotelu, kochanie - uśmiechnęłam się w stronę mojego chłopaka.

- Poczekaj, wezmę nasze rzeczy i Cię odprowadzę. - uśmiechnął się do mnie i pocałował w czoło.

- Nie, proszę. Pójdę sama, Ty tu zostań - nalegałam.

- Jesteś pewna? - zapytał blondyn i spojrzał na mnie podejrzliwie.

- Tak - pomiziałam jego policzek kciukiem i kierowałam się do drzwi.  

Gdy opuściłam lokal uderzyła we mnie fala ciepłego powietrza. Tak późno, a tutaj wciąż ciepło. Hotel był w lewo, a plaża w prawo. Po chwili namysłu ruszyłam.. w prawo.

Mentos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 672 słów i 3544 znaków.

4 komentarze

 
  • Misiaa14

    Cudo *-*

    27 lip 2016

  • Oliwia

    Kiedy next???

    26 lip 2016

  • kingas

    Fajne

    25 lip 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną  :)

    22 lip 2016

  • Mentos

    @cukiereczek1 dziękuję <3 na moim profilu jest link do całego tego opowiadania na stronie wattpad, zapraszam i pisze już tam kolejną część tego opowiadania:)

    22 lip 2016

  • cukiereczek1

    @Mentos ok

    22 lip 2016