Rok, 7 miesięcy później.
Wiele się działo w przeciągu ostatnich 20 miesięcy. Miałam wypadek. Wyszłam z niego. Ale straciłam bliźniaki. To był dla nas trudny okres, jednak wyszliśmy na prostą. Wzięliśmy ślub i zapragnęliśmy drugiego dziecka. Które 9 miesięcy później przyszło na świat.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Do mojego pokoju w szpitalu wszedł Nick, razem z Alexis.
- Przywitaj się z mamą.
- Lexi – uśmiechnęłam się. Przydreptała do mnie.
- Mama – ucieszyła się. Joe podniósł ją i położył obok mnie, na łóżku. Wskazała na nas kolejno palcami. – Mamusia… Ta…ta – powtarzała. Joe uśmiechnął się i ucałował ją w czółko. Zachichotała w odpowiedzi.
- Rozmawiałeś ostatnio z Taylor?
- Nie martw się Taylor.
- Jestem pewna, że się martwi…
- Nie Dem… nie martwi się… Taylor ma teraz chłopaka.
- Naprawdę? – zapytałam. Skinął głową. – Nie przeszkadza ci, że będzie teraz w życiu twojego syna?
- Miałem przyjemność go poznać.
- Ok – odparłam. Do pomieszczenia weszła Selena trzymając na rękach Henry’ego. Zaraz za nią pojawiła się jej mama z Adrianną na rękach.
- Hej Demi.
- Hej Mandy – uśmiechnęłam się. – Dzięki, że przyszłyście.
- Oh, nie ma problemu – usiadła na łóżku. – To gdzie nasz mały aniołek?
- Na ważeniu. Powinni mi ją przynieść za jakieś 20 minut.
- Mamo, ona jest urocza. Demi i Joe mają najpiękniejsze dzieci – stwierdziła Selena, sprawiając, że oboje się zarumieniliśmy. Po chwili pielęgniarka przyniosła moją córeczkę – Symphony.
- Oto ona – uśmiechnęła się i podała mi ją. – Jeśli będziesz czegoś potrzebować daj znać – opuściła pomieszczenie. Mama Sel spojrzała na Symphony.
- Jest cudowna – przyznała. Zaśmiałam się. Alexis przyglądała się Symphony.
- To twoja siostra Lexi – wyjaśnił Joe. Spojrzała na niego zdezorientowana.
- Mandy, Nick… poznajcie Symphony Lynn Jonas – uśmiechnęłam się.
- Mogę ją potrzymać? – zapytała mama Seleny. Skinęłam głową. Podala Adriannę Nickowi i wzięła ode mnie Symphony. Maleństwo ziewnęło rozkosznie. – Jest kochana. Gdzie Dianna?
- Oh, uh… zobaczy ją kiedy indziej – odparłam. Mama Sel skinęła głową.
- Ty i Joe macie dwie piękne, malutkie dziewczynki, które z pewnością wiele w życiu osiągną – oświadczyła. Spojrzałam na Joe i uśmiechnęłam się.
2 tygodnie później
Karmiłam Symphony, trzymając ją na rękach. Do salonu przyszła Alexis.
- Mamusiu… mamusiu… - mruczała. Spojrzałam na nią.
- Tak kochanie? – zapytałam. Wyciągnęła ręce w moją stronę. Westchnęłam. – Teraz nie mogę… Joe, możesz tu przyjść?! – zawołałam. Alexis skrzywiła się i opuściła ręce. Zrobiło mi się przykro. Joe zszedł po schodach.
- O co chodzi?
- Możesz zobaczyć co z Lexi? Karmię teraz Symphony – wyjaśniłam. Joe wziął Lexi na ręce.
- Co się stało kochanie? – zapytał. Alexis zaczęła płakać.
- M-mamusiu… - chlipała. Było mi jej tak bardzo żal. Oparła swoją główkę o ramię Joe.
- Lexi kochanie…
- Jest śpiąca… Położę ją spać – zabrał ją na górę.
Symphony oderwała się od mojej piersi. Przełożyłam ją przez ramię i delikatnie poklepałam jej plecki. Po pięciu minutach odbiło jej się i ziewnęła. Poszłam na piętro trzymając ją na rękach. Usiadłam w bujanym fotelu i zaczęłam nucić jej do snu. Zamknęła oczka. Kiedy zasnęła, wstałam i położyłam ją w kojcu. Poszłam do pokoju Alexis. Spała. Joe leżał na łóżku i przyglądał się naszej córeczce. Oparłam się o framugę w drzwiach.
- Joe… -odezwałam się cicho – spojrzał na mnie. Cofnęłam się i odchyliłam głowę dając znak, żeby wyszedł ze mną z pokoju. Poszliśmy do naszej sypialni.
- Co się stało?
- Jest oczywiście zazdrosna – westchnęłam, siadając na łóżku.
- To tylko chwilowe.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
Chciałam żeby był dłuższy, ale stwierdziłam, że przerwę go tutaj. Drugi sezon kochani! <3
1 komentarz
smile
Kiedy next?