- Powinieneś to rzucić – stwierdziłam. Poprawił krawat.
- Dlaczego?
- Żeby żadna suka nie mogła już o tobie fantazjować.
- Ktoś jest zazdrosny? – zapytał. Wydęłam wargi i skrzyżowałam ręce.
- Nie jestem zazdrosna... – zaprzeczyłam ale w odpowiedzi otrzymałam tylko spojrzenie "Tak jasne”. – Dobra, idź do pracy... – przewróciłam oczami.
- Demi... – pocałował mnie. – Kocham ciebie i tylko ciebie. Żadna inna dziewczyna nie będzie mi się podobać tak bardzo jak ty – wyznał. Uśmiechnęłam się.
- Aww...
- Teraz muszę lecieć – wzruszył ramionami. Zmarszczyłam brwi i przytuliłam się niego.
- Będę za tobą tęsknić, zadzwoń jak będziesz miał przerwę.
- Zadzwonię – wyszedł. A ja westchnęłam i usiadłam na kanapie.
Dwadzieścia minut później.
Poczułam lekki ból w okolicach brzucha. Złapałam się za niego.
- Auć... – potarłam delikatnie bolące miejsce.
To musiało być kopnięcie. Postanowiłam nie zwracać uwagi i wróciłam do oglądania telewizji. Przez następne dzisięć minut wszystko było dobrze. Jednak po chwili poczułam rozlewające się ciepło i wilgoć. Spojrzałam w dół i wstrzymałam oddech. ODESZŁY MI WODY! Czy to nie za wcześnie? Nie mogłam się długo nad tym zastanowić, przerwał mi nagły ból, złapałam się za brzuch i zaczęłam krzczeć. Selena weszła do pomieszczenia. Całe szczęście. Spojrzała na mnie.
- Dem – powiedziała tylko. Nie mogłam jej odpowiedzieć.
- Co do?!
- Zabierzesz mnie do szpitala? – zapytałam. Pomogła mi wstać.
- O mój Boże, to za wcześnie! Jesteś w siódmym miesiącu – przeraziła się. Nie odpowiedziałam.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
Emocje.
2 komentarze
ola
Czytam od początku wszystkie rozdziały i jest **** !
natalia
Fajne!
akcja sie rozwija. Czekam ma wiecej