Położyłam talerz przed Joe.
- Pomyślałam dziś o tobie – oświadczyłam. Spojrzał na swoje śniadanie.
- Widzę – uśmiechnął się. Odwzajemniłam gest i zaczęłam jęść.
Popołudnie.
- Za jakąś godzinę musze być u lekarza...
- Mogę też iść?
- Jasne – zgodziłam się. Selena się uśmiechnęła.
- Chcę zobaczyć jak to jest – przyznała. Do pokoju przyszedł Joe.
- Jak jest z czym?
- Joe! Babska rozmowa.
- Przepraszam – zrobił niewinną minę. Selena zachichotała. Wstałam z kanapy.
- Pójdę się przygotować – ruszyłam do swojego pokoju. Szybko zmieniłam ubranie i zrobiłam lekki makijaż. Po chwili wyszłam do salonu. – Ok, gotowi? – zapytałam. Sel szybko wstała.
- Tak!
U lekarza.
Przywidaliśmy się z doktor Anną i po odpowiedzeniu na kilka pytań mogłam się położyć.
- Twój brzuch jest OGROMNY kiedy go nie zakrywasz – zauważyła Selena. Joe zachichotał, ja się roześmiałam, ona się uśmiechnęła.
- Ok, Demetria, sprawdźmy jak ma się nasze maleństwo – ginekolog posmarowała mnie galaretowatą substancją i przyłożyła sondę. – Zobacz... – poruszała nią dookoła, wskazując małe stópki i inne części ciała.
- Aww! Już je kocham.
- Jest wspaniałe.
- Spójrzcie na mojego małego chłopca.
- Chłopca?
- Chcielibyście się dowiedzieć, jakiej płci jest dziecko? Mam wam powiedzieć?
Dodaj komentarz