ciąży?
- Tak. . – wbiłam wzrok w podłogę.
- Demi, cieszę się.
- Cieszysz? Joe, będziesz miał trójkę dzieci, a nawet nie skończyłeś jeszcze trzydziestki… niedawno skończyłeś dwadzieścia pięć lat.
- Ale będę miał je z tobą…
- Ok… Nie byłam na to jeszcze gotowa, Lexi nie skończyła jeszcze i jeszcze Taylor jest w ciąży… to się nie skończy dobrze.
- Demi. To się musi skończyć dobrze. Obiecuję, że tak właśnie będzie.
- Nie składaj obietnicy, której nie możesz dotrzymać – odparłam. Przygryzł wargę.
- Dem… Posłuchaj… Gdybym mógł cofnąć czas, nigdy nie uprawiałbym seksu z Taylor. Wcale nie chciałem, żeby to się tak skończyło.
- Czy ja wszystko utrudniam?
- W pewien sposób…
- Joe, po prostu nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że będziesz miał dzieci z kimś poza mną… To ja chciałam urodzić twojego pierwszego synka… To nie miała być ona. Zrobiłam się zazdrosna i cała ta sytuacja mnie przerosła. Jestem rozdarta… Ale to twoje dziecko i nie będę się między was wtrącać – opowiedziałam mu wszystko co czułam. Uśmiechnął się.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też… - przytuliłam go. – Teraz, wracajmy na dół – dodałam. Zeszliśmy po schodach. Selena spojrzała na mnie.
- Wszystko w porządku? – zapytała. Skinęłam głową. Mój wzrok powędrował w stronę Taylor.
- Taylor… - jej oczy zwróciły się na mnie. – Przepraszam za to, jak się zachowywałam, to tylko dlatego, że… Chciałam być jedyną taką osobą dla Joe… - na mojej twarzy pojawił się uśmieszek. – Ale ty to spierdoliłaś, prawda? Oh tak. I jestem znowu w ciąży – oświadczyłam obserwując jej zszokowaną minę. – Nie będę wtrącać się między Ciebie a Joe albo jego dziecko i… i nie chcę mieć z tym nic wspólnego… łapiesz? – zakończyłam mowę. Wszyscy spojrzeli na mnie zszokowani. Taylor walczyła ze łzami. Skinęła głową i wstała.
- Chyba powinnam iść… - stwierdziła. Wzięłam Alexis na ręce.
- Ja też… - oznajmiłam. Taylor przeszła obok mnie i wyszła za drzwi.
- Demi… - zaczął Joe. Spojrzałam na niego.
- Hmm?
- To nie było miłe… ani trochę.
- Życie nie jest miłe Joe… - podniosłam z dywanu torbę z rzeczami Alexis.
- Znowu jesteś w ciąży? – zainteresowała się Selena. Skinęłam głową.
- Muszę iść, kochani – uśmiechnęłam się i wyszłam.
Następnego dnia.
- W ciąży?! – krzyknęła moja mama. Skinęłam głową.
- Zaskakujące, nie?
- Po niecałym roku?
- Tak mamo… - odwróciłam wzrok.
- Kochanie…
- Mamo. Myślę, że nie kocham już Joe.
- Czy to ma coś wspólnego z Taylor i jej ciążą?
- Tak… Wszystko.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Komentujcie szybciutko kochani!
5 komentarzy
D
To są raczej dialogi a nie opowiadania, nie wiem czym się tak podniecacie
nieznana011
Niesamowite ! Pisz dalej ! nie moge się doczekać następnego..
mlodyyy
super !) pisz dalej ;*
Justyś
Nawet fajnie piszesz ale takie to krótkie. wiem że masz nie dużo czasu więc będę się cieszyć że w ogóle piszesz :-D
Gość
Nie lubie Taylor.. Ale i taak to opowiadanie jest ciekawee.. Pisz , pisz . Czekam