Jadłam śniadanie razem z Joe, przy okazji karmiąc Alexis.
-Gdzie jest Diana? – zapytał.
- W pracy… myślę, że poznała nowego faceta – uniosłam brew. – Rzadko bywa teraz w domu… i chciała, żebym Ci powiedziała, o tych papierach. Podpisz je… - uśmiechnęłam się.
- Wow, to już rok? – zdziwił się. Skinęłam głową.
- W przyszłym miesiącu.
- Świetnie – skończył jeść i odłożył talerz do zlewu. – Dem… Myślałaś kiedyś o drugim dziecku? – wyskoczył nagle. Zastygłam w bezruchu. – Demi?
- Joe… czy nie… masz kolejnego w drodze? A… papiery są na stoliku do kawy – odparłam. Poszedł po nie.
Popołudnie.
- On chce kolejnego dziecka… - opowiedziałam wszystko Mandy.
- Przecież Taylor jest w ciąży – odparła. Skinęłam głową i spojrzałam na Alexis.
- Spieszy się…
- Może myśli, że to właśnie powinien zrobić, żebyś z nim została – podsunęła. Pokręciłam głową.
- Ja… nie wiem co mam zrobić.
- Czas wszystko rozwiąże Demi – stwierdziła. Po schodach spłynęła Selena.
- Bliźniaki zasnęły – uśmiechnęła się z ulgą i usiadła na kanapie. Zachichotałam. – Lexi… - wyciągnęła do niej ręce. – Hej malutka.
- Nie denerwuj się Demi, dziecko Taylor przyjdzie na świat, chcesz tego, czy nie.
- Wiem… - westchnęłam. Mandy objęła mnie ramieniem a ja uśmiechnęłam się.
Po powrocie do domu.
Otworzyłam drzwi, trzymając na rękach Alexis.
- Hej – przywitał mnie Joe.
- Hej… - odpowiedziałam. Uśmiechnął się spoglądając na Alexis. – Hej maleńka – mruknął do niej. Zaczęła chichotać i wyciągać do niego ręce. Wziął ją ode mnie.
- Jak było w pracy? – rzuciłam kluczki od samochodu na blat.
- Świetnie.
- Co cię tak cieszy?
- Będę mieć małego synka – uśmiechnął się. Poczułam jak moje serce po raz kolejny rozpada się na kawałki przez jego słowa. Mimo to przywołałam na twarz wymuszony uśmiech.
- Cieszę się, że jesteś szczęśliwy – odparłam. Uśmiech zszedł z jego twarzy i przyjrzał mi się uważnie. Nie zwracając na to uwagi nalałam sobie kieliszek wina.
- Wszystko w porządku? – zapytał. Skinęłam głową i wypiłam całą zawartość kieliszka.
Chciałam być jedyną osobą, która ma dziecko z Joe, a jeszcze bardziej chciałam być tą, która urodzi mu pierwszego synka. Wzięłam mój kieliszek i butelkę z winem i mijając Joe, ruszyłam do salonu. Usiadłam na kanapie walcząc ze łzami. Poszedł za mną i posadził Alexis na dywanie.
- Demi – odezwał się. Zignorowałam go i włączyłam telewizor. Złapał mnie za ramię. Złamałam się.
- Nie dotykaj mnie do cholery! – krzyknęłam. Alexis rozpłakała się. Joe spojrzał na mnie zmartwiony. Moje oczy się zaszkliły. Przeżywałam załamanie. Nie mogłam dłużej znieść udawania, że jestem szczęśliwa. Nie nawidziłam Taylor, nienawidziłam tego dziecka. Joe próbował mnie dotknąć, ale uderzyłam go pięścią. Wtedy złapał mnie za ramiona i przytulił. Poddałam się.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-
Musiałam zrobić sobie dłuższą przerwę, dużo się działo. Ale oto jest, nareszcie kolejny odcinek. I dodatkowo zaczęłam nowe opowiadanie - I Want You To Stay. Mam nadzieję, że je też polubicie! ;p
2 komentarze
daisy
fajne
Gość
Świetne