In Love With My StepFather Odcinek 31

Dwa tygodnie później.  

Weszłam do klasy Joe. Zobaczyłam go przytulającego jakąś kobietę. Zatrzymałam się.  
- Um, przeszkadzam w czymś? - zapytałam sarkastycznie. Odepchnęła Joe.  
- Ty... ty musisz być Demi, dziewczyna Joe - zgadła. Uśmiechnęłam się fałszywie.  
- Demi... to nie to na co wygląda, tylko ją pocieszałem.  
- Tak, Joe i ja jesteśmy właściwie dobrymi przyjaciółmi, nie zdradził cię - tłumaczyła. Przewróciłam oczami.  
- Przyszłam tylko, żeby dać ci lunch - położyłam go na biurku. - I żeby porozmawiać, ale...  
- W takim razie już pójdę...  
- Joe... co się dzieje? Ostatnio dziwnie się zachowujesz i to zaczyna mnie denerwować - przedstawiłam sprawę jasno, oczekując tego samego. Spojrzał na nią.  
- Ok, Taylor i ja w pewnym sensie upiliśmy się i zrobiliśmy no... może być w ciąży.  
- Proszę?
- Demi, przepraszam... nie powinienem był iść do baru - tłumaczył się. Łzy napłynęły mi do oczu.  
- Joe, jak mogłeś?
- Dem, przepraszam...  
- Nie... Nie, to już za wiele. Między nami koniec! - odwróciłam się i wybiegłam.  

Miesiąc później (Sel w 7 miesiącu).  

Przeprowadziłam się sx powrotem do mojej mamy... Nie widziałam Joe przez prawie miesiąc. Spojrzałam na Lexi. Spała sobie słodko. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Była do niego taka podobna. Pokręciłam głową i ruszyłam na dół. Selena właśnie pojawiła się w drzwiach i uśmiechnęła się do mnie. Otarłam łzę i odwzajemniłam gest.  
- Gotowa? - zapytała. Skinęłam głową i wzięłam do ręki torebkę.  
- Mamo, idę na zakupy z Sel - powiedziałam przed wyjściem. Nasza droga do centrum ciągnęła się w nieskończoność. Westchnęłam z ulgą kiedy wreszcie dotarłyśmy. Weszłyśmy do środka i od razu ruszyłyśmy do sklepu dziecięcego. Rzuciło mi się w oczy kilka ładnych ubranek... spędziłyśmy tam prawie dwie godziny. Selena zapłaciła za wszystko, a potem skierowałyśmy się do zaułka z jedzeniem. Usiadłam przy stoliku i rozejrzałam się. Rozmawiałyśmy o wszystkim. Tęskniłam za Joe... ale moje serce rozpadło się na dwa kawałki, kiedy dowiedziałam się, że inna kobieta jest z nim w ciąży. Selena patrzyła na mnie ze smutkiem w oczach. Wbiłam wzrok w stolik i obserwowałam jak rozbryzguje się na nim łza.  
- Przepraszam Sel.  
- W porządku Dem. Musisz się z niego wyleczyć... nie zatrzymuj łez - powiedziała cicho. Bardzo się cieszyłam, że mam taką najlepszą przyjaciółkę. Rozumiała mnie. Zjadłyśmy razem i odwiozła mnie do domu.  

Weszłam do środka. Oniemiałam. Po schodach szedł Joe.  
- Co ty tutaj robisz? - zamknęłam za sobą drzwi.  
- Dianna potrzebowała kogoś, do opieki nad Lexi, dostała pilny telefon z pracy.  
- Oh...  
- Demi... ja...  
- Nie Joe... - przerwałam mu. Przez chwilę się nie odzywał. Potem jednak zaczął jeszcze raz.  
- Przepraszam... chyba będę się już zbierał.  
- Tak, powinieneś... - z trudem powstrzymywałam łzy. Ruszyłam po schodach na górę. Niespodziewanie złapał mnie za ramiona.  
- Demi... - spojrzałam na niego i poddałam się. Zaczęłam płakać.  
- Powiedziałam, że masz już iść - zaprotestowałam, ale pocałował mnie. Nie mogłam dłużej walczyć. Odwzajemniłam pocałunek tak namiętnie, jak chyba nigdy dotąd. Kiedy skończyliśmy odsunął się oddychając ciężko.  
- Przestań... - odepchnęłam go na bezpieczniejszą odległość. - Nie chcę, żebyś wracał. Nigdy.  
- Demi...  
- Inna kobieta jest z tobą w ciąży. Co mogę zrobić Joe?!
- Przepraszam! To był błąd. Najgorszy w moim życiu. Wiesz dlaczego? Bo straciłem kobietę, którą naprawdę kocham! - wykrzyknął. Zaczęłam płakać głośniej. - Nie porzuciłem Taylor, bo to też moje dziecko... - tłumaczył. Pociągnęłam nosem.  
- Wybierzesz jej dziecko zamiast mnie... będziesz je kochał bardziej niż mnie Joe! To jest właśnie najgorsze.  
- Nie mogę cofnąć czasu.  
- Tak? Chciałabym móc to zrobić. Wtedy nigdy bym się w tobie nie zakochała, nie miałam bym dziecka i moje życie byłoby idealne.  
- Żałujesz, że masz Lexi?
- Na początku żałowałam, ale nie... chciałabym tylko, żeby to wszystko potoczyło się trochę inaczej.

aniol1997

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 796 słów i 4214 znaków.

1 komentarz

 
  • Monika;D

    ****owe to sie robi.. za duzo dzieciakow tam bd.. lol.

    31 sty 2013