Do Końca cz.28 Rozdział II

Do Końca cz.28 Rozdział IIOtworzyłam oczy i zobaczyłam że na dworze jest już jasno. Kacper ciasno otulał mnie swoimi ramionami. Byłam taka szczęśliwa. Wybaczył mi, ale ten wczorajszy żart... Myślałam że coś mu zrobię, czułam się tak strasznie źle. Może o to chodziło ? Chciał zobaczyć czy mnie to ruszy. Może po prostu nie był pewny czy mi na nim zależy?. Dałam mu w kość przez te miesiące, nie dziwię mu się. Podniosłam się najdelikatniej jak się dało i zeszłam z łóżka.  
-Gdzie idziesz ? -usłyszałam ten seksowny głos. Spojrzałam na niego, miał oczy zamknięte i dalej wyglądał jakby spał.  
-Do łazienki.  
-Zaczekaj. Pójdziemy razem. -powiedział. Otworzył oczy i podniósł się do pozycji siedzącej.
-Co ? Nie. Pójdę sama. To tylko drzwi dalej. Nie ucieknę.  
-I tak idę -wstał z łóżka. O Mój Boże! To powinno być zakazane, on jest zbyt seksowny. Jak on może wyglądać tak idealnie po przebudzeniu! Nawet jego włosy teraz roztrzepane wyglądają tak seksownie ze mam ochotę podejść i zmierzwić je dłońmi. -Co jest ? -zapytał i spojrzał na mnie. Pewnie chodziło mu o wyraz mojej twarzy. Raczej grymas.  
-To nie jest sprawiedliwe. Wstajesz i wyglądasz tak że chętnie bym się na Ciebie rzuciła. Ćwiczysz i jesteś spocony to mnie kręci. Kurde a ja ? Wstaje, wyglądam jak Zombie. Ćwiczę wyglądam jak Zombie. -podszedł do mnie i pocałował w czoło.
-Nie wyglądasz jak Zombie. Nie wiem jak ty to robisz, ale nawet teraz z roztrzepanymi włosami i w mojej koszulce jesteś tak seksowna że ledwo się powstrzymuję.
-No wiesz.... Ja Ci się nie każę powstrzymywać. -patrzyłam jak jego oczy się zmieniają. Szybkim ruchem przyciągnął mnie do siebie i zaczął zachłannie całować. Położyłam ręce na jego szyi i przyciągnęłam go bliżej. Podniósł mnie za pośladki a ja owinęłam nogi wokół jego bioder.  
Położył mnie na łóżku i zdjął koszulkę.  
-Jesteś taka piękna -wyszeptał obok mojego ucha. Nie chciałam żeby bawił się w jakies gry wstępne. Chciałam go w tej chwili, byłam już wystarczająco podniecona.  
-Nie każ mi czekać -powiedziałam. Powędrował dłonią do mojej kobiecości i zaczął palcem zataczać kółka na mojej łechtaczce. Jęknęłam. Wziął w usta mojego sutka i ssal. Czułam że zaraz nie wytrzymam. Wsadził we mnie palec  
-Oh..-wyrwało mi się. -Kacper..
-Jeszcze nie. -to co robił swoimi palcami było nieziemskie. Już prawie doszłam, już czułam że będę osiągać spełnienie on przestał.
-Co..nie-dyszałam ciężko.  
-Nie mam prezerwatywy-powiedział gdy ułożył się pomiędzy moimi nogami.  
-Jestem zabezpieczona. -powiedziałam. Ucieszył się z Tego. Wszedł we mnie powoli. Czułam go tak dobrze, teraz cieszyłam się że jestem zabezpieczona i nie musimy używać gumek. Zaczął pracować biodrami. Nachylił się nade mną i nie przerywając pocałował mnie w usta.  
-Jesteś tak cudownie idealna dla mnie. -wyszeptał. Poczułam jak ciepło zaczyna spływać mi do podbrzusza -Dobrze Skarbie. Zróbmy to razem. -powiedział i razem zaczęliśmy dochodzić wbiłam paznokcie w jego plecy. Nigdy w zyciu nie czułam czegos tak wspaniałego. Kacper opadł na mnie i pocałował.  

-Odwieziesz mnie do domu ? -zapytałam. Kacper poruszył się niespokojnie.  
-Po co ?  
-Rodziców też nie wiedziałam kilka miesięcy. A po za tym chce pomoc mamie w przygotowaniach do świąt. -westchnął
-Dobrze. Zawiozę Cię.  
-Pójdę się ubrać -wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Zdjęłam bandaż i weszłam pod prysznic.  

-Jestem gotowa -powiedziałam już ubrana. Kacper postawił na stole w kuchni miskę z zupą.  
-Jesli nie zjesz to nie pojedziesz -westchnęłam i zaczęłam jeść. Zauważyłam że posprzątał zbitą szklankę.  
-Szkoda że Cię wczoraj nie trafiłam -powiedziałam. Popatrzył na mnie nie rozumiejąc -Szklanką.  
-Szklanka nie ale ramką z twoim zdjęciem tak - pokazał zadrapanie na ręce. Dlaczego wcześniej tego nie widziałam? - No tak głupi żart i nie dziwie się że tak zareagowałaś.  
-Masz szczęście że udało Ci się uchylić przed szklanką. I tak głupi żart. Ale nie spałeś z nikim gdy mnie nie było? Nikt nie wchodził do szatni przed walką?  
-Jakbym powiedział że ktoś wszedł. Że czasami się zdarzało? Zostawiłabyś mnie znowu? -pomyślałam chwilę.  
-Byłoby mi bardzo źle... Nawet bardziej niż bardzo, ale  Zostawiłam Cię i nie byliśmy razem.  
-Z nikim nie...-przerwał i zaczął intensywnie myśleć. O co mu chodzi ? - z nikim się nie pieprzyłem, ale...- znowu przerwał  
-Powiedz wprost Kacper. Jeśli się nie pieprzyłeś to co ? - do głowy przychodziła mi jedna myśl. Kurwa! - Serio ? Tak spuszczałeś ciśnienie przed walką? Laska pieprzyła Cię ustami ? To chcesz powiedzieć? - to że się nie pieprzył spowodowało u mnie szczęście, ale ze jakaś pinda robiła mu laskę spowodowało że jestem strasznie wkurwiona. Tylko wkurwiona. Jagoda opanuj się! Przecież go zostawiłaś! Policzę do dziesięciu. Jeden. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć. Sześć. Siedem. Osiem. Dziewięć. Dziesięć. I dalej jestem wkurzona.  
-Musiałem jakoś to załatwić. Nie chciałem nic więcej bo nie mogłem. Robiły swoje i wychodziły. -i tyle ma mi do powiedzenia ? Świetnie. Robiły swoje i Nara !  
-Wiesz ja tez musiałam sobie jakos radzić. Olek mi w tym doskonale pomógł -powiedziałam rozmarzona. Oczywiście że to było kłamstwo. Nawet nie pomyślałam że mogłabym dać się komuś dotknąć kto nie jest Kacprem. Dokończyłam zupę i wsadziłam naczynie do zmywarki. Spojrzałam na Kacpra. Siedział z zamkniętymi oczami i zaciskał pięści. Próbował się opanować.  
-Powiedz że to taki żart ? -zapytał. Poszłam do przedpokoju i wzięłam buty. Wróciłam do kuchni. Uwielbiałam moje botki na wysokim obcasie. Miałam w nich takie długie nogi. Założyłam je..
-To nie jest żart. Ciebie nie bylo ja miałam ochotę wiec Olek się mną zajął. Nie martw się nie uprawialiśmy seksu. -boże jak mi łatwo przychodzi kłamanie na ten temat. To dlatego ze jestem wściekła. -Jego usta, język i palce załatwiły wszystko. Wiec co ? Idziemy ? -zapytałam jak gdyby nigdy nic. Założyłam Torebkę na ramię i ruszyłam w stronę drzwi. Poczułam szarpnięcie, dosyć mocne szarpnięcie. Oparłam się o ścianę i patrzyłam na jego oczy pełne złości...furii.Chyba to był zły pomysł z kłamaniem. Uderzył w ścianę obok mojej głowy. Wzdrygnęłam się.  
-Czy ty właśnie powiedziałaś ze jakiś facet Cię dotykał?  
-Kacper jak się z tym czujesz ?  
-Źle i jak czegoś nie rozwalę to nie wytrzymam. Mam ochotę zabić Tego chłopaka.  
-No to teraz jak już wiesz jak ja się czuje to powiem Ci że nic nie było. Żartowałam okej? Nie mogłabym dać się dotknąć osobie która nie jest Tobą. Robiły swoje i wychodziły! Kacper kurde.  
-Myślałem że już nie wrócisz do mnie. Przepraszam Cię.  
-Nie rozgrzebujmy tego co bylo jak nie byliśmy razem. Jest Tu i Teraz. Kocham Cię i chcę z Tobą być, ale jak zaczniemy mówić o tym co było przez te kilka miesięcy możemy znowu siebie stracić. -jego twarz złagodniała. Patrzył na mnie z miłością.  
-Też Cię Kocham. -ze takie trzy słowa mogą uszczęśliwić człowieka.  

-Jak mam u Ciebie trochę pobyć to musze dzisiaj jechać na zakupy. -powiedziałam gdy jechaliśmy już do mnie.  
-po co? - cały czas trzymał rękę na moim udzie, no chyba ze zmieniał bieg to mnie puszczał...na sekundę.  
-Po nową bieliznę. Dawno sobie czegoś nowego nie kupiłam.. Oprócz butów.  
-Możesz chodzić bez.  
-Dobrze, ale zobaczymy co powiesz gdy wpadnie Karol lub ktoś inny.  
-Wiesz co jednak dobry pomysł z Tą bielizną. -zaśmiałam się.- Ja Ci kupie. Ostatnio Ci się podobała? - o tak. Była bardzo seksowna.  
-Nie tylko mi.  
-Dzięki że mi przypomniałaś. Musze pogadać z tym idiotą, ale to na treningu.  
-Idziesz dzisiaj na trening?  
-Musze. Nie ważne czy to święta, ćwiczyć muszę. -podjechaliśmy pod dom i wysiedliśmy z samochodu.  

-Mamo! Tato ! Wróciłam -krzyknęłam. Mama z Ojcem wyszli z salonu i spojrzeli na mnie.  
-Aleks nam powiedział wszystko. Jesteśmy wstrząśnięci -wiedzą m wiedzą o tym co się działo w Gdańsku.
-Mamo nie teraz -powiedziałam błagalnie. Wiedziała że Kacper o niczym nie wie.  
-Oh przytul się -przytuliłam matkę -Musisz mu powiedzieć, bo w salonie czeka psycholog -wyszeptała.  
-Nie teraz. Proszę. Jest już dobrze naprawdę, tylko nie mówcie mu.  
-Dobrze idź na górę lub do kuchni a ja się tym zajmę.  
-Dziękuję -odsunęłam się od niej. Mój ojciec patrzył na mnie karcąco. Przytulił mnie a potem rodzice przywitali się z Kacprem.  

-O co chodziło twojej mamie ? -zapytał chłopak gdy byliśmy na górze
-Aleks jej nagadał że mi się tam nie żyło jak jej mówiłam. Kacper a w jakich miastach byłeś walczyć ?  
-Na razie w Lublinie, Bydgoszczy, Katowicach, Szczecinie i Gdańsku.  
-Byłeś w Gdańsku !?  
-Tak. We wrześniu na 2 dni.  
-W którym hotelu ?
-Radisson Blu czy jakoś tak.  
-Jak to możliwe że Cię nie widziałam? Jak tk możliwe że pracując w tym hotelu i mieszkając w Gdańsku ja Cię nie widziałam?  
-To o Tobie mówiła pokojówka. -zamyślił się - przyjechaliśmy do hotelu, ale pokojówka nie zdążyła ogarnąć. Powiedziałem żeby się nie śpieszyła a ona na to że przeprasza, ale apartamenty pomagała jej sprzątać koleżanka. Że teraz jej nie ma bo ma poważne problemy. O Ciebie chodziło? Pokojówka przestawiła się jako Alicja. -zrobiło mi się słabo. Kurwa gdybym wtedy nie chciała się zabić już kilka miesięcy temu byłabym tutaj. Najgorsze bylo w tym to ze ta idiotka ma za długi język.
-Czy ty rozumiesz !? Jakbym była wtedy w pracy to byśmy się widzieli do cholery.  
-Bardziej interesuje mnie jakie problemy miałaś? Coś ze zdrowiem. O co chodziło ? Bądź ze mną szczera.  
-Przeziębiłam sie. Tylko tyle. Przebiorę się. Zaczekaj.-podeszłam do mojej walizki i wyciągnęłam z niej ciemne jeansy, biały sweter szeroki i zwykłą białą bokserkę i co najważniejsze bieliznę. Poszłam do łazienki. Zdjęłam z siebie poprzednie ubrania i założyłam bieliznę. Przeczesałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Ubrałam się i wyszłam.  
-Mieliśmy do tego nie wracać. Co się działo wtedy to się działo wtedy i Koniec.  
-Masz rację -powiedział. Usiadłam na łóżku -Pocałuj mnie -powiedział a ja to zrobiłam. Złapał mnie dłońmi za twarz i całował. Położył mnie na łóżku i zaczął ssać moją szyję.  
-Czy ty mi robisz malinkę?  
-Zawsze chciałem Cię naznaczyć -zaśmiałam się. -Zrobię Ci jeszcze tu -podniósł mój sweter i bluzkę, pocałował mój brzuch -I tu-przeszedł na żebra - a na końcu tu -pocałował moją pierś. -Ale nie teraz gdy ktoś może wejść-odsunął się a ja jęknęłam w proteście. Usiadłam i się zaśmiałam przypominając sobie coś.  
-Czy ty chciałeś pobić mojego tatę ? Bo nie chciał Ci powiedzieć gdzie jestem.  
-Aleks ma za długi język, ale pamiętasz ? Nie wracamy do tego co było -a to drań! Po chwili zadzwonił Kacpra telefon. Wyciągnął go i odebrał
•Tak?...jestem u Jagody...jeszcze nie... Po świętach... Bo nie teraz... Szantażujesz mnie ?....chyba sobie jaja robisz....pogadamy na treningu. Cześć

-Kto to ?  
-Karol.  
-Chcesz mi coś powiedzieć?  
-Jak Ci nie powiem teraz to ten idiota ci powie. 3 mam walkę w Poznaniu.  
-Okej. Nie wiem dlaczego nie chciałeś mi powiedzieć.  
-Nie wiedziałem jak na to zareagujesz.  
-Normalnie. Ja pójdę do Gdańska.  
-Nie
-Nie? Dlaczego ?  
-Bo sama nigdzie nie pojedziesz. - chyba sni! On robi co chce ja tez mogę pojechać do Gdańska załatwić wszystkie sprawy.  
-Kurde Kacper muszę pozałatwiać wszystkie sprawy. Pojadę na dwa dni.  
-Z Zuza a jak nie. Zaczekasz i pojedziemy razem.  
- Nie mogę tyle czekać. Zanim wrócisz to tez minie ?  
-Pojedziesz ze mną do Poznania a z Poznania pojedziemy do Gdańska. Załatwione - westchnęłam i dalej trwałam przy swoim.  
-Nic. Mi. Sie. Nie. Stanie. Pojadę sama chyba ze Zuzka się zgodzi. Przecież tam nie zostanę. Wrócę na drugi dzień.
-Zrobimy tak jak ja mówiłem.-powiedział twardo. Boże jak ja nienawidzę gdy jest taki władczy. Nie mam nic do gadania. Położyłam głowę na jego ramieniu.  
-Jesteś zbyt apodyktyczny. Nie możesz mną rządzić.  
-Nie rządzę. Tylko po prostu się boję że nie wrócisz. Że coś Ci się stanie. Martwiłbym się o Ciebie. -pocałował mnie w głowę
-A jak poproszę Ojca żeby ze mną pojechał? -zapytałam.  
-To jakieś rozwiązanie. I weź jeszcze Zuzke.  
- Nadopiekuńczy Następna twoja cecha. No, ale okej wezmę zuze.  
-To uzgodnione. -powiedział i mnie pocałował

Emi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2328 słów i 12745 znaków.

10 komentarze

 
  • Gabi12345

    zarąbiste opowiadanie , czekam na nexta :-)

    8 cze 2015

  • ala12345

    Kiedy kolejna ?

    8 cze 2015

  • ola5869979

    Kiedy dodasz?

    8 cze 2015

  • ola5869979

    Szybko kolejna :)

    7 cze 2015

  • mysza

    Właśnie to, że pozwalał sie dotykać innym dziewczynom postawiło go w ****owym świetle . Biedna Jagoda. Jeszcze troche i okaże się, że serio pieprzył na boku inne a jej ****i, że ją kocha. Przez ten czas rozłąki zmienili się oboje...Sama już nie wiem czy ich związek ma w ogóle sens bo zrobił się pokręcony i za dużo w nim tajemnic oraz niejasności. Jakby ją naprawdę kochał to żadna inna mimo wszystko nie mogłaby go tam nawet dotknąć, a co dopiero coś zrobić. Życze im szczęścia, tylko że jej z kimś innym.

    7 cze 2015

  • Tomasz

    @mysza Z Olkiem!!

    7 cze 2015

  • mysza

    @Tomasz Szczerze mówiąc nie wzięłam go nawet pod uwage :) Myślałam raczej o kimś nowo poznanym. Lubie postać Kacpra ale ta sytuacja...jak dla mnie to po prostu pokazał jak bardzo ją kocha...Dla mnie to byłby cios i nie umiałabym z nim pózniej być.

    7 cze 2015

  • Tomasz

    @mysza Facet myślał, że już do niego nigdy nie wróci. I co, miał na nią czekać i całe życie to załatwiać na własną rękę (xd)?

    7 cze 2015

  • Nata208

    @Tomasz  zgadzam się z tobą wkońcu mineło sporo czasu więcmomógł pomyśleć że już nie wruci :)

    7 cze 2015

  • Malinowa

    @mysza Musiał się jakoś zaspokajać... Sama nie wiem czy bym wybaczyła swojemu chłopakowi takie coś. Ale weźmy pod uwagę to, że to ona uciekła. Tyle czasu nie dawała znaku życia, przez co uważam, że wina leży po obu stronach. Może żadnemu chłopakowi nie dawała się dotykać, ale okaleczała się. I pytanie czy on jej wybaczy?  Skoro kochała to po co to robiła? / Oczywiście można zadawać sobie dużo pytań i tak gdybać, ale to jest tylko opowiadanie, fantazja naszej Emi :D

    7 cze 2015

  • Emi

    @mysza Aaa za dużo pytań :) Wszystko się rozwinie w następnych częściach . Cierpliwości . Obiecuje ze 30cz. Będzie z perspektywy Kacpra, może wtedy zmienicie o nim zdanie. I nie zapominajcie że Oni wtedy razem nie byli :)

    7 cze 2015

  • mysza

    @Emi Pamiętam o tym, pamiętam :) Wiem również, że wina leży po obu stronach no ale jak na razie to on mnie odstrasza. Nadal życze jej szczęścia z kimś innym. Jeżeli jednak będą do końca razem to może rzeczywiście się do niego przekonam. Ważne, żeby była szczęśliwa, a on mnie mało obchodzi :D

    7 cze 2015

  • pdf

    @mysza A gdyby tak nagle okazało się ,że Kacper zrobił dziecko jednej ze swoich fanek ? :)

    9 cze 2015

  • Paulaaa

    Rewelacyjne !

    6 cze 2015

  • kamila12535

    **** opowiadanie bardzo fajnie napisane ale mnie trochę zaskoczył fakt ze on pozwalał się dotykać innym kobietom ale spoko super :):)):):):)

    6 cze 2015

  • Malinowa

    Kolejna fascynująca część. Nie mogę doczekać się jej spotkania z psychologiem. Jestem również ciekawa jak Kacper na to zareaguje  :) Co byś powiedziała na to, aby Kacper był przy rozmowie z psychologiem?

    6 cze 2015

  • Emi

    @Malinowa To nie jest taki zły pomysł , ale Kacper jeszcze nie wie że była próba samobójcza ze strony Jagody. A po za tym jest jej lepiej , niewidomo czy potrzebny jej będzie psycholog.
    Pozdrawiam

    7 cze 2015

  • Malinowa

    @Emi Mam nadzieję, że w następnej części się dowie.. Ja tylko podrzucam pomysły. Cokolwiek zrobisz będę zadowolona, twoje pomysły są świetne.

    7 cze 2015

  • Nata208

    Super część ;) kiedy kolejna :) ?

    6 cze 2015

  • Emi

    @Nata208  Juz na 100% w Poniedziałek. Wczesniej nie dam rady napisać :)  
    Pozdrawiam  
    Em

    6 cze 2015

  • taka tam

    Przebombastyczne :jupi:

    6 cze 2015