Do Końca cz.18

-O co wam chodzi !?-krzyknęłam do słuchawki gdy odebrałam.
-Uspokój się. Jutro. Pamiętasz mówiłem że jutro Cię tutaj przyprowadzę.
-Chcę dzisiaj Kacper. Dlaczego nie mogę dzisiaj ? -siadłam na łóżku i czekałam. Słyszałam jego szybki oddech. Ćwiczył. Na pewno ćwiczył.
-Odpoczywaj. Jutro Cię zabiorę. Później zadzwonię. Kocham. -i rozłączył się. Dupek. Dzisiaj poniedziałek, i co mam robić!?. Wybrałam numer Zuzki i napisałam wiadomość  
"Hej. Masz ochotę na kino, spacer czy cokolwiek? wysłałam i czekałam na odpowiedź.  
Jasne. Za godzinę pod Centrum:)  
Wzięłam kluczyki od samochodu i torebkę. Zeszłam na dół i krzyknęłam do Aleksa  
-Wychodzę! -zaraz brat zbiegł po schodach. Założyłam skórę i wzięłam swoje klucze od domu.  
-Gdzie idziesz ?  
-Nieważne. Cześć  


Kilka razy gdy jechałam dzwonił do mnie Kacper. Nie odebrałam z powodu tego ze kierowałam i że byłam troche zła. Zuzka już czekała na mnie pod centrum handlowym. Zaparkowałam i wyszłam z samochodu.  
-Cześć -powiedziałam a ona mnie przytuliła
-Cześć. To co ? Jakies lody i kawa ?a później jakiś film ? Zakupy ?  
-Oo kawa, lody, zakupy. I mam prośbę. Nie pisz że jesteśmy razem. Kacper mnie wkurzył.  
-A co się stało ? -weszłyśmy i skierowałyśmy się do kawiarni  
-Powiedział że pomaga trenerowi uczyć młodych i tez tam czasami sobie wali w worek. Zapytałam się kiedy będę mogla zobaczyć jak ćwiczy a on niechętnie że jutro, bi dziś źle się czułam. No ale dobrze się zaczęłam czuć i zapytałam Aleksa gdzie on ćwiczy on mi nie chciał powiedzieć. Zadzwonił do Kacpra a ten później do mnie. Nie powiedział mi i powiedział ze jutro mnie zabierze, ale nie sadze bo jutro idę do szkoły. O co mu może chodzić ? Chciałam jedynie zobaczyć jak ćwiczy. -mówiłam. Zamówiłyśmy lody i kawę a później usiadłyśmy na krzesełkach przy stoliku. Zuzka wydawała się być jakby zagubiona. Jakby chciała mi coś powiedzieć ale nie mogła.  
-Może po prostu nie chciał dzisiaj z powodu twojego samopoczucia. I tyle. Jutro Cię zabierze i zobaczysz jak ćwiczy.  
-Nie sądzę.  
-A ja sądzę że powinnaś odebrać -powiedziała. Nawet nie słyszałam ze dzwoni mi telefon. Odebrałam
-Dlaczego kurwa nie odbierałaś!?  
-Kierowałam. Miałam odebrać i z tobą rozmawiać jak kierowałam ?  
-Gdzie jesteś Jagoda?-zapytał już spokojnie
-Na mieście.  
-Jesteś zła.  
-Owszem.  
-Nie masz za co.  
-Jakbyś czegoś przede mną nie ukrywał to i może bym zła nie była. Ja to czuje rozumiesz ? Czuje ze coś ukrywasz.-cisza w słuchawce upewniła mnie tylko w tym ze tak jest. Ze mój Kacper coś ukrywa.  
-Przyjedziesz później ?-chęć powiedzenia mu Tak! Była silna, ale jutro ide do szkoły, a jak dziś do niego pojadę to jutro znowu nie pójdę.  
-Nie. Jutro ide do szkoły i jak przyjadę to na pewno do niej nie pójdę.  
-Proszę Cię. Zawiozę Cię do szkoły.  
-Nie mam ubrań i zeszytów. Kiedy indziej.  
-Masz ubrania u mnie. Zeszyty ci wezmę. Jestem u Aleksa teraz.  
-Dobrze. Przyjadę później. A teraz muszę kończyć. Pa -rozłączyłam się i spojrzałam na Zuzke która się uśmiechała szeroko.-O co chodzi ?
-Ależ on Cię kocha.  
-Wiem. Ale jakby nie ukrywał czegoś to by bylo dobrze. No nie ?  
-Na pewno nic nie ukrywa. Wydaje Ci się lub jesteś przewrażliwiona. -jakoś mnie tym nie przekonała a sama wydawała się jakby nie mówiła mi prawdy. Może faktycznie ja mam jakieś głupie urojenia? Mam nadzieje ze to się wyjaśni niedługo.  

Po zjedzeniu lodów i wypiciu kawy poszłyśmy na zakupy. Kupiłam sobie z dwie pary spodni i jegginsy, kilka Topow i bluzek, spódnice i sukienkę. A przy wyjściu śliczne czerwone szpilki i baleriny. Obładowane poszłyśmy na parking. Pożegnałyśmy się i ja a także ona wsiadłyśmy do swoich samochodów i odjechałyśmy. Skierowałam się w stronę domu Kacpra. Jechałam wsłuchując się w słowa  HuczuHucza w piosence Najdalej. Po mniej więcej 10 minutach podjechałam pod blok Kacpra. Wyjęłam z Torby na jutro jegginsy i luźną bluzkę z podobizną 2paca. Zamknęłam samochód i gdy już miałam iść zatrzymał mnie czyjś głos.  
-Jesteś dziewczyną Kacpra tak ? -spojrzałam na mężczyznę który był łysy i trochę obleśny.  
-O co chodzi ? -zapytałam przerażona. Złapał mnie za rękę i podniósł rękaw od kurtki wyrywałam się ale był silniejszy , przejechał po niej chyba nożem bo zaraz pojawiło się małe rozcięcie z którego zaczęła lecieć krew. Wyrwałam mu rękę i przytrzymałam drugą ręką ranę.  
-Powiedz mu żeby się wycofał. -powiedział i odszedł. Wsiadł do czarnego samochodu i odjechał. Trzęsącymi rękoma otworzyłam drzwi od klatki i weszłam na górę. Zapukałam a uśmiechnięty Kacper otworzył. Gdy jednak zobaczył moją rękę i moją wystraszoną twarz jego wyraz twarzy się zmienił.  
-Mam ci przekazać żebyś się wycofał. -podszedł do mnie szybko i zdjął moją rękę z drugiej gdzie trzymałam żeby krew bardziej nie leciała, a także dlatego ze to bolało.  
-Kurwa-powiedział. Spojrzał w moje oczy a ja w jego które z każdą sekundą się zmieniały na ciemniejsze. Podniósł mnie do góry i zaniósł do salonu. Posadził na kanapie a sam gdzieś zniknął. Usłyszałam trzask drzwi i jak idzie do kuchni, i wraca z wodą utlenioną, wacikami i bandażem. Zdjęłam siatkę w którą miałam zawieszoną na ramieniu i torebkę. Kacper kucnął obok mnie i wziął moją rękę i zaczął sprawdzać. Polał rozcięcie wodą utleniona a po chwili wytarł. Znowu polał, wytarł i sprawdził. Spojrzałam na rękę, rozcięcie nie było duże, małe i nieszkodliwe. Zawiązał mi bandaż, obserwowałam go i nigdy go takiego nie widziałam. Wyglądał jakby zaraz miał coś rozwalić, jego oczy teraz takie ciemne, chłodne a zarazem pełne bólu.  
-Przepraszam.-powiedział po chwili. Pocałował mnie tam gdzie miałam bandaż a potem w czoło i wstał. Wziął swój telefon i zaczął dzwonić. Spojrzał na mnie i wyszedł do kuchni. Nic nie rozumiałam. Co to był za facet? Z czego ma się wycofać Kacper? I co w tym wszystkim tutaj chodzi?. Po niecałych5 minutach mój chłopak wrócił do salonu.
-Ja chyba powinnam wrócić do domu. -powiedziałam -Widzę ze nie powiesz o co w tym wszystkim chodzi. Jakiś popierdolony łysy i obleśny facet zatrzymuje mnie pod klatka pyta czy jestem twoja dziewczyna a potem kurwa, robi mi rozcięcie na ręce. Po czym każe mi przekazać jakąś głupią wiadomość i odjeżdża. Ty się zachowujesz jakbyś chciał rozwalić kogoś lub coś i nic nie mówisz. Albo mówisz ni to w tej chwili albo wychodzę i mam to wszystko w dupie ! -krzyczę tak bardzo wkurzona jak nigdy nie byłam. Kacper wali z pięści w ścianę i mówi zdenerwowany.  
-Przestań się dopytywać dobra? Im mniej wiesz tym lepiej śpisz rozumiesz ?  
-Nie powiesz mi ? Z czego masz się wycofać? - widziałam jak jego silne ciało się napina i nie wie co ma mi powiedzieć. -No cholera Kacper -mówię błagalnie.  
-Zostaw to.  
-Zuza, Aleks oni wiedzą o co chodzi. Dlaczego nie ja ?  
-Bo chce Cię chronić. Przynajmniej nie mogę ci powiedzieć jeszcze przez tydzień. Możesz być w ciąży nie pozwolę żeby coś ci się stało. Próbuje Cię chronić ale to jest trudne gdy ty mnie naciskasz.  
-Sama się dowiem. A teraz odejdź chcę przejść - stoi przede mną taki wielki i władczy. Jego umięśniona klatka piersiowa unosi się w szybkim tempie. Swoje duże dłonie zaciska z nerwów. Założę się ze jego mięśnie na brzuchu są tak samo napięte jak on cały.  
-Nie rób mi tego. -mówi, podnoszę głowę do góry i patrzę na jego przystojną twarz.-Powiem Ci. Wszytko Ci powiem ale w Poniedziałek dobrze ? Poczekaj i nic nie rób.  
-Dobrze. - poddałam się. Wróciłam do salonu i włączyłam telewizor. -Włącz mi -powiedziałam po chwili i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się lekko ale dalej widziałam ze jest wkurzony i to bardzo. Puścił mi Manewry miłosne Chady.  
Twoje oczy nie kłamią, dobrze że jesteś ze mną  
Nasza miłość jest ślepa, no i uwielbia ciemność  
Nie jest mi wszystko jedno, chociaż wszystko się pieprzy
To przy tobie dziś z każda chwilą staję się lepszy
To prawdziwe uczucie, za nic tego nie oddam
Nasza miłość jest szczera i bezinteresowna
Teraz wypijmy do dna za tych szczęśliwych ludzi
Ja uwielbiam zasypiać i się przy tobie budzić
  
Zamknęłam oczy i słuchałam
Jesteś głosem w ciemności, światłem w tunelu i
Drogowskazem życia, z Tobą łatwiej do celu iść
I chociaż do końca nie nadaje się na męża
Jesteś tą jedyną której dałem się okiełznać
Z tobą razem drogą marzeń iść i zwyciężać
Spełnię wszystkie nasze plany, dziś ci przysięgam
  

Przecież każdy upada, robi błędy w amoku
Ale to ciebie tu kocham i czuje ze jestem gotów
Teraz dotrzymuj mi kroku, chodźmy razem przez życie


-Kocham to jak mi puszczasz piosenki. -powiedziałam patrząc na niego.  
-Wybieram takie dla Ciebie żebyś wiedziała co czuje. Czasami samemu trudno dobrać słowa.  
-Chodź tu do mnie ty mój obsesyjnie zakochany duży facecie.-położył się obok mnie i powiedział
-Nie jestem taki duży.  
-No nie wiem. Przez ostatnie trzy tygodnie jakiś się większy zrobiłeś i masz więcej mięśni. Patrz-podwinęłam jego koszulkę i przełknęłam ślinę. Po za tym cudownym pieprzonym 6 pakiem, który jak widzę zmieni się w 8pak, wodze także dużego siniaka ale tym razem po lewej stronie.  
-Uroki ćwiczeń z trenerem -nie uwierzyłam ale się uśmiechnęłam.  
-Jesteś zbyt seksownym dużym facetem. Będę zazdrosna.  
-Nie musisz. Jestem cały twój. -podciągnął mnie do góry tak że teraz leżałam na nim. Zaczął mnie powoli i zmysłowo całować i wiedziałam ze tak się nie skończy.  
-----

Emi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1854 słów i 9953 znaków.

6 komentarzy

 
  • kamila12535

    Extra masz do tego talent  pisz dalej proszę super

    24 maj 2015

  • Emi

    Dziękuję za wspaniałe komentarze.  Gdy dodawałam opowiadanie, nie śniłam nawet o tak dobrych słowach od was. Ba! W ogóle nie sądziłam że opowiadanie sie spodoba . Dziękuję raz jeszcze.  
    Następna część jutro.  
    Pozdrawiam  
    Em

    24 maj 2015

  • mysza

    Świetne, pisz dalej :) Co do Kacpra to to się czuje, że ją okłamuje. Zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie ma kogoś na boku...Obawiam się, że jednak ją zrani.

    24 maj 2015

  • tYnKa

    Jedno z lepszych jakie tu czytałam <3

    24 maj 2015

  • nieznajoma_♡

    Świetne opowiadanie,  pisz dalej! ! Kiedy kolejna część? ?

    24 maj 2015

  • Milenkaa:)

    Nie mogę doczekać się następnej części proszę dodaj ją jeszcze dzisiaj proszę pozdrawiam Milenka :)

    24 maj 2015