Wzięłam kluczyki od samochodu i torebkę. Zeszłam na dół i krzyknęłam do Aleksa
-Wychodzę! -zaraz brat zbiegł po schodach. Założyłam skórę i wzięłam swoje klucze od domu.
-Gdzie idziesz ?
-Nieważne. Cześć
Kilka razy gdy jechałam dzwonił do mnie Kacper. Nie odebrałam z powodu tego ze kierowałam i że byłam troche zła. Zuzka już czekała na mnie pod centrum handlowym. Zaparkowałam i wyszłam z samochodu.
-Cześć -powiedziałam a ona mnie przytuliła
-Cześć. To co ? Jakies lody i kawa ?a później jakiś film ? Zakupy ?
-Oo kawa, lody, zakupy. I mam prośbę. Nie pisz że jesteśmy razem. Kacper mnie wkurzył.
-A co się stało ? -weszłyśmy i skierowałyśmy się do kawiarni
-Powiedział że pomaga trenerowi uczyć młodych i tez tam czasami sobie wali w worek. Zapytałam się kiedy będę mogla zobaczyć jak ćwiczy a on niechętnie że jutro, bi dziś źle się czułam. No ale dobrze się zaczęłam czuć i zapytałam Aleksa gdzie on ćwiczy on mi nie chciał powiedzieć. Zadzwonił do Kacpra a ten później do mnie. Nie powiedział mi i powiedział ze jutro mnie zabierze, ale nie sadze bo jutro idę do szkoły. O co mu może chodzić ? Chciałam jedynie zobaczyć jak ćwiczy. -mówiłam. Zamówiłyśmy lody i kawę a później usiadłyśmy na krzesełkach przy stoliku. Zuzka wydawała się być jakby zagubiona. Jakby chciała mi coś powiedzieć ale nie mogła.
-Może po prostu nie chciał dzisiaj z powodu twojego samopoczucia. I tyle. Jutro Cię zabierze i zobaczysz jak ćwiczy.
-Nie sądzę.
-A ja sądzę że powinnaś odebrać -powiedziała. Nawet nie słyszałam ze dzwoni mi telefon. Odebrałam
-Dlaczego kurwa nie odbierałaś!?
-Kierowałam. Miałam odebrać i z tobą rozmawiać jak kierowałam ?
-Gdzie jesteś Jagoda?-zapytał już spokojnie
-Na mieście.
-Jesteś zła.
-Owszem.
-Nie masz za co.
-Jakbyś czegoś przede mną nie ukrywał to i może bym zła nie była. Ja to czuje rozumiesz ? Czuje ze coś ukrywasz.-cisza w słuchawce upewniła mnie tylko w tym ze tak jest. Ze mój Kacper coś ukrywa.
-Przyjedziesz później ?-chęć powiedzenia mu Tak! Była silna, ale jutro ide do szkoły, a jak dziś do niego pojadę to jutro znowu nie pójdę.
-Nie. Jutro ide do szkoły i jak przyjadę to na pewno do niej nie pójdę.
-Proszę Cię. Zawiozę Cię do szkoły.
-Nie mam ubrań i zeszytów. Kiedy indziej.
-Masz ubrania u mnie. Zeszyty ci wezmę. Jestem u Aleksa teraz.
-Dobrze. Przyjadę później. A teraz muszę kończyć. Pa -rozłączyłam się i spojrzałam na Zuzke która się uśmiechała szeroko.-O co chodzi ?
-Ależ on Cię kocha.
-Wiem. Ale jakby nie ukrywał czegoś to by bylo dobrze. No nie ?
-Na pewno nic nie ukrywa. Wydaje Ci się lub jesteś przewrażliwiona. -jakoś mnie tym nie przekonała a sama wydawała się jakby nie mówiła mi prawdy. Może faktycznie ja mam jakieś głupie urojenia? Mam nadzieje ze to się wyjaśni niedługo.
Po zjedzeniu lodów i wypiciu kawy poszłyśmy na zakupy. Kupiłam sobie z dwie pary spodni i jegginsy, kilka Topow i bluzek, spódnice i sukienkę. A przy wyjściu śliczne czerwone szpilki i baleriny. Obładowane poszłyśmy na parking. Pożegnałyśmy się i ja a także ona wsiadłyśmy do swoich samochodów i odjechałyśmy. Skierowałam się w stronę domu Kacpra. Jechałam wsłuchując się w słowa HuczuHucza w piosence Najdalej. Po mniej więcej 10 minutach podjechałam pod blok Kacpra. Wyjęłam z Torby na jutro jegginsy i luźną bluzkę z podobizną 2paca. Zamknęłam samochód i gdy już miałam iść zatrzymał mnie czyjś głos.
-Jesteś dziewczyną Kacpra tak ? -spojrzałam na mężczyznę który był łysy i trochę obleśny.
-O co chodzi ? -zapytałam przerażona. Złapał mnie za rękę i podniósł rękaw od kurtki wyrywałam się ale był silniejszy , przejechał po niej chyba nożem bo zaraz pojawiło się małe rozcięcie z którego zaczęła lecieć krew. Wyrwałam mu rękę i przytrzymałam drugą ręką ranę.
-Powiedz mu żeby się wycofał. -powiedział i odszedł. Wsiadł do czarnego samochodu i odjechał. Trzęsącymi rękoma otworzyłam drzwi od klatki i weszłam na górę. Zapukałam a uśmiechnięty Kacper otworzył. Gdy jednak zobaczył moją rękę i moją wystraszoną twarz jego wyraz twarzy się zmienił.
-Mam ci przekazać żebyś się wycofał. -podszedł do mnie szybko i zdjął moją rękę z drugiej gdzie trzymałam żeby krew bardziej nie leciała, a także dlatego ze to bolało.
-Kurwa-powiedział. Spojrzał w moje oczy a ja w jego które z każdą sekundą się zmieniały na ciemniejsze. Podniósł mnie do góry i zaniósł do salonu. Posadził na kanapie a sam gdzieś zniknął. Usłyszałam trzask drzwi i jak idzie do kuchni, i wraca z wodą utlenioną, wacikami i bandażem. Zdjęłam siatkę w którą miałam zawieszoną na ramieniu i torebkę. Kacper kucnął obok mnie i wziął moją rękę i zaczął sprawdzać. Polał rozcięcie wodą utleniona a po chwili wytarł. Znowu polał, wytarł i sprawdził. Spojrzałam na rękę, rozcięcie nie było duże, małe i nieszkodliwe. Zawiązał mi bandaż, obserwowałam go i nigdy go takiego nie widziałam. Wyglądał jakby zaraz miał coś rozwalić, jego oczy teraz takie ciemne, chłodne a zarazem pełne bólu.
-Przepraszam.-powiedział po chwili. Pocałował mnie tam gdzie miałam bandaż a potem w czoło i wstał. Wziął swój telefon i zaczął dzwonić. Spojrzał na mnie i wyszedł do kuchni. Nic nie rozumiałam. Co to był za facet? Z czego ma się wycofać Kacper? I co w tym wszystkim tutaj chodzi?. Po niecałych5 minutach mój chłopak wrócił do salonu.
-Ja chyba powinnam wrócić do domu. -powiedziałam -Widzę ze nie powiesz o co w tym wszystkim chodzi. Jakiś popierdolony łysy i obleśny facet zatrzymuje mnie pod klatka pyta czy jestem twoja dziewczyna a potem kurwa, robi mi rozcięcie na ręce. Po czym każe mi przekazać jakąś głupią wiadomość i odjeżdża. Ty się zachowujesz jakbyś chciał rozwalić kogoś lub coś i nic nie mówisz. Albo mówisz ni to w tej chwili albo wychodzę i mam to wszystko w dupie ! -krzyczę tak bardzo wkurzona jak nigdy nie byłam. Kacper wali z pięści w ścianę i mówi zdenerwowany.
-Przestań się dopytywać dobra? Im mniej wiesz tym lepiej śpisz rozumiesz ?
-Nie powiesz mi ? Z czego masz się wycofać? - widziałam jak jego silne ciało się napina i nie wie co ma mi powiedzieć. -No cholera Kacper -mówię błagalnie.
-Zostaw to.
-Zuza, Aleks oni wiedzą o co chodzi. Dlaczego nie ja ?
-Bo chce Cię chronić. Przynajmniej nie mogę ci powiedzieć jeszcze przez tydzień. Możesz być w ciąży nie pozwolę żeby coś ci się stało. Próbuje Cię chronić ale to jest trudne gdy ty mnie naciskasz.
-Sama się dowiem. A teraz odejdź chcę przejść - stoi przede mną taki wielki i władczy. Jego umięśniona klatka piersiowa unosi się w szybkim tempie. Swoje duże dłonie zaciska z nerwów. Założę się ze jego mięśnie na brzuchu są tak samo napięte jak on cały.
-Nie rób mi tego. -mówi, podnoszę głowę do góry i patrzę na jego przystojną twarz.-Powiem Ci. Wszytko Ci powiem ale w Poniedziałek dobrze ? Poczekaj i nic nie rób.
-Dobrze. - poddałam się. Wróciłam do salonu i włączyłam telewizor. -Włącz mi -powiedziałam po chwili i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się lekko ale dalej widziałam ze jest wkurzony i to bardzo. Puścił mi Manewry miłosne Chady.
Twoje oczy nie kłamią, dobrze że jesteś ze mną
Nasza miłość jest ślepa, no i uwielbia ciemność
Nie jest mi wszystko jedno, chociaż wszystko się pieprzy
To przy tobie dziś z każda chwilą staję się lepszy
To prawdziwe uczucie, za nic tego nie oddam
Nasza miłość jest szczera i bezinteresowna
Teraz wypijmy do dna za tych szczęśliwych ludzi
Ja uwielbiam zasypiać i się przy tobie budzić
Zamknęłam oczy i słuchałam
Jesteś głosem w ciemności, światłem w tunelu i
Drogowskazem życia, z Tobą łatwiej do celu iść
I chociaż do końca nie nadaje się na męża
Jesteś tą jedyną której dałem się okiełznać
Z tobą razem drogą marzeń iść i zwyciężać
Spełnię wszystkie nasze plany, dziś ci przysięgam
Przecież każdy upada, robi błędy w amoku
Ale to ciebie tu kocham i czuje ze jestem gotów
Teraz dotrzymuj mi kroku, chodźmy razem przez życie
-Kocham to jak mi puszczasz piosenki. -powiedziałam patrząc na niego.
-Wybieram takie dla Ciebie żebyś wiedziała co czuje. Czasami samemu trudno dobrać słowa.
-Chodź tu do mnie ty mój obsesyjnie zakochany duży facecie.-położył się obok mnie i powiedział
-Nie jestem taki duży.
-No nie wiem. Przez ostatnie trzy tygodnie jakiś się większy zrobiłeś i masz więcej mięśni. Patrz-podwinęłam jego koszulkę i przełknęłam ślinę. Po za tym cudownym pieprzonym 6 pakiem, który jak widzę zmieni się w 8pak, wodze także dużego siniaka ale tym razem po lewej stronie.
-Uroki ćwiczeń z trenerem -nie uwierzyłam ale się uśmiechnęłam.
-Jesteś zbyt seksownym dużym facetem. Będę zazdrosna.
-Nie musisz. Jestem cały twój. -podciągnął mnie do góry tak że teraz leżałam na nim. Zaczął mnie powoli i zmysłowo całować i wiedziałam ze tak się nie skończy.
-----
6 komentarzy
kamila12535
Extra masz do tego talent pisz dalej proszę super
Emi
Dziękuję za wspaniałe komentarze. Gdy dodawałam opowiadanie, nie śniłam nawet o tak dobrych słowach od was. Ba! W ogóle nie sądziłam że opowiadanie sie spodoba . Dziękuję raz jeszcze.
Następna część jutro.
Pozdrawiam
Em
mysza
Świetne, pisz dalej Co do Kacpra to to się czuje, że ją okłamuje. Zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie ma kogoś na boku...Obawiam się, że jednak ją zrani.
tYnKa
Jedno z lepszych jakie tu czytałam
nieznajoma_♡
Świetne opowiadanie, pisz dalej! ! Kiedy kolejna część? ?
Milenkaa:)
Nie mogę doczekać się następnej części proszę dodaj ją jeszcze dzisiaj proszę pozdrawiam Milenka