Do Końca cz.24

Do Końca cz.24O 18:45 wyszliśmy już razem z hali. Pojechaliśmy od razu do niego, a ja miałam jakieś złe przeczucia co do jutrzejszej walki. Czuję że coś będzie nie tak. Ta pieprzona intuicja nie dawała mi spokoju. Kacper zauważył w domu ze coś jest nie tak gdy położyliśmy się a ja patrzyłam w sufit, cały czas o tym myśląc.  
-Co się dzieje ? -zapytał łapiąc mnie za podbródek i zmuszając mnie tym żebym na niego spojrzała.  
-Nic. Jakoś tak jestem zdenerwowana jutrzejszą walką. Pierwszy raz będę widziała jak walczysz.  
-Jest coś jeszcze ? -zapytał
-Tylko tyle. Jeśli zobaczę Cię tam jutro... I zobaczę jak upadasz z tego jak bardzo oberwałeś ja chyba umrę. Nie pozwól na to Kacper. Ja umrę jak to zobaczę rozumiesz?  
-Ej -wytarł moja łzę która zdążyła spłynąć po moim policzku -Nie płacz. Nie bój się, wszystko będzie w porządku. Zniszczę go za to co Tobie zrobił. Za to ze się do Ciebie zbliżył.  
-Słyszałam że potrafi grać nie fair. Że może się sprawa wymknąć.  
-Zabije twojego brata za takie gadanie. Chodź do mnie. -przyciągnął mnie do siebie. -Nie bój się. Będzie okej. Zobaczysz.  


Wstałam około 12. Kacpra już nie było. Znalazłam za to kartkę na komodzie obok łóżka.  
Jestem na hali. Ktoś po Ciebie przyjedzie o 20 i zabierze Cię na walkę. Nie martw się i będę czekać na Ciebie w szatni. Kocham.Obsesyjnie. "


Po 14 przyjechała do mnie Zuza. Pojechałyśmy do mnie bo musiałam się jakoś normalnie ubrać. Ona wzięła ze soba ubrania na zmianę i u mnie się tylko wykąpałyśmy, pomalowałyśmy i ubrałyśmy. Założyłam na siebie Białą rozkloszowaną spódnice do tego granatowy krótki Top i granatowe szpilki. Z racji tego ze jeszcze nie bylo za ciepło wzięłam ze sobą czarna skórzaną kurtkę. O 19.45 podjeżdżałyśmy już pod miejsce gdzie miała być walka. Weszłyśmy do środka i od razu skierowałam się do szatni. Na sali było już dużo ludzi z tego co zauważyłam. Nie pukając weszłam do środka. Widziałam jak ta kurwa próbuje pocałować Kacpra a on się odsuwa. Kto ja do cholery wpuścił. Weszłam do środka tak wkurzona że aż bolało.  
-Wyjdź stąd. Jakbyś nie zauważyła Kacper ma dziewczynę. -dziewczyna wyszła a ja spojrzałam na mojego chłopaka -Co. To.kurwa.ma.być!? Żadna miała nie wejść !  
-Wiem. Przepraszam, ale kurwa ktoś miał pilnować tych pierdolonych drzwi do chuja -był wkurzony, i to kurewsko wkurzony.  
-Nikogo tam nie ma. Okej. Nie jestem zła na Ciebie. Przygotowany ? -zapytałam
-Jak najbardziej.  
-Proszę tylko nie daj się bić. Okej ? Jeśli będzie źle, jeśli upadniesz to proszę przerwij to. Obiecaj mi  
-Dobrze Skarbie. Obiecuję  
-Jak ma się mój chłopak? -zapytał trener wchodząc do środka. Przytuliłam Kacpra bo wiem że się zacznie  
-Zajebiście. Gdyby nie fakt ze jakaś pojebana laska nie weszła i nie chciała mi wepchnąć język do buzi ! Kurwa ktos miał pilnować tych jebanych drzwi! Czy to aż tak trudne ?  
-Przestań. Nie denerwuj się. -powiedziałam
-Karol miał to robić. Później dostanie za to. Kruszynko idź usiąść q pierwszym rzędzie. Czeka na Ciebie miejsce. Za 20 minut zaczynamy. -kiwnęłam głową i pocałowałam Kacpra. Zanim wyszłam powiedziałam
-Pamiętaj. Obiecales-kiwnął głową a ja wyszłam.  


Siedziałam tak bardzo zdenerwowana że nie czułam nic po za tym uczuciem. Strach zawładnął całą mną. Gdy tak mierzyli się wzrokiem na ringu. Gdy padały pierwsze ciosy to wstrzymywałam oddech. Było dobrze... Kacper jak najbardziej wygrywał, jego przeciwnik chwiał się niebezpiecznie co napawało mnie szczęściem do czasu...zdjęli rękawice. Facet powiedział coś do Kacpra.... Cos co go wyprowadziło z równowagi... Coś co zmieniło jego oczy. Spojrzał na mnie i wtedy dostał prosto w twarz. Podpuścił go. Tutaj już nie było zasad on go chciał skrzywdzić. Skrzywdzić mojego szarookiego. Wstałam z miejsca. Jedno spojrzenie na mnie i mój ukochany stracił przewagę. Spojrzałam załzawionymi oczami na Aleksa. Prosiłam go wtedy żeby rzucił ten pierdolony ręcznik. Pokręcił głową na nie. W środku ciała czułam ból, ból który mnie rozrywał. Spojrzałam na Kacpra który uchylił się przed ciosem przeciwnika. Jego twarz była zakrwawiona i nie tylko to. Nie na to miałam patrzeć do cholery !! Krzyknęłam nieświadoma "Nie" to był raczej jak błagalny krzyk. Kacper zerknął na mnie szybko spojrzał na przeciwnika i zaczął wymierzać mu szybkie ciosy jakby walił w worek na hali. Po 4 minutach z jego narożnika na mate został rzucony rzecznik oznaczający wygraną Kacpra. Zakryłam ręka twarz i jak najszybciej wybiegłam z sali pełnej ludzi. Złapałam taksówkę i pojechałam w stronę domu.  

-Tak to ten czas. ! Dajcie mi te klucze! -krzyczałam na rodziców zapłakana. Widok mojego ukochanego na ringu i to bitego doprowadził mnie do takiego stanu do jakiego jeszcze nikt mnie nie doprowadził.  
-Powiedz co się stało?  
-Dajcie mi te klucze proszę. Jestem dorosła. -prosiłam ich o klucze do mojej babci starego mieszkania. Wiedziałam jako jedyna ze je maja. Do domu wpadł Aleks a za nim jakby wytarty ze swojej krwi Kacper. Spojrzałam błagalnie na rodziców. Ojciec podał mi klucze a ja szybko pokonałam schody i zamykając się w pokoju zaczęłam pakować potrzebne mi rzeczy. Dobijanie i wrzaski Kacpra mi nie pomagały. Przebrałam się w dresy i założyłam bluzę i adidasy. Na szczęście z mojego okna nie jest tak wysoko jakby się mogło wydawać... Znaczy jest, ale ojciec zostawił drabinę jak ostatnio majstrował coś przy moim oknie. Zeszłam po niej i wybiegłam z dużą torba na ulicę. Zadzwoniłam po znajomego taksówkarza i przyjechał po mnie po 5 minutach. Wsiadłam i odjechałam.  


"Odbierz Proszę", "Nie rob mi tego ", "Gdzie jesteś" to jedne z smsów które wysłał mi Kacper przez weekend. Leżałam ciągle i płakałam, gdy zamykałam oczy widziałam tylko pięść lądującą na jego twarzy. Kurwa. Obiecał. Kurwa obiecał... I ja nie mogę z nim być jesli to ma właśnie tak wyglądać. To mnie niszczy. Wystarczył pierwszy raz i to mnie zniszczyło. Moi rodzice nie mówili nawet Aleksowi gdzie jestem. Nie wiedzieli co się stało i nikt nie zamierzał im powiedzieć. W niedziele wieczorem ojciec z matką przyjechali oddać mi samochód który wrócił z naprawy. Gdy stwierdzili ze dalej nic im nie powiem wyszli.  

W poniedziałek byłam ledwo żywa, ale podniosłam się i już o 7 rano byłam w szkole. Nie chciałam zobaczyć Kacpra a coś czułam ze przyjedzie. W szkole chodziłam jak duch. Na ostania lekcje nie poszłam, czyli W-f. Wyszłam ze szkoły i od razu pojechałam do mojego nowego domu. Tam już zostałam.  

Unikałam go. Unikałam kolejnego cierpienia. Dzisiaj mam maturę. Tak maturę. Od walki minął już prawie miesiąc. Już miesiąc nie widziałam Kacpra. Już miesiąc moje serce jest złamane. Dlaczego się tak torturuje? Odpowiedz jest jedyna: Nie wytrzymam kolejnego bólu. Nie wytrzymam tego jak będzie walczył. Już zawsze będę się bała że coś mu się stanie. Nie chce tego.  
Ciągle torturuję się piosenkami Piha, Pokoju z widokiem na wojnę-Mojej pierwszej dziewczyny. Pezeta i Kaliego a także wielu innych. Smutne piosenki i smutne ściany mojego domu otulały mnie torturami. Myślami o nim. Codziennie dzwoni do mnie On, Zuzka i Aleks a także Trener i Karol. Od nikogo nie odbieram. Jedynie od rodziców. Czasami widziałam jak stoi pod szkołą, ale wtedy wychodziłam tylnym wyjściem.  
Matura. Zdana. Już jest czerwiec, a ja dalej cierpię. On dalej dzwoni. Jutro wyjeżdżam. Nie do do Krakowa lub Wrocławia jak chciałam. Moja podróż na studia zakończy się nad morzem. W Gdańsku. Tam zacznę...spróbuje żyć od nowa bez niego.  

    Koniec Rozdziału I
--------------
Następny rozdział i pierwsza jego część pojawi się we Wtorek. Mam nadzieję że pierwszy rozdział się podobał.
Pozdrawiam
Em

Emi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1476 słów i 8078 znaków.

16 komentarzy

 
  • kamila12535

    Jej kocham to opowiadanie ♥♥♥♥♥♥♥ <3 <3 <3 oni muszą być razem

    31 maj 2015

  • jeju

    Na pewno znajdzie sobie kogoś w tym Gdańsku :) Dziś Kacper , jutro ... ktoś inny :)

    31 maj 2015

  • mysza

    Ja również błagam o to żeby byli razem. Chyba nikt nie chce aby ona od niego odeszła. Nie pozwól na to, prosze! Nie chce żeby Kacper się załamał. Nie wiadomo czy by sobie z tym poradził. Faceci są również kruchymi postaciami, nie jeden wolałby się zabić niż żyć bez ukochanej, nawet jeżeli zrobił coś złego.

    31 maj 2015

  • zafascynowana

    Jeeeeeejku jakie genialne opowiadanie!!!! Strasznie mi się podoba. proszę niech oni będą razem niech on ją odnajdzie niech to się wszystko dobrze skończy  :rolleyes:

    31 maj 2015

  • Malinowa

    Czy tylko mi jak on walczył nasunęła się piosenka ZBUKU-Do końca? Albo jak on teraz ją znajdzie to nasuwa mi się piosenka Chada, Bezczel, ZBUKU-Wiem

    P.S. Dodasz w poniedziałek?

    31 maj 2015

  • Emi

    @Malinowa dodam we wtorek :)

    31 maj 2015

  • Paulaaa

    Niech Kacper zrezygnuje dla niej z walk i niech ją znajdzie, musza być razem !!!

    31 maj 2015

  • tralalala

    Blagam oni musza byc razem !

    31 maj 2015

  • emi_098765

    i proszę, niech ona nikogo nie poznaje na dłuższą mete bo kocha kacpra i to ma być o nich a nie teraz będziemy czytali tylko o niej,co robi i jak jej źle ;/ a dopiero w ostatnich częściach będą razem i koniec opowiadania.. :)

    31 maj 2015

  • emi_098765

    mam nadzieje że kolejna będzie o wiele dłuższa :) życzę duzo weny i czasu do pisania bo piszesz świetnie! ;) nie zostawiaj tego opowiadania,pisz długo i dużo i zaskakuj nas bo masz dużo fanów : )))

    31 maj 2015

  • ala12345

    Oby byli razem :/ ! Z niecierpliwością czekam na wtorek :* Szybko pisz ;) Pozdrawiam <3

    31 maj 2015

  • ANITA

    Czekam niecierpliwie :) mam nadzieje ze znowu będą razem :) weny!!

    31 maj 2015

  • mysza

    Popieram @Natkaa Skoro go kocha to nie widzę sensu żeby uciekała. Ranią się nawzajem. Jestem pewna, że on też czuje się ****owo i cierpi. Cierpi bo jego uczucie było silne i myślał, że ona kocha go również w ten sam sposób. Powinni pogadać. Mam nadzieje, że 2 rozdział będzie troszke lepszy i oboje zmądrzeją.

    31 maj 2015

  • Natkaa

    Na moje to takie trochę dziecinne zachowanie.. Ale to twoje opowiadanie. Mam nadzieje ze 2 rozdział bedzie lepszy.

    31 maj 2015

  • lola

    To było świetne  ;)  czekam  z niecierpliwością na 2 rozdzial :jupi: . I mam nadzieje że  tam  w gdańsku nie pozna żadnego innego chlopaka ;) . Chciałabym bardzo ze jagoda była z kacprem :jupi:

    31 maj 2015

  • Paulaa

    Po prostu cudowne! Idealnie zakończyłaś tą część :) Bardzo niecierpliwie czekam na kolejną część ;)

    31 maj 2015

  • kamila12535

    **** opowiadanie nie wiedziałam że to się tak potoczy jestem mile zaskoczona super czekam na więcej a jeśli można wiedzieć Ona pozna w gdańsku jakiegoś nowego chłopaka ???? Proszę odp tylko na to pytanie

    31 maj 2015