MIND || jdb #43

trochę ważna notka pod rozdziałem (:  


FORTY - THREE  

   POV OLIVIA  

   - Co ty kurwa robisz? - Felix wyrwał mi walizkę z dłoni, a potem rzucił ją w kąt, przez co ja spojrzałam zła na niego.  

   - Nie widzisz? - zacisnęłam szczękę. - Wyprowadzam się.  

   - Chcesz to tak zostawić? - spytał z niedowierzaniem. - To wszystko? - ręką wskazał na otoczenie, a ja wywróciłam oczami.  

   - A mam tu coś?  

   - Masz Justina i mnie - odpowiedział niemal od razu.  

   - Justin ze mnie zrezygnował, więc o czym my gadamy?  

   - Nie, Olivia - Felix natychmiast zaprzeczył i położył dłonie na moich ramionach tym samym patrząc w moje oczy. - To ty z niego zrezygnowałaś.  

   - Nieprawda - ośwadczyłam, robiąc krok w tył.  

   - Wiesz w jakim on był stanie przez te pół roku? Nie. Ty jak taka idiotka wolałaś to zakończyć, nikomu nie mówiąc dlaczego.  

   Przełknęłam ślinę przypominając sobie to feralne zdarzenie w więzieniu.  

   - Nikt nie musi wiedzieć co się stało - wyrwałam mu się. - Zapewniam cię, że to nie koniec i ja nie uciekam przed tym wszystkim.  

   - Więc co robisz, co? To nie przedszkole ani podwórko gdzie rodzice ci pomogą, gdy coś spieprzysz. To życie, a ty byłaś pewna do tego, że Justin jest tym jednym.  

   Odwróciłam się w jego stronę z poważną miną, czując jak zaraz mogę się rozpłakać.  

   - Nie chciałam aby Justin wiedział, że się obudziłam, bo miałam do tego dobry powód.  

   - Więc dlaczego o tym nikomu, kurwa, nie powiesz tylko wciąż to drążysz?! - krzyknął.  

   - Nie krzycz na mnie! - wrzasnęłam i tupnęłam nogą. - Nie wiesz nic! Dowiecie się wszystkiego w swoim czasie.  

   - Nie zapominaj, że może być już za późno - usłyszałam jego głos za plecami, gdy byłam gotowa wyjść z mieszkania. Zacisnęłam dłoń na rączce od walizki i odwróciłam się w jego stronę.  

   - Wrócę - zapewniłam go. - Tylko jednak muszę coś zrobić.  

   Felix chciał coś powiedzieć, ale tylko zmrużył oczy i przeczesał swoje włosy, a na koniec rozłożył bezradnie ręcę.  

   - On cię kocha, więc nie spieprz tego.  

✖✖✖  

   - Ostatnie czego się spodziewałam to normalnej rozmowy z tobą - prychnęłam i zajęłam miejsce naprzeciwko niej. Molly się zaśmiała i podnosząc rękę przywołała kelnera.  

   - Tak, też się tego nie spodziewałam - posłała mi sztuczny uśmiech, a gdy młody chłopak się pojawił zamówiłam to samo co Molly czyli mocną kawę i jakiś placek.  

   - Dlaczego chciałaś się ze mną spotkać? - zaczęłam, gdy odszedł. - I gdzie ty byłaś? Myślałam, że ktoś cię zabił czy coś.  

   - Zacznijmy od ciebie - skinęła na mnie głową. - Co podejrzewasz?  

   - Myślę, że Lucasa zamordowano tym samym narzędziem, którym raniono mnie - Molly otwarła usta w szoku, a potem znowu je zamknęła i nachyliła się w moją stronę.  

   - Co?  

   - Mam sześć blizn, które w ogóle nie wyglądają jak od noża czy scyzoryka, a przecież widziałam ranę Lucasa.  

   - Więc co to za narzędzie?  

   - Jakbym wiedziała to bym ci powiedziała - parsknęłam i zauważyłam, że kelner przyniósł nam nasze zamówienia. Spojrzałam na filiżankę, a potem na Molly i cholera, nigdy nie podejrzewałabym, iż będę z nią rozmawiała o takich rzeczach, a nawet piła z nią pieprzoną kawę.  

   - Byłam u Justina - odezwała się Molly, a ja podniosłam na nią wzrok.  

   - Po co? - spytałam od razu. Chciałam aby mój głos brzmiał normalnie, ale tak nie było. Nie podobało mi się to, że ona do niego chodzi nie mając do tego żadnego powodu.  

   - Wyjaśniłam mu dlaczego mnie nie było - wzięła oddech. - Starałam się znaleźć świadka, dzięki któremu potwierdzi się alibi Justina - dodała, biorąc łyk. Oparłam się o wygodny fotel i przejechałam dłonią po włosach. - Ładnie ci w tym kolorze - posłała mi szczery uśmiech, a ja wywóciłam oczami.  

   - Chyba po raz pierwszy słyszę coś takiego z twoich ust - prychnęłam, zerkając na zegarek.  

   - Gdzie teraz mieszkasz? - Molly zmieniła temat, a ja wzruszyłam ramionami.  

   - U taty - przyznałam.  

   - Co teraz będziesz robić? Nie wierzę, że znajdziesz pracę i będziesz żyła jakby to wszystko nie miało miejsca.  

   - Oczywiście, że nie - pokręciłam przecząco głową. - Kiedy to wszystko się skończy wyjadę i dam Justinowi spokój.  

   - A co jeśli on cię wciąż kocha? - przechyliła głowę w bok. Przełknęłam ślinę i poprawiłam okulary, patrząc na ulicę. Wciąż bolało mnie serce, że Justin mnie tak potraktował, ale czego ja się mogłam spodziewać? Mam nadzieję, że mi wybaczy i zrozumie, że zrobiłam to tylko po to aby go chronić.  

   - Przez ten miesiąc - wzięłam oddech i wróciłam wzrokiem do Molly. Ona dowie się jako pierwsza, ponieważ Felix nawet o tym nie wie, bo nie chciałam go martwić. - Dostałam pięć gróźb, w których grożono Justinowi, że kiedy nie dam mu spokoju stanie mu się coś złego.  

   - Uwierzyłaś w to? - spytała z dezaprobatą.  

   - Tak, po tym co się dzieje miałabym w to nie uwierzyć? Dlatego nie chciałam aby Justin dowiedział się, że się obudziłam. Z tego Tobby'iego to niezły skurwiel.  

   - Widziałaś twarz tego, kto cię no... prawie zabił?  

   - Nie - zaprzeczyłam. - Ale poczułam jego zapach i wciąż go pamiętam. To było jak papierosy i jakieś mocne perfumy, a na dodatek czułam od niego rozpuszczalnik.  

   - Kto kurwa używa rozpuszczalnika?  

   - Nie wiem, ale trzeba jak najszybciej znaleźć tego świadka., bo nie chcę aby Justinowi coś się stało - przyznałam. Nie przeżyłabym tego gdyby jemu coś się stało. On dał radę podczas gdy ja byłam w śpiącze, a teraz cierpi jeszcze bardziej przeze mnie i dał mi do zrozumienia, że nie chce mnie już w ogóle widzieć.  

   - Chodź - Molly dopiła swoją kawę i szybko wstała.  

   - Gdzie? -spojrzałam na nią, gdy ona się do mnie uśmiechnęła.  

   - Musimy kupić bilety, ale zanim to zrobimy pójdziesz do Justina.  

   - Nie - także wstałam i szybko zaprzeczyłam. - Dwa tygodnie temu powiedział mi, że nie chce mnie widzieć i...  

   - Ale wy jesteście głupi, ja pierdole - Molly jęknęła. - Wyjaśnicie sobie wszystko i jedyne co was będzie czekało to wesele. Tobbym się nie przejmuj, bo chciał cię zastraszyć, ale mu nie wyszło. Jak myślisz czy wkurwi się gdy zobaczy, że jednak do niego wróciłaś? - założyła okulary przeciwsłoneczne, gdy wyszłyśmy z kawiarnii i spojrzała na mnie.  

   - Jasne - oblizałam wargi. - Ale wtedy gdy już między nami będzie okej na pewno zrobi coś przez co ja albo Justin będziemy cierpieć.  

   - Was już to nie będzie obchodziło, bo już was tu nie będzie - zaśmiała się. - Będzie po wszystkim.

   - Ale Molly - złapałam ją za ramie, przez co spojrzała na mnie z uśmiechem. - Po co bilety? Gdzie lecimy? - spytałam, marszcząc brwi.  

   Dziewczyna zrobiła krok w moją stronę, zsunęła trochę okulary i położyła dłonie na moich ramionach.  

   - Lecimy do Kanady, Olivia.  


XXX  
okej, a więc mam do Was pytanie, ponieważ zaczęłam pisać coś nowego, równie zagadkowego i czy czytalibyście coś tego typu? tutaj mały opis:  


''STALKER  

Masz dobrą pracę, ładny dom w którym mieszkasz razem z najlepszym przyacielem i dwóch miłych sąsiadów, którzy zawsze są gotowi aby ci pomóc.  
Co się stanie gdy pewnego dnia, podczas spędzania czasu z jednym z nich oboje w tym samym momencie dostaniecie wiadomość? Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że od tej chwili zaczyna się gra, w której wszystkie ruchy są dozwolone.  

Kochanie poluję dziś na Ciebie  
Dopadnę Cię i zjem Cię żywcem  

Być może myślisz, że możesz się ukryć  
Mogę wyczuć Twój zapach na odległość''  
mam nadzieję, że ten pomysł wypali i nie zrezygnuję z tego szybko hahahaha.

kogo bardziej wolicie? Justina czy Olivię? Jestem ciekawa!

livney

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1542 słów i 7792 znaków, zaktualizowała 6 lip 2016.

5 komentarzy

 
  • Malutka

    Mam nadzieje, że szybko pojawi się rozdział ale nie będę naciskać bo świat nie kręci się tylko wokół tego opowiadania :) Jestem ciekawa co wymyśli Moli i reakcji Justina : p  

    Nowe opowiadanie w sumie zapowiada się ciekawie a znając Twój sposób pisania to myślę, że i kolejne nie obędzie się  bez zaskoczenia i urywania w najgorszych momentach ..

    6 lip 2016

  • livney

    @Malutka dziękuje! mam nadzieję, że nie będę urywała w takich no najgorszych momentach i postaram się aby było jeszcze lepsze niż to :)

    6 lip 2016

  • Julka000666

    Super! A pomysł jest rewelacyjny!:):):););)

    6 lip 2016

  • livney

    @Julka000666 jeju dziękuje!  <3

    6 lip 2016

  • Julka000666

    @livney nie ma za co dziękować to prawda. Myślę że za niedługo będę mogła przeczytać chociaż trochę tego nowego opowiadania

    6 lip 2016

  • Hutqoi

    Druge też zapowiada sie ciekawie :-)  
    Ja tam kibicuje im obu :-D

    6 lip 2016

  • ???

    Opowiadanie super :D To nowe również  ciekawie się zapowiada :)

    6 lip 2016

  • livney

    @??? aw dziękuje!   <3

    6 lip 2016

  • niezgodna

    przeczytam wszystko co napiszesz i dobrze o tym wiesz, tylko dodaj dziś coś jeszcze, błagam!!!!!!!!!

    6 lip 2016

  • livney

    @niezgodna nie wiem eh

    6 lip 2016

  • livney

    @niezgodna juz mnie zaczyna wkurzac to, ze kazdy chce abym jak najszybciej wstawila rozdzial. do cholery mam tez inne rzeczy, a nie tylko pisanie i pisanie.

    6 lip 2016

  • livney

    @niezgodna no więc staram się dodawać rozdziały codziennie, a niektórym wciąż się coś nie podoba.

    6 lip 2016