MIND || jdb #3

THREE

     Justin Bieber w pewnym stopniu był legendą. Krążyło o nim tyle fałszywych informacji, że czasami nawet ja zaczęłam wątpić w jego winę. Historię Justina poznałam na początku mojego stażu w policji. Nigdy nie zagłębiałam się w jego sprawę za bardzo, ponieważ nie interesowało mnie to, ale teraz gdy jest w jakimś stopniu zamieszany w to morderstwo jestem pewna, że Justin Bieber będzie przesłuchany.
     Prawdopodobnie w wieku osiemnastu lat zabił swoją rodzinę - ojca, matkę, dwóch braci i siostrę. Oprócz tego handlował narkotykami, bronią, a nawet napadał na ludzi w różnych dzielnicach gangu w Los Angeles. Został skazany na dożywocie bez wcześniejszego warunkowego zwolnienia za dobre sprawowanie, tak myślę.

A dlaczego prawdopodobnie? Ponieważ nie ma żadnych dowodów na to, że on to zrobił, jednakże był na miejscu zbrodni, a on sam się do tego przyznał.

     - Cholera jasna, znowu Bieber. Za każdym razem gdy coś się dzieje słyszę o nim - jako pierwszy ciszę przerwał Jack, przechadzając się po pomieszczeniu. Oblizałam spierzchnięte wargi, a potem skrzyżowałam ramiona patrząc jak Lucas Blunt zostaje wywożony na noszach, w czarnym worku na zwłoki.

     - Gdzie jest Trent? Trzeba załatwić widzenie z Bieberem - odezwał się Felix, podając mi akta. Chwyciłam je, przyglądając się wielkim, drukowanym, białym literom, które przedstawiały imię i nazwisko Justina Biebera.

Czarna teczka jak jego dusza, huh.

     - Prawdopodobnie wymiotuje w łazience - odpowiedziała Rosie, śmiejąc się.

     - Przecież to nic strasznego - mruknęłam

     - TRENT! - krzyknął Jack, a ja zastanowiłam się przez chwilę czy jego wrzask było słychać w sali tam gdzie są więźniowie. Chwilę potem Trent pojawił się, wycierając usta w krawat. Był strasznie blady, a na dodatek trząsł się. Zacisnęłam usta w cienką linię, aby się nie roześmiać.

     - Wołał mnie pan? - zapytał drżącym głosem. Kątem oka widziałam jak Dylan i Felix śmiali się.

     - Tak ja pana wołałem - odpowiedział Jack, podchodząc do niego. Mężczyzna cofnął się o krok. Jak taki człowiek może tu pracować?

     - O - o co chodzi? - wydukał, na co ja wywróciłam oczami.

     - Chcemy porozmawiać z Justinem Bieberem w sprawie Blunta.

     - Oh, to jest niemożliwe - odpowiedział Trent

     - Przepraszam jakie to jest? Niemożliwe niby dlaczego? - zapytał wyraźnie zły Jack.

     - Justin Bieber odsiaduje karę w izolatce od wczoraj.

     - Jestem pewna, że gdy chodzi o morderstwo Justin Bieber może ją opuścić - odezwałam się pewnym głosem. Trent po raz drugi spojrzał na mnie, uśmiechając się, a potem podszedł do mnie.
     - A ta panienka kim jest? - zlustrował mnie od góry do dołu, a potem wrócił do mnie wzrokiem. Prawie wywróciłam oczami, jednakże się powstrzymałam.

     - Myślę, że to jest mało ważne w tym momencie - uniosłam brew i skrzyżowałam ramiona. - Proszę o natychmiastowe zwolnienie Justina Biebera z izolatki, jako powód podając to, że jest świadkiem w sprawie  o zabójstwo Lucasa Blunta - trwało to chwilę - nasza wojna na spojrzenia, aż wreszcie Trent odwrócił się na pięcie i powiedział do Jack'a.

     - Wypuszczę Biebera jeśli ona - tutaj skinął na mnie. - Będzie z nim rozmawiać.

Przepraszam bardzo, ale czy on właśnie powiedział to, co chciałam usłyszeć?
To znaczy tak - chciałam osobiście poznać Justina Biebera jednak liczyłam na trochę inne okoliczności.  

     - Nie zgadzam się! - odpowiedział głośno Jack, a ja wiedziałam, że to ta pora aby coś powiedzieć.

     - Ale ja się zgadzam - powiedziałam głośno. - Przesłucham Justina Biebera.

     - To nie jest posterunek policji, Olivia - Felix podszedł do mnie, kładąc dłonie na moich ramionach. Przysięgam, że oni obchodzą się ze mną jak z jajkiem, a prawda jest taka iż nie chce takiego traktowania. Chce być taka twarda, nieustępliwa, dążąca do celu. Nie uda mi się to gdy oni będą nade mną co chwila naskakiwać, spełniając za mnie obowiązki. - To więzienie i nie ma tu kogoś, to w jakiś sposób nie zawinił. Justin Bieber jest mordercą, który mógłby cię zabić, gdyby chciał.

     - I mówi to ktoś, kto nie zamienił z nim ani jednego słowa - prychnęłam. - Myślałam, że do naszych obowiązków należy sprawdzanie każdego tropu nawet gdy to jest niebezpieczne, bądź zagrażające życiu.

     - Olivia ma rację, Felix - po mojej stronie stanęła Rosie. - Dostała pierwszą sprawę, a Colin na pewno nie chciałby abyś robił wszystko za nią.

     - Fajnie, że jestem jedynym, który się martwi - warknął

     - Jezu Felix - jęknęłam. - Jesteś jak upierdliwy, starszy brat.

     - Nie chcę przeszkadzać - wtrącił się Trent. - Ale nam się śpieszy!

     - Właśnie nam przeszkadzasz! - krzyknął Felix

     - Nie, wcale nie. Właśnie idę - powiedziałam, patrząc w oczy Felixa.

Naprawdę kochałam go, był jak starszy brat, który zawsze był przy mnie - cóż to prawda, ponieważ on i tata są przyjaciółmi praktycznie od zawsze. Wiem, że chce dla mnie jak najlepiej ale teraz wiem, że przesadza. Nie będzie mi cały czas mówił co mogę, a co nie.

     - Twój tata będzie kurewsko zły gdy się dowie, że przesłuchiwałaś Justina Biebera! - krzyknął za mną, a ja westchnęłam, odwracając się do niego.

     - Trudno - wzruszyłam ramionami. - Wykonuję tylko swoja pracę - dodałam, zerkając na Jack'a i Dylana, którzy posyłali w moją stronę dumne uśmiechy.

xxx

jeśli przeczytałaś / eś zostaw komentarz (:

livney

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1030 słów i 5530 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Vinyl3

    Tak teraz moge ci napisac komentarz:   To jest Ekstra, tekst wciaga , fabula sie rozwija ,do tego teksty ktorymi zasypuja sie bohaterowie sa genialne . Oby tak dalej <3 i100 :kiss:

    4 maj 2016

  • Użytkownik livney

    @Vinyl3 aw dziękuje! (:

    4 maj 2016

  • Użytkownik niezgodna

    Cudo! Proszę czytelników by dodawali komentarze i wspierali livney. Jeśli ktoś liczy na wątek miłosny w pierwszych rozdziałach to wiem że tak się nie stanie. ale to nie znaczy że to opowiadanie nie jest cudowne.

    4 maj 2016

  • Użytkownik livney

    @niezgodna jejku dziękuje!  <3

    4 maj 2016

  • Użytkownik niezgodna

    @livney nie masz Oliwka za co (;.

    4 maj 2016

  • Użytkownik livney

    @niezgodna aww

    4 maj 2016