HARSH #49

Soundtrack: Kendji Girac - Andalouse

Kiedy tylko Harry zamyka drzwi przez przełożenie karty przez czytnik idziemy w stronę windy. Wsiadamy do niej z zamiarem zjechania na pierwsze piętro. Winda staje na siódmym piętrze i okazuje się, że dołączają do nas Zayn, Liam, Niall, Louis, Eva i Megan. Wszyscy jedziemy na dół bez zatrzymywania się. Jest wesoło. Słyszę prowadzone rozmowy. Harry przyciągnął mnie do swojego boku, kiedy tylko jego znajomi wsiedli do windy. Podejrzewam, że zrobił to, ponieważ nie chciał, abyśmy stracili kontakt fizyczny. Słyszymy piknięcie. Okazuje się, że brunet i ja wysiadamy, a reszta jedzie na ostatnie piętro, na którym znajduje się podziemny parking. Podobno wynajęli dla swojej szóstki samochód, który zawiezie ich na miejsce, tam gdzie dziś wieczorem ma odbyć się koncert. Jestem zaskoczona, że wysiadamy. Kilka chwil później okazuje się, że Harry również załatwił sprawę samochodu. Jednak chodzi o jego auto, który tutaj przetransportowali na jego życzenie. Powiedziałabym, że rozkaz. Oczywiście nie zapytam go o to jaka jest prawda, bo chcę dzisiejszy wieczór i ogółem całą podróż spędzić w miłej i przyjemnej atmosferze. Bez żadnych kłótni, bójek, wrzasków i ogółem. Jedziemy ulicami.. Właściwie to gdzie jesteśmy?

- Harry..? Tak właściwie to gdzie jesteśmy?

- Mam nadzieję, że chciałaś zwiedzić Glasgow.

Odpowiada posyłając mi przelotny uśmiech. Zmienia bieg, a ja niemal zapominam jak oddychać, gdy Kędzierzawy naprawdę przyśpiesza i wymija długą, wręcz podłużną ciężarówkę. Boże. Spoglądam na jego profil dużymi oczami przestraszona.

- Nie oczekuję, a nawet nie chcę, abyś tak jeździła, jednak chciałbym, abyś zaczęła się uczyć ogółem jazdy autem. Co Ty na to? Znam w Glasgow kilka miejsc, gdzie jest bardzo mały uliczny ruch i mógłbym dać Ci spokojnie poprowadzić.

- Pozwoliłbyś mi prowadzić swój samochód?

Pytam szeptem, ale słyszalnym bardzo zaskoczona.

- Pewnie. Dlaczego miałbym Ci nie pozwolić?

- Cóż, zawsze myślałam, że mężczyźni boją się dawać swój samochód, by kobieta mogła nim pojeździć, więc jestem trochę zaskoczona, że chcesz dać mi pojeździć swoim.

Brunet płynnie zatrzymuje samochód na czerwonym świetle. Spogląda na mnie i przybliża się. Odgarnia kosmyk włosów za moje ucho, a mój oddech przyśpiesza na bliższy kontakt.

- Jeśli go zarysujesz to przełożę Cię przez kolano.

Przełykam niepewnie, ale mocno ślinę. Cholera jasna.

- W takim razie pozwolę sobie odpuścić tę naukę.

Szepczę bawiąc się skrawkiem białego materiału. Kędzierzawy wybucha śmiechem. Dość mocno czerwienieją mi policzki. Na zmianę światła brunet rusza i jedziemy dalej. Wybija godzina dwudziesta. Harry powiadomił mnie, że koncert nie jest jedyną niespodzianką dzisiejszego wieczoru, ale też niekoniecznie ją zalicza do niespodzianek, bo jak to on powiedział: 'W sumie to nie jest to nic takiego'. Jeśli tak mówi to ja stresuję się niemal podwójnie. Sama nie wiem dlaczego tak jest.

- Jak dużo będzie osób na koncercie?

- Na pewno dużo. To dość duży teren.

Kiwam głową niepewnie. Kędzierzawy przykrywa swoją dłonią moją, którą trzymam na kolanie w geście dodania otuchy.

- Pamiętasz Jess? Ona też tam będzie i zajmie się Tobą, jeśli czegoś będziesz potrzebować albo w razie kłopotów. Raul i Justin też z wami będą, aby nic wam się złego nie stało.

- Raul i Justin są Twoimi i chłopaków ochroniarzami?

- Każdy z nas ma swoich. Oni pracują tylko dla mnie.

Ponownie kiwam głową w geście zgody i odwracam głowę w stronę okna, aby nacieszyć się widokami, które mijamy. Harry ścisnął delikatnie moją dłoń. Spojrzałam na niego. Posłałam mu uśmiech mówiący, że jest wszystko w porządku. Denerwuję się, ale tylko trochę i myślę, że to normalne, prawda?

- O czym myślisz?

Spytał mnie cicho Harry. Panowała pomiędzy nami cisza i nie była ona niezręczna. Potarłam swoim policzkiem o jego ramię i ułożyłam podbródek na nim. Kędzierzawy spojrzał na mnie na chwilę i skupił się na prowadzeniu auta, a ja wpatrywałam swój wzrok w jego prawy profil twarzy i brązowe loki.

- Bo ja wiem o czym myślę w tej chwili.

- Nie myślę. Mam kompletną pustkę w głowie.

- Szkoda, myślałem, że myślisz o tym co ja.

Uwydatnienie się jego prawego dołeczku utwierdziło mnie, że właśnie się uśmiechnął w ten swój seksowny sposób. Brunet uniósł swoją dłoń z mojego kolana i uniósł ją wyżej. Przesunął rękę w górę pod materiał sukienki. Mimowolnie ścisnęłam uda razem, a moje policzki zalały się czerwienią. Cholera.

- To jest to o czym myślisz w tej chwili?

- Chcesz wiedzieć o czym myślę konkretnie?

Spojrzałam w jego oczy i pokiwałam głową spokojnie.

- To bardzo sprośne i niegrzeczne rzeczy, panno Riggs.

Szepnął niskim głosem. Moje ciało zadrżało na ten dźwięk.

- Może porozmawiamy o nich po koncercie, co Ty na to? Bo jeśli zrobimy to przed to za bardzo się nakręcę. Już moje myśli nie dają mi spokoju. To jak odkrywam Twoje seksowne ciało spod ubrań, jak wijesz się pode mną na mój dotyk, jak jęczysz moje imię, kiedy jest Ci dobrze dzięki mnie.. Kurwa.

Oparłam swoje czoło o jego ramię. Oddycham tak nierówno.. Boże. Kiedy tylko wulgarne słowo wyszło z ust Kędzierzawego zorientowałam się co zrobiłam. Nieświadomie przejechałam po jego napiętym przez materiał spodni kroku dłonią.

- Cholera. Przepraszam, Harry.

Usłyszałam śmiech z jego strony. Zmarszczyłam brwi.

- Nic nie szkodzi, Maleńka.

Po tym incydencie odsunęłam się od Harry'ego i trzymałam się swojego miejsca, czyli fotela pasażera wpatrując swój wzrok w widoki uliczne. Brunet śmiał się ze mnie, a raczej z tego jak się przestraszyłam przez to co zrobiłam jeszcze trochę czasu, dopóki nie zrozumiał, że jestem tym faktem zażenowana i to najbardziej na świecie. Ucałował grzbiet mojej dłoni. Od tego momentu trzyma ją na swoim kolanie pod swoją dłonią i już nawet się ze mnie nie śmieje. Przerywam słuchanie muzyki z radia i skupiam się na głosie Kędzierzawego, który mówi, że za chwilę będziemy na miejscu. Jechaliśmy niecałą godzinę i za chwilę będziemy na miejscu? Tak szybko? Właściwie to były na drodze jeszcze korki.. Moje dłonie zaczynają się pocić i przez to zabieram rękę z kolana Harry'ego. Jest zaskoczony, ale nie zwracam na niego uwagi. Jestem za bardzo spięta.

- Koncert potrwa nie dłużej niż pół godziny, ale ogółem możemy tu spędzić nie więcej niż godzinę, a później jedziemy do domku na imprezę urodzinową Liam'a. W porządku?

Nawet nie zorientowałam się, kiedy zaparkował auto, wysiadł i teraz stoi obok mnie chcąc mnie uspokoić. Pokiwałam głową w geście potwierdzenia. Brunet pomógł mi wysiąść i oboje się udajemy w nieznaną dla mnie stronę. Chyba idziemy do tego budynku, koło którego znajduje się scena i cała rzesza ludzi czekających na występ chłopaków. Weszliśmy do środka. Są tu chłopaki z dziewczynami i inne osoby, których nie znam.

- Wszystko będzie dobrze, pamiętaj.

Szepcze Harry do mojego ucha, gdy idziemy do grupki.

- A już myślałem, że jednak się zgubiliście.

Niall posmutniał, a chłopaki zaczęli się śmiać.

- Co tym razem wykombinowaliście?

Zapytał Harry. Przyjrzałam się każdemu z nich.

- Dobra. Ja to powiem. Założyliśmy się czy tu dotrzecie, czy się spóźnicie o ile w ogóle byście tu przyjechali. Poza tym wygrał Louis, bo przed chwilą powiedział, że już jesteście.

Opowiedział nam Liam. Kędzierzawy pokręcił głową mówiąc pod nosem niegrzeczne słowa, których nie będę powtarzała, a ja przytuliłam delikatnie Liam'a, który stał blisko mnie.

- Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin, Liam.

- Dziękuję. Mam nadzieję, że będziecie na imprezie?

- Ale tylko dlatego, że ma być dobry katering, więc..

Wzruszył ramionami Harry. Kopnęłam go w kostkę.

- Nie bądź niemiły. Oczywiście, że się pojawimy.

- Boże, uwielbiam Cię. W końcu ktoś umie go uciszyć.

- Żebym ja Ciebie za chwilę na uciszył, Horan.

Wszyscy zaczęliśmy się śmiać na minę Harry'ego i Niall'a.

- Miejmy ten koncert już z głowy i pojedźmy się zabawić. Harry mam wam zostawić jeden wolny pokój na piętrze?

- Nie, zarezerwowałem.. Mamy inne plany, ale dzięki.

Liam poklepał Harry'ego po plecach. Zmarszczyłam czoło.

- Więc mamy jakieś plany po urodzinach Liam'a?

- Niekonkretnie plany. Miejsce, w którym będziemy mogli wypocząć i tak dalej. Nie będę nic więcej zdradzał.

Nagle w pomieszczeniu byłam tylko ja i brunet. Cholera.

- Jesteś nieznośnie tajemniczy, Harry!

Brunet zaśmiał się głośno i objął mnie dłonią w talii. Złapałam jego twarz w dłonie i pocałowałam krótko w usta. Spojrzał na mnie zaskoczony tą krótką bliskością, którą chciał przedłużyć zapewne. I nie tylko on, bo ja również bym chciała.

- Wiesz.. Ja też mam dla Ciebie małą niespodziankę.

- Naprawdę? Niech zgadnę. Nie powiesz mi o niej, co?

- Nie, ale być może jeszcze dzisiaj się dowiesz co to.

Harry przyparł mnie swoim ciałem do ściany za moimi plecami. Mój puls, oddech i serce diametralnie przyśpieszyło. Uważne spojrzenie Harry'ego nie opuszczało moich oczu jakby chciał z nich coś wyczytać. Nie ma opcji. Zaplotłam dłonie na piersi.

- Mam być grzeczny, by ją dostać dzisiejszego wieczoru? Czy raczej niegrzeczny? Jakaś mała podpowiedź, Maleńka.

Cholera. Wiem co robi. Próbuje coś ze mnie wydostać poprzez swój seksowny głos, spojrzenie i sprośne słowa. Nie powiem mu nic, a nic. Nie mogę. Też chcę go jakoś zaskoczyć, a poza tym on mi nie mówi o swoich niespodziankach, więc dlaczego ja mam mu mówić o swoich? Jak miałabym mu powiedzieć, iż chciałabym zrobić coś dla niego przyjemnego, jak on dla mnie robił? Nie wiem, ale na razie nie będę o tym myślała.

- Podpowiedzi nie ma. Masz być za pięć minut na scenie.

- Myślisz, że mnie to powstrzyma przed dowiedzeniem się o Twojej małej niespodziance? Mogę odwołać koncert, zabrać Cię do hotelu, rozebrać, rzucić na łóżko i sprawić, że odlecisz moimi ustami, językiem, palcami. Czym byś chciała, Skarbie.

Nawet nie zdążyłam zareagować, kiedy poczułam jego dużą dłoń pomiędzy moimi udami. Zadrżałam. Z moich ust wydostał się jęk, gdy potarł kciukiem moje wrażliwe miejsce. Kurde.

- Harry, proszę. Nie tutaj, dobrze? Później, w hotelu.

- Później, w hotelu, tak? Dasz mi zrobić wszystkie sprośne rzeczy Tobie? Chcę Cię ponownie skosztować, Maleńka.

Szepnął cichym oraz schrypniętym głosem wprost do mojego ucha. Pokiwałam głową i powstrzymałam się od jęknięcie, gdy przegryzł jego płatek. Poruszyłam niespokojnie biodrami, kiedy jego dłoń wydostała się spod sukienki i ułożył ją na mojej talii. Kędzierzawy złożył czuły pocałunek na moich ustach. Później wszystko działo się szybko. Udaliśmy się z Harry'm w miejsce koncertu, gdzie publiczność szalała, kiedy tylko go zobaczyła, ponieważ pozostali chłopcy stali już na scenie. Przywitałam się z Jess i życzyłam Harry'mu wspaniałego i udanego występu.

- Specjalny występ zachowam tylko dla Ciebie.

Cmoknęłam go w usta co odwzajemnił i wszedł na scenę.

_______________________

OD AUTORKI: Dodaję krótszy rozdział dzisiaj, bo następny nie pojawi się szybko, gdyż przez cały następny tydzień nie będę miała czasu nawet na napisanie kawałka. Postaram się dodać coś na początek WAKACJI! Pewnie większość z was ma już wakacje, ostatni luźny tydzień. Niestety nie dla mnie. W poniedziałek i środę mam testy na kwalifikację A35. i będę się przygotowywać jutro i we wtorek, także.. Bądźcie cierpliwi i piszcie gdzie wybieracie się na wakacje i co myślicie o notce. Do zobaczenia. Miłej i spokojnej nocy <3

Niebieskooka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2214 słów i 12104 znaków, zaktualizowała 23 lut 2016.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik kamila12535

    Super kiedy kolejna część

    29 cze 2015

  • Użytkownik Marlens

    Dziewczyno jesteś mega najlepsza.! Normalnie rozwalasz  system.! Życzę Ci powodzenia i dalszych sukcesów. ;) Dodaj jak najszybciej dalsze losy zakochanych  ;)

    24 cze 2015

  • Użytkownik Wiki1212

    Super po prostu mega. Kocham twoje opowiadanie jest bardzo dobrze napisane w ogóle nie ma się do czego przyczepić

    23 cze 2015

  • Użytkownik mysza

    Powodzenia na testach. Polskie morze mnie do siebie zaprasza :D ale najpierw praca :( Część bardzo fajna, Brook stała się przy Harrym trochę śmielsza :) Ale obawiam się, że jeżeli Harry zrobi coś nie tak, to Brook będzie za bardzo cierpieć, jest bardzo wrażliwa i wiąże z Harrym duże nadzieje, chociaż tego nie chciała.

    21 cze 2015

  • Użytkownik Li

    Cóż innego nam pozostaje jak nie cierpliwość? Powodzenia z tymi testami ;) Ja na wakacje wybieram się na Mazury, a w późniejszym terminie nad nasze polskie morze.

    21 cze 2015

  • Użytkownik kamila12535

    Opowiadanie jest super ja też nie mam wolnego tygodnia a na wakacje wybieram się do Hiszpanii z koleżankami ...;);):) życzę zdania testów :)

    20 cze 2015