Patrzył na mnie wyczekująco, a ja chwilę się zastanowiłam aż wreszcie się zgodziłam.
– Tutaj?
– Muszę cię o coś zapytać i to nie potrwa długo – spojrzał na swój zegarek.
– Okej, więc chodźmy do pokoju socjalnego – mruknęłam i minęłam Justina, który chwilę potem ruszył za mną. Widziałam dziwne spojrzenie Camerona i Rachel, ale starałam się to zignorować, ponieważ wiem, że potem dostanę pytania dlaczego i w jakiej sprawie z nim rozmawiałam.
Nie tylko dla mnie Justin jest zagadką, bo dla nich również.
Na szczęście nikogo w środku nie było, więc gdy weszłam do środka Justin zamknął za nami drzwi. Potem wyjrzał przez okno, a ja dopiero teraz zauważyłam, że ma na sobie garnitur. Poprawił swój krawat i spojrzał na mnie, opierając się o parapet.
– Do której pracujesz? – zapytał, a ja zmarszczyłam brwi.
– Do osiemnastej – odpowiedziałam. – Czemu pytasz?
– Byłem ciekawy – oblizał swoje wargi, a ja skrzyżowałam ramiona i czekałam na to o co właściwie chciał zapytać.
– Nie pochwaliłeś się, że jesteś zaręczony – zmieniłam temat, ponieważ byłam ciekawa tego co powie. Justin przez chwilę nie wiedział co powiedzieć, ale wreszcie się ogarnął.
– Tak, uhm. Też się cieszę.
– Nie widać – mruknęłam, patrząc na ścianę. Naprawdę czułam się dziwnie siedząc tutaj z nim, w małym pomieszczeniu, gdzie nie znam go za dobrze i gdzie on może mi zrobić właściwie wszystko.
– Nieważne – powiedział. – Jakie tu było właściwie włamanie? Rosie mi coś mówiła, ale tak poplątała, że nic nie wiedziałem.
– Och i w tej sprawie do mnie przyszedłeś?
– Tak, jak wracałem z pracy pomyślałem, że wpadnę.
– Nie wiem za dużo, w sumie tyle co nic – wzruszyłam ramionami.
– Daj spokój – Justin podszedł do mnie i wywrócił oczami. – Coś wiesz na pewno.
– Spytaj Evana on tu był – uśmiechnęłam się do niego sztucznie.
– Pytam ciebie, więc powiesz czy nie?
– Jak Evan tu był coś mu się stało z samochodem, bo alarm się włączył no i jak wrócił zauważył, że drzwi od gabinetu Rosie są otwarte. Zniknęły tylko nagrania z kamer.
– Tylko?
– A co ja właśnie powiedziałam? – westchnęłam. – Wiem tylko tyle, więc teraz chcę wrócić do pracy.
Chciałam już odejść, ale Justin złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie z poważną miną.
– Uważaj na siebie – wychrypiał – Jakby działo się coś dziwnego to wiesz gdzie mnie szukać.
– Tak, na pewno skorzystam – uśmiechnęłam się sztucznie. – Cześć.
Nie przepadałam za Justinem. Był specyficznym człowiekiem, który miał jakąś tajemnicę i, który był zagadką. Z jednej strony naprawdę chciałam go rozgryźć, a z drugiej nie chciałam się w to pakować, ponieważ wiem, iż to mi nie wyjdzie na dobre. Zwłaszcza, że się zaręczył i zapewne niedługo będzie brać ślub, a ja nie chcę niszczyć im w ogóle związku w jakikolwiek sposób.
Chwilę potem wyszliśmy i zarówno Justin jak i ja udaliśmy się w dwie inne strony, bo on poszedł jeszcze do Rosie.
– Co on chciał? – spytał Cameron, a ja wzruszyłam ramionami.
– Pytał o to, co się ostatnio wydarzyło.
– Powiedział coś ciekawego?
– Nie – rzuciłam od razu i wzięłam do ręki teczkę. – Mówiłam to już ostatnio, ale chcę się od niego trzymać jak najdalej.
– Ciekawi mnie na czym polega jego biznes.
– Cóż, a mnie nie – odpowiedziałam niemal od razu.
Plusem dzisiejszego dnia jest to, że nie dostałam w ogóle dziwnych wiadomości od tego dzieciaka, który bawi się w stalkera. Jeśli ponownie wyśle mi jakieś wiadomości pójdę z tym na policję, bo nie mam siły użerać się z jakimś bachorem.
– Może czymś handluje?
– Cameron skończ – spojrzałam na przyjaciela, a ten wywrócił oczami i wyszedł z pomieszczenia. Westchnęłam i spojrzałam na ekran telefonu, bo właśnie dostałam wiadomość. Z nadzieją, że to moja mama odczytałam ją, ale oczywiście, że się pomyliłam.
NIEZNANY: Czemu jesteś taka niemiła dla przyjaciela? :(
Natychmiast rozejrzałam się czy być może napisał to ktoś stąd, ale każdy był zajęty swoją pracą i jedynymi ludźmi tu byli Rachel, Evan i Susanne. Zignorowałam tą wiadomość i wzięłam się do pracy.
*
– Tak, jeśli chcecie możecie wpaść w niedziele – powiedziałam, gdy już znalazłam się w domu.
– To przywiozę wam obiad – dodała mama, a ja wywróciłam oczami.
– To nie będzie konieczne. Zjemy coś na mieście albo coś ugotuję.
– Ty coś ugotujesz? – zapytała z niedowierzaniem, gdy weszłam do salonu. Cameron na mnie spojrzał, a ja tylko bezgłośnie powiedziałam, że dzwoni mama.
– Razem z Cameronem.
– Och, dobrze – mruknęła nieprzekonana. – Jak tam w pracy? I co u Camerona?
– W pracy dobrze – usiadłam obok przyjaciela. – I u Camerona też wszystko dobrze, a u was?
– Twoja siostra przyprowadziła chłopaka i dosłownie szaleje.
– Mamo, Mia ma szesnaście lat – rzekłam. – To raczej dobrze, że już ma chłopaka, prawda?
– Tak, ale – nie dokończyła, ponieważ mój brat krzyknął i musiała się rozłączyć. Odłożyłam telefon na bok i spojrzałam na Camerona, który patrzył w jakieś show.
– Mama przyjedzie w niedziele na obiad – powiedziałam po chwili, a on nie odpowiedział, więc wywróciłam oczami. – Obraziłeś się?
Znowu cisza.
– Nie licz, że pomogę ci go zrobić – dodał po jakimś czasie, a ja z oburzeniem na niego spojrzałam.
– Nie powiedziałam nic takiego! – zawołałam oburzona, a on zerknął na mnie z politowaniem.
– Ale na pewno powiedziałaś coś takiego swojej matce.
– Ugh, jak ty mnie dobrze znasz – mruknęłam zła i wstałam, a potem pobiegłam po schodach na górę, słysząc śmiech Camerona. Wzięłam inne ciuchy i udałam się do łazienki, ale wcześniej ponownie Dallas mnie zawołał, więc podeszłam do schodów.
– Dostałaś smsa – rzucił mi telefon, a ja w ostatniej chwili go złapałam i idąc do łazienki odczytałam go.
NIEZNANY: Co byś zrobiła, gdyby każdy kogo kochasz umarł?
a/n: coraz częściej zastanawiam się nad usunięciem wszystkich moich prac i zaczęciu od nowa, ale to nie miałoby sensu, więc lepiej usunąć całe moje konto, lol.
5 komentarzy
Olifffka<3
Nic nie usuwaj twoje prace to cudooooo!????
Julka000666
Nawet nie próbuj tego usuwać proszę. A część jest cudowna.
Karolina12
Nie nie nie i nie. Nie zgadzam się z żadnym usunięciem z tw opowiadaniami ! Tw opowiadania sa super i ciekawe, dobrze sie je czyta. Mam nadzieje że nic takiego nie zrobisz? Pozdrawiam cieplutko
Ps. Super część
Dream
Nie usuwaj nic! Czekam na kolejne czesci twoich genialnych opowiadan
Barbie
Nie rób tego. Twoje opowiadania są zbyt genialne na to żebyś mogła je usunąć wraz z tym kontem. Proszę, nie rób tego :(((