Uzależniona od adrenaliny - rozdział 4

Uzależniona od adrenaliny - rozdział 4Leniwie otworzyłam oczy. "Czas się zbierać dzisiaj zlot! Tylko w co by się ubrać?” Wybrałam swoją ulubioną bluzkę z napisem Yamaha, jasne jeansy, trampki na koturnie i skórzaną kurtkę. Włosy związałam w kitkę.
Początek dnia upłynął zwyczajnie: śniadanie, kościół, obiad, fb i tak czas jakoś zleciał.
Ciekawe kto tam będzie… Z zadumy wyrwał mnie głos Piotrka:
P - Złaź chyba że zostajesz!
K – Już idę!
Wzięłam torebkę, założyłam buty i wyszłam przed dom. Byli już wszyscy.
P – Dobra siadaj z Łukaszem.
Ł – Zaraz czemu nie zostałem poinformowany?
P – Przecież ci mówiłem jak wczoraj zadzwoniłeś sklerozo.
I w tym momencie ukazało się nasze podobieństwo – obydwoje trzymaliśmy ręce w tylnich kieszeniach, identyczna postura. Poza tym jesteśmy kompletnie inni no ale cóż takie życie.
Ł – Dobra wsiadaj
P – Tylko jej nie zgub po drodze.
Ł – Nie bój się, nie będę szybko jechał.
K – Że co? Ja chciałam poznać prawdziwą prędkość a nie jakiej wleczenie się na końcu.
B – Widzisz? Nie masz wyboru.
P – Tylko się mocno trzymaj.
K – Mówi geniusz, który wywalił się przez psa.
P – Wsiadaj bo cię zostawię.
K – No dobra.
Droga upłynęła w subtelnym dźwięku motocykla, którzy niektórzy nazwaliby rykiem, werkotem ale to była muzyka dla moich uszu. Po ok. godzinie dotarliśmy na miejsce, gdzie chłopacy przywitali się ze swoimi znajomymi a ja rozmawiałam z Moniką kiedy odezwał się jakiś chłopak:
Ch – No Łukasz, wreszcie sobie dziewczynę znalazłeś!
K – Ja ci dam dziewczynę! Jestem siostrą Piotrka!
Ch – No dobra przepraszam. Piotrek serio to twoja siostra? Niepodobna do ciebie.
W tym czasie zeszłam z motocykla i podeszłam do brata stając identycznie jak on.
Ch – Teraz widać.
P – Co widać?
Ch – Wasze podobieństwo.
K – Dobra koniec z pogaduszkami. Kto chce zdjęcie?
Wszyscy wyrazili ochotę na sesję, więc wyjęłam aparat i zrobiłam kilka zdjęć. Potem zmienialiśmy się tak, żeby każdy mógł być na zdjęciu. W pewnym momencie Piotrek powiedział, że mam im zrobić zdjęcie z wysokiego pagórka, żeby uchwycić inne motocykle.
Kiedy miałam zamiar już zejść do znajomych, ktoś zasłonił mi oczy.
- A kogo my tu mamy?
Oczywiście to tym Mateusz.
K – Jak się tu znalazłeś?
M – Takim samym sposobem jak ty.
K – Skąd wiedziałeś, że to ja?
M – Nie wiedziałem. Postanowiłem zaryzykować.
K – Dobra muszę wracać schować aparat.
M – Mogę iść z tobą?
K – Jasne tylko uważaj na mojego brata.
M – A który to?
K – Ma identyczną koszulkę jak ja.
Gdy zeszliśmy na dół Mateusz został wszystkim przedstawiony i tradycyjnie nie musiało obejść bez uwag:
B – Nie wiedzieliśmy, że masz chłopaka.
K – To nie jest mój chłopak.
Ł – Bo ci uwierzymy.
M – Serio nie jesteśmy razem.
Potem jeszcze długi czas musieliśmy im to wytłumaczyć ale w końcu zrozumieli. Kiedy zgłodnieliśmy pojechaliśmy całą paczką na kebaby. Po zjedzonym posiłku Mati szepnął mi do ucha:
M – Choć, chcę cię gdzieś zabrać.
K – Dobra tylko Piotrkowi powiem. Piotrek?
P – Co?
K – Jadę się przejechać z Matim.
P – Dobra.
K – Jakbyś coś chciał to dzwoń.
P – Mateusz ale wiesz, że będziesz musiał odwieźć ją do domu? Bo nie będę za nią latał.
M – To masz jak w banku.
K – To my idziemy. Pa!
Mati podszedł do swojej R1 a ja założyłam kask i siadłam za nim.
M – Mocno się trzymaj.
Odpalił motocykl i wyjechał z parkingu. Nagle stanął i zaczął ją przegazowywać. W pewnym momencie poderwał maszynę do góry i jechał na jednym kole! Kiedy opuścił koło wystartował z pełną prędkością. To było cudowne!  
Po kilkunastu minutach zjechał z głównej drogi i wjechał do lasu. W pewnym momencie zatrzymał Yamahę i zdejmując kask powiedział, że dalej nie możemy pojechać. Wyjął chustkę z kieszeni i oznajmił mi, że ma dla mnie niespodziankę. Zawiązał mi oczy, wziął za rękę i poprowadził mnie przez las. Po niedługiej wędrówce usłyszałam dziwny szum a parę kroków dalej zdjął mi przepaskę z oczu. Stałam przed jeziorem! Mati kazał mi chwilę na siebie poczekać. Podszedł do mnie i zaprowadził w cień wielkiego drzewa, gdzie leżał koc i kosz z jedzeniem.
M – Niespodzianka!
K – Ty to wszystko wcześniej przygotowałeś!
M – Tak ale nie wiedziałem, czy kiedykolwiek będę miał okazję cię tu zabrać.
K – Jesteś kochany.
M – Dzięki. Idziemy popływać?
K – Ale nie mam stroju.
M – A po co ci strój? Wystarczy, że się rozbierzesz.
K – A chcesz mieć potem koszmary ze mną w roli głównej?
M – Z tobą to byłby sen idealny.
K – Oj weź się zamknij. I zacznij się rozbierać.
M – Dobrze pani.
K – Głupek…
M – Co powiedziałaś?
K – Nic
M – A ja słyszałem co innego. Oj będzie kara.
Podszedł, wziął mnie na ręce i zaczął iść w kierunku wody. Dobrze, że zdążyłam się rozebrać, bo bardzo dobrze wiedziałam jakie są jego zamiary. Wszedł na pomost i zrzucił mnie do wody. Lecąc zdążyłam krzyknąć, że nie umiem pływać a potem woda. Nic nie widzę. Próbowałam wypłynąć na powierzchnię ale nie potrafiłam. Potem tylko ciemność…
Obudziłam się lecz nie mogłam otworzyć oczu. Usłyszałam tylko głos Mateusza:
M – Proszę nie opuszczaj mnie. Kocham cię.
W tej chwili powoli uniosłam powieki i zobaczyłam Matiego ze łzami w oczach. Położyłam mu rękę na policzku.
K – Spokojnie jeszcze nigdzie się nie wybieram.
M – Ty żyjesz!
Wziął mnie w ramiona i całował z radości po całej twarzy.
M – Nie wiesz jak bardzo się bałem… Myślałem, że już po tobie.
K – Nie odejdę, póki będziesz przy mnie.
M – Co powiedziałaś?
K – To co słyszałeś: zakochałam się w tobie geniuszu!
M – Będziesz moją dziewczyną?
K – Oczywiście, że tak.
Spojrzałam mu głęboko w oczy. Przepełnione były troską i miłością. Mati delikatnie musnął moje wargi i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Wiedziałam, że widział w moich oczach pozwolenie. Całował cudownie, najpierw delikatnie, niepewnie potem z pełną pasją jakby tym jednym pocałunkiem chciał przekazać mi całą swoją miłość. Kiedy wreszcie oderwaliśmy się od siebie, położyliśmy się na kocu. Nie przeszkadzało mi, że byłam prawie naga - liczył się tylko on. Przytuliłam się do niego. Wtedy usłyszałam jego głos:
M – Wiesz… jesteś moją pierwszą dziewczyną.
K – Ty też jesteś dla mnie tym pierwszym.
M – Jak to możliwe, że taka cudowna dziewczyna jak ty nie miała wcześniej chłopaka?
K – Większości facetów chodziło tylko o sex a to wbrew mojej zasadzie.
M – A jaka to zasada?
K – Zero sexu przed ślubem. Dlatego kiedy wreszcie to zrozumieli zrywali kontakt.
M – Ciężko mi będzie się powstrzymać.
K – Będziesz musiał.
M – Wiesz co?
K – Hmm?
M – Mam nadzieję, że będę tym pierwszym i ostatnim.
Przeleżeliśmy tak jeszcze kilkanaście minut a potem ubraliśmy się i wróciliśmy do motocykla. Włożyliśmy kaski, Mati odpalił motocykl i ruszyliśmy w kierunku mojego domu.
M – W której wsi konkretnie mieszkasz?
K – Jak przy remizie pojedziesz prosto to będzie druga wieś za Włoszczową.
M – A który dom?
K – Znasz ten zakręt, gdzie często wpadają samochody do rowu?
M – Znam.
K – To za nim skręć w lewo. Drugi dom po lewej.
M – OK.
Podróż upłynęła szybko. Za szybko ale przynajmniej jechałam wtulona w jego cudowne ciało i mogłam wdychać jego zapach. Kiedy wjechaliśmy na podwórko miałam nadzieję, że nikogo tam nie będzie. Ale byli chłopacy i Monika.
Ł – No wreszcie jesteście. Piotrek chciał po policję dzwonić.
K – Że co?
B – No nie wiesz jak się o ciebie martwił.
P – Wcale nie.
M(onika) – Weź nie kłam.
W tym czasie Mateusz do mnie podszedł i objął mnie w pasie.
M – Była w dobrych rękach.
Ł – Uuu coś tu się chyba pozmieniało.  
B – Co tam się działo kiedy nas nie było…
K – Mogę ci powiedzieć tylko tyle, że prawie się utopiłam.
M – I to przeze mnie.
K – Ej nic się nie stało. Przecież nie wiedziałeś, że nie potrafię pływać.
M – Nie wiesz jak się o ciebie martwiłem.
K – Przecież żyję.
P – Wielcy zakochańce.
K – I kto to mówi? Chyba zapomniałeś, że masz dziewczynę.
M(onika) – To w końcu jesteście razem czy nie? Bo już się pogubiłam.
K – Teraz już tak.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o typowych rzeczach dla motocyklistów. Oczywiście chłopacy kłócili się która maszyna jest najlepsza. Po godzinie Mati powiedział, że musi już lecieć i że widzimy się jutro.  
K – Tylko masz jechać grzecznie do domu i iść spać.
M – Będę grzeczny.
Na pożegnanie lekko musnął moje usta. Wiedział jak ja to lubię. Założył kask odpalił R1 i pojechał, a ja odprowadzałam go wzrokiem. Potem wszyscy zaczęli się rozchodzić i zostałam tylko ja z Piotrkiem.
K – Tylko rodzicom o niczym nie mów.
P – Niby dlaczego?
K – Bo ja tak chcę
P – A co zrobisz jak powiem?
K – Ukręcę ci łeb.
P – A co dostanę w zamian za milczenie?
K – Toffifee pasi?
P – Może być.
K – Dobra ja idę się myć.
P – Jakby coś będę w garażu.
K – OK.
Poszłam do domu zrelaksować się długą kąpielą. "Tyle się dzisiaj działo. Kto by pomyślał, że ktoś taki jak Mateusz mnie zauważy, a nawet pokocha? Bo ja nie. Fakt skrycie go kochałam ale nie wiedziałam, że ta miłość ujrzy światło dzienne.” W tych i innych rozmyślaniach pogrążyłam się dopóki nie przerwał ich dźwięk SMS’esa. A tam sprawdzę jak wyjdę.
Kiedy zobaczyłam od kogo ta wiadomość od razu się uśmiechnęłam. Tak zgadliście od Mateusza:
Mati: Dobranoc ;* Kocham cię
Ja: Ja ciebie też ;*
Jakiego ja mam cudownego faceta. Moje powieki powoli opadły abym przeniosła się do krainy snów.


PS. Każdego kto przeczytał proszę o opinię.

Yamaha

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1790 słów i 10025 znaków.

9 komentarzy

 
  • Angell

    Banalne,zawiodłam się.Po kilku dniach znajomości już są razem.Myślałam,że to trochę rozwiniesz,wprowadzisz trochę zazdrości ze strony Mateusza.Chwalę pomysł,ale za szybki rozwój akcji.Pozdrawiam :)

    26 cze 2016

  • Yamaha

    @Angell no niestety wtedy dopiero zaczynałam i nie za bardzo wiedziałam jak rozwinąć akcję+myślenie niepoprawnej romantyczki

    29 cze 2016

  • Angell

    @Yamaha Przeczytałam od początku do końca i miszę powiedzieć,a raczej napisać,iż pozytywnie zaskoczyłaś mnie dalszą akcją.Gratuluję pimysłu na opowiadanie.Pozdrawiam!

    29 cze 2016

  • xdominikaxd

    kurde tak mi sie podobało, a tu lipa. juz wiem, ze na tym zakonczy sie moja przygoda  z taoim opowiadaniem. wszystko fajnie ale zbyt szybko sa razem i zbyt słodko rozmawiaja.

    3 sie 2015

  • Yamaha

    @xdominikaxd niedawno czytałam opowiadanie, w którym się zaręczyli po kilku dniach związku

    4 sie 2015

  • Yamaha

    @xdominikaxd w zauroczeniu czy zakochaniu tak już jest że momentami strasznie się słodzi

    4 sie 2015

  • xdominikaxd

    @Yamaha  dla mnie zbyt słodko, a zapowiadało się serio ciekawie

    4 sie 2015

  • marika

    serio ledwo  sie znaja a juz wielka miłość ? To takie banalne..

    3 sie 2015

  • Yamaha

    @marika czasami takie banały dzieją się naprawdę

    4 sie 2015

  • Paulinka :**

    Super :) kocham te opowiadanie najlepsze a czytałam już dużo

    31 mar 2015

  • szynka xd

    Naprawdę fajne opowiadanie :D  Pozdrawiam :*

    24 gru 2014

  • kicia

    Na prawdę bardzo mi się podoba

    21 paź 2014

  • ola

    Cud miód i morelki <3

    2 wrz 2014

  • wiki

    Super

    2 wrz 2014

  • aniaaaaaaaa

    Bardzo fajnie pozdrawiam buziaczki

    2 wrz 2014