Uzależniona od adrenaliny - rozdział 31

Uzależniona od adrenaliny - rozdział 31Wstałam rano i zrobiłam sobie śniadanie. Ja jak tęskniłam na Nutellą… Potem ogarnęłam się i zadzwoniłam po Agę. Miałyśmy razem pojechać dzisiaj oglądać i ewentualnie kupić jakąś suknię ślubną dla mnie i sukienkę dla Agi jako mojego świadka. Aby być niezależne od facetów (bo któryś mógłby opowiedzieć wszystko Mateuszowi) pojechałyśmy autobusem. Po godzinie dotarłyśmy do Kielc i ruszyłyśmy w stronę galerii.
Chodziłyśmy i chodziłyśmy po sklepach a żadnej z nas nie podobała się żadna sukienka. Wyszłyśmy z budynku i ruszyłyśmy ulicami miasta, szukając po drodze sklepów. Wtedy Aga zatrzymała się i wpatrywała w witrynę małego sklepiku. Wisiała tam bladoróżowa sukienka. Mimo moich protestów zostałam wciągnięta do środka. Okazało się, że jest to mały zakład krawiecki prowadzony przez starszą kobiecinę. Agnieszka oczarowana sukienką zaraz poszła ją przymierzyć. O dziwo pasowała na nią idealnie.  
K – Wyglądasz w niej genialnie. Ale to ja mam być królową.
A – Noo ok., ale ją biorę.
SK – Na co szukacie sukienek.
A – Na ślub, będę świadkowi.
SK – A ty moja droga?
K – No cóż, to w końcu ja wychodzę za mąż.
SK – Poczekaj chwilę, mam coś specjalnego dla ciebie.
Siedziałyśmy jak na szpilkach kiedy krawcowa szukała sukienki. Po kilku minutach wyszła z sukienką w czarnym pokrowcu. Zza ciemnej tkaniny wystawał kawałek białego materiału. Kobieta podała mi ją i zachęcająco wskazała przebieralnię. Weszłam i zdjęłam pokrowiec z wieszaka. To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach (a nie zdarza się to często). Jakby wiedziała że do kościoła pojadę na motocyklu. Była to prosta ale tak olśniewająca sukienka że sprawiała wrażenie, jakby była najdroższą kreacją z pokazu mody. Gdy ją włożyłam wzięłam głęboki wdech i rozsunęłam zasłony. Czekałam za reakcję Agi ale ona patrzyła się na mnie jak sroka w kość. Po chwili się otrząsnęła i dała radę wykrztusić z siebie, że wyglądam pięknie. Gdy spojrzałam na krawcową. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Ona płakała ze szczęścia. Spojrzała mi w oczy i powiedziała, że czekała na ten dzień odkąd ją uszyła. Wtedy dowiedziałam się o historii jej córki, Magdy. Jechała motocyklem, kiedy ktoś wymusił jej pierwszeństwo. Opowiadała mi o tym jak to jej córka miała w tej sukni zajechać przed ołtarz. Same z Agnieszką się rozkleiłyśmy. Przytuliłam kobietę i powiedziałam, że to dla mnie zaszczyt, iż będę w sukni jej córki sama szła przed ołtarz. Zapytałam się czy mam jej ją później zwrócić. Z uśmiechem odpowiedziała, że obie sukienki to prezent dla nas. Sprzeciwiałyśmy się temu ale kobiecina była uparta. W końcu podziękowałyśmy jej za prezent i obiecałyśmy, że kiedyś ją odwiedzimy.
Resztę dnia chodziłyśmy dobierając dodatki do naszych kreacji. Do domów wróciłyśmy padnięte o późnej godzinie.


Jakiś czas później…

Dzisiaj jest ten dzień. Dziś wychodzę za mąż. Poszłam spać jak najwcześniej, żeby się wyspać. Wstałam i automatycznie skierowałam się w stronę łazienki. Ubrałam się i związałam włosy. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Gdy wyszłam przed dom zobaczyłam, że Piotrek jak wtedy kiedy TZR należała do niego leżał na trawie i czyścił na błysk każdy fragment motocykla. Obok stała CBR. Lustro nie maszyna, przez którą w moich żyłach buzuje adrenalina. Podziękowałam bratu i poszłam szukać mamy. Wiązała balony przy płocie.
K – Idę się przejść z Blackiem.
M(ama) – Tylko nie na długo, musisz się wyszykować.
K – Nie bój nic, spokojnie zdążę.
Otworzyłam furtkę od kojca i wypuściłam czarną bestię. Chwilę biegał po podwórku by potem przy mojej nodze ruszyć w głąb lasu. Nie brałam smyczy. Ufałam mu tak bo wiedziałam, że nie ucieknie. Nie musiałam wydawać komend ani nic. Wystarczyło spojrzenie i ruszał za mną.  
Razem przemierzaliśmy las. Czasami idąc ścieżkami, czasami na przełaj. W niczym nie zmąconej leśnej ciszy znajdowałam wewnętrzny spokój. Na jednej z łąk położyłam się kładąc głowę na brzuchu towarzysza. Gładziłam rękami jego gładką sierść. Mimo że słońce grzało ja wolałam leżeć w cieniu, gdzie moje policzki muskał przyjemny wiatr. Nawet nie wiem kiedy zamknęłam oczy i zasnęłam.
Obudziło mnie warczenie labradora. Szybko zerwałam się na nogi. Otaczało mnie kilku mężczyzn w kominiarkach.
K – Czego chcecie?
M1 – Uspokój psa!
K – Powtarzam pytanie: czego chcecie?
M2 – Ciebie.
Skądś znałam ten głos. Moją chwilę zastanowienia wykorzystał facet stojący z tyłu. Jego niedoczekanie. Dostał ode mnie łokciem a następnie z prawego. Pies wyczekująco na mnie spojrzał. W jego oczach paliła się rządza mordu.  
K – Bierz go.
W jednej chwili Black doskoczył do leżącego i złapał go za rękę. Gdyby tylko miał większe i ostrzejsze zęby mógłby mu coś zrobić, a nawet zabić. Jednak psy tej rasy mają "miękki pysk” i niewiele krzywdy mogą zrobić. Wtedy usłyszałam dźwięk odblokowywanej broni. Odwróciłam się tyłem do psa i zobaczyłam jak jeden z nich celuje w Blacka.  
M3 – Zabierz psa albo go zastrzelę!
Wtedy po raz pierwszy się przestraszyłam ale zgrywałam pewną siebie.
K – Black zostaw.
W jednej chwili pies otworzył pysk i spojrzał na mnie zrezygnowanym wzrokiem. Krótko zagwizdałam i zaraz był przy mojej nodze. Pogłaskałam go i pochwaliłam go za kawał dobrej roboty.  
M3 – Teraz odeślij go do domu, inaczej będę musiał się go pozbyć.
Spojrzałam na psa. W jego oczach brązowych, mądrych oczach widziałam gotowość do walki i upartość. Nie chciałam do odsyłać ale nie miałam wyjścia. Schyliłam się i może zgłupiałam ale szepnęłam mu żeby ostrzegł Mateusza.
K – Blacki do domu. Już!
Towarzysz wstał i niechętnym krokiem ruszył w stronę domu. Zatrzymał się na chwilę i spojrzał na mnie. Po jego pysku płynęły łzy. Szczeknął i ruszył cwałem przez las. Przez chwilę widziałam jak zatrzymuje się i przeciągle wyje. Wiedziona instynktem zrobiłam to samo. Nie zwróciłam uwagi na mężczyzn i jeden z nich podszedł do mnie. Poczułam ukłucie w ramię. Mimo mojej walki po kilkunastu sekundach odleciałam.

_____________________________________________________
Nuta na dziś: Goliniak - Urodzić się i zginąć

Yamaha

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1202 słów i 6485 znaków.

5 komentarzy

 
  • 1234567891069

    Czekam z niecierpliwkością :D

    2 mar 2015

  • Yamaha

    Podejrzewam że w ten weekend coś się pojawi

    26 lut 2015

  • Pirat 22

    Kiedy następna część? sorry że zadaje takie pytanie ale to jest super : D

    25 lut 2015

  • glam

    Czekam na więcej :*

    25 lut 2015

  • ...

    Jejku,takiego obrotu akcji się nie spodziewałam,mam nadzieję,że szybko pojawi się kolejna.Pozdrawiam,miłego pisania,dodawaj szybciutko, czekamy tu wszyscy,hej;)

    25 lut 2015