Uzależniona od adrenaliny - rozdział 11

Uzależniona od adrenaliny - rozdział 11Zamrugałam kilkakrotnie. Nie mogłam uwierzyć co on tu robi. Jak? Przecież ostatnio widzieliśmy się dwa lata temu! Skąd wiedział co się ze mną dzieje?
K – Hugo co ty tu robisz?
H – Ratuję ci życie jak chyba z resztą zdążyłaś zauważyć.
Hugo to jeden z członków naszej dawnej paczki, byłam w niej ja, Aga, Hugo i Patryk. Po gimnazjum straciliśmy kontakt. Nowy rok się zaczął, każdy poszedł do innej szkoły, nie było czasu na znajomych. Tylko, że było między nami coś więcej niż przyjaźń. Widać było, że Aga i Patryk spędzają razem więcej czasu niż powinni. Z resztą ja nie byłam lepsza – zawsze byłam wszędzie z Hugo ale wszyscy wiedzieliśmy, że nic z tego nie będzie. Tęskniłam za nimi. Bardzo mi ich brakowało.
K – Patryk też tu jest?
H – Czeka na korytarzu z twoim chłopakiem.
Widziałam w jego oczach zazdrość. O co ci kurde chodzi? Hugo jest zazdrosny o to, że mam chłopaka? Nigdy nie potrafiłam zrozumieć jego humorów.
K – Piotruś mógłbyś ich zawołać?
P – OK.
Wyszedł na chwilę. Słyszałam jak coś mówi. Po chwili Mateusz i Patryk weszli do sali. Ukochany od razu podszedł do łóżka i zamknął mnie w swoich ramionach.  
K – Więc to dlatego tyle czasu cię nie było…
M – Kiedy dowiedziałem się, że nawet ja nie mogę być dawcą zacząłem szukać pomocy wszędzie gdzie się dało. W twoich znajomych na fejsie znalazłem chłopaków. Gdy dowiedzieli się co się stało natychmiast przyjechali do szpitala i zrobili badania. Resztę historii już znasz.
K – A co z Agą? Ona wie o wszystkim?
Pa – Wie. Przychodziła do ciebie kiedy byłaś w śpiączce i po operacji.
K – Tyle razy była tu a ja jej nie widziałam.
H – Widzisz jesteś ślepa…
I Hugo zaczął swoje monologi. Wszyscy tak się śmiali, że nie mogli złapać tchu. Po godzinie rodzice poszli do domu, Piotrek też. Został tylko Mati i Patryk.
K – Nie idziesz?
M – Tyle czasu cię nie widziałem, że teraz już cię nie opuszczę.
Narzeczony pocałował mnie delikatnie w usta.  
Pa i H – Uuuuuuuu
K – Co zazdrośni?
Pa – Nieee
K – To siedźcie cicho. Mati a co z twoją szkołą? Przecież cały czas jesteś przy mnie. Możesz zawalić studia!
M – Nic się nie stanie.
K – A właśnie, że się stanie. Won do nauki!
M – Wyganiasz mnie?
K – Nie. Ja dbam o twoją przyszłość.
M – No ok. pouczę się.
K – Jak z małym dzieckiem…
M – Mówiłaś coś?
K – Nie, nic.
M – A ja słyszałem co innego. Gdyby nie to, że jesteś po operacji to bym cię załaskotał na amen.
K – Ale nie możesz.
M – No właśnie… Skoro tak ci na tym zależy to idę się pouczyć. Tylko macie być grzeczni.
K – Mówisz jak mój tata.
M – Dobra kochanie ja idę. Pa.
Pocałował mnie w czoło i wyszedł. Patryk od razu usiadł u mnie na łóżku i przyciągnął bliżej Hugo. Jak dobrze, że łóżka w szpitalach mają kółka. Od razu się do nich przytuliłam.
K – Matko chłopaki jak za wami tęskniłam.
H – A myślisz, że my za tobą nie?
Pa – Wiesz jak Hugo rozpaczał, że już nigdzie razem nie chodzimy?!
K – Taaa?
H – Wcale, że nie.
Pa – A właśnie, że tak.
K – Dobra nie kłóćcie się. My tu pitu, pitu a mnie a co u was?
H – Obydwoje poszliśmy na profil biologiczno-chemiczny i jesteśmy w tej samej klasie.
K – Macie szczęście chłopaki. Ja tak chciałam poszłam do Kielc. Szkoła wielka, ludzi dużo i co rusz jakieś typy za mną łażą.  
Pa – A co z Agą? Znalazła sobie chłopaka?
K – Nom. Chodzi z jakimś Dominikiem.
Po tych słowach zauważyłam, że Patryk nagle przygasł. Jego oczy straciły ten tak dobrze znany mi blask.
K – Ej chłopie co jest?
Pa - Nic.
K – Ty się w niej zakochałeś tak?
Spojrzał na mnie i widziałam w jego oczach potwierdzenie.
K – Czemu jej o tym nie powiedziałeś?
Pa – Myślałem że to tylko chwilowe i mi przejdzie.
H – To się wkopałeś. Tylko czemu ja o tym nie wiedziałem? Przecież ja ci powiedziałem!
K – Co mu powiedziałeś?
H – Nic.
K – Patryk?
Pa – Ja ci nic nie powiem.
H – Dobra zmieńmy temat.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę. Patryk powiedział, że musi się zbierać i wyszedł z sali. Przybliżyłam się do Hugo i pocałowałam go w policzek.
K – Dziękuję.
H – Za co?
K – Za uratowanie mi życia.
H – Nie ma za co.
K – A właśnie, że jest. Jak ci się odwdzięczę?
H – Zaraz coś wymyślę..
K – A o czym mówił Patryk? O czym ja nie wiem?
H – Kamila…



--------------------------------------------------
Jak myślicie co Hubert mi wyzna?

Yamaha

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 863 słów i 4594 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Malina

    Dalej, dalej, dalej, dalej! I ostrzegam, jeśli między nią i Mateuszem się zepsuje to się powieszę i będziesz mieć na sumieniu człowieka a chyba tego nie chcesz! :D

    29 wrz 2014

  • Użytkownik Yamaha

    Postaram się napisać jak najszybciej a tydzień to termin maxymalny.

    28 wrz 2014

  • Użytkownik omomom

    Za krótko , nie wytrzymam tygodnia ;(*.*

    28 wrz 2014

  • Użytkownik Py64

    Za krótko...

    28 wrz 2014

  • Użytkownik CBR

    Miało być wczoraj :o Ale jest git tylko za krótko :P

    28 wrz 2014

  • Użytkownik cyk

    Że ją kocha.. LOGIC  :tadam:

    28 wrz 2014