A za administratora ja Ci odpowiem. A więc sądzę, że sama sobie zaszkodzilam. Bo dodałam nowa część po kilku miesięcznej przerwie. Na początku gdy już miałam sporo czytelników i dodawałam coś raczej systematycznie. To administrator akceptował w przeciągu kilku minut. A ostatnio publikowałam bardzo nieregularne i to chyba dlatego.
@Sensi11 w mojej ocenie powinny być jakieś konkretne kryteria ujęte w regulaminie odnośnie przenoszenia. Ale poczekamy. Miło że odpisujesz na komentarze co nie zawsze jest tu normą. Powodzenia i bywaj częściej bo reakcja czytelników chyba Ciebie do tego w pewnym sensie zobowiązuje :P pozdrawiam i
@AnonimS odpisuje bo lubię i do tego czuję się zobowiązana. Chyba Twój komentarz pomógł, bo obie części trafiły na główna. 😉 A czy reakcja czytelników też zobowiązuje mnie do częstszego publikowania? Być może. Przynajmniej ja bym chciała robić to regularnie, ale pisanie pisaniem, reakcja czytelników reakcją, a życie i cała reszta i tak rządzi się swoimi prawami. Nie będę znów się rozpisywała. Dziękuję za Twoja obecność ☺
5 lip 2018
gepi
Witaj. Pozwól że napiszę kim jestem, ano jestem tatą Santy. Santa obecnie jest poza zasięgiem naziemnego internetu i dlatego jak już wcześniej to robiła przesyła wiadomości na telefon i ww. Wczoraj wysłałem jej twoje opowiadanie a dziś przysłała mi odpowiedz i prośbę o opublikowanie. "Witam. Sorki że nie mogę pisać komentarza z RP. Piszę to dziś rano gdyż gdy w RP jest wieczór to tutaj ranek, jest strasznie gorąco, mimo że nauczona jestem do wysokich temperatur, tyle o sobie.Przeczytałam jednym tchem twoje opowiadanie i muszę przyznać że pokapało mi "coś" z oczu. Zastanawia mnie tzw. "przyjaźń' czy też "lojalność", gdzie w moim rodzinnym kraju jest granica, granica której przekroczyć niemożna. Piszę to dlatego gdyż Nikola i Grzegorz cierpią, np. "-Zrobiłem to co uważałem za słuszne, odszedłem od niej aby ją chronić, ... Nie wiem kim jest ten gość, ale mam nadzieję, że jest jej wart." Dalej mądra wypowiedz Elzy "-To się nie może tak skończyć." i to jest niestety ( moim zdaniem) prawda. Zapytałam się kiedyś dziewczynę w podobnej sytuacji "Co powiesz za kilka lat dziecku, jak to mu wytłumaczysz" i wiesz co, przyszła gdy była w następnej ciąży, "miała pani rację, wyjechaliśmy za pani radą z kraju, pobraliśmy się, zaprosiliśmy kilkoro przyjaciół na nasz ślub i wiem że mój mąż przychylił by mi nieba a ja go kocham nad życie". Jeśli mogę o coś prosić - nie męcz już Nikoli i Grześka, daj im to co jest najpiękniejsze, Ich wzajemną miłość. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie czekając na dalsze losy obojga. Santa.
@gepi Przeczytałam ten komentarz już chyba pięć razy i chyba dziesiąty raz próbuję napisać odpowiedź. Dziękuję - to przede wszystkim. Dziękuję Ci Santo za to, że zadajesz sobie tyle trudu aby dotrzeć do mojego tekstu, aby móc to przeczytać. Dziękuję za to, że tak bardzo się w to angażujesz i za to, że choć to wszystko jest tylko fikcją literacką, Ty roztrząsasz to z takim zaangażowaniem jakbym to była prawda, jakbym opisywała tu czyjeś życie. To jest piękne uczucie dla mnie jako autorki, wiedzieć, że kogoś to "ruszyło", że dotarło gdzieś tam w najciemniejsze zakamarki umysłu. Oczywiście dziękuję też Twojemu tacie, za pomoc i przekazanie Twojego komentarza.
Zupełnie nie wiem co mam Ci powiedzieć - a nie zdarza mi się to często. Zazwyczaj mam wszystko poukładane w głowie, każdą odpowiedź, myśl, wnioski.. a Ty mnie tym swoim komentarzem rozbiłaś, tak pozytywnie. Wiesz, czasem sama się zastanawiam czy istnieje coś takiego jak "limit nieszczęścia" przeznaczony dla jednej osoby. Ile może znieść jeden człowiek? Ile łez może wypłakać? Ile bólu mogą pomieścić jego płuca? Ile cierpienia może udźwignąć jeden, mały, kruchy człowiek? Miłość to piękna rzecz, chyba najpiękniejsza spośród tego co daje nam świat. Taka prawdziwa, nie do złamania, nie do zapomnienia. Właśnie coś takiego dostali nasi bohaterowie. Ale w życiu nic nie ma za darmo, za wszystko trzeba zapłacić, o wiele rzeczy trzeba walczyć. Czasem choć bardzo coś chcemy, czegoś pragniemy - los potrafi zadrwić z nas w okrutny sposób, a później dla podtrzymania efektu, robi to regularnie przez jakiś czas. I wtedy ta bezsilność powoli zabija człowieka, odbiera mu siły do życia, ale serce choć związane, nadal zrywa się do lotu. Teraz oboje i Grzegorz i Nikola są na etapie bezradności. Z tym, że to uczucie u każdego z nich wychodzi z czego innego. Grzegorz milczy ze strachu przed tym, że jego kobieta mogłaby obarczyć go winą za błędy jego ojca. On od zawsze, odkąd tylko ją poznał, bał się, że ją skrzywdzi, że wprowadzi w jej życie chaos i ból. A Nikola nie wie co jeszcze może zrobić, bo najnormalniej w świecie nie ma zielonego pojęcia co dzieje się w jego głowie i sercu. Czasem nam się wydaje, że odchodząc od kogoś pomożemy mu i niekiedy może faktycznie to jest dobre, ale nie w tym przypadku. Ale póki co Grzegorz nie widzi innego wyjścia. Musi się wydarzyć coś, co samo sprowokuje los do zmiany toru..
Mam już wszystko ułożone, zaplanowane do samego końca i pewnie - tak, na pewno - za to mnie zlinczujecie, ale zmieniać tego nie chcę. Ale na swoją obronę i Twoje pocieszenie dodam, że to co jest prawdziwe nigdy się nie kończy. Rozpada się tylko to co jest nietrwałe.
Jeszcze raz dziękuję z całego serducha Pozdrawiam gorąco. ps. mam nadzieję, że koniec Cię zadowoli.
Warto byli czekac tak dlugo. Niezle sie losy wielkiej milosci pogmatwaly. Oboje tak bardzo cierpia, a nie maja odwagi wyznac tego co I'm ciazy Na duszy. Przykro czytac jak Nikola z Grzegorzem pograzaja sie coraz bardziej. A przyjaciele wiedza o wszystkim...
3 lip 2018
Kate1411
Świetna część. Kiedy możemy spodziewać się kolejnej?
Super,że do nas wróciłaś i będziemy mogli poznać zakończenie tej pięknej i wzruszające historii. Rozdział fantastyczny zresztą jak wszystkie. Już myślałam, że jednak Grzesiek w końcu jej powie, ale jak widać trzeba jeszcze poczekać, a ile to sama autorka tylko wie. Czekam z niecierpliwością na kolejną część i jeszcze raz dziękuję , że do nas wróciłaś
@misia17082000 to by było jakieś rozwiązanie, nie powiem, że nie ale wyobrażacie sobie to? To Jakub całe życie zdradzał żonę, a nagle okazuje się że jego syn to nie jego syn.😂
No moja droga,cudnie jak zawsze nie mogę pojąć dlaczego któryś z jego przyjaciół nie wymusi na Grzesku powiedzenia prawdy. wszyscy patrzą na nich dwoje,widzą ze to rozstanie ich "zabija", i cicho siedzą. wrrrrr Może Eliza w końcu coś wymyśli, bo dłużej tak nie można. buziaczki. pozdrawiam gorąco. czytelniczka
@ja wiesz, z tymi przyjaciółmi to jest tak, że każdy z nich zna tylko jakiś fragment prawdy. Każdy przed każdym coś ukrywa. Gdyby tak wszyscy zaczęli mówić chyba wszystko skomplikowałoby się jeszcze bardziej.
Mam nadzieję,że siostra coś doradzi Grześkowi i jakoś wszystko dobrze dla Nicoli się skończy... Z każdym słowem napisanym przez siebie,czuję się te wszystkie emocje i to co chcesz przekazać Kochana kłaniam się nisko i witam z powrotem