To na Ciebie czekałem cz.16

Grzesiek zaparkował auto przed domem Kamińskich i wbiegł szybko po schodach, dzwoniąc do drzwi. Kiedy się otworzyły i po raz kolejny tego dnia pojawił się w nich Paweł, Grzesiek nie silił się na żadne powitanie tylko od razu zapytał:
-Są już? - Rozejrzał się niespokojnie i nim zaskoczony przyjaciel wydusił z siebie cokolwiek, na podjeździe obok auta Grzegorza zaparkował Michał.
-Co tu się dzieje? - Paweł wolnym krokiem zszedł ze schodów.
-Kinga spotkała się z Przemkiem. Nie wiem co jej zrobił ale uciekła stamtąd zapłakana, zadzwoniła po Michała. I to się stało. - Odwrócił się do niego plecami i wyszedł za bramę, do samochodu, z którego wysiadł jego drugi przyjaciel.  
-W porządku? - Zapytał go, choć jego mina w najmniejszym calu nie wskazywała na to, jego oczy były realnym odbiciem smutku z domieszką wściekłości a on sam wydawał się nadludzko zmęczony.  
-Jest przestraszona, ale już spokojniejsza niż przedtem. - Zrelacjonował rzeczowo i obrócił się w stronę dziewczyn, które właśnie wysiadły.
  
Zszokowany Paweł podszedł do siostry i zaczął zadawać jej tysiące pytań a ona nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa, przytuliła się tylko do niego i pozwoliła, aby znów po jej policzkach popłynęły łzy. Michał patrzył na nich z nieodgadnionym wyrazem twarzy, miał tyle sprzecznych myśli w głowie. Grzesiek bez problemu odnalazł ponad tym wszystkim spojrzenie szarych oczu Nikoli. Patrzyli na siebie nieprzerwanie a ich serca biły w jednym, przyspieszonym rytmie. Ruszył się w końcu z miejsca i w mgnieniu oka znalazł się tuż przy niej.
-Nikola. - Szepnął i położył jej dłoń na policzku, przesunął ją do tyłu wplątując jednocześnie długie palce w jej pachnące włosy, których zapach czuł nawet wtedy, gdy nie pochylał się nad nią. To chyba miał już zakodowane głęboko w podświadomości. Wydawało się, że dziewczyna lekko drgnęła przytulając się bardziej do jego dłoni. - W porządku?
-Tak. - Szepnęła patrząc prosto w te jego bursztynowe oczy. Dopiero teraz zdała sobie sprawy jak bardzo tęskniła za ich widokiem.  
-Przestraszyłem się, że tobie też coś się stało. Myślałem, że obie się spotkałyście z nimi. To znaczy, że ty z Krzyśkiem.. no wiesz. - Urwał nagle a ona ujrzała udręczenie w jego oczach.
-Chyba musiałabym rozum postradać, aby się z nim spotkać. - Podniosła swoją dłoń i delikatnie położyła na jego. Chyba postradałam rozum, bo mam ochotę cię pocałować... Przechyliła się lekko w jego stronę i wtedy bańka mydlana prysła. Przez tą otoczkę romantyzmu i intymności, jaka przez te kilka krótkich chwil wytworzyła się między nimi przedarł się szloch Kingi.
-Nie wiem, skąd mam to wiedzieć. Musisz się mnie teraz czepiać? Wiem, że to moja wina, że wszyscy mnie przed tym przestrzegali. Wiem.. - Paweł nagle poczuł się odpowiedzialny za siostrę i zaczął ją umoralniać, nie pomyślał tylko o tym, że to nie jest odpowiednie miejsce ani czas.  
  
Gdy Michał po raz kolejny tego wieczoru zobaczył jej zapłakane oczy, które niesamowicie błyszczały w świetle nocnych świateł, zrobiło mu się jej żal. Bez zastanowienia podszedł do niej i objął ją, odciągając ją od Pawła.
-Weź człowieku daj jej spokój. Teraz się dopiero obudziłeś?! - Obejrzał się na stojących z tyłu Nikolę i Grześka i poprowadził Kingę do domu. Dla tej dwójki to był bodziec do działania. Nikola odsunęła się od niego i nieśmiało się uśmiechając poszła do środka za przyjaciółką.

Przemek stał w łazience przed lustrem z rozbitą głową i nieudolnie próbował założyć sobie opatrunek. Z rany nie leciała już mu krew ale nie wyglądało to najlepiej. Miał opuchniętą twarz, a i siniaki pewnie niedługo się pokażą. Trzęsły mu się ręce i był co raz bardziej tym wszystkim rozwścieczony. Na brzegu wanny siedział Krzysiek, który obserwował go z politowaniem w oczach.
-Nie wierzę, że dziewczyna z tobą wygrała.
-Zamknij się idioto! - Warknął, patrząc w jego lustrzane odbicie. - Ciekawy jestem czy jak ty byś dostał kamiennym wazonem w łeb, czy byłbyś taki mądry.
-A mówiłeś, że wszystkie szczegóły masz dopracowane. - Powiedział z wyrzutem, nie zważając na złowrogi ton kumpla.  
-Bo tak było.  
-Tak, tylko dziwnym trafem ona się obroniła nożem a później jeszcze dołożyła ci tym głupim wazonem.  
-Zobaczymy jak ty wywiążesz się ze swojego planu.
-Wątpisz?
-Tak, znając twoje umiejętności, upór Nikoli i jeszcze tego kretyna Kiliana, który łazi za nią jak cień to też jesteś spalony.
-Kilian to mnie może w dupę pocałować! - Powiedział hardo unosząc głowę.  
-Więc co planujesz?  
-No jak co? Plan już mam, tylko teraz muszę go zrealizować. A ty?
-Wkurwiła mnie ta gówniara. Nie zostawię tego tak. Zapłaci mi za to wszystko.  
-Na policję zgłosisz to? W końcu nieźle cię załatwiła.
-Czy ty naprawdę jesteś takim skończonym idiotą czy tylko udajesz? Co ja zgłoszę, że co, że dziewczyna mnie pobiła? Powiem, że się broniła i przyłożyła mi wazonem? Czy ty myślisz trochę?  
-A co jeśli ona to zgłosi?
-Już ja się postaram aby tego nie zrobiła. - Krzysiek tylko w zamyśleniu pokiwał głową. -Weź mi pomóż z tym. - Przemek rzucił kumplowi apteczkę, był zdeterminowany i pomimo dzisiejszego niepowodzenia nie miał zamiaru odpuścić.

Dziewczyny były na górze. Nikola przygotowała Kindze łóżko do snu a ona przez ten czas poszła się wykąpać. Gorący prysznic pozwolił się, choć trochę odprężyć, ale nie wymazał z pamięci tych strasznych obrazów minionego wieczoru ani nie zmył ze skóry uczucia jego pocałunków i dotyku rąk. To bolało ją najbardziej.
  
Paweł z Michałem chodzili po kuchni od ściany do ściany, mijając się i mierząc wściekłymi spojrzeniami. Wydawało się, że Michał właśnie traci swoją zimną krew i opanowanie na rzecz nerwów i wściekłości, które go trawiły od środka szukając ujścia. A tylko Grzesiek w milczeniu robił herbatę dla Kingi, gdy poprosiła go o to Nikola.  

Kinga ułożyła się wygodnie w łóżku a jej przyjaciółka usiadła obok, patrząc na nią z troską w oczach. Dziewczyna była obolała i przestraszona, na rękach miała kilka zadrapań ale największą szkodę jaką odniosła to była ta rana na psychice. Wyciągnęła dłoń spod kołdry i chwyciła nią za dłoń Nikoli.  
-Niki, przepraszam. - Szepnęła, nie umiała powstrzymać łez. Jeszcze było na to za wcześnie.
-Daj spokój. Nie przejmuj się mną. - Pogładziła ją po twarzy odgarniając pasma czarnych włosów, które były jeszcze mokre po kąpieli.
-Wszyscy mieliście rację, ale ja oczywiście nikogo nie posłuchałam.
-Kinga najważniejsze jest to, że tobie nic się nie stało, że uciekłaś stamtąd.
-Dobrze, że jesteś. Przepraszam cię. - Przytuliła się do niej a Nikola uspokajając ją gładziła po plecach.
  
Siedziały tak w ciszy, gdy u drzwi rozległo się ciche pukanie. Nim do nich podeszła, serce już jej powiedziało kto jest po drugiej stronie. Otworzyła je i stanęła twarzą w twarz z Grzegorzem, który trzymał w dłoni kubek z parującą herbatą.
-Przyniosłem, tak jak prosiłaś. - Szepnął, nie przestając na nią patrzeć. Dziewczyna uśmiechnęła się tylko przepuszczając go w progu.
-Dzięki Grześ. - Powiedziała Kinga.
-Nie ma sprawy. - Dziewczyna uśmiechnęła się blado i odprowadziła go wzrokiem a on wychodząc uchwycił spojrzenie Nikoli.  
Dziewczyny siedziały tak jeszcze chwilę w milczeniu. Kinga próbowała usnąć, ale nie mogła. Męczyła ją jedna rzecz. Wiedziała, że musi, ale przede wszystkim chce ją zrobić.  
-Niki, zawołasz Michała? Chciałam z nim pogadać.  
-Jasne. Wiesz co Kinia ja już będę uciekała, późno jest a ty też zmęczona jesteś. Czy chcesz żebym została u ciebie?
-Nie, dziękuję ale nie bo będzie mi jeszcze gorzej. Przyjdziesz jutro?
-Pewnie, że przyjdę. - Uśmiechnęła się do niej ciepło. Nie miała jej za złe tego, że kilka dni wcześniej obraziła się na nią, mówiąc przy okazji kilka przykrych słów. Najważniejsze było to, że już jest bezpieczna. - To odpoczywaj sobie i jak coś to dzwoń.  

Dziewczyny pożegnały się i Nikola wyszła zamykając za sobą drzwi. Gdy tylko zeszła na półpiętro usłyszała podniesione głosy dobiegające z parteru domu. Bez problemu je rozpoznała, bo rodziców Kingi nie było, więc nie mógł to być nikt inny niż chłopaki. Chwilę jej zajęło zanim zrozumiała, że oni wcale nie rozmawiają tylko się kłócą. Przystanęła chwilę aby złapać wątek w tym chaosie.
-I co, zadowolony teraz jesteś? - Rozległ się głos Michała. - Od samego początku mówiliśmy ci z Grześkiem, że z nim coś jest nie tak, ale ty nas nie słuchałeś, bo przecież my chcieliśmy źle. Bo nie mieliśmy racji.
-Weź przestań. - Odezwał się atakowany Paweł. - I co teraz mam ci wystawić pomnik za to, że uratowałeś moją siostrę?
-Ja w dupie mam ten twój pieprzony pomnik! Zrobiłem to bo chciałem. - Wrzasnął tak głośno, że aż Nikola podskoczyła ze strachu. - Czy ty nie rozumiesz, że tu chodzi o bezpieczeństwo dziewczyn? Ja nie wierze w to, że oni teraz tak odpuszczą. Oni nie przestaną a to co się teraz stało będzie dla nich tylko kolejnym bodźcem do działania. Kinga nadal jest narażona na to wszystko, zresztą tak samo jak Nikola.
-Nikola to ma tuta swojego obrońcę. - Paweł wskazał gestem ręki na stojącego obok Grześka. Zachowywał się tak jak małe dziecko, które jest beztroskie i nie zauważa jeszcze zła całego tego świata.
-Co ty pieprzysz? Ty normalny jesteś? Ty słyszysz, co ty w ogóle mówisz? - Dopiero teraz odezwał się milczący do tej pory Grzegorz.
-Bo taka jest prawda, teraz będziecie się szczycić tym, że to wy uratowaliście ją a nie ja?  
-A czy ktoś się tym szczyci? Wolałbym tego nie robić i żeby to wszystko nigdy się nie wydarzyło. Myślisz, że dla mnie to było łatwe jak musiałem patrzeć na jej łzy i zastanawiać się czy odwieźć ją bezpiecznie do domu i nie narażać jej na dalsze oglądanie tego psychopaty czy może wrócić tam i go dobić?!  
-Kiedy ty w końcu zrozumiesz, o co nam chodzi? - Znów odezwał się Grzesiek. - Tylko mi ciągle potrafisz mówić jaki to ja nie jestem. I non stop wypominasz mi każdą chwilę z Nikolą. A przez swoją własną chorą dumę naraziłeś siostrę na niebezpieczeństwo.
-To ja ją naraziłem na to? - Oburzył się.
-A co ja? Obaj z Michałem mówiliśmy ci abyś z nią porozmawiał, abyś wytłumaczył jej, że to nie jest chłopak dla niej ale ty nie zrobiłeś nic, kompletnie nic, tylko po to aby nie dać nam satysfakcji. Tylko teraz ani ja ani Michał nie mamy tej satysfakcji. Cały czas twierdzisz, że to ja skrzywdzę Nikolę, chcesz ją bronić przede mną a tak naprawdę poległeś na całej linii w obronie własnej siostry i to przez własną głupotę. I wiesz co ci jeszcze powiem? Wiem, że Michał ma rację mówiąc, że oni nie odpuszczą i dla twojej wiadomości będę bronił Nikoli przed wszystkimi, którzy mogą ją skrzywdzić. I uduszę gołymi rękami tego sukinsyna, jeśli się do niej zbliży!

W kuchni nadal toczyła się kłótnia między mężczyznami, którzy jeszcze do niedawna przyjaźnili się, ale dla Nikoli ich słowa zlewały się w niezrozumiałą całość. W uszach ciągle słyszała tylko to jedno zdanie Grześka, gdy wykrzyczał, że będzie jej bronił do utraty tchu. Serce jej się rozszalało, oddech przyspieszył. Nie spodziewała się tego wszystkiego. Nie sądziła, że Grzesiek ma do niej takie podejście. Była po prostu zaskoczona. Ale też nie dawała jej spokoju jedna rzecz, w tej kłótni stanowczo za dużo razy padło jej imię. Ewidentnie Paweł miał coś za złe Grześkowi, tylko nie wiedziała co ale zamierzała się tego dowiedzieć. Zeszła po cichu ze schodów i poszła w stronę kuchni, stanęła w drzwiach i minęła chwili nim chłopaki zorientowali się, że ktoś im się przygląda. Grzesiek przerwał w pół słowa kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały. Przyglądał jej się dłuższą chwilę z wstrzymanym powietrzem w płucach i nie potrafił kompletnie nic wyczytać z jej oczu.
-Dlaczego się kłócicie?  
-My.. się nie kłócimy. - Michał próbował skończyć ten temat widząc zmartwioną minę Grześka i wiedząc w jakim momencie Nikola przerwała ich sprzeczkę.
-Przecież słyszałam.
-To nic takiego, po prostu musieliśmy sobie wyjaśnić kilka rzeczy. - Grzesiek niespokojnie spojrzał po twarzach pozostałych mężczyzn. Obaj smętnie pokiwali głowami.
-Michał, Kinga prosiła abyś zajrzał do niej.
-Ja? - Był zaskoczony tym co usłyszał, fakt ucieszył się ale sam nie wiedział czemu.
-Tak ty.  

Michał zapukał po cichu do drzwi pokoju Kingi i otworzył je po chwili słysząc jej głos.
-Usiądź tutaj. - Poklepała miejsce obok siebie gdy wszedł do środka. Bacznie ją obserwował ale nie odezwał się słowem. - Michał ja.. chciałam cię przeprosić i podziękować.  
-Nie musisz. - Szepnął tak cicho, że sam ledwo usłyszał swój głos. Odruchowo, mimowolnie podniósł dłoń i pogładził ją po policzku. - Po prostu następnym razem słuchaj starszych, oni czasem mają rację.
-Tak. Chyba tak. - Zaśmiała się niepewnie. Czuła jak przyjemny był jego dotyk.
-Michał?
-Tak?
-To, co dziś powiedziałeś, że no wiesz.. -Wiedział o co jej chodzi, oczywiście, że wiedział.
-Nie myśl teraz o tym. Musisz odpocząć. - Nie zastanawiając się pocałował ją w czoło i wyszedł z pokoju zostawiając ją z tysiącem myśli i wątpliwości.

-Dobra, ja już będę się zbierała. - Nikola widząc, że nie dowie się o co cała ta kłótnia, chciała wyjść stąd i wrócić do domu aby pomyśleć w spokoju. W pozornym spokoju bo przecież wspomnienie Grześka, nie byłoby takie spokojne jakby się mogło wydawać. Ale czy na pewno chciała stąd wyjść i nie patrzeć już w te bursztynowe oczy?
-Poczekaj ja cię odwiozę. - Powiedział Grzesiek, nie zważając na to co powie czy pomyśli Paweł, który ciągle patrzył na niego wilkiem.
-Nie rób sobie kłopotu, poradzę sobie.
-Ale dla mnie to żaden kłopot. Nie będziesz wracała sama w nocy. Odwiozę cię i koniec. -  
Powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu.  

Nikola spojrzała na niego, nie protestowała, bo nie chciała. Pożegnała się z Pawłem i Michałem, który właśnie wrócił i wyszła na zewnątrz, spokojna bo wiedziała, że tuż za nią jest Grzesiek. To wszystko co dziś się wydarzyło, te wszystkie spięcia ostatnich dni, te kłótnie i nieporozumienia, te obawy, wszystkie zmartwienia i troski, cały ten strach o siebie i o innych po prostu zniknął. A to wszystko dzięki niemu. Dzięki temu człowiekowi, który zmieniał swoje oblicze częściej niż ziemia obraca się wokół słońca. Dzięki temu, który wydaje się zimnym cynikiem bez uczuć, zdolnym tylko do ranienia innych. Cynik z niesamowitymi oczyma, w których można tonąć, co dzień od nowa. Takie wrażenie mógłby sprawiać Grzegorz na wszystkich ludziach ale nie na Nikoli. Ona mimo sprzeciwu całego świata, nieświadoma tego, że właśnie to robi zbliżyła się do niego tak bardzo, że zdołała przedrzeć się przez tę mgłę, która spowijając go uczyniła go najbardziej tajemniczym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek poznała. Zbliżyła się do niego tak, blisko aby móc napotkać spojrzenie jego bursztynowych oczu, które kryje w sobie całą prawdę. On też ma uczucia. Ma, ale skrzętnie je ukrywa na dnie serca. Przynajmniej ukrywał dopóki na jego drodze nie stanęła Nikola. To ona sprawiła, że wszystko o istnieniu, czego chciał zapomnieć, budzi się do życia. I nagle zapragnął się nią opiekować, chronić ją od zła i syfu tego świata. I zrobi to, będzie ją chronił czy komuś się to podoba czy też nie.  
Nikola zatrzymała się dopiero przy samochodzie, wciągnęła głęboko w płuca chłodne powietrze. Kolejna chłodna noc. Mogłoby się wydawać, że takie powietrze przywraca racjonalne myślenie i teoretycznie tak by było, ale nie w obecności Grześka. Przy nim Nikola czuła się tak jak przy nikim innym. Wyjątkowo, szczęśliwie, niesamowicie, bezpiecznie. Tylko kilka krótkich chwil w jego obecności, krótka rozmowa, kilka spojrzeń wystarczyło, aby cały ten strach został uśpiony. Po prostu była pewna tego, że może mu ufać. Choćby nie wiadomo co się działo.  

-Ciężki był ten dzisiejszy dzień. - Grzegorz westchnął ciężko opierając się o maskę samochodu. Uniósł do góry głowę, spojrzał na ciemne niebo mieniące się błyszczącymi gwiazdami.
-Ciężko zaprzeczyć. - Zrobiła to samo co on przed chwilą, oparła się o auto tak blisko, że ich ramiona się stykały. Mężczyzna, w miejscu w którym stykała się ich skóra poczuł delikatne mrowienie, które rozlewało się po całym ciele w przyjemne ciepło. To było niesamowite jak najmniejszy kontakt ich ciał na niego działał. Lekko się ociągał zanim schował dłonie do kieszeni spodni. Chciał ją przytulić, dotknąć jej twarzy, wpleść dłoń w te długie włosy. Westchnął przymykając oczy. Spojrzał na nią spod przymkniętych powiek. W świetle księżyca i gwiazd wyglądała tak nieziemsko, że jej widok zapierał mu dech w piersi.
-Nie jest ci zimno?
-Nie. - Odparła.
-Na pewno? Bo mam bluzę w aucie jak coś.
-Jak tak dalej pójdzie to zabiorę ci wszystkie ciuchy. -Uśmiechnęła się do niego.
-Masz moją koszulę. -Stwierdził choć na początku miało to być pytanie.
-Tak, jeszcze ci jej nie oddałam.
-To nic, będziemy mieli kolejną okazję aby się spotkać.
-Masz rację. - Powiedziała prawdę zgodnie z tym co czuła, przecież gdyby było inaczej to już dawno by oddało mu to co do niego należy. Zaskoczyła go jej otwartość, spodziewał się raczej tego, że zaprzeczy, że wymyśli tysiąc powodów aby wykręcić się od ich ewentualnego spotkania. A jednak.
-To kiedy?
-Co kiedy?
-Kiedy się spotkamy?
-Teraz się widzimy. - Jej oczy błyszczały radośnie.
-Ale teraz nie masz na sobie mojej koszuli.
-Na sobie? - Powtórzyła.
-Nie mierzyłaś mojej koszuli? - Pochylił się nad nią i lekko szturchnął ją ramieniem.
-Jasne, nawet w niej spałam raz. - Mrugnęła do niego. -Tylko nikomu nie mów.
Odwróciła się i śmiejąc się wsiadła do auta, zanim zamknęła drzwi zapytała: - Jedziemy?
Grzesiek odwrócił się do niej i wbił w nią niedowierzające spojrzenie swoich bursztynowych oczu. Teraz był naprawdę zaskoczony. Takich słów się nie spodziewał. Ale musiał przyznać, były miłe.

Pierwsze minuty drogi minęły im w kompletnej ciszy. Byli pogrążeni w mroku nocy rozświetlanym tylko mijającymi ulicznymi latarniami i delikatnym poświatą z deski rozdzielczej. Z radia płynęła cicha, kojąca napięcia minionych wydarzeń, muzyka. Nikola zapatrzyła się w nieistniejący punkt gdzieś daleko za oknem i tylko co jakiś czas odwracała głowę by uchwycić jego przelotne spojrzenie. Kiedy zatrzymali się na największym skrzyżowaniu Grzegorz ustawił się na pasie do skrętu w lewo, zamiast na tym do skrętu w prawo. Nikola zorientowała się dopiero wtedy gdy już skręcili. Spojrzała na niego pytająco a on z poważną miną ale radością w oczach powiedział:
-Wiem, gdzie mieszkasz.
-To jest zastanawiające. Zwłaszcza, że nie podawałam ci adresu.
-No widzisz, mam swojego źródła. - Mrugnął do niej a ona spokojna uśmiechnęła się. Szczerze nie było dla niej aż tak bardzo ważne to skąd miał jej adres. Ufała mu więc to, że dowiedział się tego nie od niej nie miało większego znaczenia.
-Ach tak. Ale dlaczego nie skręciłeś w prawo? Tamta droga jest krótsza a tędy będzie dłużej.- Patrzyła na niego oczekując odpowiedzi a on lekko zmarszczył brwi i powiedział.
-Tamta droga jest.. nieczynna. Remontują ją. -Spojrzał jej prosto w oczy a ona zaczęła się śmiać w głos. Zrozumiała wszystko. To było miłe. Próbowała jakoś ogarnąć ten bałagan, który był w jej głowie. Nie mogła w żaden sposób ale jedno było pewne, przy Grześku znoje i trudności dnia codziennego rozmywały się w nicość i nie przerażały już jej tak jak wtedy gdy go nie znała.

Znów zapadła cisza ale nie była ona choćby w najmniejszym stopniu krępująca. Czuli się w swoim towarzystwie dobrze czy to rozmawiając czy też milcząc. Nie miało to znaczenia, w przeciwieństwie do tego, że robili to razem. Nikola miała w głowie jedno pytanie, które cały czas przewijało się pomiędzy innymi myślami.
-O co się pokłóciliście? - Zapytała tak nagle, że Grzesiek zaskoczony jej głosem zacisnął mocniej dłonie na kierownicy. - Tylko nie mów mi, ze to nic takiego bo w to nie uwierzę. Słyszałam jak mówiliście o mnie.
-Nie mam najmniejszego zamiaru mówić ci, że to nic takiego ale nie zamartwiaj się tym. - Grzesiek nie chciał jej okłamywać ale też nie chciał obarczać jej swoimi problemami.
-Grzegorz? - Ponagliła a on wiedział, że nie odpuści.
-Tak naprawdę Paweł pokłócił się z nami dwoma. Michała też się czepił, za to że nie dość, że w jego mniemaniu przekabaciłem go na swoją stronę przestrzegając Pawła przed Przemkiem to jeszcze wydaje mu się, że kręci się za blisko Kingi.
-A ciebie? Za co do ciebie ma pretensje?
-W zasadzie o to samo tylko, że do tego dochodzisz jeszcze ty.
-To znaczy?
-Paweł uważa, że ja tak bardzo się o ciebie martwię bo pewnie mam w tym jakiś cel. Czyli chce cię zaciągnąć do łóżka, wykorzystać i zostawić. - Westchnął. Dojechali już na miejsce. Zaparkował auto przed blokiem, zgasił silnik ale nie odwrócił się w jej stronę, nadal siedział prosto patrząc przed siebie. - Cholernie mnie to boli, zwłaszcza, że to mój przyjaciel.
-Rozmawiałeś z nim tak na spokojnie?
-Próbowałem ale to bez sensu, on ma swoje racje w które wierzy i nikt go nie przekona.
-Boisz się czegoś? - Zapytała cicho, patrząc na niego.
-Co masz na myśli? - Odwrócił głowę w jej stronę, zobaczył w ciemności jej błyszczące oczy.
-To, że uwierzę w jego słowa.
-Szczerze to trochę tak. - Szepnął speszony, że tak łatwo odczytała jego myśli. Tak naprawdę oprócz tego miał jeszcze wiele innych powodów do strachu.
-Nie martw się. - Chwyciła go za dłoń a on poczuł jak serce mu przyspiesza. - Fakt nasłuchałam się o tobie różnych rzeczy ale nie wierze w to co mówią o nas. Wiem, że mnie nie skrzywdzisz, że przy tobie mogę czuć się bezpieczna. Wiem, że gdyby chodziło ci tylko o seks to już dawno byś to zrobił. Grześ - Uśmiechnął się na zdrobnienie jego imienia w jej ustach. Chyba jeszcze nigdy tak do niego nie powiedziała. - Ja ci ufam i to jest najważniejsze. Nie przejmuj się nim, bo ja ci ufam. -Powtórzyła a on przeniósł wzrok z ich splecionych palców na jej duże szare oczy.
-Nawet nie wiesz jakie dla mnie to ważne. - Uniósł jej dłoń do ust i czule pocałował. -Naprawdę bałem się dziś o ciebie. -Szepnął opierając głowę o zagłówek. Odwrócił się lekko w jej stronę, nie puszczając przy tym jej dłoni.
-Niepotrzebnie. Przecież nie spotykam się z nim.
-Uważaj na siebie, proszę cię.
-Uważam. Zresztą Krzysiek chyba już dał sobie spokój. Nie dzwoni już, nie pisze, dawno go widziałam.
-Ale to nie zmienia faktu, że i tak mu nie ufam a ty powinnaś na siebie uważać. Obiecaj mi, że będziesz ostrożna.
-Obiecuję. - Dała mu swoje słowo bez większych protestów.
-Daj mi swój telefon.
-Co?
-Telefon. Komórka, daj mi.
-Ale po co?
-Daj. - Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni spodni telefon i położyła mu go na wyciągniętej dłoni.
Patrzyła jak przymruża oczy gdy światło z wyświetlacza rozbłysło się po jego twarzy, jak delikatnie dotyka palcem ekranu, zapisując coś a później jak wyłącza go i oddaje jej. Domyśliła się co robił.
-Zapisałem ci mój numer. Teraz możesz dzwonić gdyby coś się działo.
-Tylko wtedy gdy coś się będzie działo? - Zapytała delikatnie prawie niezauważalnie uśmiechając się.
-Jasne, że nie. Dzwoń zawsze gdy będziesz miała na to ochotę, o jakiejkolwiek porze dnia czy nocy. Zawsze.
-Tak jest panie kapitanie. - Posłała mu swój najsłodszy uśmiech a on chociaż siedział poczuł jak uginają mu się kolana.

Patrzył na nią chwilę nim przełożył prawą rękę ponad jej głową na zagłówek. Założył jej włosy za ucho i zaczął gładzić po policzku. Nie mówili nic tylko mierzyli się roziskrzonymi spojrzeniami. Pochylili się ku sobie. Serca biły im tak głośno, iż przez moment wydawało im się, że słyszą to oboje. Grzegorz drugą rękę położył na jej policzku, gdy pochylili się jeszcze bardziej z radia wydobył się przyjemny głos Łukasza Zagrobelnego, który śpiewał piękną piosenkę 'Tylko z Tobą chcę być z Tobą'. Słowa wokalisty idealnie przeplatały się z ich przyspieszonymi oddechami, spojrzeniami spod przymkniętych powiek..
Gdy dzieliły ich zaledwie centymetry, Grzegorz zatrzymał się i spojrzał jej w oczy, było w nich tyle emocji, tyle uczuć.. Westchnął, powstrzymując się resztką silnej woli aby nie poznać smaku jej ust. Pragnął tego, chyba od samego początku ale nie chciał wywierać na niej jakiejkolwiek presji, chciał aby to było naturalne. Wprawdzie nie widział aby Nikola się wahała ale.. ale inaczej wyobrażał sobie ich pierwszy pocałunek. Oparł czoło na jej czole, głaszcząc delikatnie jej policzki i pozwolił by w kompletnej ciszy opłynęły ich dźwięki muzyki i dotarł do nich sens śpiewanych słów.

"Wiesz ile jest takich spraw, co na pół będą nam dzielić świat? Czy więcej ze smutku czy ze wzruszeń będzie łez...?"

-Grzegorz, ja.. - Szepnęła gardłowym głosem.
-Chodź, odprowadzę cię. - Dziewczyna uśmiechnęła się gdy poczuła jego ciepłe usta na czole. Patrzyła jak wysiada z samochodu, obchodzi go dookoła, otwiera jej drzwi i pomaga wysiąść. Próbowała uspokoić oddech ale przy nim to było równoznaczne z niemożliwym. Drogę na klatce schodowej pokonali w milczeniu. Dopiero pod drzwiami Nikola odwróciła się w jego stronę i uśmiechając się powiedziała:
-Dziękuje Grzegorz.
-Nie trzeba. Uważaj na siebie Niki. I pamiętaj, że masz mój numer.
-Nie zapomnę. - Odwróciła się i włożyła klucz w zamek. Otworzyła drzwi i nim weszła do środka spojrzała na niego i powiedziała:
-Więc do zobaczenia.
Odwróciła się i zrobiła krok w stronę swojego mieszkania.. Grzegorz przyglądał jej się, nie mogąc ruszyć się z miejsca gdy nagle w jego głowie odtworzyły się słowa piosenki, której niedawno słuchali..

"Sam nie mam sił lepszym być. Chce mój świat tobie dać by był coś wart. Dziś jeden twój uśmiech ma tę siłę, że cofnie czas..."

-Nikola. - W ostatniej chwili złapał ją za nadgarstek i odwrócił ją w swoją stronę, a ona jakby właśnie na to czekała miękko opadła w jego ramiona. Grzegorz pocałował ją w policzek i mocno przytulając poprosił po raz kolejny aby uważała na siebie. Dziewczyna znów posłała mu ten uśmiech i zniknęła za drzwiami.
Stał jeszcze przez chwilę, czując na skórze jej gorący dotyk. Miał wrażenie, że nadal go dotyka, że nadal jest blisko niego. Zszedł powoli na dół. Gdy zatrzasnęły się za nim wejściowe drzwi, wciągnął w płuca chłodne powietrze, mając nadzieję, że to będzie dla niego swego rodzaju ratunek, że ukoi to jego ból, który pojawiał się zawsze gdy musiał ją zostawić i sam wrócić do domu, zawsze gdy znikała mu z oczu, zawsze...  
Ze schowka w drzwiach wyjął papierosa, odpalił go i zaciągając się spojrzał w okna, które należały do pokoju Nikoli. Stała na balkonie i obserwowała go.
-Idź spać. - Powiedział uśmiechając się.
-Ty też. - Odpowiedziała i już po chwili usłyszał dźwięk zamykanych drzwi balkonowych.
Oboje byli tak pochłonięci sobą i tym wszystkim, że nie zauważyli, iż od chwili, w której Grzegorz zgasił silnik auta na parkingu, po drugiej stronie osiedlowej drogi za drzewami przy garażach, pogrążony w ciemności stał Krzysiek i kryjąc się, bacznie obserwował każdy ich ruch...

Sensi11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 5342 słów i 28516 znaków.

23 komentarze

 
  • Użytkownik Niko

    Kiedy dodasz kolejną część :question: długo to trwa  :sad2: dodasz jeszcze w tym tygodniu.?

    13 cze 2015

  • Użytkownik Nick_bez_spacji

    Ale ten czas się dłuży w oczekiwaniu na kolejną część  :sad2:

    13 cze 2015

  • Użytkownik Niko

    Dodaj dzisiaj kolejną część..

    13 cze 2015

  • Użytkownik kupa

    Jeszcze!!!  :dancing:

    12 cze 2015

  • Użytkownik taka tam

    Daj kolejną  <3

    12 cze 2015

  • Użytkownik Niko

    Kiedy kolejna Część.?

    10 cze 2015

  • Użytkownik Aldona

    Wymiatasz tym opowiadaniem na lolu :) Nawet nie wiem co Ci w tym momencie napisać w ramach podziękowania :) Pozdrawiam  :hi:

    9 cze 2015

  • Użytkownik Jija

    Dodaj kolejną fajnie jakbys dodala to : ze grzegorz bedzie sobie siedzial u niej na lozku bp wpadl do niej na chwile ona usiadla kolo niego i zaczela go calowac juz chxiala sie rozvierac i jego gdy grzegorz wstal zlapal ja za rece i powiedzial nie ja ... Poprostu nie moge ona by myslala ze uwaza ja za brzytka i wgl... A tak naprawde nie chce jej zranic :) taki tam pomysl

    9 cze 2015

  • Użytkownik Lidka

    @Jija  :matko:

    9 cze 2015

  • Użytkownik Sensi11

    @Jija hmm niestety nie mogę zamieścić takiego wątku bo po prostu nie pasuje mi on ani do całokształtu opowiadania ani do Nikoli. Gdyby ona była takiego typu co to się w sekunde rozbiera to już dawno byłoby po wszystkim. także uzbrójcie się w cierpliwość ;)

    10 cze 2015

  • Użytkownik Jaga

    @Sensi11 i bardzo dobrze, że Nikola taka jest, bo to jest w niej najlepsze :)

    11 cze 2015

  • Użytkownik ANITA

    świetnie :)

    8 cze 2015

  • Użytkownik grafoman

    Piszesz że Grzegorz nie zostawi Nikoli a przecież jego możliwości są ograniczone przez pracę. Nie ułatwi mu też niewinność dziewczyny - nie zgodzi się zamieszkać przed ślubem razem  :sex: (chyba że u Kingi).  
    Michałowi przeszła wspaniała okazja do wyznania uczuć K, Na kolejną okazję może przyjść mu długo poczekać chyba że K wykona ruch pierwsza.
    Pisze to z bolącym sercem ale Paweł się pogrąża  - nie dość że rani przyjaciół to jeszcze nie umie przyznać się do popełnionego błędu a to już obciach  :pissed:  
    Pozdrawiam

    8 cze 2015

  • Użytkownik Sensi11

    @grafoman hmmm jakie wnioski no no :) niezle ale chyba ktoś tu zapomniał, że to jest tylko opowiadanie, papier przyjmie wszystko :) cokolwiek będzie się działo nic nie przepadło, nic nie minęło ani nie minie :)

    8 cze 2015

  • Użytkownik Matylda

    @Sensi11 I tego właśnie się trzymajmy ... :)

    8 cze 2015

  • Użytkownik wielebny

    @grafoman Daj spokój :) Pisząc takie opowidanie autorka z pewnością ma już ułożony jego plan , więc sugerowanie jej aby prowadziła akcję w określonym kierunku jest całkowicie zbędne :D  :P

    8 cze 2015

  • Użytkownik Sensi11

    @wielebny Dzięki, dokładnie masz rację, nie chcę nikogo urazić czy coś, nie chcę też potwierdzać czy zaprzeczać słowom Grafomana bo zdradzę część wydarzeń - wszystko w swoim czasie ;)

    9 cze 2015

  • Użytkownik sarenka

    Najlepsze opowiadanie na tej stronie <3 styl w jakim piszesz jest świetny :3 życzę weny :* czekam na kolejną część!

    7 cze 2015

  • Użytkownik :(

    Jeeeeju najlepsze opowiadanie <3

    7 cze 2015

  • Użytkownik Jaga

    Poprostu wymiata :) uwielbiam ;)

    7 cze 2015

  • Użytkownik truskawkowa

    Mam nadzieję ,że Grzesiek nie pozwoli żeby Krzysiek zrobił krzywdę Nikoli. Muszę Ci to przyznać ,że masz naprawdę smykałkę do pisania :) Życzę dużo ciekawych pomysłów  :hi:

    7 cze 2015

  • Użytkownik Sensi11

    @truskawkowa tyle Wam mogę zdradzić, że Grzegorz na pewno nie pozwoli jej skrzywdzić, będzie jej strzegł jak oka w głowie ;) a co do pomysłów to cóż no mam już plan na 3-4 kolejne opowiadania tylko czasu brak .. :/

    7 cze 2015

  • Użytkownik rose151

    Świetne.Nie mogę się już doczekać następnej części!!!

    7 cze 2015

  • Użytkownik Kika

    Uwielbiam czytać to opowiadanie  :jupi:  piszesz rewelacyjnie    :bravo:

    7 cze 2015

  • Użytkownik mysza

    Idealnie <3 tylko ten frajer Krzysiek jest tak ****ający, że mam nadzieje, że Grzesiu zrobi z nim porządek :) Czekamy na kolejną :)

    7 cze 2015

  • Użytkownik trytytka

    Myślałam ,że kolejna wstawka bedzie dopiero w nadchodzącym tygodniu a tu taka miła niespodzianka :) <3  :hi:

    7 cze 2015

  • Użytkownik Sensi11

    @trytytka @trytytka bo tak miało być ale dopracowałam wszystko dziś i dlatego jest dziś aczkolwiek jeśli chodzi o kolejny rozdział to nie będzie tak dobrze, nie mam czasu teraz więc pewnie gdzieś bliżej konca tygodnia. a tak poza tym powiem Wam taką małą ciekawostkę, że 3 ostatnie rozdziały (14-16) podczas pisania "na brudno" to był jeden rozdział ale wyszedł meega długi ten rozdział, więc musiałam podzielić go na 3 części, ktore zresztą i tak nie nalezą do krótkich. i w sumie dlatego tak szybko mi poszło ostatnio

    7 cze 2015

  • Użytkownik trytytka

    @Sensi11 Spokojnie , poczekamy  do końca tygodnia :) Warto poczekać.

    7 cze 2015

  • Użytkownik Lool

    Mega jest to opowiadanie ❤ Jedno z lepszych tutaj :p

    7 cze 2015

  • Użytkownik Blablaxd

    Niesamowite jest to opowiadanie :) Masz talent :*

    7 cze 2015

  • Użytkownik kamila12535

    Super ty powinnaś napisać książkę naprawdę  :):)

    7 cze 2015

  • Użytkownik PKS

    I zowu czuję niedosyt po przeczytaniu kolejnej części  opowiadania :bravo:  Ciekawe do czego zdoly jest ten Krzysiek ?

    7 cze 2015

  • Użytkownik Sensi11

    @PKS do samych głupich rzeczy...

    7 cze 2015

  • Użytkownik paulaaxdxd

    Po prostu boskie :rotfl:  dziękuje

    7 cze 2015