To na Ciebie czekałem cz.46

Aneta, jak na ślepo zakochaną kobietę, która idzie po trupach do celu, przystało, nie marnowała czasu. Od zawarcia układu z chłopakami zakasała rękawy i zabrała się do pracy. Dla niej to była sprawa życia lub śmierci. Już dawno temu postanowiła, że Grzegorz musi być jej i teraz zrobi wszystko aby osiągnąć swój cel. Niestety nie docierały do niej jego prośby i błaganie o spokój. Była  zapatrzona w czubek własnego nosa i uważała, że każda jej zachcianka powinna być spełniana. Dlatego nawet do głowy jej nie przyszło aby odpuścić tylko dlatego, że ktoś może cierpieć przez jej intrygi. Wręcz przeciwnie, dla niej ich łzy były nagrodą, od początku była nastawiona na wygraną ale nie sądziła, że tak szybko będzie miała ich pod dostatkiem...
Dziś miała farta. Siedziała w samochodzie, zaparkowanym przed jednym z banków w centrum miasta, już miała odjeżdżać, gdy po drugiej stronie ulicy zobaczyła Grześka. Szedł szybkim krokiem, a w ręku trzymał teczkę z dokumentami. Pochyliła się nad kierownicą aby nie stracić go z oczu. Obserwowała każdy jego ruch, jak przechodzi przez pasy, wchodzi na parking, wkłada rękę do kieszeni jeansów, wyjmuje kluczyki do samochodu, wciska guzik na pilocie a światła auta migają szybko. Gdy wsiadł do środka i odpalił silnik, od razu zadecydowała, że pojedzie za nim.  
Gdy przejeżdżał obok niej zsunęła się trochę na siedzeniu aby jej nie rozpoznał, a potem ukryła oczy za wielkimi okularami przeciwsłonecznymi. Czekając na skrzyżowaniu na zmianę świateł, dzielił ich tylko jeden samochód. Spojrzała na zegarek, i wywnioskowała, że o tej porze pewnie jedzie do domu. Zastanawiała się czy jest sens aby jechać tam za nim, bo i tak nie podejdzie do niego, ale szybko zorientowała się, że Grzegorz zmierza w zupełnie innym kierunku. Zastanawiając się dokąd jedzie, nie oddalała się od niego dalej niż na odległość dwóch aut. Jej ciekawość wzrosła gdy za oknem zaczęły się pojawiać wielkie blokowiska. Nigdy nie była w tej części miasta, a to osiedle było jej kompletnie nieznane ale nadal kluczyła za nim w osiedlowych uliczkach. Gdy zaparkował auto na jednym z wolnych miejsc, ona stanęła na drugim końcu parkingu.  

Mężczyzna wysiadł z auta, zabierając ze sobą dokumenty i niczego nieświadomy poszedł w stronę budynku, a po chwili zniknął w jego ciemnościach. Zaskoczona obserwowała jak w małych okienkach wychodzących z klatki schodowej po kolei zapala się światło. Ostatnie zapaliło się na dziesiątym piętrze, a więc było niemalże pewne, że właśnie tam się zatrzymał. Jeszcze przez długi czas obstawiała różne mniej i bardziej prawdopodobne powody jego obecności tam. Postanowiła zostać jeszcze aby upewnić się, że nie wyjdzie zaraz i nie odjedzie w kolejne miejsce o jakim nie miała pojęcia.
  
W jej przekonaniu albo tam mieszkał, albo kogoś odwiedzał. Ale odwiedziny szybko odrzuciła gdy przypomniała sobie, że miał klucze do drzwi. Bębniła palcami w kierownicę zastanawiając się co powinna teraz zrobić gdy nagle na horyzoncie pojawiła się znajoma postać. Przyjrzała się jej lepiej i od raz bezbłędnie stwierdziła, że to Nikola. Od razu ogarnęła ją złość, na to, że dziewczyna wciąż się kręci koło niego. Jej umysł został zalany setkami ich wspólnych obrazów i każdy działał na nią tak samo, rozwścieczał ją do czerwoności. Jej złość zdominowała ją tak bardzo, że nie zauważyła, gdy Nikola także weszła do środka za pomocą klucza a nie domofonu. Stała pod ich mieszkaniem jeszcze długi czas. Zapadł zmrok ale znienawidzona przez nią dziewczyna, nadal od niego nie wyszła. Więc wniosek z dzisiejszych obserwacji był jeden i bardzo oczywisty. Grzegorz się przeprowadził a Nikola nadal się koło niego kręciła i właśnie wygląda na to, że będzie u niego nocowała.
Jej ostry jak brzytwa głos, przeciął ciszę nocy wyszukanym przekleństwem.
                                            
                                                            ***
Wczoraj odjechała do domu, ale dziś rano zanim jeszcze słońce zaświeciło na niebie, znów tu była. Czekała już półtorej godziny, obserwując wszystkich wychodzących ludzi z budynku. Drzwi ciągle się otwierały ale żadna z tych osób nie była tą na którą czekała. Była zniecierpliwiona co raz bardziej gdy w końcu jej czekanie zostało nagrodzone, wielkie szklane drzwi ponownie się otworzyły i wyszła z nich uśmiechnięta Nikola a za nią Grzesiek. Rozmawiali, uśmiechali się i ewidentnie byli zadowoleni, nie miała ochoty zastanawiać się dlaczego. Nikola była jej wrogiem numer jeden i zazdrościła jej każdej sekundy spędzonej w towarzystwie Grześka.  
Obserwowała nadal jak przeszli chodnikiem na parking i oboje kierują się do jego auta. Ale za nim wsiedli Grzesiek złapał ją w pół, przyciągnął do siebie i pocałował. Gdyby wzrokiem można było zabijać, jego ukochana właśnie padłaby nie żywa.
Nadal śledziła każdy ich ruch ale nie zobaczyła już nic ciekawego. Grzegorz odwiózł ją do pracy a sam pojechał załatwiać swoje sprawy. Choć na zegarze dochodziła dopiero dziewiąta, ona już miała zepsuty humor i nie widziała nadziei na jego poprawę. Wyciągnęła telefon i napisała wiadomość do Przemka. Chciała się z nimi spotkać aby przekazać im najnowsze wieści ale nawet czekanie na odpowiedź doprowadzało ją do szału. Rzuciła telefon na siedzenie i odjechała.
                                             ***
To był ostatni tydzień pracy Nikoli. Od przyszłego poniedziałku wracała na uczelnie. Dzień zaczął się jak co dzień, nic szczególnego się nie wydarzyło i nie zapowiadało się na to, dopóki nie zadzwonił jej telefon. To była Amelia. Nie spodziewała się jej, ale musiała przyznać, że zanim odebrała przez myśl jej przeszło, że dziewczyna znów będzie miała jakieś pretensje.  
-Tak?
-Cześć. – po chwili wahania usłyszała jej cichy głos.
-Cześć, co tam?
-Chciałam z tobą porozmawiać.  
-Teraz? W pracy jestem i nie mam za dużo czasu, więc..
-Znaczy, z tobą i z Grześkiem, więc pewnie nie teraz.
-To w takim razie możemy się gdzieś spotkać jak chcesz.
-Okej, to jak z nim pogadasz to napisz mi gdzie możemy się zobaczyć, co?
-W porządku nie ma sprawy. – przez chwilę panowała między nimi cisza, którą znów przerwała Nikola. –Wszystko w porządku?
-Tak. Chciałam po prostu z wami wyjaśnić kilka spraw.
-Okej, rozumiem. Więc jak skończę to napiszę ci sms-em miejsce.
-Dzięki. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.

Nikola przez chwilę wpatrywała się w ekran telefonu, choć nie działo się tam nic godnego uwagi. Zastanawiała się czego może chcieć Melka, mimo woli przypomniała sobie te wszystkie sytuacje, w których dziewczyna miała pretensje do całego świata, ale tak naprawdę nie wiadomo o co. Ale skoro chce się spotkać, zrobią to, miała tylko nadzieję, że tym razem obejdzie się bez złości i pretensji.
                                                 ***
Adam nigdy nie sądził, że w takich okolicznościach pozna dziewczynę, na której będzie mu zależało. Choć, słowo pozna, było chyba nie na miejscu, bo przecież Kingę zna już od wielu lat. To wszystko potoczyło się tak szybko, że nie zdążył w żaden sposób zareagować, choć czasem zastanawiał się czy jeśli miałby szansę zareagować, w odpowiednim momencie powiedzieć co innego, podjąć inną decyzję, później w inną stronę czy zrobiłby to. Przez wiele lat Kinga była dla niego tylko młodszą siostrą kolegi z klasy, nawet z Pawłem nie żyli jakoś szczególnie blisko, po prostu czasem spotykali się na jakiś imprezach, czy gdzieś na mieście, a sama dziewczyna była dla niego niemalże niewidoczna, wszystko zmieniło się jeszcze przed wakacjami, gdy to wylądował na imprezie u Michała, na której była też ona. To wtedy zaczął z nią rozmawiać i musiał przyznać, że było miło ale nie przywiązywał do tego większej uwagi, aż do momentu gdy wtedy oboje znaleźli się w tym barze. Może nie powinien pozwolić na to, zwłaszcza, że znał Michała ale to było silniejsze od niego, a teraz na gdybanie było za późno.  

Chciałby jeszcze raz ją zobaczyć, porozmawiać, jeszcze raz poczuć smak jej pocałunków. Nie potrafił o tym zapomnieć a sama próba była nieznośna. Najgorsze w tym wszystkim było to, że Kinga była nie podzielała jego uczuć. Dla niej to był błąd, sprawa zamknięta i nie miała zamiaru do tego wracać. Żałowała, że do tego doszło bo przez taką lekkomyślność zraniła człowieka, który zrobiłby dla niej wszystko.
Z zamiarem przyjazdu do niej nosił się od kilku dni, a dokładnie od momentu, w którym Kinga jasno i wyraźnie dała mu do zrozumienia, że dla niej to nic nie znaczyło. Sądził, że jeśli postawi ją przed faktem dokonanym i pojawi się przed jej domem, to będzie musiała porozmawiać z nim jeszcze raz. A wtedy liczył na zmianę zdania z jej strony i nie chodziło mu o ponowne wylądowanie w łóżku tylko po prostu spędzony z nią czas.

Zatrzymał auto na podjeździe przed ich domem, nim wysiadł rozejrzał się dookoła, miał nadzieję, że zastanie ją w domu bo przyjazd tutaj nie należał do najłatwiejszych. Nie zastanawiając się nad tym więcej, wysiadł z auta, podszedł do bramki i wcisnął przycisk domofonu. Nie czekał długo bo już po chwili w drzwiach pojawiła się ona. Przyjrzał się jej uważnie, próbując cokolwiek odczytać z jej twarzy ale nic mu to nie dało.
-Adam? Co tu robisz?
-Chciałem pogadać.
-Ale my już gadaliśmy. – odparła z wyrzutem, opierając rękę na klamce.
-Otworzysz?
-Czego ty ode mnie chcesz? Nie możesz dać mi spokoju? Czy to takie trudne?
-Tak, to jest bardzo trudne a nawet jeszcze trudniejsze. Otworzysz?
Dziewczyna stała przez kilka sekund w zupełnym milczeniu, mierzyła tylko go wzrokiem, a po chwili zniknęła w przedpokoju i otworzyła mu bramkę wpuszczając go do środka.
-Adam – zaczęła gdy usiedli w salonie – żebyśmy mieli jasność, to był błąd. Nie wiem czy to było dla ciebie ale dla mnie to było coś co nigdy nie powinno było się wydarzyć, rozumiesz?
-A czy ty rozumiesz, że dla mnie to nie był błąd? Czy nie rozumiesz, że ja chciałbym spotykać się z tobą? I nie chodzi mi tu o seks, tylko po prostu o czas spędzony z tobą. Nie wiem czemu akurat teraz to się zmieniło, czemu akurat teraz dotarły do mnie pewne rzeczy ale faktem jest to, że nie potrafię tego zignorować.
-To chyba będziesz musiał się tego nauczyć, bo ja nie widzę możliwości kontynuowania takiej znajomości. To nie miało tak wyglądać, w ogóle nie miało tego być. Rozwaliła swój związek, zraniłam Michała chociaż on na to nie zasłużył, a ty teraz chcesz, żebym spotykała się z tobą?
-Jak sama powiedziałaś nie jesteś już z Michałem, on nie chce z tobą gadać, więc czemu go sobie nie odpuścisz?
-A czemu ty nie odpuścisz sobie mnie?
-Bo mi zależy na tej znajomości.
-No to masz już odpowiedź.  

Wstała z kanapy, chciała powiedzieć mu aby już wyszedł ale wtedy usłyszała dzwonek do drzwi. Oboje zaskoczeni spojrzeli w tamtym kierunku. Dziewczyna nie zastanawiając się nad tym kto to może być, poszła otworzyć. Uczucie, które wtedy poczuła nie sposób opisać. Jej serce rozszalało się z radości a ona sama nie wiedziała czy ma wierzyć własnym oczom czy nie. Za drzwiami, metr od niej stał Michał.
Wpatrywał się w nią swymi niebieskimi oczyma i nie mówił nic. Za to jej wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Już sobie wyobrażała ich rozmowę, ten najpiękniejszy moment w życiu, kiedy to Michał powie jej, że jest gotowy na to aby dać im drugą szansę i wtedy przeniósł swój wzrok ponad jej głowa, a ona poczuła jakby ktoś wylał na nią wiadro zimnej wody.  
Z salonu wyszedł Adam, teraz obaj panowie mierzyli się wściekłymi spojrzeniami. A Kinga dała już sobie spokój z wymyślaniem szczęśliwych zakończeń bo w chwili obecnej na takie się nie zanosiło.
-Przeszkadzam? – zapytał Michał. Dziewczyna w pierwszej chwili nie była pewna do kogo jest skierowane to pytanie bo on nadal cały czas patrzył na swojego rywala, dopiero później powoli przeniósł wzrok na nią. Chłód jego spojrzenia sprawił, że przeszły ją ciarki.
-Nie. Adam już wychodzi.
-A jak powiem, że nie wychodzę? Że nie mam na to ochoty? – jego ton pobrzmiewał ignorancją.  
-A jak ja powiem, że nie mam ochoty z tobą rozmawiać? –Kinga starała się aby głos jej nie zadrżał, ale stojąc obok Michała nie należało to najprostszych rzeczy świata.
-Chciałem z tobą porozmawiać – mówiąc to Michał totalnie zignorował Adama i spojrzał na Kingę – ale widzę, że jesteś zbyt zajęta. – zimno, które od niego wiało zmroziło ją do szpiku kości. Do tej pory nie znała takiego Michała ale musiała przyznać, że nie był to miły widok.
Odwrócił się i chciał zejść ze schodów. Kinga poczuła nagle przypływ zdrowego rozsądku i wiedziała, że musi go zatrzymać.
-Michał, zaczekaj. – sekundę później, zatrzymał się ale nie dlatego, że ona go o to prosiła a dlatego, że postanowił coś jeszcze zrobić.
-Zapomniałem – uniósł lekko rękę –zapomniałem o jednej rzeczy.
Zawrócił się i jednym krokiem podszedł do Adama, który zdążył się już zrównać z Kingą.  
Tylko przez chwilę patrzył mu prosto w oczy a później z precyzją zawodowego boksera wymierzył perfekcyjny cios, prosto w szczękę Adama. Chłopak zdezorientowany zachwiał się na nogach a później oparł się o ścianę, dotknął ręką obolałej twarzy i nadal w szoku przyglądał się zakrwawionym palcom.
Kinga przerażona tym co teraz może nastąpić, zakryła usta dłonią i nie mogła wykonać żadnego ruchu.
Za to Michał zachował stoicki spokój, pochylił się nad Adamem i wysyczał przez zaciśnięte zęby.
-Chyba wiesz za co. Prawda?
Nie czekając na odpowiedź odwrócił się i wyszedł, na schodach minął się z Pawłem, który właśnie wchodził do domu. Skinął mu tylko na przywitanie i wyszedł, a do jego uszu doleciał jeszcze tylko zszokowany głos Pawła.
-O cholera..

Odjechał stamtąd czym prędzej, nie oglądając się za siebie. Dopiero teraz to chłodne opanowanie, zaczęło puszczać. Poczuł jak serce kołacze mu się w klatce piersiowej a dłonie lekko drżą. Przez głowę przeleciało mu setki myśli, ale żadnej z nich nie mógł uporządkować. Był zły na siebie, że pozwolił sobie na tą wizytę. To była spontaniczna decyzja, nie zastanawiał się nad tym tylko po prostu wsiadł do auta i przyjechał do niej. Tęsknota nie dawała mu spokoju, nie pozwalała na niczym się skupić, zrobić coś pożytecznego bez tych natrętnych myśli i wspomnień. Chciał ją zobaczyć, choć sam nie wiedział jakby to spotkanie mogło wyglądać. Co miałby jej powiedzieć, co zrobić.  
Pierwszy niepokój poczuł gdy zauważył zaparkowany pod jej domem samochód Adama. Od razu go poznał, wiedział, że on tam jest a jednak wszedł do środka. Teraz wszystko sobie przypominał klatka po klatce. Jak otwierał bramkę, jak wcisnął dzwonek, ta chwila oczekiwania aż ktoś się pojawi w drzwiach, jej oczy, te jej oczy, i on. A na koniec jego zaskoczenie gdy wymierzył mu prawy sierpowy.  
Zatrzymał auto i zamknął na moment oczy, chcąc odgonić od siebie to wszystko. Nie było łatwo. Jego serce nadal krwawiło po słowach usłyszanych z jej ust, ale trzeba żyć dalej, innego wyjścia nie ma…


                                                 ***
Grzesiek trzymając za rękę Nikolę, otworzył jej drzwi do małej knajpki przy deptaku i puścił ją przodem. To tu umówili się z Amelią. Oboje nie widzieli czego mogą się po niej spodziewać ale wydawało się że to Grzegorz był bardziej wyluzowany niż Nikola. Usiedli przy stoliku w rogu sali i cierpliwie czekali na jej przyjście.  
Ciesząc się swoim towarzystwem śmieli się i rozmawiali i nawet przez chwilę żadnemu z nich nie przeszło przez myśl, że mogą być obserwowani. A jednak tak było, Aneta jak w każdej innej sytuacji związanej z Grześkiem, popadała w lekką obsesje. Nie mogła tak po prostu odpuścić i odejść w swoją stronę, wiedząc, że w każdej chwili może wydarzyć się coś o czym nie miała wcześniej pojęcia. Ukryta za wielkimi okularami i jeszcze większym kapeluszem kręciła się na zewnątrz obserwując to co dzieje się w środku. Zastanawiała się co zrobić gdy nagle jej uwagę przykuła osoba, która dosiadła się do ich stolika. To była Amelia. Zaskoczona jej obecnością tutaj, żałowała że nie znajduje się bliżej aby mogła usłyszeć o czym rozmawiają.
                                                  ***
-Dobra, Amelia proszę cię, nie trzymaj nas dłużej w niepewności i mów o co chodzi. – Grzesiek pierwszy zaczął ten temat, widząc że dziewczyna jest nieco zdenerwowana. Posłała jej uśmiech widząc jej minę.
-Nie sądziłam, że tak trudno będzie mi o tym mówić ale chciałam was przeprosić za siebie, za Anetę i za to wszystko.
-Za Anetę? – oboje zapytali jednocześnie.
-Tak, bo to ja ją ściągnęłam wtedy na te mazury i w ogóle.
-Amelia, ale to nie twoja wina, że ona jest psychiczna. Przecież nie wiedziałaś, że ona mnie zna, więc nie zadręczaj się tym na co nie masz wpływu bo na dobre ci to nie wyjdzie.
-I jeszcze to absurdalne oskarżenie. – wzruszyła ramionami. – głupio się wtedy zachowałam, ale ona była tak przekonująca, że zwątpiłam we wszystko. Tak strasznie mi wstyd.
-Tamten czas dla nas wszystkich był ciężki ale ważne, że wszystko się już wyjaśniło. – Grzegorz znów posłał jej pokrzepiający uśmiech.  
-Czyli nie jesteś na mnie zły?
-Nie. Wszyscy wiemy, że Aneta potrafi być bardzo wiarygodna i momentami cholernie ciężko odróżnić jej blef od prawdy.
-Właśnie w tym jest cały problem. Tak strasznie mi wstyd, że wierzyłam jej w to wszystko. Przepraszam.  
-Nie ma sprawy. Nie martw się już.  
-Korzystając z okazji chciałam przeprosić cię za jeszcze jedną rzecz.
-Za jaką?
-Za to, że uprzykrzałam ci życie. – w kącikach jej ust zamajaczył lekki uśmiech, ale stłumiła go widząc zaskoczoną minę Grześka i tajemniczy uśmiech na twarzy jego dziewczyny.
-No wiesz, to jest znacznie poważniejsza kwestia niż to całe zamieszanie z Anetą. – nie mógł się powstrzymać od żartów.
-Oj daj jej spokój. – Nikola szturchnęła go w żebra, nie przestając się uśmiechać.
-No dobra, to też ci wybaczam. I taka moja dobra rada, znajdź sobie chłopaka.
-Ha ha dzięki. – dziewczyna dopiero teraz nieco się rozluźniła ale za tą jego uszczypliwość postanowiła odpłacić mu pięknym a nadobne.  
-Wiesz, tak naprawdę to ja nie wiem co ja w tobie widziałam. – mówiąc to teatralnie przewróciła oczami.  
Nikola nie mogła dłużej powstrzymywać się i wybuchła głośnym ale szczerym śmiechem, po chwili wszyscy do niej dołączyli.
-Okej, może i tak być.

Aneta z zżerającą ją ciekawością, nadal ich obserwowała. Zastanawiała się czego może chcieć od nich Amelia. Ale nic jej nie przyszło do głowy, zresztą teraz gdy wszyscy już wiedzą, że w sprawie tego gwałtu od początku do samego końca kłamała, wszystko jest jej obojętne.  
Jej zamyślenie przerwała wibracja telefonu schowanego w głębokiej kieszeni płaszcza. Wyjęła go i cmoknęła ze złością.
-No nareszcie. Ileż można czekać na telefon?
-Wyluzuj, zajęty byłem. – spokojny głos Przemka wkurzał ją jeszcze bardziej.
-Ciekawe czym.  
-Nieważne. Co chcesz?
-Dzwoniłam do ciebie rano.
-No i co z tego? Teraz jest wieczór więc w czym masz problem? – rozmowa z nim dziś, szła szczególnie ciężko. Żałowała, że nie zadzwoniła do Krzyśka, on był zupełnie inny.  
-Dobra, mniejsza z tym. Pogadać chciałam, spotkamy się.
-O czym?
-Nie wkurwiaj mnie, o Kilianie i tej małolacie. Mam kilka informacji.
-Okej. Zadzwonię do Krzyśka i dam ci znać.
Rozłączyła się i odwróciła się w stronę okna, przez które obserwowała Grześka, ale stolik który zajmowali był pusty, a ich już nie było. Rozejrzała się uważniej ale nigdzie ich nie było. Wkurzona do granic możliwości zdusiła w ustach przekleństwo.
Wyrzucała sobie, że nie zauważyła momentu w którym wyszli, przecież mogła przeoczyć tyle ważnych informacji, ale teraz było już za późno. Przecież nie będzie chodziła po całym rynku i ich szukała. Na dziś musiała odpuścić zwłaszcza, że właśnie dostała sms-a od Przemka z adresem miejsca, w którym się spotkają. Z ulgą stwierdziła, że to całkiem niedaleko. Nie przestając rozmyślać nad tym wszystkim poszła w podane miejsca.

Pół godziny później siedziała w małym boksie z dwoma panami, którzy wlepili w nią swe oczy.
-No i? –zapytała w końcu gdy po usłyszeniu o zdobytych przez nią informacjach nie powiedzieli nic.  
-Skąd ty to wszystko wiesz? Skąd masz jego adres?
-A jak myślisz? Śledziłam go. – powiedziała o tym w tak oczywisty sposób jak o wyjściu do piekarni po świeże bułeczki.  
-Naprawdę?
-Nie, na niby. – przewróciła oczami. – co się z wami dzieje?  
-Nie sądziłem, że posuniesz się aż do takich rzeczy.
-A jak twoim zdaniem, mam zdobyć o nich jakieś informacje? Jak mam jej odebrać Kiliana?
Obaj nie powiedzieli nic tylko wzruszyli ramionami, spoglądając po sobie. Niby mieli taki sam plan, ale teraz to wszystko wydawało im się bardziej skomplikowane niż zakładali na początku. Nie sądzili, że Aneta jest zdolna do takich rzeczy i można by powiedzieć, że oni wcale bardziej święci nie byli ale jej determinacja była dla nich zaskoczeniem…  
      
                                                 ***
Ostatnie wieczory września, nie należały do pięknych jesiennych wieczorów. W późnych godzinach nocnych nad Kraków nadciągnęły burzowe chmury. Wskazówki zegara dochodziły do dwudziestej trzeciej gdy z ciemnego nieba wydobył się pierwszy pomruk natury, chwilę potem ciemne zaułki miasta zostały oświetlone jasną błyskawicą. Niemal jednocześnie w szyby uderzyła ściana deszczu. Burza rozpętała się na dobre.
Nikola przewróciła się na plecy, chwilę później znów zmieniła pozycje. Odkąd tylko pamięta bała się burzy. Gdy była mała zawsze chodziła do mamy i w jej łóżku czekała aż wszystko za oknem się uspokoi. To była taka jej fobia, której nie pozbyła się do teraz.  
Za oknem rozległ się kolejny potężny grzmot, który tym razem ją obudził, a towarzysząca mu błyskawica rozjaśniła mrok jej pokoju niczym lampa, dokładnie w chwili gdy wybudzona ze snu otworzyła oczy.  
Szybko się zorientowała co się dzieje. Choć burza we wrześniu to rzadkość, jednak nie było to nic nadzwyczajnego. Naciągnęła kołdrę na głowę i szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w ścianę, na której tańczyły cienie. Serce jej przyspieszyło ze strachu. Nienawidziła tego uczucia. Chciałaby zasnąć aby nie słyszeć tego co się dzieje za oknem, ale doskonale wiedziała, że teraz jest to niemożliwe. Nie zmruży oczu dopóki miasto na powrót spowije cisza. Zaczęła wspominać te noce gdy jako mała dziewczynka wtulała się w ramiona mamy i zapragnęła znów się w nich znaleźć. I wtedy całkiem zwyczajnie przyszedł jej do głowy pomysł, nad realizacją, którego nie zastanowiła się zbyt długo. Odrzuciła kołdrę na bok, wzięła poduszkę pod pachę i już po chwili stała pod drzwiami pokoju Grzegorza. Serce biło jej jeszcze mocniej, choć teraz sama nie wiedziała czy ze strachu czy z podekscytowania. Czymkolwiek to było, sprawiło że nie przemyślała wszystkiego i nie zważając nawet na to, że ma na sobie tylko krótką koszulkę i majtki, uchyliła cicho drzwi.  
Odczekała chwilę nim je zamknęła. Stała niczym zamurowana i mimo odgłosów burzy z łatwością wyłapała spokojny oddech Grześka. W chwili gdy się zawahała i była bliska powrotu do siebie, przewrócił się na drugi bok, układając się twarzą do niej. To dodało jej odwagi i po cichu podeszła do łóżka. Zastanawiała się jak ma go obudzić aby go nie wystraszyć i wtedy po raz kolejny ale nie ostatni, rozległ się grzmot, który teraz i jego wyrwał z głębokiego snu.  
Grzegorz podświadomie czuł, że ktoś jest blisko niego, tylko w pierwszej chwili nie potrafił jeszcze rozróżnić czy jest to jawa czy sen. Był zmęczony, więc burza mu nie przeszkadzała, zresztą jemu nigdy nic nie przeszkadzało jeśli był zmęczony i chciał spać, ale tym razem czuł, że powinien się obudzić.
W chwili gdy Nikola wyciągnęła dłoń w jego kierunku i położyła mu na ramieniu, otworzył oczy. I choć dziewczyna bardzo się starała aby go nie przestraszyć, nie do końca jej się to udało, bo przez jego twarz przebiegł cień strachu.
-Nikola.
-Grzesiek.
Powiedzieli w tym samym czasie, a na przypieczętowanie tego, za oknem rozległ się kolejny błysk i trzask. Nikola schowała twarz w poduszkę aby nie widzieć tego. A on teraz był jeszcze bardziej zdezorientowany i nie rozumiał co się dzieje. Usiadł na łóżku a kołdra zsunęła mu się na nogi, ukazując tym samym jego nagą klatkę piersiową. Włączył lampkę i chwycił ją za rękę, zmuszając do tego aby usiadła.
-Niki - szepnął uspokajającym tonem - co się dzieje?
Dziewczyna odchyliła róg poduszki i spojrzała na niego.
-Boję się burzy. - Grzegorz w pierwszej chwili chyba nie zrozumiał jej słów, bo wpatrywał się w nią w milczeniu i gdy dopiero za oknem rozległ się kolejny błysk, spojrzał w tym kierunku jakby wcześniej tego nie widział.
-Mogę z tobą poleżeć?
-No pewnie. - teraz zareagował natychmiast. - chodź tu do mnie. - podniósł kołdrę i zapraszającym gestem wskazał miejsce obok siebie.
Nikola dopiero teraz poczuła ucisk w brzuchu, ale jednak zrobiła to co powiedział. Ułożyła poduszkę i po chwili sama zajęła na niej miejsce.
-Poczekaj chwilę. - Grzegorz wstał z łóżka i podszedł do okna. Zaczął zasłaniać rolety. -Pewnie wolałabyś aby okna były zasłonięte. Mi osobiście nie sprawia to różnicy ale dla ciebie mogę to zrobić. - odwrócił się i posłał jej uśmiech, ale ona nie rozumiała ani jednego słowa. Wpatrywała się w niego i nie była pewna czy pamięta o oddychaniu.  
Grzegorz stał przed nią w samych bokserkach. Jego nieosłonięte wysportowane ciało wprawiło ją w osłupienie. Gdy uświadomiła sobie, że gapi się na niego, opadła na poduszkę i przykryła się kołdrą.
-Co? - zapytał.
-Nic. - usłyszał jej cichy głos wydobywający się spod pościeli. W lot pojął o co jej chodziło.
-Aaa Nikusia to ty taka niegrzeczna jesteś? - zaśmiał się podchodząc do łóżka. Dziewczyna szybkim ruchem chwyciła poduszkę i rzuciła w jego kierunku. Złapał ją gdy ta zatrzymała się na jego klatce piersiowej, a później jak gdyby nigdy nic położył się obok, oparł głowę na ręku i wpatrywał się w nią.
-Co? - zapytała.
-Nic. - odparł beztrosko, przenosząc wzrok na jej usta, które zaczęła nerwowo przygryzać. Wpatrywał się w nie i wpatrywał, a ona czuła jak jej serce obija się o żebra. Przyjemne napięcie powoli przetaczało się po jej ciele, aż ulokowało się w dole brzucha. Gdy zorientowała się, że twarz Grzegorza jest co raz bliżej niej, wzięła szybki oddech a wtedy on się pochylił i sięgnął przez nią ręką i wyłączył lampkę. Nikola zdezorientowana zamrugała szybko i jakby wybudzona z transu spojrzała przez ramię. A on jak gdyby nigdy nic wrócił do swojej poprzedniej pozycji i niewzruszony wyrazem jej twarzy, zapytał.
-Chcesz coś powiedzieć?
-Boże co ja tu robię? - podniosła się i chciała zejść z łóżka ale on był szybszy i złapał ją za łokieć. Gdy chciała się wyszarpnąć, za oknem znów rozległ się błyskawica a później grzmot. Zrezygnowała ze swojego pomysłu i opadła na łóżko zakopując się w pościeli. Spojrzała na niego i musiała przyznać, że jego twarz pogrążona w mroku była jeszcze bardziej pociągająca.  
-Nie dąsaj się już. - szturchnął ją lekko łokciem.
-Nie dąsam się.  
Znów położył się na boku i spojrzał na nią. Włosy przerzuciła przez ramię a grzywka delikatnie opadała jej na czoło. Jej skóra w świetle nocy wydawała się gładka i delikatnie zarumieniona przez sen z którego została wybudzona. Była piękna. Niesamowita i piękna. Po raz kolejny wrócił pamięcią do dnia, w którym pierwszy raz się spotkali. A później tak nagle i bez ostrzeżenia pochylił się i ją pocałował.  
-Dlaczego boisz się burzy?
Dziewczyna uśmiechnęła się i zaczęła opowieść.
-Jak byłam mała...
Dwie godziny później, gdy burza ustała a miasto znów spowiła cisza i spokój, Nikola spała wtulona w jego ramiona, a on szeroko otwartymi oczyma wpatrywał się w jej piękną twarz i nie wierzył, że to wszystko dzieje się naprawdę..

Sensi11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 5364 słów i 28973 znaków.

29 komentarzy

 
  • Użytkownik Lolisss

    Ciekawie jak długo jeszcze...

    17 sty 2017

  • Użytkownik Miśka002

    Czekam i będę czekać ale czy coś wiadomo kiedy kolejna część poczytalabym sobie ;)

    16 sty 2017

  • Użytkownik ansik

    będę czekać ile trzeba :) to najlepsze opowiadanie na świecie  :kiss:

    25 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    Tak sobie myślę o tym wszystkim i w końcu doszłam do konkretnych wniosków. obecne opowiadanie będę pisała w miarę swoich możliwości, wiem, że zapewne wielu z Was się te moje możliwości nie spodobają, ale po raz kolejny posłużę się komentarzem jednej z moich czytelniczek, która uświadomiła mi, że kilku wiernych czytelników zawsze będę miała. jestem przekonana o tym, że te osoby dadzą mi tyle czasu ile tylko będę go potrzebowała. a między czasie będę dodawała moje stare opowiadanie, tak żebyście się za bardzo nie nudzili. tylko od razu zaznaczam, że nie będę dodawała codziennie a raz na dwa trzy dni. mam nadzieję, że takie wyjście zadowoli zdecydowaną większość.

    21 gru 2016

  • Użytkownik Czekoladowytorcik

    @Sensi11 podzielam twoje zdanie :) smutna wiadomością było dla mnie to, ze skończysz pisać :( no ale w pewnym stopniu Cię rozumiem.  :) liczę ze kiedyś tu wrócisz, ale jeszcze nie odchodzisz więc trzeba się cieszyć :) bardzo chciałbym dostać w swoje rączki twoje książki jak już będą. :) :* serdecznie pozdrawiam, Czekoladka :)

    21 gru 2016

  • Użytkownik Tylkowariacisacoswarci

    @Sensi11 nie przejmuj sie innymi.  Ci prawdziwi fani zostana.. :) nikt nie powinnien na Ciebie naciskac. Pisz swoim rytmem. Poczekamy..  ;)

    21 gru 2016

  • Użytkownik Bulinka

    @Sensi11 cieszę się niezmiernie , że w ogóle będziesz nadal pisać to opowiadanie i kiedyś będę mogła przeczytać dalszą historię Nikoli i Grzegorza. Cierpliwa jetem w tej kwestii, a w Twoim przypadku zdecydowanie warto poczekać na ciąg dalszy. Pozdrawiam serdecznie.

    23 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @Bulinka dziękuję Wam bardzo ale po prostu teraz jak każdy z kazdej strony naciska abym pisała, to straciłam wene. Musze spokojnie siąsc i napisac to co mam w głowie a wtedy sie uda :)

    23 gru 2016

  • Użytkownik reset

    @Sensi11 Ja na Ciebie nie naciskam :) W międzyczasie wrzuć coś ze swoich poprzednich opowiadań i będzie git :)

    23 gru 2016

  • Użytkownik Nataliaa

    @Sensi11 nie ma sie co denerwowac;) Ci ktorzy chca czytac-zostana. I beda czekac tyle ile bedzie trzeba;) Ci bardziej rozumni wiedza ze nie masz az tyle czasu na pisanie mowilas juz to wiele razy,  tymbardziej ze daje Ci to tylko satysfakcje nic poza tym. Juz wiele razy mowilam ze bede czekac na opowiadania tyle ile bede musiala i absolutnie mi to nie przeszkadza. Zreszta zawsze swoja dluzsza nieobecnosc wynagradzasz w jakis sposob dlugoscia opowiadan. Ja i mysle ze pare innych osob dobrze rozumieja ze  masz wiele rzeczy na glowie. Wierni czytelnicy beda czekac ^^

    26 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @Nataliaa dziękuję dziękuję dziękuję <3 obiecuję, że tych którzy cierpliwie czekają nie zawiodę.

    27 gru 2016

  • Użytkownik eve

    No cóż Obietnica obietnicą wiec teraz jedno opowiadanie mniej czytam..

    19 gru 2016

  • Użytkownik reset

    @eve Ręce opadają do samej ziemi jak się czyta coś takiego  :spanki:

    19 gru 2016

  • Użytkownik mjja

    @eve no tragedia.... autorka ma prywatne zycie i nie zyje tylko pisaniem wiec takie foszki z Twojej strony troche dziwne ;)

    20 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    No właśnie jedna osoba, uświadomiła mi tu, żs pisanie pod presją nie ma sensu, bo wiadomo, że wtedy mało ck wychodzi. I tak sobie pomyślałam, że może ja powinnam teraz siąść, napisać do końca to opowiadanie i dopiero wtedy Wam wszystko w regularnych odstępach czasowych publikować. I może wtedy nie byłoby takich problemów?

    16 gru 2016

  • Użytkownik yhhh

    @Sensi11 co ?nieee prosze niee. Umarli bysmy gdybys niedodawal

    16 gru 2016

  • Użytkownik to_nie_ja

    @Sensi11 to dobry pomysł nie musiałabyś się potem martwić czy dasz radę napisać np. do końca tygodnia, a my wiedzielibyśmy kiedy wejść i sprawdzić czy już dodałaś :)

    18 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    tak wiem, że ciągle nawalam bo miało być ale nie ma, ale takie jest zycie, nie wyrabiam się po prostu ze wszystkim. jak powiem ze ma byc danego dnia i się nie wyrobie i powiadomię was o tym to źle bo przecież miało być, jak nie powiem to też źle bo nie mówię. jak powiem, że nie wiem kiedy będzie to też źle. ciągle jest źle, wiem, że czekacie ale ludzie kochani ja naprawdę się nie wyrabiam, a to, że miedzy czasie zaglądam sobie tutaj to nic nie znaczy, chcę zobaczyć co się dzieje i już. nie będę odpowiadała na każde pytanie z osobna, zwłaszcza ze mają taki sam sens. przykro mi, że was zawiodłam ale nic na to nie poradzę, bo powtarzam chyba po raz setny, nie żyję z tego pisania.  

    doprowadzę to opowiadanie do końca i będę kończyć swoją przygodę z tą stroną bo to nie ma sensu, żebym ja pisała wtedy kiedy mogę a wy wiecznie byli niezadowoleni, że nic nie dodaje.  

    jest mi przykro z tego powodu ale niestety nie mam innego wyjścia.

    14 gru 2016

  • Użytkownik yhhh

    @Sensi11 nie sensi przepraszam nie to mialam n mysli , dobrze wiesz ze nikogo nie zawiodlas pytamy bo doczekac sie nie mozemy ale to ze nie dodajesz nie znaczy ze jest zle wiemy ze masz swoje życie przepraszam jesli urazilam sie poprzednim komentarzem ale nie moge sie doczekc prosze nie kończ pisac na lolu

    14 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @yhhh nie przepraszaj, nie mam do Ciebie pretensji, ani do nikogo innego. Jestem Wam wdzięczna, że i tak ze mną jesteście. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy mamy swoje granice, wiem że Wy od razu chcielibyście całe opowiadanie, ja też czytałam różne opowiadania w internecie i też czekałam, więc wiem co czujecie.  

    A co do tego, że kończę z pisaniem tutaj, no cóż taki miałam zamiar od dłuższego czasu. Bo nie mogę tego zgrać ze swoim życiem, gdy w końcu zacznę pisać aby przeżyć z tego nie będzie problemu ;) ale teraz mam problem. :( więc teraz chciałam tylko droga autorko powiedzieć Ci, że niczym mnie nie uraziłaś. Moja decyzja nie ma żadnego powiązania z Twoim komentarzem. Więc głowa do góry. :)

    14 gru 2016

  • Użytkownik ja

    @Sensi11 Oj, bardzo zasmuciłaś mnie tą informacją, że kończysz przygodę na lolu. Tym bardziej, że pod którąś z części napisałaś, że po skończeniu tego opowiadania, opublikujesz swoje wcześniejsze opowiadania, te które publikowałaś na swoim blogu. No ale cóż, życie pisze różne scenariusze. Niemniej jednak chciałam powiedzieć, że bardzo mi się podoba opowiadanie "To na Ciebie czekałem". Zawsze czekam z utęsknieniem na publikacje kolejnego rozdziału. Po zakończeniu tego opowiadania, pozostanie tylko nadzieja, że kiedyś wrócisz na lola z kolejnymi propozycjami swoich opowiadań. Życzę wytrwałości i powodzenia.
    pozdrawiam czytelnicza:)
    Ps. po cichu jednak liczę na to , że jednak zmienisz zdanie i pozostaniesz na lolu:):)

    15 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @ja dziękuję za te miłe słowa.
    A jeśli chodzi o moje stare opowiadania to dodam je, spokojnie. Mówiąc, że kończę z tą stroną chodziło mi o to, że nie będę tutaj publikowała nic nowego. A to co już mam napisane to dodam, przynajmniej wtedy nie będziecie mieli problemów z czekaniem. ;)

    15 gru 2016

  • Użytkownik Mjja

    I naprawde ludzie czy Wy nie potraficie napisac (nie wszyscy) jakiegos konstruktywnego komentarza zamiast ciagle "a kiedy nastepna czesc?; kiedy kolejna?; kiedy kiedy kiedy.....", jak dzieci w przedszkolu, ktore sie nie potrafia czegos doczekac.  Wiec sorry, ale takie cos autorki napewno nie motywuje jesli ledwo wstawi jedna czesc a zaraz milion pytan "kiedy kolejna?" jak bedzie to bedzie.... to tak samo jak z premierami filmow, wydaniami ksiazek itp itd.

    17 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @reset yy chyba nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć?

    19 gru 2016

  • Użytkownik mjja

    @Sensi11 mysle, ze @reset odnosila sie do mojego drugiego komentarza... tak mi sie wydaje ale moge sie mylic

    20 gru 2016

  • Użytkownik reset

    @mjja Mówię tylko, że niektórzy autorzy chcą pozostać w "kameralnym" towarzystwie na swoich blogach. Jednak ciężko jest znaleźć w sieci takie blogi i czasem dobrze jest gdy autor/autorka puści coś w sieć wykorzystując takie strony jak lol24 lub ququ.

    23 gru 2016

  • Użytkownik Nataliaa

    @Sensi11 ludzie samo to sie raczej nie napisze tak? Trzeba pomyslec trzeba miec plan na to opowiadanie pozniej to wszystko spisac na pewno sa jakies poprawki do tego. To jest naprawde duzo roboty powinniscie doceniac to ze dalej te opowiadania sa. Sa napisane dobrze sa dlugie, maja genialny plan wydarzen. Kto poczeka ten poczeka. I prosze nie narzekac, nikt nie pisac Sensi pisac robi to z wlasnej woli a wasze narzekanie nic nie pomoze.

    26 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    tak, to dalej aktualne w tym tygodniu będzie nowa część.

    14 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @yhhh tak wiem, że ciągle nawalam bo miało być ale nie ma, ale takie jest zycie, nie wyrabiam się po prostu ze wszystkim. jak powiem ze ma byc danego dnia i się nie wyrobie i powiadomię was o tym to źle bo przecież miało być, jak nie powiem to też źle bo nie mówię. jak powiem, że nie wiem kiedy będzie to też źle. ciągle jest źle, wiem, że czekacie ale ludzie kochani ja naprawdę się nie wyrabiam, a to, że miedzy czasie zaglądam sobie tutaj to nic nie znaczy, chcę zobaczyć co się dzieje i już. nie będę odpowiadała na każde pytanie z osobna, zwłaszcza ze mają taki sam sens. przykro mi, że was zawiodłam ale nic na to nie poradzę, bo powtarzam chyba po raz setny, nie żyję z tego pisania.  

    doprowadzę to opowiadanie do końca i będę kończyć swoją przygodę z tą stroną bo to nie ma sensu, żebym ja pisała wtedy kiedy mogę a wy wiecznie byli niezadowoleni, że nic nie dodaje.  

    jest mi przykro z tego powodu ale niestety nie mam innego wyjścia.

    14 gru 2016

  • Użytkownik aldonka

    @Sensi11 Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Wiadomo że zawsze się znajdą oburzeni że jeszcze nie ma i że tak długo trzeba czekać ale zawsze są też tacy co nawet rok poczekają. Nikt Ci nie płaci za pisanie, niestety przyzwyczajeni do regularności czytelnicy czasem o tym zapominają. Warto się jednak zastanowić po co piszesz? Jeśli Twoim celem jest przyciągnąć ogromną liczbęzadowolonych czytelników to najlepiej byłoby dla Ciebie zniknąć na dłuższy czas, napisać wszystko lub prawie wszystko i co tydzień wstawiać część - wtedy nikt by nie mógł mieć pretensji. Jeśli jednak po prostu lubisz pisać i chcesz się tym po prostu dzielićbez ambicji posiadania miliona czytelników na zasadzie "jeśli będzie chociaż 5 osób czytać to będzie dobrze" to te 5 osób zawsze się tu znajdzie. Z obserwacji różnych autorów zauważyłam, że obojętnie czy ma się konto tu, gdzie indziej lub na własnym blogu to i tak zawsze ktoś na coś narzeka i niektórzy autorzy przestają pisać w ogóle, a szkoda. Jeśli ktoś coś naprawdę lubi robić, to nie powinien oglądać się na innych i zamartwiać, że nie spełnia ich wymogów(o ile to nikogo nie krzywdzi oczywiście). Masz tylko jedno życie i byłoby szkoda rezygnować z pasji i marnować talent (który masz) z powodu wygórowanych oczekiwań. W każdym bądź razie ja Ci kibicuję i apeluję: nie rezygnuj z pasji i marzeń z powodu ludzi, którzy ani calem ci nie pomogą w pisaniu. Krytykować umie każdy, tworzyć nieliczni :)

    15 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @aldonka och jak mi się miło zrobiło gdy to przeczytałam, dziękuję Ci. <3 Dziękuję za tą szczerą opinię.  

    muszę Wam coś wyjaśnić, a więc..
    tak należałoby przyznać, że pisanie to jedna z moich miłości i mam z nią powiązane swoje marzenia. Czy mam talent, hmm chyba coś tam mam ;) na pewno jest to coś o co muszę dbać i rozwijać go, bo bez tego się nie uda, wiem, że takim pisaniem pomagam sobie, wyrabiam w sobie lepsze umiejętności i nowe nawyki, które mogą mi się przydać w przyszłości.

    wiem, że kogoś to może śmieszyć, bo gdzie ja z takimi historyjkami do prawdziwego świata pisarzy, ale to jest tak naprawdę to, co chciałabym robić. wiem, też że od czegoś trzeba zacząć, a ja już chyba zaczęłam.  

    tak, jak wcześniej mówiłam, w mojej głowie roi się od pomysłów na nowe historie. i to się absolutnie nie zmieniło.
    to, że podjęłam decyzję o zakończeniu publikacji tutaj nie jest spowodowane tym, że ostatnio co raz więcej słyszę narzekania, że za długo trzeba czekać. nie, chodzi o to, że ja po prostu wiem, że będę miała co raz mniej czasu, i nie chcę powtarzać tej historii. być może jeszcze kiedyś tu wrócę, ale prawdę mówiąc, jak skończę aktualne opowiadanie i zamknę tutaj wszystko, chcę zacząć nową historię. nie wiem co zrobię z nią, jak skończę ale chcę ją napisać i poświęcić jej tyle czasu ile będę potrzebowała, tak aby wyglądało to dokładnie tak jak sobie wymyśliłam. a wiem, że jakbym ją publikowała tutaj to czułabym na sobie presję waszego oczekiwania. i obawiam się, że chciałabym wszystko przyspieszyć i coś by mi nie wyszło.


    ps.jak wydam swoją książkę i nie pojawię się tutaj do tego czasu to i tak dam Wam znać :D ;)

    15 gru 2016

  • Użytkownik aldonka

    @Sensi11 To w takim razie trzymam kciuki za plany książkowe ;) zgadzam się, że pisanie pod presją nie ma sensu bo gdzie tu sens jeśli ani autor niezadowolony, bo nie takie miało być, i czytelnik też nie, bo gorsze niż zazwyczaj. Kawał dobrze napisanego opowiadania czy książki musi mieć czas by dojrzeć - de facto dojrzewa razem z autorem. Gdy już uda Ci się napisać książke, zbiór opowiadań czy cokolwiek, nawet jeśli będzie to za 50 lat, to życzę Ci by to było dokładnie takie, jak sobie zaplanowałaś, byś mogła śmiało powiedzieć: o to mi chodziło. Pozdrawiam Cię gorąco :)

    16 gru 2016

  • Użytkownik Lolisss

    Z całym szacunkiem, uwielbiam ciebie i twoje opowiadania, wiem ze do niczego sie nie zobowiązałeś nic nie obiecywałaś itd, ale jak mówisz ze będzie w przyszłym tygodniu, to raczej powinnaś sie tego trzymać; wiadomo zd nie zawsze ma sie czas, jak nie dałaś rady w zeszłym tygodniu i będzie jednak iedy indziej cześć, to chyba zrozumiemy (przynajmniej ja) ale najgorsze jest zostawianie swoich fanów, czytelników bez jakiej kolwiek odpowiedzi, szczególnie ze jeszcze rano w nd byłaś :/

    13 gru 2016

  • Użytkownik Lolisss

    Nr na to jak dawać za opinie dislike XDD

    19 gru 2016

  • Użytkownik kocham.sensi

    Miala byc w tym tygodniu to dalej aktualne?

    11 gru 2016

  • Użytkownik lolisss

    chce juz kolejna <3

    10 gru 2016

  • Użytkownik Miśkaa92

    Kiedy kolejna część??;)

    9 gru 2016

  • Użytkownik aliss

    Dodasz dzis coś?

    9 gru 2016

  • Użytkownik Miśkaa92

    Kiedy kolejna część??;)

    9 gru 2016

  • Użytkownik hilllow

    to jest poprostu zajebiste

    2 gru 2016

  • Użytkownik kocham.sensi

    Na kiedy przewidujesz kolejna część?

    1 gru 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @kocham.sensi w przyszlym tygodniu.

    1 gru 2016

  • Użytkownik loveforever

    Czekam z nie cierpliwością na kolejną część :)  :rotfl:

    30 lis 2016

  • Użytkownik reset

    Kinga jaka jest każdy widzi :) Myślę, że Michał powinien znaleźć sobie kogoś bardziej rozgarniętego i stałego w uczuciach bo Kinga jak widać sama nie wie czego chce, skacze z "kwiatka" na "kwiatek" (taka przenośnia) ... może Amelia w końcu wydorośleje i okaże się całkiem fajną "babką" ? np. dla Michała :)

    30 lis 2016

  • Użytkownik Ferdolina

    Cały czas wypatruje kolejnej części, ale muszę stwierdzić że coraz bardziej autorka miesza w tym opowiadaniu. Nikola i Grzegorz masakra...myślą o tym samym a i tak nic z tego nie wychodzi. Aneta i tych dwóch kolesi za bardzo pląta się w jednym kółku na dodatek coraz bardziej odbiega od głównych bohaterów.. Sensi lubię czytać każda część ale myślę że robisz z tego opowiadania labirynt bez wyjścia. Pozdrawiam i życzę weny:-)

    29 lis 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @Ferdolina nie rozumiem czemu uważacie, że mieszam w tym opowiadaniu. Bo co? Bo Nikola z Grzegorzem nie wylądowali jeszcze w łóżku? Bo Kinga waszym zdaniem miota się między nimi dwoma? To tylko wasze zdanie bo ona akurat się nie miota. Popełniła błąd ale teraz tego żałuje i jasno stawia sprawę Adamowi, że chce tylko Michała. Takie jest życie, kochani. Nic nie jest proste ani łatwe. A co do Głównych bohaterów to ja się tylko zastanawiam czy wszyscy tak od razu idą ze sobą do łóżka, taak ja wiem że mamy XXI wiek, ze dziś wszystko jest przyspieszone a Niki i Grześ (według opowiadania) znają się już całe pięć miesięcy i mogli by już to zrobić ale ja postanowiłam że Grzegorz będzie czekał na znak od Nikoli, bo nie chce jej do niczego zmuszać i tak włanie będzie. Wiem, że Wam się to nie podoba. Co do Anety to ja tam nie widzę nic co by stwierdziało, że plącze się ona w jednym miejscu.

    I tak jak już nie raz powtarzałam ja nie lubie takiego banalnego pisania o niczym, u mnie musi się coś dziać, musi być coś co was wciągnie w czytanie i ja uważam że tak właśnie jest.

    Generalnie rzecz ujmując macie takie prawo, aby wyrażać swoje zdanie na temat mojego opowiadania i ja się bardzo cieszę, ze z niego korzystacie aczkolwiek trochę jest mi przykro, ze nie sprostałam Waszym oczekiwaniom. I zaakceptuje nawet to gdy powiecie, że Wam się nie podoba.  

    Ps. Może i jest to labirynt ale wyjście jak najbardziej będzie. ;)

    30 lis 2016

  • Użytkownik Cloudie

    @Sensi11 ja nie chce zeby Twoje opowiadanie szybko sie konczylo :( moze i jest to troche taki labirynt, ale to chyba dzięki temu jest ono takie wciągające i ciekawe ;) czekam na więcej części i życzę weny <3

    30 lis 2016

  • Użytkownik Sensi11

    @Cloudie dziękuję <3 ale niestety muszę przyznać, że nieuchronnie zbliżamy się do końca.

    1 gru 2016

  • Użytkownik Ferdolina

    @Sensi11 ja wiem, że to od Ciebie zależy fabuła i wiem, że szanujesz każdy komentarz. Czytam Twoje opowiadanie i czekam na kolejną część. Pozdrawiam :-)

    1 gru 2016

  • Użytkownik mariplosa

    :) :*  Słońce Ty moje ????  Taki ponury poranek a przy Twoim opowiadaniu...mimo burzy świeci słońce:) tak czarne chmury przepowiadające Anetę są bardzo widoczne obyś tylko nie przesadziła. A Michał ????  szkoda tylko żenię wywalił Adama za drzwi i nie pogadali z Kingą. Twoje opowiadania staja się  coraz lepsze!  :) :* Dużo weny  życzę!

    26 lis 2016

  • Użytkownik Cloudie

    Super część, Grześ i Nikola są tacy słodcy <3

    25 lis 2016

  • Użytkownik Qurki

    Cudowne! Nie mogę wyjść z podziwu, ta część moim zdaniem, była jedną z lepszych. Czekam z utesknieniem na next, pozdrawiam i życzę weny! :kiss:  <3

    25 lis 2016

  • Użytkownik volvo960t6r

    Cudowna część Sensi11  :kiss:

    25 lis 2016

  • Użytkownik Misiucha

    Więc tak.. nie lubię Cię za tą wredną Anetę ! To minusy.. a teraz plusy:
    Bardzo podobała mi się postawa Amelii jak i Michała że pokazał Adamowi gdzie jego miejsce ! Miło również że Nikola i Grześ są na dobrej drodze :) oby tak dalej ! Żartowałam z tym, że Cię nie lubię! Wręcz uwielbiam ! Czekam na kolejna dawkę emocji. Ściskam i pozdrawiam :)

    25 lis 2016

  • Użytkownik Caryca

    W  miłości  i  na wojnie   wszystkie chwyty  dozwolone, dla  mnie  kolejna  świetna część  jedna sugestia     to  pisz   oczywiście  tylko za    bardzo i nie  na  długo  nie komplikuj     bohaterom życia     zawsze   po burzy  wychodzi  słońce  , pozdrawiam  i     czekam na kolejna część :)

    25 lis 2016

  • Użytkownik Wiktor

    Witaj Sensi!!!. Też się w końcu doczekałem, no ale cóż złośliwość rzeczy martwych. Jak mniemam to już " komp" sprawny i ma się dobrze?.
    Krzysiek i Przemek mieli być tymi bez skrupułów, a tu Aneta jest z nich najbardziej bezwzględna.  
    Kinga i Michał i Adam?. Czy oni muszą się zawsze wszyscy razem schodzić. Wcześniej też jak przyszedł Michał to Kinga zdążyła odjechać z Adamem. To już nie rzeczy martwe.
    Kilian i Nikola?. Nie rozumiem jego postępowania. Dziewczyna chętna, a on co impotent?. Oboje mają się ku sobie, a on seks tylko po ślubie?. To w jakim wieku on żyje?. No ni zobaczymy co im wymyśliłaś.  Oczywiście czekam na następną część nie poganiając. Pozdrawiam Wiktor

    24 lis 2016

  • Użytkownik Lolisss

    @Wiktor Boże jak mnie kilian denerwuje tez w tej sprawie XDXDXDD

    25 lis 2016

  • Użytkownik Ferdolina

    @Wiktor to prawda że on zachowuje się jakby nie wiedział o co chodzi. Oczywiście super opowiadanie ale oni chyba nigdy do łóżka nie pójdą :-P

    25 lis 2016

  • Użytkownik Wiktor

    @Ferdolina Witaj!!!. Jeżeli chodzi o łóżko to już poszli, ale spać hihihi. Zobaczymy dalej co nam Sensi zaserwuje. Pozdrawiam Wiktor

    26 lis 2016

  • Użytkownik kocham.sensi

    I sie doczekalam , choć malo nikoli i grzesia

    24 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko. :) :* i niech ta Aneta się od nich odczepi :)

    24 lis 2016

  • Użytkownik Lolisss

    Yaaay! W końcu! Głupia Aneta..

    24 lis 2016