To na Ciebie czekałem cz. 68 - epilog

To na Ciebie czekałem cz. 68 - epilogGrzegorz

   Cztery lata. Całe cztery lata od tych niszczących wydarzeń. To był intensywny czas, nie tylko dla mnie ale i dla moich najbliższych. Wszyscy przeżywaliśmy swoje zawirowania, mniejsze lub większe trzęsienia ziemi i różne dramaty.  

Wokół mnie choć tłum ludzi, wszyscy milczą i wpatrują się we mnie, jakby czegoś ode mnie oczekiwali. Oddycham ciężko i po raz kolejny, którego już nawet nie liczę, sięgam do kołnierza koszuli i odsuwam go od szyi, bo mam wrażenie, że ten kawałek materiału zabiera mi powietrze którego i tak mam mało. Dłonie mi się trzęsą, a gdzieś w środku w bliżej nieokreślonej okolicy czuję nerwowe skurcze.

Wiem gdzie jestem, wiem co tu robię, na co i na kogo czekam, wiem co się dalej wydarzy, a jednak czuje lęk. Wszystkie moje emocje nawet te pozytywne, podszyte są strachem, że coś pójdzie nie tak, że wydarzy się coś czego nie planowaliśmy na ten dzień.  

Oddycham głęboko dwa razy. Muszę się uspokoić. Podnoszę wzrok na balkon gdzie mieści się chór. Cicha melodia granej "ave Maria" odbija się echem od ścian. Wpatruję się chwilę w małe dziewczynki, które stojąc w równych rzędach śpiewają bez ani jednej fałszywej nuty.

Przypomina mi się ten dzień, w którym dowiedziałem się o ciąży Nikoli, zaraz później ten, w którym straciła nasze dziecko. W sercu czuję dziwne ukłucie. Gdyby nie ten wypadek, dziś byłbym dumnym ojcem trzyletniego łobuza albo pięknej księżniczki.  
Wiem, że Nikolę ta strata też bardzo bolała. Tak jak i bolała każda rzecz jaka później się wydarzyła.  

Nasze rozstanie było ciosem nie tylko dla nas samych, ale i dla ludzi z naszego otoczenia. Przecież jak mówili, my mieliśmy trwać, mieliśmy być mimo wszystko. A jednak, wydarzyły się takie rzeczy, które rozdzieliły nas na trzy długie lata.  

Czasem mam wrażenie, że to nasi przyjaciele bardziej walczyli o ten związek niż my sami, a przynajmniej niż ja. Kochałem ją i kocham nadal, ale uważałem, że jestem dla niej zbyt zepsuty. Trzymałem się od niej z daleka, bo wmawiałem sobie, że nie zasługuje na nią, że beze mnie będzie szczęśliwsza, że beze mnie będzie jej lepiej. Nie ma na tym świecie drugiej rzeczy, której bałbym się tak bardzo jak tego, że ją skrzywdzę. Ale jak później zrozumiałem, bardziej krzywdziłem ją żyjąc na odległość.  

Gdyby nie Kinga, która dziewięć razy w każdym tygodniu przez trzy lata, na zmianę prosiła albo robiła mi awanturę, zarzucając mi, że sam siebie unieszczęśliwiam, pewnie nie stałbym w tym miejscu, w którym jestem.  

Nigdy nie sądziłem, że to powiem ale jestem jej wdzięczny za ten wrodzony upór, za to, że gdy ja miałem ochotę ją udusić, bo po raz kolejny powtarzała mi to co sprawiało piekielny ból, ona nie podawała się i absolutnie nie pozwala zapomnieć mi o tym, że moje serce wciąż bije, a ja sam też zasługuje na to aby kochać i być kochanym.  

Moją uwagę przykuwa kolorowa smuga światła, która wpada do środka przez witraż. Wpatruję się w ten obraz jak w ósmy cud świata i przypominam sobie ten dzień, gdy Nikola zabrała mnie tutaj pierwszy raz. Wtedy też świeciło słońce, była piękna pogoda, a my mieliśmy serca przepełnione miłością, a głowy pełne marzeń. W powietrzu unosił się ten sam specyficzny zapach. I teraz właśnie po kilku latach, z kilkoma bliznami na sercu ziszcza się nasz piękny sen. Stoję przed ołtarzem i czekam na moją kobietę.  

Przewinąłem w głowie nasz film od początku do końca już chyba trzy razy. Czas mi się dłuży, choć wiem, że to tylko moje złudzenie. Słyszę ciche chrząknięcie gdzieś za plecami, odwracam się i spoglądam na Michała. Oczy mu się śmieją.  

-Nie stresuj się tak. Przecież cię nie wystawiła. - szepcze, ale na tyle głośno aby ludzie siedzący w pierwszych ławkach to usłyszeli.  

Też się uśmiecham, choć wiem, że nie wyszło to pewnie zbyt naturalnie. Patrzę na niego przez chwilę i widzę jaki jest podekscytowany. On też nie może się doczekać, choć czeka na co innego niż ja. Beznamiętnym ruchem sięga do kieszeni marynarki i upewnia się, że jest tam to co być powinno. Pierścionek zaręczynowy dla Kingi. Tak. Dzisiejszego wieczoru ma zamiar poprosić ją o rękę. Ale się porobiło. Jest podwójnie szczęśliwy, bo dostał błogosławieństwo od jej brata.  

Patrzę na niego jeszcze przez chwilę, by zaraz odwrócić wzrok w stronę, z której słychać ciche kwilenie niemowlaka. Paweł pochyla się nad wózkiem, oczy robią mu się maślane gdy patrzy na tą małą istotkę. Eliza kładzie mu rękę na ramieniu i uśmiecha się, a ja widzę spokój malujący się na jej twarzy.  

Mój przyjaciel, który jednocześnie został moim szwagrem, po chwili prostuje się z małym człowiekiem w ramionach, który jest niezaprzeczalną mieszanką jego i jego żony. Mały Kacper wpatruje się we mnie swoimi wielkimi oczami, które odziedziczył po mamie. Uśmiecha się w swój uroczy, dziecinny sposób i macha pulchną rączką. Pół roku temu jako jedyny brat Elizy, zostałem jego chrzestnym, piękne uczucie.

Patrzę na nich i myślę sobie, że im poszło najszybciej. Pierwsze spotkanie było jak zderzenie dwóch żywiołów, woda i ogień. Wybuch od pierwszej chwili. Kłócili się non stop, za każdym razem gdy ich drogi się krzyżowały, aż do momentu kiedy to podczas kolejnej słownej potyczki, której to żadne z nich nie umiało sobie odmówić, Paweł pierwszy raz uciszył ją, zamykając jej usta pocałunkiem. Tydzień później dowiedziałem się, że poszli na randkę.  

A później było już tylko lepiej, dogadywali się jak mało kto i skończyły się kłótnie i to zabijanie samym wzrokiem, to się chyba nazywa miłość od pierwszego wejrzenia. Znali się półtora roku gdy się zaręczyli. Rok później był ślub.  

Pamiętam ten czas, gdy moja przyjaźń z Pawłem stała pod wielkim znakiem zapytania. Obaj zakochaliśmy się w tej samej kobiecie. To nie mogło dobrze się skończyć, a jednak tak się potoczyło.  

Naprawdę bardzo się cieszę z tego powodu, że on też znalazł swoje miejsce. Choć sam swego czasu, byłem niemal pewny, że między nim, a Leną coś się dzieje. A jednak tak nie było, co zresztą udowodniła sama zainteresowana przedstawiając nam swojego chłopaka. A jakże!  

No i żeby nie było, wszyscy trzej z Michałem i Pawłem, byliśmy tak bardzo zaaferowani dbaniem o bezpieczeństwo naszych dziewczyn, że przy okazji prześwietliliśmy i jego. Ku uciesze wszystkich okazał się całkiem w porządku.  

Przesuwam wzrokiem po zgromadzonych gościach. Mama Nikoli siedzi na wózku obok pierwszej ławki, patrzy na mnie z ciepłym uśmiechem w oczach. Odwzajemniam go. Moja teściowa to wspaniała kobieta. Mimo kalectwa z jakim będzie musiała zmagać się do końca życia, nie straciła pogody ducha ani wiary w ludzi. Mimo krzywdy jakiej doświadczyła nadal cieszyła się życiem. Miejsce gdzie powinni siedzieć moi rodzice jest puste.  

Z ojcem tak naprawdę nie utrzymywałem kontaktu od dnia jego wizyty wtedy w szpitalu tuż po wypadku Alicji i Nikoli. Czasem minęliśmy się gdzieś, ale ani ja, ani on nie spieszyliśmy się do jakiejkolwiek rozmowy. Ale tak na dobre nasz kontakt urwał się po śmierci mojej mamy. Zmarła rok temu, tak nagle na serce. Dla wszystkich to był szok, zaskoczenie, niedowierzanie. Zwłaszcza, że nigdy nie chorowała na serce. Bardzo to przeżyłem, ale cieszę się z tego, że zdążyłem się z nią pogodzić zanim odeszła. Cieszę się, że stojąc przed nią zdobyłem się na to aby schować swoją urażoną dumę do kieszeni i szczerze z nią porozmawiać, jak syn z matką. Jedną z ostatnich rozmów, którą odbyliśmy na kilka dni przed jej nagłą śmiercią, zapamiętam na zawsze. Powiedziała mi bardzo ważne słowa, które w sercu będę miał zapisane już do końca swoich dni.

A jeśli chodzi o ojca, miałem wątpliwości czy go zapraszać na swój ślub, ale ostatecznie zrobiłem to. Wiem, że mama by tego chciała. Ale nie liczyłem na to, że przyjdzie. Kątem oka dostrzegam jakiś ruch w bocznych drzwiach. Odwracam się odruchowo i znieruchomiałem. A jednak pojawił się. Wpatrujemy się w siebie przez kilka długich sekund, bez jakichkolwiek emocji wypisanych na twarzy, choć wiem, że obaj je ukrywamy, obaj tak dobrze to potrafimy. Dopiero później gdy rozluźniamy się, a ojciec skinął mi głową z lekkim uśmiechem, zauważam jego oczy. Są zmęczone. Wiem, że brakuje mu mamy. Eliza mówiła, że jej odejście zmieniło go, ale ja nie chciałem w to wierzyć, ale teraz mam na to niezbity dowód.  

Moje rozmyślania przerywa jakieś zamieszanie. Wszyscy się kręcą, odwracają, coś szepczą. I wtedy to dostrzegam. Przed głównym wejściem zatrzymuje się przystrojony samochód. Jeszcze jej nie widzę, ale kąciki moich ust unoszą się do góry. Serce bije mi tak głośno, że jestem pewien, iż słyszy go cały kościół, ręce drżą, a powietrza jakby nagle było za mało.  

Boże, to się dzieje naprawdę. Już niedługo ją zobaczę. Jeszcze kilka sekund, kilka uderzeń serca, kilka oddechów. Kilka kroków i znów będziemy razem. Tym razem już na zawsze.  

Na ułamek sekundy zamykam oczy, gdy je otwieram Nikola wolnym krokiem zmierza w moją stronę, prowadzona pod rękę przez swojego tatę. Zamieram z uśmiechem na ustach. Mimo znacznej odległości odnajduję jej roześmiane oczy i nie przerywamy tego kontaktu, dopóki staje przede mną, a w mojej dłoni znajduje się jej mała dłoń.  

Wszyscy zajmują swoje miejsca, ceremonia się zaczyna i wtedy oboje słyszymy jak czyjeś kroki roznoszą się echem po marmurowej podłodze. Nie musimy się odwracać, oboje wiemy kto to jest, oboje wiemy kogo brakowało. Wojtek.  

On zachował się jak prawdziwy przyjaciel. Choć wiem, że pokochał ją tak samo jak ja, nigdy nie próbował jej zatrzymywać, gdy po wyjeździe do Warszawy odeszła od niego. Gdy zrezygnowała z tego wszystkiego co jej zaproponował, był przy niej, wspierał ją ale nigdy nie stał na drodze do jej szczęścia. Cierpiał ale jednocześnie cieszył się jej uśmiechem.  

Gdy przychodzi czas na złożenie przysięgi mam ochotę płakać ze szczęścia. Patrzę na nią, na moją kobietę, na moją ostoję, na życiowy cel, na moje szczęście, na moją jeszcze narzeczoną, ubraną w piękną białą suknię i modlę się w duchu aby to nie był sen. Aby to była prawda. Jej duże, szare oczy, które oczarowały mnie od pierwszych chwil, wpatrują się we mnie pełne miłości, gdy podajemy sobie prawe dłonie.

-Biorę sobie ciebie Grzegorzu za męża - jej głos cichy i delikatny, przecina ciszę oczekiwania.

-I ślubuję ci miłość, wierność – dopowiadam zaczarowany.  

-…i uczciwość małżeńską.  

-…oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.

Ślubuję jej to i mam zamiar dotrzymać tej obietnicy. Bo teraz już rozumiem, że bez niej mnie nie ma, że bez niej nie potrafię żyć. Ona to moja miłość, moje bezpieczne miejsce na ziemi i moje szczęście. Potrzebuję jej jak nigdy nikogo wcześniej.  

Gdy wychodzimy przed kościół już jako mąż i żona, całuję ją i długo przytulam. Czuję spokój i mam poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu. Gdy wydaje mi się, że wykorzystałem limit szczęścia na jeden dzień, Nikola wciska mi w dłoń małe białe pudełeczko z czerwoną kokardką.  
-Otwórz. – prosi z tajemniczym uśmiechem.

  Nie potrzebując więcej zachęty, pociągam za jeden koniec kokardki, zdejmuję wieczko i świat się zatrzymuje, a ja staram się pamiętać, że muszę oddychać.  

Na małej poduszeczce leży test ciążowy w dwoma kreskami. Nie dowierzając spoglądam na nią, jej oczy podobnie jak moje wypełniają się łzami, tyle że teraz są to łzy szczęścia.  
Kiwa głową aby potwierdzić moje pytanie, którego tak naprawdę nie zadałem. Nie muszę, przecież to wszystko prawda. Chwytam ją w ramiona, jednocześnie zamykając w dłoni dowód istnienia naszego małego, wielkiego szczęścia, i obracam kilka razy wokół własnej osi. Czy mógłbym chcieć czegoś więcej? Nie, mam już wszystko. Mam swoje miejsce, którego szukałem tak długo i szczęście, na które tyle czekałem.  

KONIEC
THE END
FIN
FINITO

PS. To jest naprawdę koniec. Już nic więcej nie będzie.  

Kochani! I właśnie (po nie wiem ilu latach – zresztą nieważne :)) dotarliśmy do końca tej opowieści. Wiem, bywało ciężko, musieliście długo czekać i sami wiecie co jeszcze, ale dotrwaliśmy wszyscy, a przynajmniej większość. Dlatego bardzo serdecznie Wam dziękuję. Wam wszystkim, którzy byliście ze mną do końca, którzy wspieraliście, rozumieliście, czekaliście. Dziękuję za wszystkie komentarze i wiadomości, za te rozmowy. Za miłe słowa i za krytykę też – w końcu to najlepszy motywator.  

Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że teraz sprostałam Waszym wymaganiom, a takie zakończenie jest dla Was satysfakcjonujące. Dziękuję, jesteście wielcy! <3

28 komentarzy

 
  • Czytelniczka1

    Wróciłam do tej historii ponownie. Bardzo emocjonalna. Ostatnie rozdziały  wycisnely ze mnie  morze łez. Bardzo chciałabym mieć to opowiadanie na mojej półce z książkami.  Mam nadzieję, że kiedyś się doczekam. Już kiedyś ci pisałam, że zobaczenie tej historii na ekranie telewizora to byłoby niesamowite. Nie wiem nawet czy nie lepsze od Magdy M. albo słynnego After. Masz naprawde niesamowity talent w przelewaniu uczuc na pamier. Czytajac, doslownie czulam sie tak jakbym uczestniczyła w ich życiu.  Piękne. Pozdrawiam cię Autorko serdecznie. Szkoda że zniknęłas i nic nie publikujesz. Czytelniczka

    20 paź 2023

  • Sensi11

    @Czytelniczka1 witaj. Dziękuję bardzo za ten komentarz. Takie słowa są naprawdę miłe i utwierdzają mnie w przekonaniu, że znów powinnam coś pisać, zwłaszcza, że zniknęłam na kilka ładnych lat.  

    To znaczy powinnam publikować to co napisze, bo pisać to pisze, ale na razie dla siebie.  

    Tak jak tutaj, tak i na moje konto na wattpad zaglądam regularnie, więc widzę, że piszecie i czekacie. Zajrzyj do mnie na wattpad, tam jest informacja co dalej.

    Sprawa wygląda tak, że jestem w trakcie pisania czegoś zupełnie nowego i chcę to opublikować. Na wattpad jest więcej szczegółów.  

    Zapraszam, mam nadzieję, że będziesz chciała poczekać na coś nowego.  

    Dziękuję, za odzew i pozdrawiam. :)

    Ps. Ja też marzę, o wydaniu książki, a o ekranizacji chyba się nie ośmielam. ♥️

    25 paź 2023

  • Anulka000

    @Sensi11 o mamuniu film to byłby prawdziwy sztos 🥺

    3 kwietnia

  • Sensi11

    @Anulka000 może kiedyś mi się uda. Kto wie. W końcu marzenia są po to, by je spełniać. ☺️

    Ps. Zapraszam do śledzenia mnie na Wattpad, tam będę publikowała informacje odnośnie nowego opowiadania.  

    Pozdrawiam.

    3 kwietnia

  • Iga21

    Coś mi powiadomienia nieprzychodzą. Jak tam znasz już mniej więcej datę publikacji?

    27 maj 2023

  • Sensi11

    @Iga21 Witaj. :) Nie przychodzą, bo jeszcze nic nie dodałam. Daty publikacji nie znam. Chciałabym, aby to było jak najszybciej, ale tak jak powtarzałam, nie mogę na pisanie poświęcić całego swojego czasu, bo najzwyczajniej w świecie mam inne obowiązki.  

    Ale skoro już tu jestem mogę zdradzić kilka szczegółów. 😊

    Chciałabym aby publikacja zaczęła się jak najszybciej, ale na chwilę obecną trzymam się chociaż tego, żeby przynajmniej w tym roku zacząć. ( Grudzień to też ten rok, tak jakby co. 😅 )

    Tak naprawdę mam już opisane jakieś 60 % scen, tyle, że są one opisane w pojedynczych epizodach. A teraz muszę to wszystko logicznie połączyć i uzupełnić brakującymi elementami. Wiem już w jakichś 90% co gdzie ma być, jak się zaczyna, jak się kończy i kto z kim, ale połączenie tego też zajmuje trochę czasu.  

    Kto jest zainteresowany moją nową historią musi po prostu tu zaglądać co jakiś czas i sprawdzać czy już coś jest. Na dzień dzisiejszy nie mam innego sposobu żeby Was powiadomić, że to już. Mam w planach założenie autorskiej strony na Facebooku albo Instagramie, na której będę umieszczała różne cytaty z moich opowiadań i informacje. Nie wiem czy to ma sens, ale plan jest. 😅🙈  

    A teraz jeśli macie jakieś pytania, albo po prostu chcecie coś powiedzieć, możecie się ze mną kontaktować przez wiadomości prywatne tutaj na lol24 albo przez moje konto na wattpad, ono dalej jest aktywne i często tam zaglądam. Więc jak coś to śmiało. 😉  

    Pozdrawiam  
    Sensi.  

    Ps. A póki co... Trzymajcie kciuki za Aleksandra i Sarę. ♥️  
    Mam nadzieję, że gdy już ich poznacie, oszalejecie na ich punkcie tak samo jak oszalałam ja. 🤭
    Ciiii... 🤫

    7 cze 2023

  • Miskaa92

    Hej czytalam już jakiś czas Twoje opowiadania i dalej do nich wracam :) zaglądam tu i ma wattpada ale cisza nic nowego. Czy piszesz coś, będziesz  dodawać gdzieś? Pozdrawiam serdecznie:*

    25 paź 2022

  • Sensi11

    @Miskaa92 cześć. Cieszę się bardzo, że nadal zaglądasz. To naprawdę dla mnie miłe. I tak, pisze coś nowego, ale na razie do szuflady. Jak skończę to będę publikować, ale dokładnego terminu nie podam. W sprawie nowych informacji możesz zaglądać i tu i na wattpad, w obu tych miejscach będę się odzywać.  

    Dziękuję za pamięć. I pozdrawiam. :)

    27 paź 2022

  • Donka

    Długo mnie ty nie było. Wróciłam dla tego opowiadania❤️ oh marzy mi się przeczytać tę historie w wersji papierowej 🤗

    10 lis 2021

  • Sensi11

    @Donka och dziękuję. ❤️ Wahałam się nad tym czy je stąd usunąć. Ale widzę, że jeszcze ktoś pamięta. ☺️  

    Ps. Ja też mam takie marzenie. ;)

    29 lis 2021

  • Iga21

    To kiedy coś nowego ? :)

    28 sie 2021

  • Sensi11

    @Iga21 jestem w trakcie pisania czegoś nowego. Dokładnej daty publikacji nie znam, więc nie podam. Ale będę informować gdy coś postanowię. Zaglądaj tutaj co jakiś czas, na pewno się tutaj odezwę. :)

    9 wrz 2021

  • Iga21

    @Sensi11 powiadomienie mi przyjdzie :)

    10 wrz 2021

  • Erol

    Wreszcie doczytałem, ale tasiemiec
    Taka literacka - moda na sukces
    Wlekło się i wlekło, ale wreszcie
    Koniec

    29 kwi 2021

  • Ja

    Droga Sensii, jak idą sprawy z wydaniem "To na Ciebie czekalem"? Nie ukrywam, że chcialabym mieć tę książkę na swojej półce. A potem moze ekranizacja:) pozdrawiam serdecznie. Czytelniczka

    19 maj 2020

  • Sensi11

    @Ja och też o tym marzę. Ale do tego, jeśli w ogóle to jeszcze długa droga. Teraz pracuje nad czymś innym, czymś zupełnie nowym. Ale wrócę do tego na spokojnie jeszcze raz. :)

    11 lut 2021

  • Ewcia

    Wróciłam, w końcu, po długiej przerwie od czytania. W końcu wróciłam do książek i do Twojego opowiadania. Na szczęście pamiętam ją od początku, ale na pewno przeczytam ją jeszcze raz :). Z jednej strony chcę Cię zabić, za ostatnią część przed epilogiem, ale w końcu cieszę się, że wszystko się dobrze zakończyło. Chciałam Ci podziękować za wspaniałe opowiadanie i proszę Cię, abyś nigdy tego nie przestała pisać <3 jakby co to mój stary nick to Ewcia:D tylko nie można teraz jednego znaku używać -,-

    19 wrz 2019

  • Crtyff

    Nie myślałaś nad tym, żeby zacząć pisać nową opowieść? Masz do tego ewidentnie talent i to pewne, że kolejna powieść odniesie podobny sukces do tego

    11 lip 2019

  • Sensi11

    @Crtyff myślałam i powoli nad tym pracuje. :) Tylko błagam nie pytajcie kiedy, bo na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć :)

    14 wrz 2019

  • Speker

    Witaj.. Czy to wstyd że dorosły facet czyta takie opowiadanie? Czy to wstyd, że przy nim płacze? Trafiłem tu z innego opowiadania innej autorki. Czytałem o każdej porze, w każdym stanie emocjonalnym i w każdych wahaniach nastroju. Gdyby nie ten epilog stracibym wiarę w ludzkość. Choć to tylko opowiadanie a ja jestem facetem wchlaniałem każdy rozdział, każdy opis, każdą charakterystykę bohaterów. Tak trafnie uchwyciłaś problem miłości. Można kogoś kochać nie będąc nigdy z tą osobą? Jesteś mi winna paczkę chusteczek i to dużą paczkę.. Dziękuję Ci, choć z pozoru to tylko litery i opowiadanie każdy znajduje w nim coś z swojego życia. Ja też coś takiego znalazłem właśnie teraz będąc na rozstaju. Dziękuję

    17 gru 2018

  • Ferdolina

    @Speker żaden wstyd! Każdy człowiek ma inne emocje i każdy potrzebuje czegoś innego. Skoro wzruszyłes sie Tym opowiadaniem to znaczy, że te emocje musiały na Ciebie tak wpłynąć. Mam nadzieje, że pouklada Ci sie w Twoim życiu. Pozdrawiam Ferdolina.

    18 gru 2018

  • Speker

    @Ferdolina dziękuję za miłe słowo. Zawsze komuś jakoś się układa no chyba że to strasznie pokręcona sprawa przyjacielsko-(może) miłosna. Nieraz ciężko się pogodzić i pozbierać. Najbardziej poruszył mnie te opisy ich spojrzeń i odczuć. Pozdrawiam Cię ciepło

    18 gru 2018

  • Lula

    Piękne opowiadanie i cudowny epilog, juz dawno nie czytalam takiego wspaniałego arcydzieła 😍😍

    27 paź 2018

  • Sensi11

    @Lula Ślicznie dziękuję. zapraszam za jakiś czas, mam nadzieję, że następnym razem też trafię w Twój gust. <3

    27 paź 2018

  • mariplosa

    Kochana! Jesteś wielka!!!
    Epilog... cóż mogę powiedzieć popłakałam się już na początku i tak do końca zostało. Twoje opowiadanie jest jednym z najpiękniejszych jeśli nie najpiękniejsze jakie czytałam. Tyle emocji... wrażeń... warto było czekać na każdą z części! Życzę Ci długiej i pięknej kariery pisarskiej. Masz ogromny talent i chcę mieć na półce każdą Twoją książkę!  
    Dziękuję Ci !

    25 paź 2018

  • Sensi11

    @mariplosa ojej <3 dziękuję za te piękne słowa. mam nadzieję, że Twoje życzenia kiedyś się spełnią. Dziękuję <3

    25 paź 2018

  • Almach99

    Nareszcie!!!
    Przeczytałem z niemałym niedowierzaniem. To już koniec. I do tego tak krótko! Następnego dnia przeczytałem raz jeszcze :) doszedłem do wniosku,  że to był chyba jednak dobry pomysł. Po ostatnich, bardzo dramatycznych odcinkach, kiedy wydawało sie, że jest juz po wszystkim, nagle następuje zmiana akcji o 360 stopni.  
    Kinga okazała się być najważniejszą osobą w historii, taki pozytywny duch na sam koniec historii.
    Wzruszyła mnie wzmianka o Lenie (Dziekuję).
    Mam tylko prośbę, nie próbuj pisać ciągu dalszego. Moje biedne serce tego nie wytrzyma.

    24 paź 2018

  • Sensi11

    @Almach99 Dziękuję za Twoją obecność i za komentarz. Co do ciągu dalszego, to nie... nie mam zamiaru już tego pisać, bo cała historia straciła by urok ( o ile jeszcze go ma :)) tu już wszystko zostało powiedziane. Dziękuję jeszcze raz i mam nadzieję, do zobaczenia :)

    24 paź 2018

  • szalona123

    Dodam kolejny komentarz, mówiący to samo co moi poprzednicy. Warto było czekać na zakończenie, tej 3 letniej podróży z twoją tworczścią ❤️❤️

    22 paź 2018

  • Sensi11

    @szalona123 Dziękuję  <3 nawet nie wiesz ile dla mnie znaczą takie słowa. To jest naprawdę ważne i jednocześnie miłe, że doceniacie to, że podobała się ta zawiła historia. wiem, bywało ciężko momentami bardzo ciężko, ale dzięki Wam, osobom, które były zawsze, które wspierały, pocieszały, doradzały i przede wszystkim czekały, dałam radę. Dziękuję jeszcze raz <3 <3 <3

    24 paź 2018

  • Halusien

    O tak! Teraz czuję satysfakcję! Bo jak zmarnować taką miłość? Trochę trwało nim się zeszli. Ten czas, chyba, tylko im udowodnił, że nie dadzą rady być bez siebie lub związać się z kimś innym. Jeszcze wisienka na torcie, ich dzieciątko, które teraz w spokoju, od początku mogą kochać!
    Cudnie, że i pozostałym się dobrze ułożyło. Chociaż, został jeszcze Wojtek. Myślę, że i on w końcu znajdzie swoje szczęście.
    Jeszcze raz dziękuję za tę powieść. Teraz, kiedy jest już cała, z pewnością do niej wrócę, by na spokojnie, przeczytać całość. Taka jestem, że lubię wracać do ulubionych filmów lub książek! Pozdrawiam! Chętnie poczytam też coś Twojego, nowego!

    19 paź 2018

  • Sensi11

    @Halusien bardzo mi miło, że "To na Ciebie..." jest jednym z Twoich ulubionych opowiadań. :) dziękuję, że byłaś ze mną do końca i za te wszystkie komentarze :) co do całości opowiadania, to będzie korekta i nowa wersja, nad szczegółami której jeszcze się zastanawiam, więc zapraszam za jakiś czas, może też Ci się spodoba  :)

    A co do Wojtka... przeczytałam Twój komentarz i przyszedł mi do głowy nowy pomysł, może go wykorzystam... :)  

    Dziękuję i pozdrawiam.

    24 paź 2018

  • Halusien

    @Sensi11  
    Czyli jest szansa na opowieść o Wojtku. Dobry chłopak, może życie go przyjemnie zaskoczy?

    25 paź 2018

  • Sensi11

    @Halusien właśnie o tym przez chwilę pomyślałam, żeby coś dla niego stworzyć, ale nie wiem jaką decyzję podejmę. Póki co temat pozostaje otwarty.

    27 paź 2018

  • MT

    3 lata - czekanie na kolejną część tej książki to z jednej strony mordęga z drugiej rozkosz, jak już jest. Tekst świetnie napisany i prowadzony. Zwroty akcji w miejscach odpowiednich by podgrzać atmosferę. Brakowało mi trochę w końcówce przyjaciół i ich wątków które wcześniej były rozbudowane.Tyle miodu. Teraz troszkę dziegciu. Dokładnie brakuje mi jednego rozdziału przed epilogiem. Rozdziału w którym Nicola "dochodzi" do siebie i zauważa, że brak jej Grzegorza. W epilogu "trąci" trochę jakby to Grzegorz był tym odpychającym a tak przecież nie było. Może warto zrobić taką wstawkę ? Serdecznie pozdrawiam z Krakowa.

    16 paź 2018

  • Sensi11

    @MT na sam początek dziękuję za ten miód i dziegieć. to jest prawdziwa konstruktywna krytyka (choć może nie do końca krytyka, ale na pewno konstruktywna) jak by nie było bardzo mi się podoba, bo jesteś jednym z czytelników, którzy docenili moją pracę, którzy nie wytykali tylko i wyłącznie błędów ale mówili też o tym co dobre, co się podoba. Dziękuję, to bardzo miłe. Jeżeli mowa o tych "brakach" to trochę masz rację. Na samym początku nie zamierzałam rozwijać wątków przyjaciół ale po drodze wyszło inaczej, a na sam koniec - masz rację - skupiłam się tylko na głównych bohaterach. O tym, że to nie tylko Grzegorz nie umiał się zdobyć na powrót do Nikoli, też masz rację. Teraz widzę te wszystkie niedociągnięcia i myślę, że to trochę przez pisanie pod presją czasu, ale to nic bo zamierzam zrobić korektę, więc może tam coś dodam albo odejmę. :)

    dziękuję i pozdrawiam.

    24 paź 2018

  • MT

    @Sensi11 dziękuję za miłe słowa i jeszcze raz gratuluję bo to naprawdę "kawał dobrego czytadła". I cierpliwie czekam na korektę. Pozdrawiam i dziękuję
    PS. Wątek Kingi, po głównym, był moim ulubionym.  
    :)

    25 paź 2018

  • Sensi11

    @MT ;) <3

    25 paź 2018

  • ~Miśka

    Naprawdę nie mogę uwierzyć, że to już koniec tej historii... Jednak cieszę się z faktu, że są razem i w końcu szczęście się do nich uśmiechnęło. Niemniej jednak wciąż mam nadziej na przeczytanie wersji papierowej tej albo innej historii pisanej przez Ciebie. Może się będę powtarzać ale genialnie opisujesz emocje, wczowasz się w każdą postać indywidualnie, wzbudzadz każdy rodzaj emocji Kocham to, kocham jak piszesz :)❤️❤️

    15 paź 2018

  • Czekoladowytorcik

    To co z nami robisz jest nie do opisania! Widzę że jako jedna z wielu osób związałam się z tym opowiadaniem. Ta historia ma w sobie tyle emocji, tyle smutnych chwil i jeszcze więcej tych radosnych. Dziękuję za wszystko co dla nas zrobiłaś. Za to zakończenie. Jesteś genialna! Wielkie brawa dla Ciebie!!! ♥ ♥ ♥

    15 paź 2018

  • Gett

    No i tak powinny kończyć się wszystkie opowiadania bo w końcu chcemy szczęśliwych zakończeń,wszyscy lubimy bajki.O smutnych rzeczach możemy sobie poczytać w gazetach

    15 paź 2018

  • volvo960t6r

    Cudowne zakończenie.Bardzo miło mi się czytało od pierwszej części aż do ostatniej...Cudo najwspanialsza pisarka opowiadań  ;)

    15 paź 2018

  • Fanka

    Zbieram szczękę z podłogi :bravo:
    Nie ukrywam że do samego końca tej części,bałam się ze okaże to się tylko jego snem,ale ufff jednak nie :) Normalnie aż mam uśmiech na twarzy :) Cieszę się ze jednak ich połączyłaś i nie zostawiłaś osobno! Bo tak wiele przeszli,że należało się im w końcu szczęście :) To teraz już na spokojnie bede mogła wrócić do samego początku i przeczytać raz jeszcze <3
    Dziękuję raz jeszcze Kochana za to opowiadania! Ze podzielilas sie z nami! Ze byłaś i zrobiłaś je do końca! Za piękne emocje! Dziekuje 😍😍😍

    15 paź 2018

  • Sensi11

    @Fanka a tak sobie pisałam i pod sam koniec myślę, a może jeszcze coś wywinąć :D ale myślę no nie, nie będę taka bo ileż można. :)

    Jeśli chodzi o czytanie od początku to jestem w trakcie korekty, więc może chciałabyś przeczytać "ulepszoną" wersję. Jeszcze jej nie publikuję ale to już niedługo pewnie nastąpi.

    Dziękuję! :)

    15 paź 2018

  • Fanka

    @Sensi11 To w takim razie poczekam na "ulepszoną" wersje :)
    I powiem Ci ze zrobiłaś świetne zakończenie :)

    15 paź 2018

  • zabka815

    Piękne  zakończenie 😍. Dziękuję Ci kochana autorko za tyle wspaniałych emocji jakich mi dostarczałaś w każdym rozdziale. Szkoda że to już koniec.

    15 paź 2018

  • Sensi11

    @zabka815 to ja dziękuję za Twoją obecność i wszystkie te miłe i motywujące słowa. 💖 Naprawdę jestem przeszczęśliwa, że doceniacie moją pracę. Niedlugo będzie coś nowego, więc do zobaczenia. 😉

    15 paź 2018

  • zabka815

    @Sensi11 Kochana będę na pewno czekała na Twoją nowa powieść i na kontynuację Nigdy nie mów nigdy :)

    15 paź 2018

  • ja

    pisałam ci już nie raz i nie dwa, że książka nadaje się do wydruku. Końcówka niespodziewana, taka inna - bardzo interesująca. Czekam z niecierpliwością na inne Twoje odsłony. Powtórzę się  kolejny już raz: cudnie by było mieć "to na Ciebie czekałem" w swojej domowej biblioteczce.
    Pozdrawiam cieplutko. czytelniczka

    15 paź 2018

  • Sensi11

    @ja och dziękuję 😍 z całego serducha dziękuję. Mam nadzieje, że wszystko pojdzie zgodnie z moimi myślami i obie będziemy się cieszyć tą książką.

    15 paź 2018

  • Convallaria

    Teraz czuję, że faktycznie opowiadanie zostało zakończone 😊 uwielbiam Twój styl pisania, sposoby w jaki budujesz napięcie i opisujesz emocje.  

    A masz pomysł na zupełnie nowe opowiadanie? Hahaha  
    Pozdrowionka!

    15 paź 2018

  • Sensi11

    @Convallaria dziękuję! Co nowego opowiadania to oczywiscie, że mam pomysł, tylko jeszcze nie wiem czy będę go publikowała. Ale zanim pojawi się nowość, to jeszcze wrócimy do tego co było. Czyli "Nigdy nie mów nigdy" - opowiadanie będzie poprawie czyli napisane od nowa więc jeżeli ktoś jeszcze nie czytał to zapraszam. :)

    15 paź 2018

  • Lolissss

    Dziękuje za ten optymistyczny koniec bo warto było czekać !! Do kolejnego opowiadania o ile będzie ❤️

    15 paź 2018

  • Sensi11

    @Lolissss dziękuję 💖

    15 paź 2018

  • PLMatrix

    Piękne zakończenie,Sensi11 będzie jakieś kolejneopowiadanie podobne do tego

    15 paź 2018

  • Sensi11

    @PLMatrix tak jak mówiłam będzie druga odsłona "Nigdy nie mów nigdy" ale od razu uprzedzę wasze pytania - nie wiem kiedy to nastąpi.

    15 paź 2018

  • AnonimS

    Bardzo dobry optymistyczny koniec. Zestaw na tak. Pozdrawiam i

    15 paź 2018

  • Sensi11

    @AnonimS dziękuję :)

    15 paź 2018

  • TylkoWariaciSąCośWarci

    Lepszego zakończenia tego opowiadania nie mogłam sobie wyobrazić. W końcu wszystko w ich życiu się ułożyło <3

    15 paź 2018