To na Ciebie czekałem cz.6

Grzegorz sycił swe oczy jej zniewalającym widokiem i chłonął całym swym ciałem jej zapach. Wpatrywał się w nią bez najmniejszego mrugnięcia okiem. Miał wrażenie, że serce podeszło mu do gardła. I teraz, o to właśnie w najmniej spodziewanym momencie ziściło się jego senne marzenie, które od zeszłego tygodnia nawiedzało go prawie każdej nocy. Od tamtego dnia czuł jak z każdą upływającą minutą co raz bardziej pragnie tego aby ją odnaleźć, aby spojrzeć w jej piękne szare oczy, aby poczuć jej zapach i ten przyjemny dreszcz, który przeszył jego ciało gdy ich dłonie się zetknęły. Choć bardzo tego pragnął nie miał zielonego pojęcia jak może ją odnaleźć, nie wiedział gdzie, nie wiedział o niej nic, co w jakikolwiek sposób mogłoby mu pomóc. A przede wszystkim nie wierzył w to, że mu się to uda. A teraz okazało się, że to wszystko było jak najbardziej możliwe.
-Właśnie, poznajcie się.-Kinga po chwilowej obserwacji pierwsza zabrała głos. Po jednym spojrzeniu na przyjaciółkę wiedziała, że coś jest na rzeczy.-Grzesiek to jest Nikola, moja najlepsza przyjaciółka.-uśmiechnęła się odwracając się w jej stronę.-Niki a to jest właśnie ten Grzegorz.-szczególnie zaakcentowała słowo "ten". Uśmiechając się przy tym do niego. Nie umknęło to jego uwadze. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, wyciągnął do niej rękę i ściszonym głosem powiedział:
-A więc masz na imię Nikola?-dziewczyna nim dotknęła wyciągniętej w swoją stronę dłoni, nerwowo przełknęła ślinę, spojrzała na jego długie, smukłe palce i niepewnie wyciągnęła rękę. Kiedy opuszki ich palców się zetknęły znów poczuli to znajome ciepło, które przeradzało się w przyjemny dreszcz.
-Tak mówią.-odparła spokojnie, patrząc mu prosto w oczy. Szok jaki doznała nie minął jeszcze bo na jej twarzy ani na chwilę nie pojawił się cień uśmiechu. Ale za to Grzegorz w jej oczach ujrzał coś co sprawiło, że jego uśmiech stał się jeszcze wyraźniejszy. Zobaczył tam maleńką iskierkę zainteresowania, i teraz był już pewien, że ich pierwsze spotkanie wśród regałów książek nie było dla niej obojętne.
-To wy się znacie?-Kinga zmarszczyła brwi, przenosząc wzrok z jednego na drugie.
-Tak, mieliśmy już okazję się spotkać.-Nikola nadal mierzyła go wzrokiem, który nie przejawiał, żadnych emocji.
W jej głowie toczyła się walka na śmierć i życie. Serce szalało z radości, że znów go widzi a rozum za wszelką cenę próbował je uciszyć i utwierdzić ją w przekonaniu, że od tego człowieka powinna trzymać się jak najdalej potrafi, bo przecież pamiętała każde słowo Kingi wypowiedziane na jego temat, każde... Czuła, że musi się przewietrzyć i to jak najszybciej dlatego była niezmiernie wdzięczna losowi, gdy na horyzoncie zobaczyła zbliżającą się Amelię, która już robiła maślane oczy do Grześka. Gdy podeszła do nich, umiejętnie wykorzystała sytuację i chwytając Kingę za rękę, lekko się uśmiechając powiedziała:
-Przepraszam, musimy coś jeszcze zrobić.-Kinga na początku nie rozumiejąc zachowania przyjaciółki zrobiła zaskoczoną minę ale już po chwili zrozumiała, że powinna iść za nią bez słowa i czekać na wyjaśnienia.
-Mam nadzieję, że później porozmawiamy.-Grzesiek użył najbardziej szarmanckiego tonu i ani na sekundę nie spuścił jej z oczu.
-Nie wątpię.-rzuciła przez ramię i minęła go, Kilian obrócił się na pięcie i powiódł za nią roziskrzonym wzrokiem. Po chwili zniknęły mu z oczu mieszając się w tłumie. Gdy z uśmiechem na twarzy odwrócił się do chłopaków, którzy z pytaniem w oczach obserwowali całe to zajście, zobaczył przed sobą blond loki i niebieskie oczy wpatrujące się w niego. Amelia. Westchnął.
-Cześć, Grzesiu.-zaszczebiotała.
-Cześć.-wyraz jego oczu od razu się zmienił.-Sorry muszę iść.-nim otworzyła usta aby coś powiedzieć, on dał chłopakom niemy znak i już po chwili wszyscy trzej zniknęli w tłumie, zostawiając ją samą. Co oczywiście spowodowało, że jej dobry, jak dotąd, humor uległ pogorszeniu.

Nikola wyszła na taras, tam zeszła po schodkach i poszła wąską ścieżką na tyły domu gdzie znajdował się ogród a w nim pośród zieleni stała duża huśtawka. Usiadła na niej, opierając łokcie na kolanach i z głośnym świstem wypuściła powietrze z płuc. Dopiero teraz pozwoliła sobie na rozluźnienie się i ukazanie jakichkolwiek emocji. Kinga usiadła obok i bacznie się jej przyglądała.
-To on.-powiedziała tylko tyle, podnosząc się gwałtownie.
-No domyśliłam się, że już gdzieś się widzieliście ale nie rozumiem tego czemu mi nie powiedziałaś.-wzruszyła ramionami.
-Bo nie wiedziałam, że to Kilian.
-Nie rozumiem.
-To jego tydzień temu spotkałam w bibliotece.-Nikola zerwała się na równe nogi i zaczęła przechadzać się nerwowo w tą i z powrotem.
-Jak to jego?-Kinga zrobiła zszokowaną minę.-to był Grzesiek??
-Tak to był on.-założyła grzywkę za ucho.-co ja mam teraz zrobić?
Czuła jak zżera ją przerażenie. Wciąż pamiętała jak zareagowała na niego wtedy gdy ich oczy pierwszy raz się spotkały i mimo to, że nie chciała to wciąż o nim myślała i dałaby wiele aby poznać go bliżej a teraz gdy nadarzyła się taka okazja, czuje jak kontrole nad nią przejmuje strach. W jej głowie ciągle szumiał słowa Kingi ale świadomość, że on jest tak blisko sprawia, że jej serce zaczyna szybciej bić i nie chce się uspokoić. I właśnie teraz stoi nad przepaścią a decyzja, w którą stronę pójdzie należy tylko do niej..
-Ale Niki uspokój się. Przecież on nie gryzie.
-Ja się go nie boję, tylko nie potrafię zrozumieć tego co się ze mną dzieję gdy on się zbliża do mnie.
-Dopiero drugi raz go spotkałaś, więc ja nie rozumiem skąd ta panika?
-Drugi raz, ale ja czuję jakbym go znała od zawsze. I teraz znów czuje ten strach tą tęsknotę, to samo uczucie, które czułam dwa dni temu. Jeszcze tylko brakuje abym się tu rozpłakała.-przyłożyła dłoń do serca a w jej oczach pojawiły się łzy, zamrugała szybko aby je zwalczyć.
-Właśnie wtedy gdy dwa dni temu nocowałaś u mnie i źle się poczułaś, on był u nas.-Kinga była zaskoczona tym co właśnie sobie uświadomiła.
-Co on w sobie takiego ma, że ja tak się czuję gdy tylko go zobaczę.
-Boisz się go?-Kinga podeszła do niej.
-Nie, gdzieś w głębi duszy jestem przekonana tego, że świadomie nigdy by mnie nie skrzywdził ale mimo tego całego chaosu słyszę cichy głos rozsądku, który mówi, że powinnam się trzymać od niego najdalej jak potrafię.
-Dlaczego tak myślisz?
-Sama mówiłaś, że on jest kobieciarzem.
-No tak ale to nie znaczy, że nie możesz z nim nawet porozmawiać.
-Ja jestem tego świadoma, że już niedługo będę musiała z nim porozmawiać, że nie będę unikała go przez całą noc.-Kinga przyjrzała jej się uważnie.
-Nie podoba ci się?
-Podoba. Wiesz, że podoba. I tego właśnie się boję.
-Nikola ja próbuję cię zrozumieć ale naprawdę nie umiem. Nie szukaj problemu na siłę, jeszcze nic się nie wydarzyło. Więc wyluzuj.
-Łatwo ci powiedzieć, bo to nie ty tak głupio na niego reagujesz.
-Z czasem uodpornisz się na niego.-Kinga zaczęła się śmiać a Nikola patrząc na nią nie potrafiła w pełni zapanować nad mimiką swej twarzy i kąciki jej ust lekko drgnęły.
Tylko w tym problem, że jakoś nie szczególnie zależy mi na tym aby uodpornić się na niego.-pomyślała i szybko postanowiła, że tę myśl zachowa dla siebie.
-A tak poza tym, twoje protesty nie mają najmniejszego sensu.-dodała Kinga-jeśli zainteresujesz Grzegorza to nie ma opcji abyś potrafiła mu się oprzeć. Jemu po prostu nie da się oprzeć i już.-mrugnęła do niej i pociągnęła ją za rękę w stronę domu.
Kiedy wróciły z ogrodu, na schodach czekał już Przemek, przywitał się z nią i uściskał rozpromienioną jego obecnością, Kingę. Nikola uśmiechając się stwierdziła, że musi napić się czegoś mocniejszego, dlatego zostawiła tę dwójkę i poszła do kuchni gdzie był mini barek.
-O Paweł zrobisz mi drinka?-zapytała podchodząc do dużej wyspy na środku kuchni. Chłopak stojąc centralnie na przeciwko niej, zmierzył ją zdziwionym wzrokiem.
-Przecież nie tak dawno jeszcze nie chciałaś.
-Ale teraz chcę.-przeszła w koło mebli i stanęła obok niego.-albo dobra sama sobie zrobię.-sięgnęła po szklankę, z lodówki wyjęła wódkę i na tak zwane oko wlała taką ilość alkoholu, która bez najmniejszych wątpliwości starczyłaby na dwa drinki.
-Podwójny?-Paweł nie potrafił ukryć zdziwienia w głosie.
-Oj Paweł, jak wypije jednego to nic się przecież nie stanie.-odstawiła wódkę a resztę dopełniła colą.
-No raczej nie ale trochę mnie zaskoczyłaś, myślałem, że ty nie pijesz a tu proszę takie miłe zaskoczenie.
-Czasami sobie wypije drinka albo dwa.-uśmiechnęła się z nad szklanki.

Teraz czuła w sobie siłę, która pozwoli jej na to aby postawić się samemu Kilianowi. W zasadzie zamieniła z nim dwa zdania, o ile jej wypowiedź można nazwać zdaniem, ale mimo to czuła, że w żadnym wypadku nie powinna okazać mu swojej słabości. I choć teraz nie jest tego świadoma, właśnie zaczyna się gra, w której ona i Grzegorz stanął po przeciwnych stronach...

-To skoro z ciebie taka uzdolniona barmanka to mi też zrób drinka.
-Podwójnego?-uśmiechnęła się do niego promiennie.
-Może być.-odpowiedział i zaczął przyglądać się jej gdy powtarzała te same czynności co przed chwilą. Uznał, że teraz jest odpowiednia pora na to aby zadać pytanie, na które nie może znaleźć odpowiedzi.-A tak w ogóle to skąd ty znasz Grześka?
-No właśnie. O to samo chciałem cię zapytać.-do ich rozmowy dołączył się Michał, który wszedł do kuchni z pustą szklanką w dłoni.-bo sądząc po waszych minach, gdy się zobaczyliście, można śmiało wywnioskować, że już się gdzieś widzielśscie. Więc skąd go znasz?
-Nie znam.-dziewczyna z nieco tajemniczym uśmiechem na twarzy wzruszyła ramionami i podała Pawłowi szklankę, wypełnioną ciemnym płynem.
-Jak to?-obaj zadali to samo pytanie.
-Normalnie, raz widziałam go w księgarni i tyle, nawet nie gadaliśmy ze sobą.-Nikola wydawała się teraz zupełnie odprężona. Ale to były tylko pozory bo w głębi duszy wiedziała, że musi się trzymać i nie zdradzać się ze swoją słabością, która z każdą chwilą rosła w siłę. Bo to by oznaczało przegraną na samym starcie..
-A co on w księgarni robił?-zapytał Paweł z uśmiechem na ustach-aa w księgarni..-przypomniał sobie, że sam go tam wysłał.
-Ty patrz-Michał szturchnął go-widzisz Kilian nie pochwalił się, że już się widzieli.-obaj zaczęli się śmiać.
-No faktycznie nic nie mówił. Nawet słowem nie wspomniał.-przytaknął-ale chyba bardzo poruszyło go to spotkanie, bo cały tydzień jakiś zamyślony chodził.
-Ale jak by nie było nie wierz mu w ani jedno słowo, bo na dobre ci to nie wyjdzie.-cała trójka zaczęła się głośno śmiać.
-Oj jakby wasz przyjaciel wiedział, że taką reklamę mu robicie to chyba nie byłby zadowolony.-pokręciła głową i choć ich słowa utwierdziły ją w przekonaniu, że powinna na niego uważać nie potrafiła się nie śmiać.
-Coś ty. To już nasza tradycja, że każdą fajną dziewczynę ostrzegamy przed nim.
-Mam to potraktować jako komplement?
-Jak najbardziej.-zabawa się rozpoczęła a ich trójkę tak samo jak i innych gości dobry humor nie opuszczał.

Po prawie pół godzinnej rozmowie Nikola w wyraźnie lepszym humorze wyszła z kuchni, prosto do przepełnionego salonu a później na taras. Po drodze uważnie się rozglądała ale w oczy rzuciła jej się tylko Kinga z Przemkiem i Amelia, która po raz kolejny opowiadała Lenie jak Grzesiek ją potraktował. Wyszła na taras a tam znów tą samą drogą do ogrodu i na huśtawkę. Gdy usiadła wciągnęła głęboko powietrze i wystawiła twarz na ostatnie promienie słońca, które nie ubłagalnie zbliżało się ku horyzontowi. Z głębi domu dochodził odgłos stłumionej muzyki i gwar rozmów a ona po raz kolejny wróciła pamięcią do tej chwili gdy odwróciła się i spojrzała prosto w te niesamowite oczy. Siedząc w ogrodzie z dala obserwowała bawiące się towarzystwo. Patrząc na nią z boku od razu można było zauważyć, że kogoś szuka. I nawet nie spostrzegła się kiedy obok niej pojawił się Grzegorz.
-Mnie szukasz?-zapytał pewnym siebie głosem, który ją przyprawił o szybsze bicie serca.
-Skąd ten pomysł?-zapytała rzucając mu szybkie spojrzenie spod rzęs, gdy całą swą wolą uspokoiła drżący głos ale nad sercem nie miała aż takiej władzy.
-Bo tak się rozglądasz i szukasz kogoś w tłumie.-Usiadł obok niej i zaczął przyglądać się jej uważnie. Nikola bardzo szybko poczuła jego perfumy a jej umysł zalała fala wspomnień z przed tygodnia.
-Nie ciebie szukałam.-odparła szybko, odrobinę za szybko. Co nie umknęło jego uwadze, kąciki jego ust lekko drgnęły ale ona tego nie zauważyła bo stwierdziła, że dla własnego bezpieczeństwa nie będzie mu się zbyt długo przyglądała.
Grzegorz siedział i w milczeniu wpatrywał się w nią. Odkąd tu przyszedł jego serce nie zwolniło tempa ani na chwilę. Siedział tak blisko niej i momentami musiał się bardzo pilnować aby jej nie dotknąć, aby nie chwycić w ramiona, czy nie założyć za ucho ciągle spadającej w oczy grzywki. Czuł, że Nikola wzbudza w nim uczucia nieco inne niż jakiekolwiek inne dziewczyny, ale za wszelką cenę nie pozwolił dojść tej myśli do głosu.

Spojrzał na jej dłoń, w której trzymała już pustą szklankę z topniejącymi kostkami lodu na dnie.
-Przynieść ci jeszcze jednego?-podniosła na niego wzrok a on skinął głową na szklankę.
-Mam nogi i jeśli będę chciała to sama sobie pójdę.-odparła i od razu pożałowała swoich słów gdy spojrzała na niego i ujrzała te przyćmione ostatnimi słonecznymi promieniami, oczy.
-Okej nie denerwuj się, po prostu chciałem być miły. Nie myślałem, że jeszcze kiedyś się spotkamy a już na pewno nie sądziłem, że okażesz się przyjaciółką Kingi.
-No widzisz jaki ten świat jest mały.
-Dokładnie, i każdego dnia co raz bardziej mnie zaskakuje.-powoli przesunął wzrok z jej oczu na usta. Odruchowo przygryzła wargę co spotęgowało jego pragnienie poznania smaku jej idealnie wykrojonych ust. Czuła jak co raz bardziej nasila się ucisk w brzuchu i stwierdziła, że powinna ewakuować się stąd.
-Przepraszam muszę już iść.-wstała i chciała odejść ale w tym samym momencie Grzegorz chwycił ją za rękę i zatrzymał.
-Czemu już idziesz? Nie odchodź. Chciałem porozmawiać.-po jego twarzy cały czas błąkał się ten miły uśmiech, który ją rozbrajał.
-Może później.-spojrzała mu prosto w oczy a później przeniosła wzrok na ich złączone dłonie. To niewiarygodne ale czuła delikatny dreszczy w tym miejscu gdzie zacisnęły się jego palce. Niewątpliwie było to przyjemne uczucie.
-Obiecujesz?-zapytał a jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.
-Nie.-ruszyła ręką ale jego uścisk był zbyt mocny choć nie sprawiał jej bólu.
-Szkoda.-wzruszył ramionami i szybko puścił jej dłoń. Przez jego twarz przemknął cień rozczarowania i smutku. A oczy, jak słusznie zauważyła, już nie błyszczały tak jak wcześniej.-No ale jak chcesz.-wzruszył obojętnie ramionami, siadając na huśtawkę.
Jego reakcja nieco ją rozczarowała, no dobra bardzo ją rozczarowała. Musiała przyznać, że miłe było to gdy Grzegorz ciągle ją obserwował i uśmiechał się, a teraz przez jedno, wypowiedziane za dużo, słowo wygląda tak jakby stracił nią zainteresowanie.
Nagle uznała, że powinna to wyjaśnić.
-Nigdy nic nikomu nie obiecuje.-spojrzała na niego i w napięciu oczekiwała uśmiechu ale nie doczekała się.
-Rozumiem.-stwierdził rzeczowo. I choć miał poważną minę w środku zachodził się od śmiechu.
Nikola stała jeszcze chwilę po czym odwróciła się i poszła w stronę domu. Przez całą drogę wyrzucała sobie swoją głupotę. A Grzegorz obserwował ją z widoczną satysfakcją.
-Druga próba zakończona. To mi się podoba.-zaśmiał się na głos i pokręcił głową.-Ach Nikola Nikola.

Było już po północy gdy większość gości wirowała na parkiecie tarasu w rytm muzyki. Nikola tańczyła z Krzyśkiem, kolegą Przemka i śmiała się z jego żartów. Przy każdym obrocie odnajdowała spojrzenie Grześka, który stał po drugiej stronie pomieszczenia oparty o parapet. Teraz był bez marynarki, jego T-shirt opinał wysportowane ciało, co spowodowało, że Nikola nie mogła oderwać od niego oczu na dłużej niż dziesięć sekund.
Zorientował się, że na niego patrzy dlatego z niemałym rozbawieniem zdecydował się na kolejny krok.
Piosenka się skończyła a z głośników rozbrzmiał się głos Urszuli, która śpiewała, uwielbiany przez Kingę kawałek, "Na sen". Krzysiek nie wypuścił jej z ramion, tylko przyciągnął bliżej i zaczęli się kołysać nieco wolniej. Nikola cały czas zastanawiała się czy Grzesiek jeszcze się do niej odezwie, czy powiedziała o jedno słowo za dużo i wszystko popsuła.
Grzesiek wypatrzył Amelię, która popijała właśnie kolejnego drinka i wpatrywała się w niego. Zacisnął zęby i stwierdził, że dla miny Nikoli, która się denerwuje, może się przemęczyć jedną piosenkę. Posłał jej najsłodszy uśmiech na jaki było go stać i ruszył w jej stronę.
-Zatańczymy?-zapytał stając przed nią. Zmierzył ją wzrokiem i stwierdził, że jej strój nadaje się prosto do nocnego klubu ale cóż, jakoś to zniesie.
Siedzący na kanapie obok Paweł, Michał i Kinga z Przemkiem wlepili w niego oczy. Nie wierzyli, że on to robi. A on posłał im tylko dwuznaczny uśmiech i zniknął w tłumie trzymając za rękę Amelię.
-Oo Kilian coś kombinuje.-Michał od razu zorientował się, że jego przyjaciel coś kręci bo sam z siebie nie podszedłby do Amelki, bo bądź co bądź ale nie wypił tak dużo aby nie wiedzieć co robi.
-Tylko co?-z rozbawienie zapytał Paweł.
-Niedługo na pewno się dowiemy.
-Co by to nie było Amelia jest w niebo wzięta, no przynajmniej na razie.-wszyscy zaczęli się śmiać a po chwili wrócili do poprzedniej rozmowy.

Grzesiek poprowadził ją przez tłum i zatrzymał się dokładnie obok Nikoli i Krzyśka. Nie umknęło jego uwadze zaskoczenie malujące się na jej twarzy, które po chwili zamieniało się w złość z nutą zazdrości. Zadziwiało go to z jaką łatwością potrafi odczytywać emocje z jej twarzy. Przyciągnął jeszcze bliżej Amelię i objął ją w pół. Zdawało się, że Nikola też przysunęła się bliżej do Krzyśka. Spojrzał na swą tymczasową partnerkę na jej twarzy malowała się satysfakcja. Pokręcił tylko głową, przewracając przy tym oczami, ale żadna z nich tego nie zauważyła.

Gdy zaczął się refren Grzesiek odwrócił głowę i napotkał wzrok Nikoli. Za późno już było aby się odwrócić więc postanowiła wytrzymać jego spojrzenie. Stwierdził, że wyraz jej twarzy aż nad to utożsamia się ze słowami wokalistki, która śpiewała:
"Pomóż mi odnaleźć nasze najpiękniejsze dni.
Zaczaruj moje serce, zostaw mnie bez tchu raz jeszcze..."
Uśmiechnął się na tę myśl. I już wiedział co ma dalej robić. Amelia dość szybko zorientowała się, że on nawet na nią nie patrzy, jej mina od razu się skrzywiła. Gdy piosenka dobiegła końca Krzysiek nadal stał przy Nikoli ale Grzesiek bez najmniejszych wątpliwości podszedł do niej i chwytając ją za dłoń, powiedział do jej zdezorientowanego partnera:
-Odbijany.-zmierzył go takim wzrokiem, że tamten nie miał wątpliwości iż powinien usunąć się w cień.
Piosenka była szybka i rytmiczna, Nikola była pod ogromnym wrażeniem jego tanecznego talentu. To była poezja a nie taniec, pozwoliła mu się prowadzić lekko przez parkiet. Gdy utwór dobiegał końca dopiero wtedy się odezwała:
-Mało kulturalne to było.
-Ale co masz na myśli?-zapytał i w rytm ostatnich taktów obrócił ją dookoła a jej włosy piękną kaskadą opadły z powrotem na plecy. Zrobiło to na nim piorunujące wrażenie. Spojrzał w jej szare oczy. Jest taka piękna, taka niesamowita. Ale stwierdził, że to nie czas na uleganie tym fascynacjom, zresztą jeśli ma być szczery ze sobą to w ogóle nie zamierzał pozwolić na to aby takie emocje go zdominowały. Nigdy tak nie było i stwierdził, że teraz też nie. Zamrugał szybko jakby chciał się wybudzić z jakiegoś snu.
-To jak zostawiłeś swoja partnerkę.
-Aa myślałem, że mówisz o tym w jaki mało szarmancki sposób poprosiłem cię do tańca.
-W tym sęk, że ty wcale nie poprosiłeś mnie do tańca, tylko stwierdziłeś, że zatańczymy razem i już.-próbowała utrzymać dystans między nimi ale gdy Kilian wyczuł to, specjalnie trzymał ją blisko siebie.
-Przecież ci się podoba. Więc w czym problem?
-Co mi się podoba?-zapytała nieco głośniej.
-Taniec ze mną.-pochylił się nieco i szepnął jej do ucha-gdyby było inaczej nie tańczyłabyś ze mną.
A niech to.-pomyślała-punkt dla niego.
-Dzięki Bogu ta piosenka już się skończyła.-powiedziała i odsunęła się od niego szybko licząc na to, że będzie mogła odejść. Lecz on złapał ją za rękę i w chwili, w której odwróciła się do niego plecami szybko pociągnął w swoją stronę tak, że oparła dłonie na jego klatce piersiowej.
-Nic nie szkodzi, będzie następna, bo ja jeszcze nie skończyłem.-uśmiechnął się do niej pewny siebie.
Gdy poczuła pod palcami jego twarde mięśnie, zalała ją fala gorąca. Podniosła głowę i uświadomiła sobie, że ich twarze dzieli zaledwie kilka centymetrów. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że przygląda mu się z lekko rozchylonymi ustami, a delikatny nocny wiatr rozwiewał jej długie włosy. Ten widok sprawił, że Grzegorz poczuł dreszcz w lędźwiach, miał ochotę aby pochylić się jeszcze bardziej i pocałować ją. Ich serca biły teraz w tym samym rytmie. Nikola czuła, że traci grunt pod nogami a jego obecność i dotyk dłoni na jej plecach nie pomagał w utrzymaniu koncentracji. A jakby tego było mało, sprawę pogorszył fakt, że właśnie całe pomieszczenie wypełniło się dźwiękiem piosenki, która grała już wcześniej, w chwili gdy ich oczy pierwszy raz spotkały się tego wieczoru. Nikola uwielbia tą piosenkę ale dlaczego akurat teraz? Właśnie teraz gdy stoi sparaliżowana w ramionach najprzystojniejszego mężczyzny jakiego było jej dane ujrzeć.
Grzegorz powoli zaczął się ruszać w takt muzyki a ona znów pozwoliła mu się prowadzić. Przesunęła dłoń na jego ramię i spojrzała w jego oczy, były wyraziste ale nic nie mogła z nich wyczytać. Uchwycił jej spojrzenie i przytrzymał chwilę, dotąd aż jej policzki lekko się zaczerwieniły. Uśmiechnął się. Zauważyła to i zmierzyła go lodowatym wzrokiem, który mówił, że ma ochotę go uderzyć.
-Zawsze taka jesteś?-zapytał.
-Jaka?-podniosła na niego wzrok.
-Właśnie taka jak jesteś teraz. Wtedy w księgarni wydawałaś się milutka.
-No jak widzisz pozory mylą.-stwierdziła kąśliwie. Oboje zauważyli niedowierzające spojrzenia przyjaciół i oczywiście Amelii ale umiejętnie to zignorowali pogrążeni w kąśliwej rozmowie.
-Czyli taka złośnica z ciebie?-zapytał szeptem, delikatnie dotykając nosem jej ucha. Ten gest przyprawił ją o dreszcze, które przeszyły jej ciało.
-Nazywaj to sobie jak chcesz.-warknęła, co go jeszcze bardziej rozbawiło.-Z czego się tak cieszysz?-zapytała odchylając głowę. Z wyczekiwaniem patrzyła mu prosto w oczy.
-Z tego jak słodko się denerwujesz. Naprawdę bardzo uroczo wtedy wyglądasz. Lubię cię taką.-uśmiechnął się tak, że jej serce na moment się zatrzymało by zacząć bić jeszcze szybciej niż dotychczas. Chciała to ukryć ale nie potrafiła a zwłaszcza wtedy gdy Grzesiek świadomie lub nie przesunął dłońmi po jej plecach. Wpatrywała się w niego nie mogąc znaleźć odpowiednich słów bo jej myśli zdominowała muzyka, która swoim wolnym rytmem ciągle zbliżała ich ku sobie.-Aa i jeszcze jedno, to jest strasznie podniecające.-wiedział, ze teraz jest pora na ostateczny a zarazem pierwszy ruch, pochylił się i czułym gestem pocałował ją w ucho. Nogi się pod nią ugięły, poczuła przyjemne mrowienie w środku, ale bardzo szybko to wszystko zignorowała, wzięła się w garść i gwałtownie odsunęła się od niego. Uderzyła dłońmi w jego klatkę piersiową i odepchnęła go od siebie ale on tylko lekko zachwiał się na nogach.
-Idiota.-syknęła odwracając się na pięcie i już po chwili zniknęła w tłumie.
-Słodka.-krzyknął za nią. I po chwili dodał ciszej z uśmiechem.-trzecia próba zakończona.

Pół godziny później Nikola rozmawiała z Kingą siedząc na kanapie w rogu tarasu a naprzeciw nich oparty o barierki, popijając piwo z butelki stał Grzegorz z nieodgadnionym wyrazem twarzy i cały czas ją obserwował.Teraz po trzech próbach wiedział, że jest trzy-zero dla niego, więc podjął jak najbardziej słuszną decyzję, zwłaszcza, że jej reakcja na niego musi coś oznaczać. Domyślał się co to takiego ale chciał mieć stuprocentową pewność. Dlatego zdecydował się na to, na co się zdecydował. Krzywdy jej nie zrobi a igrać z nią nikt mu nie zabroni, a poza tym w głębi duszy liczył, że dzięki temu znajdzie dla siebie ratunek.
-Kogo tak obserwujesz?-zapytał Paweł, który usiadł obok niego na balustradzie. Nim ten mu odpowiedział, powiódł za jego wzrokiem i zatrzymał się na Nikoli.
-Fajna jest.-odezwał się Grzesiek biorąc kolejny łyk alkoholu z butelki.
-Ale młoda.-Paweł już wiedział co kryje się pod jego słowami i trochę się tego obawiał.
-Ale pełnoletnia.-słusznie zauważył.
-Masz względem niej jakieś plany?-zapytał uważnie go obserwując.
-Plany?-spojrzał na niego.-przecież ja zawsze dostaje to czego chce..

Sensi11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 4893 słów i 26419 znaków.

7 komentarzy

 
  • AuRoRa

    Ten flirt między nimi jest epicki. Nikola świetnie wybrnęła z trudnej sytuacji, ale to nie wygląda na koniec, to raczej początek ich znajomości. Świetne. :)

    31 paź 2018

  • Matylda

    Pięknie rozbudowane opisy :) Bardzo mi się to podoba.

    19 maj 2015

  • _malina***

    To najlepsze opowiadanie jakie dotychczas czytałam. Brawo... :jupi:

    19 maj 2015

  • kamila12535

    Podoba mi się masz talent do pisania kiedy kolejna część

    19 maj 2015

  • Patka

    Podoba mi się Twój styl pisania. Cieszę się ,że do nas dołączyłaś  :yahoo:

    19 maj 2015

  • Kika

    Przeczytałam wszystko od początku. Jestem mile zaskoczona. Fajnie mi się czytało :) Czekam na kolejne części i mam nadzieje że Niki nie da się tak łatwo :) Super!

    19 maj 2015

  • grafoman

    Za latwo idzie Grzegorzowi. Prosze poślij go w odstawke na przynajmniej 2  czesci

    19 maj 2015