Love Story <3 część: 6

Chciał im przedstawić swoją pierwszą dziewczynę! Choć Kuba nie słyszał, żeby jego przyjaciel choć raz powiedział o niej jako o swojej dziewczynie. Miła. Kochana. Idealna. Jedyna. Mówił o niej dużo czasu, ale dopiero teraz odważył powiedzieć o niej także Tini i Zuzce.
-Myślisz, że nas nie wystawią?- zmartwił się Tomek. Mieli właśnie wychodzić. On i Kuba, jak zwykle w skórzanych kurtkach, stali przed lustrem.
-Pojedźmy po nie-zaproponował Kuba uśmiechając się złośliwie.
-Wiesz, że nie wsiądą- zaśmiał się w odpowiedzi przyjaciel.
-Zabierzemy im kluczyki od auta- odparł rozbawiony, a Tomek pokiwał głową z niedowierzaniem. Wiedział, że plan przyjaciela się nie uda. Ich przyjaciółki są zbyt uparte. Nie z nimi takcie coś! Jednak postanowili spróbować.

                   ***

-Nie, nie, nie! Nie wsiądę ma tą przeklętą maszynę! I oddaj mi moje kluczyki!- Tini walnęła Kubę z całej siły w ramię, ale ten tylko się zaśmiał.
-Czego się boicie? To tylko motory- zawtórował Tomek, a Zuza zgromiła go wzrokiem. Od małego obie dziewczyny śmiertelnie bały się tych pojazdów. Tolerowały auta, skutery, kłady i inne takie, ale nie motory. Obie patrzyły nieufnie to na maszyny to na przyjaciół. Kiedy kilka miesięcy temu chłopcy powiedzieli im o swoimi zakupie nie mogły wieżyc w głupotę chłopaków.
-Przecież to niebezpieczne!- krzyczały na nich, a oni śmiali się z ich zachowania. Nawet ich mamy nie były takie przewrażliwione.
-Zobaczycie, że jest fajnie- powiedział Tomek robiąc słodkie oczy.- To naprawdę nic strasznego, a my mamy nawet dla was kaski.
-Zuza co ty na to?
-A ty Tini?
-Nie jestem przekonana.
-A może damy tym maszynom szansę?- popatrzyła jeszcze raz na motory i była pewna, że im ją da. Jeśli nie teraz i nie z Tini, to później choćby sama.
Tini też się wahała. Mimo wszystko Tomek i Kuba nie są idiotami czy samobójcami. Nie robili by czegoś co zagraża ich życiu. Choć oni mogą jeździć jak wariaci. I wsiąść tu z takimi na motor czy chociażby skuter?
-Zgoda- powiedziała Tini.- Macie jednak jechać spokojnie, nie chce zginąć! Naprawdę!
-Jak sobie życzysz- uśmiechną się Kuba i rzucił jej czarny kask.
-Ale oddacie mi kluczyki?- upewniła się.
-Nie- uśmiechną się Tomek i zadzwonił kluczykami w kieszeni. Przyjaciółka wystawiła mu język i siadła na motorze z Kubą. Chwyciła przyjaciela mocno w pasie i przytuliła się do niego. Bała się bardzo, dlatego też prawie udusiła go swoim uściskiem. W końcu ruszyli z piskiem opon, a Tini jeszcze bardziej przestraszona przeklinała się w myślach, że uwierzyła przyjaciołom. Oni i spokojna jazda, jasne!
-Nie tak mocno, bo mnie udusisz-zaśmiał się Kuba, a dziewczyna pomyślała, ze właśnie ma ochotę to zrobić. Jechali tak dobre dwadzieścia minut.
-"Najlepsze dwadzieścia minut w moim życiu!”- myślała Zuza, której przejażdżka się spodobała. Już wiedziała dlaczego Tomek i Kuba mieli takiego świra na tym punkcie. Takiego zastrzyku adrenaliny jeszcze nie miała, a chciała czuć go częściej.
-Czad!- krzyknęła kiedy w końcu dojechali na miejsce. Ognisko już się paliło, a sporo ludzi przyglądało się krzyczącej dziewczynie. Gdy Zuza zobaczyła na sobie tyle par oczu spłonęła rumieńcem. Znała tu pożre osób, ale nie wszystkie i nie chciała zrobić złego pierwszego wrażenia. Dość się nasłuchała, że jest ono bardzo ważne. Tini zaśmiała się z zażenowania przyjaciółki i podeszła do znajomych się przywitać, choć niektórych z nich nienawidziła. Jej zdaniem byli zbyt wulgarni i głośni. Kiedy raz to powiedziała Tomkowi zaśmiał się i stwierdził, że ona jest głośniejsza.
-Tak, ale oni SA głośni w nieelegancki sposób- przyznała.
-A ty?- zakpił przyjaciel, który wszystkich bardzo lubił.
-Ja jestem po prostu nienormalna- odpowiedziała Tini, a Tomek się z nią zgodził. I mimo, że to było kiedyś dziewczyna dalej miała o nich swoje zdanie. I o większości niezbyt przychylne.
Siadła koło blondynki, której wcześniej nigdy nie widziała. Przyglądała się jej dłuższa chwilę i zauważyła, że patrzy w stronę Tomka i olśniło ją.
-Czy ty jesteś dziewczyną Tomeczka?- zapytała. Blondynka skierowała zielone oczy na Tini przybrała zdziwiony wyraz twarzy.  
-Tego tam?- wskazała przyjaciela dziewczyna, a ta skinęła głową.
-"Niby o jakiego innego Tomka mogłoby mi chodzić?”- pomyślała.
Blondynka pokiwała rozśmieszona głowa.
-Nie- zaprzeczyła. –A powiedział ci tak?
-No… Powiedział, ze chce mnie poznać z jakąś dziewczyną- odpowiedziała zadowolona Tini. Tomek nie ma laski!
-Mnie też, ale z jakimiś dwoma. Podobno to jego najlepsze przyjaciółki i jakiegoś Kubę. Stwierdził, że powinnam ich znać jestem w końcu jego…- Tomek nie dał dziewczynie dokończyć. Wepchnął się między nią i przyjaciółkę, obejmując je ramionami.
-Kuzyneczka!- cmokną zielonooką w czoło.- Co tam u ciebie Lena?- zapytał uśmiechając się do niej.
-Przecież wiesz, lepiej mnie poznaj z tymi dwiema i tym gościem, z którym miałeś mnie poznać.
-Tini to ta urocza tutaj- wskazał na Tinę, a ona aż się zaczerwieniła.- Tam stoją Kuba i Zuza. Ale Lena mów. Czy już dobrze?
-A jak myślisz?- zapytała sarkastycznie. Po jej bladym policzku spłynęła łza, a później następna. Tomek przytulił ją mocno do siebie i głaskał po włosach.  
-Chcesz coś do picia?- zapytał, a dziewczyna pokiwała przecząco głową.
-Tomek nie bądź zły, ale ja chcę wrócić do domu. Wiem, że twoim zdaniem powinnam się zabawić i zapomnieć, aleja tak nie umiem- wydukała Lena, za nim znowu zaczęła szlochać. Tomek buł wyraźnie niezadowolony. Przecież chciał dzisiejszy wieczór spędzić z przyjaciółmi, a nie z kuzynką, która jest w rozsypce emocjonalnej. Chciał jej pomóc, owszem, ale na swoich zasadach. Tini zauważyła, że blondynka chce wracać do domu, ale jej przyjaciel- nie.
-Chcesz jechać do domu?- zapytała Lenę.
-Tak- odpowiedziała i zaczęła ocierać łzy.
-Mogę cię odwieść, sama nie mam ochoty tu zostać- zaśmiała się i spojrzała przepraszająco na Tomka.
-Czym wrócicie?- zapytał chłopak.
-Och, zamówię taksówkę, będzie za dziesięć minut. Zawiozę ją do domu i… w sumie nie wiem co- zaśmiała się.
Zielone oczy powędrowały na nią, a ich właścicielka zastanawiała się po co ta dziewczyna to robi? Dlaczego chce jej pomóc? Przecież jej nie zna! To niedorzeczne! Wyprostowała się i przytuliła do Tini. Kiedy się od niej oderwała Tina miała mokre ramie od jej łez, ale jej to nie przeszkadzało. Chciała pomóc tej dziewczynie. Czuła, że mają więcej wspólnego niż może się wydawać. Obie SA skrzywdzone. Przez chłopaka. To jasne. Choć… Tini miała jeszcze nadzieję, a Lena chyba dawno ją straciła. Przecież Tini mogła sobie coś wyobrażać, a ta dziewczyna miała TO za sobą. Rozstała się z NIM z hukiem. I do NIEGO nie wróci, a Tina ma jeszcze szanse…
-To idę zamówić taksówkę i powiedzieć Zuzię, ze jadę- wyjaśniła i wstała z niskiej drewnianej ławki. Blondynka uśmiechnęła się słabo i przytaknęła.
-Zuza- Tini klepnęła przyjaciółkę w ramię.
-Co się stało?
-Jadę odwieść tajemniczą dziewczynę, która chciał nam przedstawić Tomek.
-Co?!- Zuza spojrzała na nią z niedowierzaniem. Czy ona się tylko przesłyszała, czy Tini naprawdę chce gdziekolwiek jechać z dziewczyną Tomka?!
Ale Tina jakby czytając jej w myślach od razu wytłumaczyła:
-To jego kuzynka, jest w opłakanym stanie- zniżyła głos do szeptu.- Chłopak- dokończyła wyjaśniając wszystko. Zuza pokiwała głową ze zrozumieniem.
-"A co innego?”- chciała zapytać.

Przeslodzone

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1438 słów i 7811 znaków, zaktualizowała 29 gru 2015.

1 komentarz

 
  • Użytkownik claire

    Pięknie :))

    30 gru 2015