Hogwart - nowa historia cz. XXIV - jak nie ma duszy to jest dupa

Hogwart - nowa historia cz. XXIV - jak nie ma duszy to jest dupa- Wszystko już wiem, Malfoy! - wykrzyknął Harry prosto w twarz ślizgonowi. Ten zmierzył go ostrym wzrokiem i przymrużył oczy.  
- Nie wiesz nic, Potter.  
- Wiem, co się stało z Cassandrą - przybliżył się do niego.
- Powtarzam ci. Nie wiesz nic. Tak jak ja.
Harry uniósł jedną brew do góry i powiedział:
- Przecież niby tak ją kochałeś i zrobić coś takiego.
Draco odsunął się od niego.
- Szalone. Potworne - gryfon wypowiadał te słowa bardzo cicho, powoli i wyraźnie. - A jednak jej nienawidzisz.
- Nie mam z tym nic wspólnego i sam usiłuję się dowiedzieć kto to - powiedział szczerze. - Słuchaj mnie uważnie. Pomiędzy miłością a nienawiścią jest bardzo cienka granica. Cieniutka. O taka - wskazał palcami. - I łatwo ją przekroczyć, Potter. W obie strony. Tak bardzo jej nienawidziłem. Dalej irytuje mnie bardzo często. Prowokuje. Nienawidziłem jej tak bardzo, że zacząłem powoli tęsknić. Nienawidzę jej tak bardzo, że nie zauważyłem, kiedy przekroczyłem granicę. To wyjaśnia moje zachowanie po meczu.  
- Skoro tak to ty...
- Nie umiałbym jej skrzywdzić, Potter - wycedził przez zęby. Do oka napłynęła mu łza, odwrócił się na pięcie i wyszedł. Nie umknęło to uwadze Naomi, która szła za nim aż do toalety jęczącej Marty.
- Draco? - weszła niepewnie patrząc na Malfoya siedzącego bezruchu na podłodze. Odczekała dłuższą chwilę, oparła się o jego ramię i powiedziała:
- Chciałam zapytać się czy wszystko dobrze, ale to bez sensu. I tak wszyscy wiedzą.
- Naomi...To nie miało tak boleć. Ona i sny, które potłukły się o beton - na jego policzku pojawiła się łza. Szybko spłynęła ściekając na posadzkę. - Przepraszam i ciebie. A ty jeszcze przychodzisz, by trwać ze mną w tym bezsensie.  
- Nie wiedziałam, że jesteś takim poetą, Draco - uśmiechnęła się. - Wiem, że to nie ty.
- To nie chodzi o to. Niech Cassandra wyzdrowieje. Tylko tyle - pojawiły się kolejne łzy. - Żałuję tylu rzeczy. Chociaż pewnie i tak będę je powtarzać.
- Nie znając cię można by było pomyśleć, że jesteś bezdusznym człowiekiem. Ale widzę, że jesteś bardzo wrażliwy - pocieszała chłopaka mówiąc prawdę.
- Jak nie ma duszy to jest dupa.
***
Zarówno Slytherin jak i Gryffindor stracili po dziesięć punktów za spóźnienie. Dość mocne spóźnienie. Gdy Naomi opowiadała gryfonom co mówił jej Draco, powoli zaczynali wierzyć, że to nie on. Rozmawiał nawet jeszcze raz z Harrym:
- Tęsknię za nią ze szczegółami. I bez szczegółów. A tęsknota wszystko może. Znęcać się o poranku nad sercem. Przychodzić bez pukania. Gryźć w rękę. I spadać o kilka minut za późno w przestrzeń. Zepsuć wieczór. Nie jeden wieczór. Sól na rany wysypać. Uwięzić gwiazdy. Kraść sny.
Nie miał wątpliwości, że musiał być ktoś jeszcze, kto by jej życzył źle. Myśleli, dumali, wytężali umysły, dociekali, głowili się, kalkulowali, rozpamiętywali. wszystko brali pod lupę. I nic. Pustka w głowie. Potter poddał się i postanowił pomyśleć rano. Jeszcze raz. Do skutku. Będzie zawzięty niczym Pansy, by nie wpuścić ich do dormitorium Slytherinu. W tym momencie w głowie Harry'ego zawirowało. Tak. Porzucona przez Draco tuż przed balem. Zawsze była o niego zazdrosna na samo wspomnienie jego imienia. Wyczuwała zagrożenie. Chwila... jest czystej krwi zatem jej rodzice to czarodzieje. No właśnie! Stąd to zaklęcie. Może coś od nich wyciągnęła?  
- To Pansy Parkinson - powiedział szeptem.

Igi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 658 słów i 3556 znaków, zaktualizowała 3 wrz 2016.

2 komentarze

 
  • Lillly

    te opowiadania są cudowne, ale krótkie :( <3

    4 wrz 2016

  • Igi

    @Lillly dobrze, właśnie piszę może trochę dłuższe :D ale piszę xD

    4 wrz 2016

  • Nataliiia

    Kiedy next??? <3

    3 wrz 2016

  • Igi

    @Nataliiia jutro :D

    3 wrz 2016

  • Igi

    @Nataliiia chyba, że coś mnie natchnie :D

    3 wrz 2016

  • Nataliiia

    @Igi Oki doki :danss:

    3 wrz 2016