Podziwiała przez okno Hogwart skąpany w deszczu. Siedziała na szerokim parapecie w starym korytarzu. Na kolanach trzymała puszystą kulkę. Hagrid pozwolił im ją zatrzymać, bo zachowywała się nieznośnie bez ślizgonów.Głaskała ją kolistymi ruchami. W słuchawkach grała smutna melodia, a ona mogła się nareszcie nacieszyć samotnością. Brakowało jej jednak tego czegoś. Tęskniła za tym od ponad tygodnia. Odpędzała każdą myśl, przypomniała sobie jak została przez niego potraktowana...Jak ją traktuje codziennie.
- Intuicja podpowiadała mi dobrze i jednak tu siedzisz. Mam coś dla ciebie. Zostało do mnie dostarczone i ktoś mnie poprosił, bym ci to przyniosła. Jak widać zostałam waszym kurierem - powiedziała Naomi podając list.
- Od kogo to?
- Nie wiem. Zobacz sama - pobiegła do dormitorium.
Ostrożnie otworzyła kopertę:
Dziękuję, za dzisiejsze spotkanie. Za wszystkie dzisiejsze spotkania. Przepraszam za sytuację przed zaklęciami. Z resztą za wszystko czym mogłem Cię urazić. Pomimo mojego dziwnego zachowania przy tobie czuję się świetnie. Będę do Ciebie pisać częściej, obiecuję. Listy odnajdziesz co jakiś czas w toalecie jęczącej Marty na pierwszym piętrze.
Do jutra.
- Do jutra, Ron.
Dodaj komentarz