Hogwart - nowa historia cz. VII - Dziwne ślizgońskie zasady

Hogwart - nowa historia cz. VII - Dziwne ślizgońskie zasadyDziewczyna przebiegła przez salon i pomknęła do swojej sypialni potrącając po drodze Cassandrę. Czarownicę bardzo zdziwiło to zachowanie.  
- Naomi? - zmartwiła się. Nie otrzymała odpowiedzi, a nie chciała nic wyciągać z niej na siłę, więc postanowiła pogadać z nią rano. Targała właśnie ciężki kufer ze swoimi rzeczami, jednakże zdziwiła się, że przed wejściem trzeba podać hasło. Na szczęście napotkała wychodzącego Draco.
- O jakie hasło chodzi?
- Nasze to "czysta krew". Każdy dom ma swoje. "Czysta krew"! - wykrzyknął, a wrota się otworzyły.- Pomogę ci z tym.
Dowiedziała się, że pokój dzieli z Draco i Davem. Co to za głupota umieszczać w tym samym dormitorium chłopaków i dziewczyny? W dodatku jedną dziewczynę... A już myślała, że po przydziale do Slytherinu to koniec problemów. Nauczka na dziś brzmi "zawsze może być gorzej". Najpierw znalazła się w pokoju wspólnym, który umieszczono pod jeziorem, dzięki czemu świecił zielonkawym światłem. Na niskim suficie zamieszczono nieliczne lampy, natomiast na środku sali stały wygodne, zielone i czarne fotele oraz rozlokowane w różnych miejscach stoliki ozdobione wizerunkami węży. Służyły do odrabiania lekcji i czarodziejskich gier. Wielki kominek zajmował krótką ścianę pokoju. Nad nim wisiało godło Ślizgonów - srebrno-zielony wąż. Pozostałymi obrazami były głównie portrety groźnie wyglądających czarodziejów w tym największy, w centralnym miejscu obecnego opiekuna domu czyli Severusa Snape'a. Być może kiedyś pojawi się tu jej portret, albo chociaż jej znajomego. Na końcu Draco wskazał dormitorium. Przynajmniej tutaj zamontowano wąskie, ciemne okna sięgające od podłogi do sufitu. Trzy, ogromne łoża stalowego koloru otaczały jedwabne zasłony o trawiastej barwie, a do kamiennych ścian przylegały półki wypełnione po brzegi książkami o eliksirach, zasadach hogwardzkiej siedziby, której patronował wąż oraz biografiami jej znanych mieszkańców. W powietrzu unosił się zapach wilgoci pomieszany z wonią ważonych nieopodal eliksirów.  
- Dumbledore chyba się zdziwił, że musimy powitać cię w naszych progach? - rozpoczął Dave.
- Nie spodziewał się tego, ale w Hogwarcie nigdy nic nie jest pewne i takie rzeczy się zdarzają - powtórzyła słowa dyrektora, które utknęły jej w głowie. Kolejna lekcja na dziś.
- Pierwszoroczni już dawno się wprowadzili?
- Stary prefekt zajął się nimi.
- Jak to stary?
- Jutro wybierzemy kolejnego. Skończył już naukę w naszej szkole - odezwał się pierwszy raz Draco.
- Chciałbyś nim zostać, co? - spytała z przekąsem Kasa. - Bo nie udało ci się mnie poderwać jako zwykły uczeń.  
To wkurzyło Draco.
- A ty chciałaś trafić do Slytherinu, prawda, Skyler?  
Nie odpowiedziała. Tak, chciała trafić właśnie do Slytherinu. I to ze względu na niego.
- Może opowiedzieć ci co nieco o naszym domie, Cassandra? - zaproponował Dave.
- Mów mi Kasa.
- Na mnie wołają też Eddy. Naszym opiekunem jest Severus Snape. Uczy eliksirów i jutro mamy z nim lekcje. Bardzo lubi znęcać się nad Gryfonami, a my mamy niezły ubaw.
- Czasami mam wrażenie, że nawet nie czyta naszych prac tylko stawia pozytywne oceny i przyznaje punkty za dobre chęci. Radzę uważać na profesor McGonagall zajmującą się Gryffindorem. Nikt nie ma u niej taryfy ulgowej, ponieważ jest najsprawiedliwszym nauczycielem, jakiego znam, także bądź czujna i zakuwaj transmutację! Puchar domów praktycznie zawsze trafia do nas i tak musi pozostać. Zdobywamy je i przyczyniamy się do ich utraty przez naszych konkurentów. W głównym holu znajdują się klepsydry pokazujące stan punktów. Nasza jest wypełniona szmaragdami. Punkty przydziela personel i prefekci. Jako ślizgoni posiadamy lub zdobywamy z czasem cechy takie jak zaradność, spryt, przebiegłość, determinacja i lekceważenie zasad. Niestety tak dobrze nie ma i zostaniemy za to ostatnie ukarani, ale tylko jeśli nas złapią. Praktykujemy filozofię ekskluzywności - nie mieszamy się w nie swoje sprawy chyba, że leży to w naszym interesie - dokończył za niego Draco.  
- Przepraszam, że tak wyzbyłam się ciebie dzisiaj popołudniu.
Malfoy popatrzył na nią lodowatym wzrokiem i odparł swoim oschłym głosem:
- Zastanowię się, Skyler.

Igi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 757 słów i 4391 znaków, zaktualizowała 28 sie 2016.

Dodaj komentarz