♥Prolog♥
Nazywam się Leselie White i mam piętnaście lat. Mieszkam w mugolskim sierocińcu, po
tym jak śmierciożerca, gdy miałam pięć lat, zabił moich rodziców zaklęciem
niewybaczalnym. Evanna i Lorcan White (bo tak nazywali się moi rodzice) byli oboje
ważnymi postaciami w Ministerstwie i prawie każdy znał ich nazwisko oraz twarz.
Jedyna ja nie potrafiłam przypomnieć sobie wyglądu rodziców. Codziennie słyszę tylko
dźwięczny głos mojej matki: "Lesie, bardzo cię kocham, ale musisz uciekać. Biegnij!" i
nic poza tym. Ciotki w sierocińcu mnie nienawidzą tylko dlatego, że jestem inna. Jako
jedenastolatka dostałam list z Hogwartu. Spodziewałam się tego, bo dużo słyszałam jak
Ciotki gadały, że wreszcie się mnie pozbędą i z pewnością słyszały o moim pochodzeniu.
Były tak uradowane, że wyjeżdżam i na ulicę Pokątną zabrały mnie już następnego dnia.
Pierwszego września na peronie długo się kręciłam i nie wiedziałam co robić, bo
opiekunki dawno zostawiły mnie pod King Cross. Nikt nie zwracał uwagi na mnie -
jedenastoletnią, niską blondynkę o błękitnych oczach, bo każdy zajmował się sobą.
Było strasznie tłoczno i głośno więc mój lęk z każdą sekundą narastał. Jednak wybiła
ta godzina i musiałam wsiąść do wagonu. Wzięłam bagaż i usiadłam w wolnym
przedziale. Siedziałam cicho rozmyślając o tym, co mnie czeka w Hogwarcie. Nie
wiele wiedziałam o tej szkole. Nagle drzwi od przedziału
otworzyły się z wielkim hukiem.
- Czy jest tu zajęte? - zapytała mnie mała, rudowłosa dziewczynka z dwoma wysokimi,
także rudymi bliźniakami na czele.
- Mmmm, chyba tak - odparłam zmieszana rozglądając się.
- A, możemy się dosiąść? -pytał śmiesznie błagalnym tonem jeden z bliźniaków.
- Jasne! - odpowiedziałam i spróbowałam się uśmiechnąć. Jak najbardziej chciałam
się z nimi zaprzyjaźnić, bo nie chciałam zostawać sama w tej wielkiej szkole, a i tak
wydawali się mili. Rudzielcy rozsiedli się na fotelach i odłożyli bagaże.
- Ja jestem Ginny Weasley, a to...
- Fred i George Weasley - dokończyli za dziewczynkę dwaj chłopcy. Rudowłosa tylko
głęboko westchnęła i na chwilę spuściła głowę, ale szybko ją uniosła.
- A ty? - zapytała swoim piskliwym głosem.
- Leselie White - uśmiechnęłam się do niej.
Dalszą drogę śmialiśmy się i dużo rozmawialiśmy, a gdy pociąg się zatrzymał
trzymałam się blisko Ginny. Pamiętam jeszcze Ceremonię Przydziału... dopiero wtedy
poczułam prawdziwy strach.
Pierwszą wywołano Ginny. Tiara nie musiała się długo zastanawiać i przydzieliła
ją do Gryffindoru, tak jak każdego Weasley'a.
- Leselie White! - wywołała mnie Minerva McGonagall. Serce zaczęło szybciej bić,
a pot zalewał mnie niczym Tsunami. Usiadłam szybko na stołku.
- Panna White! - wrzasnęła Tiara, a ja prawie dostałam zawału serca - Gdzie by cię
tu przydzielić... Ravenclaw, Slytherin... Jesteś mądra. Tak! Widzę jakiś ukryty talent,
ale jedna z cech góruje nad wszystkim Leselie. GRYFFINDOR! - znowu wrzasnęła, ale
tym razem odetchnęłam z ulgą i pobiegłam do stołu mojego domu. Czekała tam już na
mnie Rudowłosa, która wraz z pozostałymi klaskała.
Usiadłam szybko obok niej i szczęśliwie uśmiechałam. Z pewnością zaczęło mi się tam
podobać.
-------------------------------------------------------********------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że pierwszy "rozdział", a bardziej prolog wam się spodobał
Jeśli tak, to nie zapomnijcie o komentarzu! Bardzo proszę Z góry przepraszam, że
tak mało napisałam, ale w końcu to dopiero wstęp! ^.^
~~Mrs Malfoy~~
3 komentarze
elenawest
Historia Harryego Pottera tyle, że z dziewczyną w roli głównej...
PrincessMalfoy
@elenawest Przeczytaj dalej, a dowiesz się, że będzie po części inaczej
elenawest
@PrincessMalfoy nie obiecuję
PrincessMalfoy
@elenawest Nie nalegam
BlackSwordsman
Zapowiada się ciekawie
Cassela
W końcu coś dla mnie