Cz.63
Pokochaj mnie.
Pokochaj mnie.
Tylko ciebie chcę.
Tato…
Czy nie wystarczy nam już tej zabawy w ciuciubabkę?
Pokaż mi się.
Wróć do mnie.
Dosyć mam tego wszystkiego.
Śledzą mnie.
Widzę ich, jak przechodzą obok mnie i starają się dojrzeć, czy jestem tą osobą, której szukają. Nie wiedzą, że siedzę akurat przebrana w strój zakonnicy i zza drzewa przyglądam się im, jak rozglądają się w poszukiwaniu mnie. Niczym dwoje pingwinów na odludnej wyspie w poszukiwaniu towarzystwa. Wysuwają swoje dzióbki do przodu, jakby uważali, że ryba sama wpadnie im w usta.
Tak się nie stanie.
Tato, czemu wciąż mnie unikasz? Kochanie…
Przecież wiesz, że jesteś dla mnie wszystkim. Wychowałam się przy tobie i wierzyłam tobie. Robiliśmy tyle wspólnych rzeczy. Zgadzaliśmy się ze sobą i musisz przyznać, że czasem było nam ze sobą dobrze…
Przepraszam cię…
Wiem, że nie powinnam była robić tego w szpitalu.
Nie chciałam tego.
Chciałam tylko ciebie.
Może i nie mówiłam nigdy otwarcie o miłości, ani o tym, co do ciebie czuję. Może i nie byłam zawsze do ciebie miła i nie zawsze pozwalałam tobie na przyjemności.
Zwłaszcza, gdy odeszła ciocia Gerda…
Mama…
Odezwij się Edwardzie. Nie ukrywaj się przede mną, kiedy jestem w tak poważnym wieku. Sam doskonale zdajesz sobie sprawę, że i ty nie masz przecież osiemnastu lat.
Podobno ze zdrowiem u ciebie też nie jest za wesoło…
Odezwij się.
M. 14 września 2016r.
Dodaj komentarz