,,Mięso" cz. 61

Cz. 61
Kiedy było już po wszystkim, ledwo dysząc usiadła na zakrwawionym taborecie. Zapach świeżej krwi oczyszczał jej duszę i jednocześnie dogłębnie ranił. Ileż czasu zmarnowała na radość z Edwardem? Tyle cennego czasu, a przecież spokojnie mogła dalej żyć z Kućkiem i Melasią.
Właśnie. Melasia.
Nie była pewna, czy już, ale coś w jej wnętrzu podpowiadało, że została już babcią. Może i nie prawdziwą, ale jednak babcią. Nic nie zmieni i faktu, że zrobiła dla niej wszystko, aby miała dobre życie. Nawet zmieniła jej imię, aby nie myślała o okrutnej matce, która potrafiła tylko ćpać i zabijać niewinne pieski.
Definitywnie nie zasłużyła na to, żeby żyć.
Wzięła głęboki oddech i chyba po raz pierwszy pomyślała o tym, że nie ma najmniejszego pojęcia, co zrobić z ciałem Edwarda.
A raczej, z przemielonym ciałem.
Ogólnie wszystko spadało do doczepionego worka u wylotu maszyny i gdyby faktycznie chciała, mogłaby najzwyczajniej w świecie zakopać to w ogrodzie. Jednak bałaby się, że zapach w jakiś sposób wyszedłby z ziemi i przyciągnął inne zwierzęta.
Na to nie mogła sobie pozwolić.
Pozostało jej tylko jedno wyjście.
Musiała to wszystko zjeść…

Ewelina31

opublikowała opowiadanie w kategorii thriller, użyła 228 słów i 1237 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik AnonimS

    ..........................................(tym razem jest dłuższy niż ostatnio :P )

    25 mar 2018

  • Użytkownik Ewelina31

    @AnonimS yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy............... ;)

    26 mar 2018