***
Roksana
***
- To ty?- powiedział do dziewczyny a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Znacie się?-spytałam zdziwiona na co Kuba chwilę milczał
- Niestety tak- powiedział pełnym żalu głosem
- To już wiem skąd cie kojarzyłem- powiedział nagle Bartek a ja dalej stałam zdezorientowana
- Ktoś mi tu powie o co chodzi?- spytałam gdy tak patrzyli na siebie
- To jest Kinga. Moja i Maxa była- powiedział mój chłopak a ja myślałam, że zaraz oczy wyjdą mi na wierzch z zaskoczenia.
- Co ty tu robisz?- spytał jej a ona chyba nie wiedziała co powiedzieć
- Wróciłam. Tęskniłam za tobą- odpowiedziała spokojnie a ja miałam ochotę ją rozszarpać. Może dziewczyna nie wie, że Kuba jest już zajęty.
- Mam dziewczynę- powiedział i się do mnie przysunął a ona spojrzała na mnie i chyba miała ochotę się roześmiać.
- Ją? Żartujesz sobie ze mnie? Zamieniłeś mnie na ją?- powiedziała a mnie aż ciśnienie skoczyło. Wydawała się taka miła a tu proszę jaka suka. Niby co ona ma czego ja nie mam?
- Rozstaliśmy się bo wyjechałaś i koniec tematu.- powiedział i złapał mnie za rękę przez co czułam się bezpieczniej.
- No ale teraz wróciłam i znowu możemy być razem tak jak dawniej- no ta dziewczyna chyba sobie żartuje! Co ona myśli, że może tak sobie zniknąć i wrócić i wszystko będzie jak dawniej?
- Nie ma mowy a teraz będzie lepiej jak sobie pójdziesz- odetchnęłam z ulgą jak to powiedział. Już myślałam, że odżyją jakieś stare uczucia ale mój Kuba jest inny, wyjątkowy. Za nic w świecie nie oddam go tej lasce i żadnej innej.
Dziewczyna już nie wiedziała co powiedzieć więc odwróciła się i poszła a za nią jej brat chcąc chyba jakiś wyjaśnień. Widocznie nie miał pojęcia co jego siostra wyprawiała.
Kuba odwrócił się do mnie i oparł swoje czoło o moje. Nie wiedziałam co powiedzieć i on też wydawał się zmieszany.
- Jeżeli chodzi o nią...- zaczął ale wiedziałam, że mu ciężko. Ta dziewczyna mocno namieszała w jego życiu. Najpierw rozkochała go w sobie potem rozwaliła przyjaźń z Maxem i wyjechała. Teraz wraca i oczekuje nie wiadomo czego.
- Ćśśś...Już dobrze- uspokoiłam go a rękoma objęłam jego twarz.
- Ona nic dla mnie już nie znaczy. Liczysz się tylko ty- powiedział co ogromnie mnie ucieszyło.
- Wiem- powiedziałam i obdarzyłam go uśmiechem. Zaczęliśmy tańczyć chcąc zapomnieć o tym co właśnie się wydarzyło.
Wieczór minął nam szybko i zabawa powoli dobiegała końca. Postanowiliśmy się zbierać. W końcu jutro jeszcze jest szkoła. Byliśmy już przy wyjściu gdy podbiegł do nas zdyszany Max.
- Nie uwierzysz kogo tu spotkałem- powiedział na jednym wdechu
- Domyślam się. U ciebie też była?- spytał Kuba. Każdy już wiedział, że chodzi o Kingę. Nie da się ukryć, że zrobiła zamieszanie. Gdybym wiedziała, że to ona jest siostrą Bartka to nawet bym ich nie zapraszała żeby uniknąć tego co się wydarzyło. Prędzej czy później pewnie i tak by się spotkali ale to nie musiało się zdarzyć na przyjęciu gdzie mieliśmy się super bawić. Kuba stawiał wrażenie jakby go to nie poruszyło ale widziałam, że zachowywał się inaczej niż na początku.
- Rozmawiałeś z Kingą?- spytał zdziwiony
- Tak. Zaproponowała mi, ze skoro wróciła to możemy znów być razem- powiedział spokojnie
- Jaja sobie robisz?- spytał na co się zdziwiłam
- No tak. Ale jak powiedziałem, że nic z tego to odeszła.
- Co za szmata- powiedział wkurzony
- Co?- spytałam bo byłam równie zdziwiona jak Kuba
- Mnie prosiła o to samo. Mówiła, że nigdy cie nie kochała, że nic dla niej nie znaczyłeś a po powrocie chce naprawić stare błędy i spróbować ze mną jeszcze raz.
- Żartujesz?- spytał Kuba ale dobrze wiedzieliśmy, że teraz nikt nie żartuje.
- Stary. Ona jest jakaś nienormalna- powiedział Max i nikt już nie wiedział co powiedzieć. Laska myślała, że skoro Kuba dał jej kosza to pójdzie sobie do Maxa. Od początku się nimi bawiła i traktowała jak zabawki, które może sobie zamieniać jak jej się znudzą. dobrze, że już jest po wszystkim.
- Stary ta laska zniszczyła nam przyjaźń. Byliśmy idiotami. Manipulowała nami i świetnie się bawiła.- powiedział mój ukochany.
- To co? Zgoda jeszcze raz?- spytał Max i wyciągnął rękę w stronę Kuby na co on z ulgą wyjął swoją.
Dobrze, że ten koszmar jest już za nami i możemy o nim zapomnieć. Mam nadzieję, że ta cała Kinga nie będzie nas już nachodzić.
- Ja już będę szła do domu- powiedziałam zmęczona
- No dobrze to idziemy- odpowiedział mi Kuba na co się zdziwiłam.
- Idziemy?
- No tak. Obiecałem twojemu tacie, że bezpiecznie odstawie cie do domu całą i zdrową- powiedział a ja zaczęłam się śmiać
- Miałeś z nim poważną rozmowę?- spytałam ciekawa
- Oj żebyś wiedziała. W życiu się tak nie bałem- powiedział na co cała nasza trójka się roześmiała.
- Dobra to ja lecę. Siema.- powiedział Max i sobie poszedł
Zaczęliśmy iść w stronę mojego domu trzymając się za ręce.
- To co ci mówił mój tata?- spytałam
- Że jak cie skrzywdzę i nie przyniosę mu flaszki to dostanę po mordzie- powiedział a ja zaczęłam się śmiać tak głośno, że ludzie którzy nas mijali dziwnie się patrzyli.
- Mówisz serio?- powiedziałam w końcu na co on zaczął się śmiać
- W połowie tak. O flaszce nic nie mówił- odpowiedział a ja go szturchnęłam w ramię
Doszliśmy w końcu do domu gdzie w salonie faktycznie czekał mój tata. Spojrzał na nas i wstał.
- Widzę, że dotrzymałeś obietnicy- powiedział spokojnie a Kuba był tak zestresowany, że zaczęłam się z nich śmiać.
- Tak proszę pana.
- No to teraz do domu- powiedział mój tata a Kuba już chciał się ze mną żegnać.
- No ty chyba żartujesz? Nie będzie chłopak sam wracał po nocy. Zanocuje u nas.- powiedziała mama, która akurat była na schodach. Oby tylko tata się zgodził.
- Nie mamy wolnych pokoi- powiedział
- Może spać ze mną w pokoju- powiedziałam z nadzieją, że się zgodzi.
- Ale on śpi na podłodze ewentualnie damy mu materac- powiedział tata a ja byłam tak szczęśliwa, że podeszłam i mocno go przytuliłam w podziękowaniu. Faktycznie mama zaczęła szykować mu materac i pościele a ja poszłam do łazienki się przebrać w piżamę. Gdy wróciłam Kuba już leżał na materacu w samej bieliźnie. Dopiero teraz mogłam zobaczyć jego idealne ciało. Takie wysportowane, wręcz idealne. Spojrzał na mnie a ja poczułam, że się rumienie. Żaden chłopak jeszcze nie widział mnie w takim stroju.
- Kurcze ty to nawet w piżamie wyglądasz rewelacyjnie- powiedział a ja wskoczyłam na łóżko.
- Zamierzasz tam spać?- powiedziałam uśmiechając się.
- Chyba jednak nie mam wyjścia- powiedział robiąc smutną minkę a ja się uśmiechnęłam i poklepałam ręką miejsce obok siebie żeby go zaprosić. Ten ucieszony jak małe dziecko szybko wskoczył na łóżko i zaczął mnie przytulać. Poczułam jak ciepłe jest jego ciało. Niesamowite uczucie i dreszcze sprawiły, że wtuliłam się w niego i już po chwili leżeliśmy razem skuleni żeby być jak najbliżej siebie. Mój ukochany objął mnie dokładnie swoimi rękoma a ja mogłam położyć głowę na jego klatce. Zaczął bawić się moimi włosami i co i raz dawać mi buziaki w głowę. Słyszałam jak bije jego serce i w porównaniu do mojego, które wręcz galopowało, jego biło spokojnie i powoli. Nie wiem czy może być coś bardziej niesamowitego niż to co teraz się dzieje między nami. Lepiej nie mogłabym sobie tego wymarzyć. Powoli zaczęłam zasypiać a Kuba chyba to zobaczył bo zanim całkowicie odpłynęłam on szepnął mi do ucha coś co sprawiło, że się uśmiechnęłam:
- Słodkich snów moja królewno, kocham cie.- nie byłam jednak w stanie mu odpowiedzieć bo zasnęłam.
2 komentarze
Andzia231
Super
nasiaaa
@Andzia231 dziękuję ślicznie
cukiereczek1
Pisz kochana epilog i czekam z niecierpliwością na kolejną część ????????????????
nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję kochana moja