Weekend minął mi szybko wręcz bardzo szybko. Znowu nadszedł poniedziałek i znowu trzeba iść do szkoły. Nie podoba mi się to stwierdzenie ale nie mam wyjścia.
Wstałam z łóżka połprzytomna. To za wczesna godzina dla mnie na robienie czegokolwiek.
Pierwsze co to poszłam ogarnąć twarz. Najpierw ją przemyłam, potem kremy i inne mazidła żeby jakoś wyglądać i żeby nikt nie puścił pawia na mój widok.
Włosy związałam w luźnego i niedbałego kucyka. Zarzuciłam na siebie bordową bluzę z myszką miki zakładaną przez głowę i ciemne zielone spodnie. Lustro jeszcze od mojego wyglądu nie pękło więc chyba nie jest źle. Z resztą jest poniedziałek rano, początek tygodnia mam prawo być nie wyspana i wyglądać jak zombi. Dobra koniec tego urzalania się nad sobą.
Zeszłam na dół i nie zastałam nikogo. Standardowo rodzice w pracy. Na śniadanie zrobiłam sobie płatki na mleku i wszystko zjadłam w ekstremalnym tempie. Wzięłam swoją torbę i ruszyłam do szkoły. Idąc usłyszałam dzwonek telefonu. Dzwonił Piotruś.
- Hej śliczna- powiedział na powitanie gdy tylko odebrałam. Aż uśmiechnęłam się na jego słowa.
- Hej misiek
- idziesz już do szkoły?
- nio niestety. Bardzo mi się nie chcę- powiedziałam ze smutkiem i zrezygnowaniem.
- oj biedna moja. Dasz radę
- kochany jesteś. A ty idziesz dziś do szkoły?
- Idę ale dopiero na 9:50
- o jak ci dobrze- powiedziałam a on zaczął się śmiać
- a ciebie co tak bawi?
- ty. Gdybyś się nie przeprowadziła też byś miała na 9:50- po tych słowach zrobiło mi się smutno. Nie musiał o tym przypominać. Doskonale o tym wiem
- ej! Skarbie jesteś?- spytał gdy przez dłuższą chwilę się nie odzywałam
- ten wyjazd to nie była moja decyzja i dobrze o tym wiesz- powiedziałam smutna po chwili
- oj przepraszam. To nie tak miało zabrzmieć- powiedział przejęty
- No Oki
- nie smutaj przeze mnie proszę
- No dobrze już dobrze, nic się nie stało- powiedziałam zmuszając się do uśmiechu. Dobrze, że on tego nie widzi
- napewno?- o proszę jak się mocno chłopak przejął
- tak na pewno
- kocham cię księżniczko
- ja ciebie też- odpowiedziałam. Nawet nie zauważyłam kiedy doszłam do szkoły. Weszłam do budynku.
- muszę już kończyć- powiedziałam
- zadzwonisz po szkole?- spytał
- jasne. Bardzo chętnie
- to papa- powiedział szczęśliwy
- papa- powiedziałam i się rozłączyłam. Chciałam schować telefon i nagle na kogoś wpadłam. Cała ja, jak zwykle nie patrzę dokąd Idę.
- przepraszam- powiedziałam i spojrzałam w górę. Zobaczyłam roześmiane oczy Kuby patrzącego na mnie
- nic ci nie jest?
- nie, chyba nie- powiedziałam nieśmiało. Przypomniałam sobie sytuację z występu, jak mnie pocałował i od razu serce mi szybciej zabiło.
- na pewno?- spytał uśmiechając się
- tak, tak- odpowiedziałam odchrząkując
- musimy pogadać- powiedział już poważniej. Chyba już nawet wiem o czym więc pokiwałam twierdząco głową.
- No więc...- zaczął
- nie... Kuba... nie teraz prosze- przerwałam mu. Spanikowałam.
- dobrze
- dziękuję- powiedziałam
- idziemy do klasy?- spytał przygaszony
- tak, chodźmy- powiedziałam i ruszyliśmy w stronę klasy. Dla mnie też to jest krępująca sytuacja. Nigdy w takiej nie byłam. Nie wiem co mam mu powiedzieć i co on konkretnie chce mi powiedzieć. Mam pewne podejrzenia ale mam nadzieję, że się nie spełnią.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hej kochani tak wiem długo czekaliście :( przepraszam :( mam dużo na głowie :( mam nadzieję że wybaczycie
dziękuję za komentarze i łapki
3 komentarze
Bartek249
Fenomenalna
szybciutko nastepna poprosze 
nasiaaa
@Bartek249 hihi dziękuję ślicznie
postaram się jak najszybciej 
Malawasaczka03
Super. Nie mogę doczekać się kolejnej części ????
nasiaaa
@Malawasaczka03 dziękuję pięknie
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko kochana i wybaczam Ci tylko szkoda że takie krótkie

nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję ślicznie kochana
tak wiem że krótkie :( obiecuję poprawę 