Realny Sen cz. 49

***
Roksi
***
Nie mogę uwierzyć, że wpisała nam uwagi. No i co ja powiem rodzicom? "Hej mamo, cześć tato jeżeli chodzi o nieobecność w ciągu dnia to byłam z Kubą i stwierdziliśmy, że nie opłaca nam się iść." Cudownie po prostu. Ale w sumie to nie żałuję i cieszę się, że mój ukochny również. Miło spędziliśmy czas dobrze się bawiąc a na lekcji pewnie i tak bym nie słuchała. Chociaż w sumie mogliśmy bardziej uważać.  
Po przerwie poszliśmy na kolejną lekcje. Oczywiście nauczycielka musiała spytać dlaczego nie było nas na poprzednich zajęciach mimo, że to nie jej interes...
- Proszę pani no bo wie pani jak to czasem bywa. Roksana źle sie poczuła no i tak to wyszło, że musiałem się nią zaopiekować.- zaczął się tłumaczyć Kuba ale nauczycielka chyba nie uwierzyła w jego słowa. Już jedna nas widziała jak biegamy po placu szkolnym.  
- Dobrze nie przedłużajmy bo mija nam lekcja.- dobrze, że postanowiła nie ciągnąć dalej tego tematu.  
Nagle z głośników rozległ się głos pani dyrektor.
" Szanowni uczniowie chciałabym wam oznajmić, że w ten czwartek odbędzie się zabawa szkolna, bal jako że zbliża się nieubłaganie koniec semestru. Liczę na waszą obecność. Przepraszam szanownie za zakłucenie zajęć."  
No prosze jaka niespodzianka. Dawno nie byłam na czymś takim. W mojej starej szkole takie imprezy nie były często a ja przeważnie miałam pecha i byłam chora albo jeszcze coś innego. Oczywiście sprawa jest prosta, pójdę z Kubą no bo z kim by innym.  
Lekcja do końca minęła spokojnie a po dzwonku szybko wyszłam z dziewczynami na korytarz.  
- Idziecie na bal?- spytała zaraz Anka, jedna z dziewczyn z klasy na co od razu reszta zaczęła debatować z kim pójdzie, w co się ubierze, jaki makijaż zrobi itp. Słuchałam spokojnie bo w sumie mnie takie rzeczy mało obchodzą. No oczywiście nie pójdę w dresach albo jakiś zwykłych rurkach czy coś. Makijaż też nie bedzie nie wiadomo jaki. Nagle wszystkie spojrzały na mnie a ja zaczęłam sie zastanawiać dlaczego.
- Co?- spytałam bo zapewne o coś spytały a ja się wyłączyłam.
- Wiesz co założysz Roksi?
- Szczerze to nie zastanawiałam się jeszcze nad tym. Pewnie założe jakąś zwykłą sukienkę z szafy i tyle.- Nie wiedziałam, że to co powiem wywoła tak wielką burzę wśród moich towarzyszek.
- Jak to zwykłą z szafy!? Dziewczyno idziesz na bal prawdopodobnie z największym ciachem w szkole i chcesz założyć coś normalnego?- spytała Dominika a to w sumie dało mi do myślenia. Kuba jest naprawde przystojny i każda będzie na niego patrzeć. Muszę pokazać innym, że on już jest zajęty i to nie przez byle kogo.
- W sumie to masz racje.- powiedziałam i nagle usłyszałyśmy obok czyjś głos.
- Oj schlebiacie mi dziewczyny ale ja już mam swoją księżniczkę- odezwał się Kuba dając mi buziaka w policzek co wywołało fale westchnień. Niemal od razu się uśmiechnęłam.  
- Czy szanowna pani chciałaby mi towarzyszyć na balu szkolnym w ten czwartek? Było by mi niezmiernie miło- powiedział patrząc na mnie i wręczając opakowanie moich ulubionych żelków. Starałam się opanować ale w duchu się śmiałam.
- Z największą przyjemnością panu będę towarzyszyć.- powiedziałam uśmiechając się a on ponownie dał mi buziaka.
- No to kiedy idziemy na zakupy dziewczyny?- spytałam  
- Uuu wybieracie się na zakupy? Mogę iść z wami? Pomoge wam. Co jak co ale na tym znam się doskonale- powiedział na co wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.
- Mowy nie ma. To babski wypad. No chyba, że na bal idziesz w sukience-
powiedziałam
- O nie, nie. To ja jednak podziękuję. Moje nogi nie będą się dobrze prezentować- powiedział rozbawiając wszystkich.
W końcu umówiłyśmy się z dziewczynami na jutro w galeri handlowej. Przy okazji pewnie wstąpimy do jakiegoś Maka czy coś.  
***  
Po lekcjach od razu poszłam do domu. Nikogo nie zostałam więc postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia i obejrzeć telewizje.  
Siedząc przed telewizorem nagle usłyszałam zamek w drzwiach. Po chwili w salonie pojawili się rodzice.
- No cześć powiedziałam nieśmiało. Mam nadzieje, że nie dzwoniła do nich wychowawczyni.  
- Stało się coś?- spytała mama spokojnie więc jak narazie jest dobrze.  
- Nie. Nic a nic.- odpowiedziałam i zaczęłam ponownie oglądać. Rodzice poszli do siebie a ja postanowiłam spakować się do szkoły. Poszłam do swojego pokoju i nie zdążyłam zamknąć nawet drzwi bo zatrzymał mnie tata. Weszli z mamą do środka. No to chyba za wcześnie zaczęłam się cieszyć z ich spokoju.  
- Wytłumaczysz nam może o co chodzi? "Uczennica w dniu dzisiejszym uciekła z lekcji fizyki. Była widziana przez nauczycielkę prowadzącą zajęcia gdy wraz z Kubą była na placu szkolnym."- Przeczytał tata z tableta na który zainstalowaliśmy dziennik. Po co my to w ogóle zrobiliśmy...  
- Tak wyszło- powiedziałam cicho co jeszcze bardziej podniosło tacie ciśnienie.  
- Tak wyszło? Co wyszło? Od kiedy nie idzie się tak po prostu na lekcje a zamiast tego biega z chłopakiem na dworze... Oszaleliście do reszty? Czyj to był pomysł? Kuby?
- Nie. To był nasz wspólny pomysł.- powiedziałam nie wiedząc co dalej. Po prostu zwialiśmy i tyle. Nie da się tego inaczej wyjaśnić.
- Brak mi słów po prostu. Tak sobie nie poszli na lekcje... Żeby mi to było ostatni raz. A spróbuj tylko pogorszyć się w nauce przez tego całego Kube.
- Nie pogorsze obiecuje no i przepraszam, że tak wyszło- powiedziałam a oni wyszli z mojego pokoju.  
Skończyłam się pakować i postanowiłam napisać do Kuby spytać jak z jego rodzicami.  
Ja: hej kotek
Kuba: No cześć myszko :*  
Ja: Twoi rodzice bardzo źli za dzisiaj?
Kuba: No nie obeszło się bez krzyków. Trochę się wkurzyli. A jak twoi?
Ja: Moi też. A raczej tata bo mama się nie odzywała. Chyba twierdzi, że masz na mnie zły wpływ :)  
Kuba: O kurcze :( A ja chciałem zrobić dobre wrażenie XD  
Ja: Napewno cie polubią jak już cie poznają :)  
Kuba: No ja myślę. No co jak co ale wypadało by mieć dobre relacje z przyszłymi teściami XD  
Ja: Nom. Ja mam nadzieje, że twoi rodzice mnie polubią  
Kuba: Napewno cie pokochają :* tak jak ja :* spokojnie myszo  
Ja: Masz mnie za jakiegoś obleśnego gryzonia???? No nie.... XD  
Kuba: Oj skarbie wcale, że nie :)  
Ja: Drocze się z tobą :*  
Kuba: O ty niegrzeczna :)  
Z Kubą pisałam jeszcze dobre dwie godziny puki nie stwierdziłam, że wypadało by położyć się spać bo jutro szkoła. Pożegnaliśmy się a ja poszłam się umyć i przebrać. Potem jeszcze zjadłam szybką kolacje i poszłam spać.  
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hej misiaki :) Podobała się nowa cześć?  <3

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1287 słów i 6801 znaków.

2 komentarze

 
  • nastolaka

    Podobała?? Ona jest boska :*:*:*:* nie mogę się doczekać kolejnej części czekam z niecierpliwością:*:*:);)  
    Masz mega talent;)
    Pozdrawiam:*

    22 sie 2017

  • nasiaaa

    @nastolaka dziękuję ogromnie :* bardzo sie ciesze :) po takich opiniach o wiele lepiej sie pisze :) to bardzo motywuje do działania :) również pozdrawiam

    22 sie 2017

  • nastolaka

    @nasiaaa to postaram się pisać pod każdym rozdziale:*:*:*

    23 sie 2017

  • nasiaaa

    @nastolaka dziękuję :*

    26 sie 2017

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko kochana bo nie mogę doczekać się dalszych losów ich! ????????????????

    21 sie 2017

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziekuje najmocniej kochana :* jestes najlepsza :* :)

    21 sie 2017