Z pamiętnika Marty - frywolna suknia wieczorowa 4

Z pamiętnika Marty - frywolna suknia wieczorowa 4No i ten moment również jest wspaniały. Gładzę się dłonią po nodze, po udzie, po pończosze.
Wyobrażam sobie, że to natrętny pan Henio w ten sposób się do mnie przystawia.

- Ależ panie Henryku! Cóż pan robi! Jak można tak porządnej kobiecie wpychać rękę pod spódnicę…???

Po czym gładzę kolano i udo jeszcze intensywniej, jeszcze nachalniej. Opuszkami palców ściskam nogę.

- Ojej! Panie Henryku… tak nie można… chyba jest pan wstawiony… pańska dłoń zbyt swawolnie buszuje pod moją spódnicą… proszę zabrać ją natychmiast…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 101 słów i 569 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto