Z pamiętnika Marty - frywolna suknia wieczorowa 3

Z pamiętnika Marty - frywolna suknia wieczorowa 3No i zjawiskowa scenka, którą po prostu ubóstwiam – wyobrażam sobie, że jestem podglądana, gdy właśnie podwijam suknię, wysoko, ponieważ… poprawiam pończochę.

„A niech widzą! A niech się napalają! Niech dostrzegą, jak kusząca jest ta koronka manszety! Czyż teraz nie macie aby, panowie, jeszcze większej chętki na to, by mnie poderwać? Już wiecie, że nie napotkalibyście na żadne rajstopy na drodze do mojego kwiatuszka…”

No i prężę się nadal do tego lustra… Nadal bawię się kiecką… Nadal bawię się manszetą pończochy, całą pończochą…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 95 słów i 590 znaków, zaktualizowała 9 lut 2022.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik MarcinWrona

    Myślę że nie tylko podglądać ale i bezwstydnie zmacać ta wspaniałe uda tak wysoko jak tylko się da 🔥🔥

    13 maja

  • Użytkownik Historyczka

    @MarcinWrona  

    Ach... co za łobuzeria... wyszłaby z tych panów... :)

    13 maja

  • Użytkownik MarcinWrona

    @Historyczka myślę że ku Twojej uciesze

    13 maja

  • Użytkownik takisobie

    oj nie jeden by chciał podziwiać takie zabiegi

    9 lut 2022