Z pamiętnika Marty. Jesienny spacer.

Z pamiętnika Marty. Jesienny spacer.Pewnego ciepłego dnia tej jesieni postanowiłam wybrać się na spacer. A uwielbiam samotne spacery. Nigdy nie wiadomo, kogo się spotka, kto nas zaczepi.
Założyłam dość seksowne botki na dość wysokim obcasie. Czarne pończochy, zakończone ładną koronką, a do tego, jedną z najkrótszych spódnic, jakie posiadam. Czułam się przez to nieco skrępowana, gdy mam świadomość, że kiecka jest zbyt krótka i przez to może być widać, że mam na sobie pończochy. Szczególnie czuję się stremowana, gdy spotykam mężczyzn i wiem, co oni mogą dostrzec pod moją mini... No i muszę wyznać, że to moje skrępowanie... niesłychanie wprost mnie podnieca. Najpierw minęłam Maćka, niegdyś mojego ucznia, teraz pomocnika murarza. Chłopak najwyraźniej wyglądał na zaskoczonego. Pewnie pierwszy raz zobaczył swoją nauczycielkę w tak krótkiej minispódniczce. Uśmiechnęłam się do niego, choć nie potrafiłam ukryć speszenia. Nawet zatrzymałam się na chwilę, żeby zagadać: - Co u ciebie Maćku słychać? - Gdy coś ledwie wydukał, nieustannie rzucając okiem na moje udo, dodałam: - Wyrosłeś na bardzo przystojnego mężczyznę!
CDN

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 198 słów i 1171 znaków. Tag: #pończochy

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Martinez

    Uważaj na takich pomocników murarza, bo się zagapi i Cię może czymś białym ochlapać ze swojej kielni... I będą plamy na tym uroczym wdzianku

    29 wrz 2022