Wreszcie doszło do tego, że miałam w swej dłoni jego berło. Boże, jaka byłam przejęta! Oto miałam w swej dłoni męskość tak wybitnego człowieka, dla mnie niemal Boga. Przed chwilą, profesor, który wydawał takie mądre książki i tłumaczył mi zawiłości przyczyn wybuchu Pierwszej Wojny Światowej, teraz prężył przede mną swój miecz, gotów zanurzyć go w moich ustach… Jakże ja chciałam go całować, lizać, ssać… Pieścić ustami i językiem, byle tylko sprawić memu panu Profesorowi jak największą przyjemność… Cały czas prężyłam swe młode cycuszki, żeby mój Mistrz widział je i… miałam nadzieję – podniecał się nimi… I tak się działo, widziałam jego wzrok omiatający me cycunie… Gdy mój nauczyciel chwycił mą głowę, trzymał mnie za włosy, aż drżałam z podniecenia.
A gdy zaczął ją kierować w stronę swojego grzybka, myślałam, że zwariuję ze szczęścia…
Westchnęłam: - Ach, panie profesorze! Nigdy jeszcze tego nie robiłam… ale dla pana, dam z siebie wszystko! Absolutnie wszystko! Pańska męskość jest wręcz doskonała!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Metalhorsie
Kurde, tak dobrze sie rozpędza i nagle zderzenie ze ścianą
Historyczka
@Metalhorsie cóż takiego jest ową ścianą i zderzeniem???
Metalhorsie
@Historyczka za szybki koniec rozdzialu