Z pamiętnika Marty. Las jesienią

Z pamiętnika Marty. Las jesieniąPrzez koleżankę poznałam pewnego bogatego pana, właściciela firmy handlowej. Zapraszał mnie na kolacje, nawet na jakiś raut. Obsypywał prezentami i proponował wspólne wyjazdy. Przyznaję, że nie wiedziałam, co o nim myśleć, ale uwielbiałam go nieco prowokować. Na spotkania z nim zakładałam, a to krótkie spódniczki, a to wydekoltowane bluzki, a już zawsze miałam na sobie pończochy. Uwielbiałam, z jednej strony, dawać mu nadzieję, że zapewne mnie zdobędzie, a z drugiej, demonstrować to, że nie jestem łatwa do zdobycia. Pewnej niedzieli zaproponował mi przejażdżkę. Miał czerwony, sportowy wóz, obiekt westchnień niejednego zapewne pana... Stwierdził, że kocha las jesienią, ponieważ wówczas wydobywa z siebie najpiękniejsze barwy. Powiedziałam mu, że również chcę zostać tak oczarowana...  
I rzeczywiście zauroczyłam się piękną polanką, zwieńczoną stromą skarpą, poniżej której przepływał szemrzący nastrojowo strumyk... Zachwyciłam się nawet starymi dębami...
Jednak, niestety...  w tym uroczym, leśnym zakątku okazało się, że pan biznesmen wcale nie jest takim dżentelmenem, jakiego wcześniej zgrywał. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, stał się nagle nachalny i obcesowy.
Przyznaję się, podczas jazdy do tego lasu, mówiłam mu miłe rzeczy, trajkotałam, uśmiechałam się, a moja prowokacyjna, choć elegancka kiecka ukazała mu sekret moich pończoch...
Przyznaję się, że również dekolt mojej bluzki nie był przesadnie skromny... a gdy trzymał mnie za nogę podczas jazdy, nie oponowałam...
Pewnie dlatego pan Tadzio był taki pobudzony. Dlatego miał na mnie taką wielką chrapkę... Oznajmił, że nie wydostanę się z tego miejsca, dopóki on nie dopnie tego, czego chce. Ależ ja byłam przestraszona! Zdawałam sobie sprawę, że jestem zupełnie w jego władzy! Że jestem biedną kobietką, która mu nie ucieknie, choć oczyma wyobraźni wyobrażałam sobie jak drobię kroczki przez las, przez chaszcze, w tych moich szpileczkach.

No więc... Kto zgadnie, co mówił do mnie pan Tadeusz???
Kto zgadnie co wydarzyło się w tym urokliwym miejscu?

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 357 słów i 2166 znaków.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik darjim

    Marta, jako bohaterka Twoich opowiadań jest niesamowitą babką.

    1 lis 2022

  • Użytkownik TakiJeden

    Tadzio wziął przykład ze swego imiennika pana Tadeusza, który dopadł Telimenę w Świątyni Dumania.
    Jak to opisuje Orłowski w "Mrówkach" nie miała już innego wyjścia i...

    "A widząc, że Tadeusz na wszystko się waży,
    Uległa. Lecz, że wiele doświadczenia miała:
    "Ach! jeszcze kto zobaczy" — z cicha wyszeptała.
    I spłoszona a drżąca, na wpół pomieszana,
    Między omdlałe nogi wpuściła młodziana,"

    23 paź 2022

  • Użytkownik Janjerzy

    Pan Tadeusz zaprowadził mnie wgłąb lasu aż moim oczom ukazała się wielka hałda prawdziwków. Pan Tadeusz powiedział: Zobacz, ile grzybów wczoraj uzbierałem. Musiałem wziąć kogoś do pomocy, żeby zapakować je wszystkie do bagaznika

    23 paź 2022