Do tej fantazji muszę się przyznać... ogarnęła mój umysł już w czasach licealnych...
Otóż jawi mi się, że wpadam w łapa strasznego potwora... ja elegancka paniusia idąca niebezpiecznymi zaułkami jakiegoś parku, czy lasu... wracająca z wieczornego spacera - zostaję dopadnięta przez straszliwego potwora.
Przypomina jakąś olbrzymią ośmiornicę... ale ma nie osiem, ale znacznie więcej ramion, które mnie pochwytują... obłapiają...
Badają moje biodra, moją pupę, a także biust...
Wtem... obnażają moje piersi ze stanika...
Jestem brutalnie macana... wszędzie... gniotą pośladki, ściskają.... choć najbardziej dają się we znaki mojemu biustowi... te macki nawet ssą mi sutki!
Bawią się moimi cyckami... podrzucają je - niczym piłeczki!!
Wtem nagle te macki przeobrażają się... to już nie macki! Wyglądają - jak penisy!
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.