Matka Marty zagadała się pod kościołem z koleżankami. Spóźniona pospiesznie wracała do domu. Jakże się zdziwiła, gdy tylko otworzyła drzwi!
Ujrzała swoją córkę z rozpiętym stanikiem, zadartą do góry spódnicą, obściskiwaną przez dwóch mundurowych. Córka jęcząc, wykrzykiwała:
– Tak… aachh… Od początku chciałam wam dać… od początku chciałam się puścić… Tak! Jestem dziwką!
Rodzicielka, podobnie jak Marta, była zgrabna, obdarzona pokaźnym biustem i zmysłem eleganckiego ubierania się.
Miała na sobie czarne kozaczki na szpilce, czarne pończochy i długą, fioletową spódnicę. Liczyła sobie czterdzieści osiem wiosen, lecz wyglądała na znacznie mniej. Zaś podpitym i rozochoconym strażakom wydała się jeszcze młodsza i nad wyraz atrakcyjna...
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
A co z kolei wy panie na to - na obsciskiwanie przez dwóch mundurowych????