Wielkanoc. Marta i strażacy. (Wersja ilustrowana cz. 2)

Wielkanoc. Marta i strażacy. (Wersja ilustrowana cz. 2)Jakże ją ekscytowała myśl o polaniu! Uwielbiała fantazjować o przemocy, która ją dotyka. Nic nie podniecało jej tak opieranie się mężczyznom, protestowanie, podczas, gdy oni chcą ją zdobyć…

By być bardziej ponętną, założyła mocno rozkloszowaną, zieloną minispódniczkę. Zieloną, bo to kolor wiosny. Ze sztywnego materiału, żeby według ostatnich trendów mody sterczała zadziornie. A pod nią? Oczywiście pończoszki samonośne. Cieliste. Z szerokimi koronkowymi manszetami. Żeby czuć się jeszcze bardziej seksownie, założyła koronkowe, skąpe, prześwitujące, różowe stringi. Całość stroju uzupełniły czarne szpilki. Cóż, mimo że w domu, trzeba zadawać szyku.

Wszystko to w modelowo wysprzątanym mieszkanku. Zwyczaj na wsi taki, że trzeba zarobić się, ale na święta wychuchane być musi. Na stole obowiązkowa święconka, gustownie wydrapane pisanki oraz mniej tradycyjny zając z czekolady.

Na komodzie o świętach przypominały kartki z życzeniami. Marta, jako tradycjonalistka, wysyła ich wiele pocztą i dlatego też sama je otrzymuje. Wśród nich dzban z baziami, kolejny symbol wiosny.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 189 słów i 1152 znaków.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.