Wielkanoc. Marta i strażacy. (Wersja ilustrowana) cz. 34

Wielkanoc. Marta i strażacy. (Wersja ilustrowana) cz. 34– Jak ja lubię ciasne! – Mietek naprowadził pytona na cel. – A myślisz paniusiu, że po co my mamy takie porządne sprzęty? – Główką zsunął stringi ze szparki, co wywołało u kobiety dreszcze na plecach. – Żeby torować przejście w trudnych warunkach! Ha ha ha! – I zaczął forsować łbem węża wejście do norki.
– Nie… nie! – Marta czuła bolesne wtargnięcie. – Aaaaa! Ach! – Potężne cielsko bezlitośnie rozpychało ścianki pochwy.
Chciała tego. Chciała być wziętą brutalnie i ostro. Bezpardonowo. Chciała czuć w sobie ogromnego drąga i czuć, jak się w nią wbija coraz głębiej. Chciała czuć się bezbronną. Nie móc nic innego, jak tylko przyjmować pchnięcia… i… jęczeć.
– Aaaaa…. Aaaaa… aaaaaaaaa…
Jęczała, zdając sobie sprawę, jak te dźwięki działają na zmysły obu mężczyzn.
Poczuła, że wtłoczył się do końca. Zdobył ją dokumentnie.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 160 słów i 929 znaków, zaktualizowała 15 kwi 2020.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Historyczka

    A czy wy panowie lubicie czuć ciasnotę??? Czy to dla was istotne?

    16 kwi 2020