Wielkanoc. Marta i strażacy. (Wersja ilustrowana cz. 19)

Wielkanoc. Marta i strażacy. (Wersja ilustrowana cz. 19)– Pani Marto, z okazji Zmartwychwstania warto by było ucałować zmartwychwstałego…
Kobietę niezwykle podniecały takie podchody. Nie opierała się, gdy mężczyzna pochylił się nad piersiami i ustami przyssał się do rowka.
„O tak… piękny to hołd oddajesz mojej kobiecości…”
– Ochh… piękny hołd oddaje pan Zmartwychwstałemu…
Mężczyzna był wniebowzięty. Dokumentnie wylizał rowek między jej piersiami.
– Teraz Antoś!
Chłopak pochylił się, natychmiast uderzyła go słodka woń perfum. Zaciągnął się nią, przymknął oczy i ustami szukał krzyżyka. Delikatne dotykanie wargami skóry na biuście pani Marty wywoływało w nim stan najwyższego podniecenia. Celebrował moment składania pocałunku.
Marta była zachwycona, jako ucznia, zawsze darzyła go sympatią, mimo że nieśmiały i niezbyt lotny, to zawsze szczery i życzliwie usposobiony.
Dobrze, że zapisał się do tej straży…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 151 słów i 939 znaków, zaktualizowała 8 kwi 2020.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.