Wielkanoc. Marta i strażacy. (Wersja ilustrowana cz. 14)
Na komodzie leżała palma wielkanocna. Długa: miała grubo ponad metr. Mieczysław podszedł cichutko, wziął palmę, a następnie spróbował podnieść nią nauczycielce spódnicę do góry. Sztywny materiał ułatwił mu zadanie. Mężczyźni zobaczyli pupę kobiety w pełnej okazałości. Była spora, ale zgrabna. Biała pupa silnie kontrastowała z ciemniejszym materiałem koronki pończoch. Uwidoczniony wąski paseczek stringów, chował się między pośladkami. Marta kątem oka dostrzegła jak Mietek podnosi palmę wielkanocną. Gdy poczuła, że coś się dzieje z jej spódniczką, domyśliła się co jest na rzeczy, jednak postanowiła udawać, że nic nie wie. A to gnojki! Ale niech mają… Ależ musi ich rajcować takie podglądanie kobiety… Zwłaszcza gdy ma takie siedzenie jak ja… Ciekawe ile pokazują stringi? Ale pewnie całe moje pośladki…
1 komentarz
enklawa25