Korepetytorka 33

Korepetytorka 33Baranowski zamknął za sobą drzwi, a ja poczułam leki niepokój. Zostałam sama w pokoju z chłopakiem, który zaledwie dwa tygodnie temu chciał mnie zgwałcić. Na dodatek leżałam naga, a on był mocno podniecony, po seansie, jaki miał okazję przed chwilą oglądać. Prawdę powiedziawszy, nie miałam już ochoty na seks. To, co wyprawiał ze mną Tomasz Baranowski, całkowicie mnie zaspokoiło, ale nie mogłam się wycofać.  
Przypomniałam sobie o kamerce, jaka była zainstalowana gdzieś w pomieszczeniu i o tym, że zapewne teraz ogląda mnie Rafał. Zrobiło mi się cholernie przykro i wstyd z tego powodu, ale nie mogłam odmówić. To była poniekąd cena za zdrowie mojej siostry i tylko dzięki tej myśli jeszcze nie spłonęłam ze wstydu.
Nastała chwila niezręcznej ciszy. Nie miałam pojęcia, co zamierza Piotrek.
- Muszę się odświeżyć, zaraz do ciebie wrócę. Ty tymczasem ochłoń - rzuciłam mu do ucha patrząc na jego czerwone policzki i zgrubienie w spodniach.
Pokój był oczywiście z łazienką. Miałam do wyboru prysznic i wannę, ale skorzystałam z tego pierwszego. Ogromnie żałowałam, że woda mogła zmyć ze mnie tylko pot i ślady mojego kochanka. Dałabym dużo, byleby tylko mogła pozwolić mi pozbyć się wstydu, strachu i wyrzutów sumienia. Stałam nago przed lustrem, patrząc sobie głęboko w oczy. O dziwo nie byłam aż tak wściekła na siebie, jak przypuszczałam, że mogę być przed tym spotkaniem.
Stałam się kochanką swojego pracodawcy na prośbę jego żony. Boże, co za serial brazylijski! To działo się naprawdę, czy tylko moja wyobraźnia płatała mi figla?
Założyłam ubranie. Oczywiście za kilka minut prawdopodobnie znów będę naga, ale Piotrek nie mógł mieć łatwo. Ojciec pokazywał mu, jak należy obchodzić się z kobietą, delikatnie zdejmując moje fatałaszki. Wierzyłam, że młody będzie chciał powielić ten scenariusz, choć było to mało prawdopodobne. Ten gnojek zapewne miał swój plan na to, jak mnie wsiąść i nie miałam wątpliwości, że to będzie szybki i ostry seks. Na samą myśl trochę się przeraziłam, ale zaraz to uczucie przeszło w gwałtowne podniecenie. Co się do cholery ze mną działo? Czy naprawdę w mojej podświadomości marzyłam o takim seksie? W ciągu ostatniego miesiąca dowiedziałam się o swojej seksualności więcej niż w ciągu całego mojego życia. Podniecały mnie kajdanki, seks z prawiczkami i ostre rżnięcie od tyłu. Nigdy wcześniej nie podejrzewałabym o takie preferencje żadnej ze znanych mi osób, a na pewno nie samej siebie.
Nie mogłam dłużej tego odwlekać. Postanowiłam zapomnieć o tym, co do tej pory wydarzyło się między mną a Piotrkiem i postarać się, żeby jego pierwszy raz wyszedł jak najlepiej. Dostane za to pieniądze i powinnam się przyłożyć. Znów do mojego umysłu dotarła myśl o tym, że jestem prostytutką, ale o dziwo tym razem nie sprawiła, że się zaczerwieniłam. Podobało mi się takie podejście do sprawy. Byłam bardzo rozluźniona, być może to, co przeżyłam z Tomaszem, jeszcze na mnie działało. W każdym razie chciałam stanąć na wysokości zadania i pokazać Piotrkowi, że seks ma sens wtedy, jak oboje kochanków jest zadowolonych, a kobieta nie jest tylko sporym kawałkiem mięsa, w które można wejść i się spuścić. Plan był ambitny, jak się potem okazało bardzo ambitny.
Kiedy wróciłam do pokoju, Piotrek nadal siedział w fotelu. Zastanawiałam się, czy to także zostanie nagrane. Być może Sylwia kazała już wyłączyć kamerkę, a być może nie. Ciekawe jakby zareagował, gdyby po latach dostał takie nagranie. Ludzie nagrywali teraz wszystko: chrzty, komunie śluby, urodziny. W sumie, dlaczego nikt nie nagrywał swojego pierwszego razu?
- O czym myślisz? - zapytał, wytrącając mnie z zamyślenia.
- O tobie, a o czym niby miałabym myśleć - powiedziałam z uśmiechem i podeszłam do niego.
Pocałowałam go delikatnie, czym całkowicie wybiłam go z rytmu. Na pewno się tego nie spodziewał. Widziałam, że chciał grać pewnego siebie samca, który doskonale wie, czego chce.
- To jaki masz plan? Odegramy to samo, co pokazał ci ojciec?
- Nie mam najmniejszego zamiaru pieścić się z tobą tak jak on. Doceniam dobre chęci mojego starego, ale waniliowy seks mnie nie interesuje. Ojciec na końcu powiedział jedyną mądrą rzecz.
- Jaką?
- Kochać będę się po ślubie, teraz, póki jestem młody, powinienem po prostu dupczyć.
A więc jednak. Będzie ostry i brutalny seks na pograniczu gwałtu. Nie zamierzałam próbować mu tego wyperswadować. I tak zrobi, co będzie chciał. Szkoda, bo jak w jego umyśle zaczopuje się taki rodzaj seksu, to każdy jego związek się rozpadnie. Dziewczyny w jego wieku wola raczej czułości niż brutalizm. Ale to nie była moja sprawa. Dostanie to, co chce.
Podszedł do mnie i pchnął na łóżko. Podobnie zrobił jego ojciec, ale wtedy byłam już rozebrana.  
- Nie wiem, dlaczego stary nie kazał ci ssać jego pały. Ja nie zamierzam zrezygnować z lodzika na początek.
Nie miałam na to najmniejszej ochoty, ale co poradzić. Omal nie zaśmiałam się z radości, kiedy rozpiął spodnie i pewnym ruchem zdjął majtki. Jego penis był, co tu ukrywać dużo mniejszy niż jego brata. Od razu zrobiło mi się przyjemniej. W końcu jakaś sprawiedliwość. Penis Piotrka miał może dwanaście centymetrów i bez trudu mieścił się w moich ustach. Nie było mowy, żeby wepchnął mi go w gardło, bo zwyczajnie by tam nie sięgnął.
Nie zamierzałam odwalać fuszerki i robiłam wszystko najlepiej, jak potrafiłam. Lizanie, ssanie, obciąganie...pełen zestaw. Oczywiście, kiedy doszło już do finału, postarałam się wszystko połknąć, a mój kochanek trochę teatralnie przeżył swój pierwszy orgazm z kobietą. Co tu dużo mówić, po prostu było mu tak dobrze, że opadł na łóżko.
Oddychał dosyć mocno, właściwie sapał, a jak skorzystałam z okazji i poszłam do łazienki przepłukać usta.
- Rozbierz się, tylko powoli. Zrób striptiz - polecił, kiedy wróciłam.
Zaskoczył mnie, ale nie było to coś, przed czym mogłabym się wzbraniać. Po tym, co odwaliło się w ich willi z ochroniarzami, miałam już nijakie doświadczenie. Poza tym przecież podobną akcję zaliczyłam w dniu meczu, który oglądałam w samej bieliźnie.  
Zdjęłam najpierw jedno ramiączko, a potem drugie. Swój wzrok utkwiłam w jego twarzy. Cały czas wyobrażałam sobie, że patrze na Pawła. Nie było to trudne, bo przecież byli bliźniakami, ale dlaczego taki pomysł w ogóle przyszedł mi do głowy? Sama nie wiem, kiedy sukienka spadła pod moje nogi.  
- Ojciec prosił, żebym pozwoliła ci potrenować zdejmowanie stanika. Może chcesz zacząć teraz?
- Nie muszę tego trenować. Tę umiejętność wyssałem z mlekiem matki - powiedział najpewniej jak tylko mógł, po czym przyozdobił swoją twarz dzikim i głupim uśmieszkiem.
Uwolniłam swoje piersi, a potem delikatnie zdjęłam majtki.  
- To teraz kładź się na łóżku i nóżki bardzo proszę szeroko - powiedział po czym zrobił mi miejsce.
Położyłam się na plecach, ale już po chwili otrzymałam polecenie, żebym się odwróciła.
Seks na ostro od tyłu. Lubiłam to, ale czy tego kutasik sprosta moim wymaganiom?
Na początku nie było tak źle. Położył się delikatnie i tak jak instruował go ojciec, delikatnie przywarł do mnie, wkładając ręce pode mnie i pieszcząc piersi. Czułam, jak moje ciało się pobudza. O dziwo nie miał najmniejszych problemów ze znalezieniem dojścia do mojej dziurki, ale czułam leki niedosyt, kiedy we mnie wszedł. W porównaniu do jego ojca nie byłam do końca wypełniona.  
Jak mogłam się spodziewać, jego ruchy były dosyć szybkie i mocne. Uda obijały się o moje pośladki, wydając charakterystyczny dźwięk. Na początku liczyłam te uderzenia, sama nie widząc w jakim celu. Nie czułam nic, dopiero po jakimś czasie moja łechtaczka chyba zorientowała się, że ktoś usiłuje ją stymulować, ale po chwili napięcie znów opadło. Najwyraźniej to nie było to, czego narząd odpowiedzialny za mój orgazm oczekiwał.  
Zaskoczył mnie, kiedy spuścił się w moje wnętrze. Nie spodziewałam się, że to stanie się tak szybko. Nie było to typowa dwu-sekundówka, ale liczyłam, że zajmie mu to więcej, albo, że będzie chciał się pobawić trochę dłużej.
Nie dał mi chwili odpoczynku. Odwrócił mnie szybko, a ja dopiero wtedy zorientowałam się, że powinnam przynajmniej udawać orgazm. Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam.  
Oddychałam przy tym bardzo głęboko, co może nie dało zbyt prawdziwego obrazu, ale na nic więcej nie było mnie stać.
Piotrek wiedział, jak reaguje w trakcie orgazmu. Niespełna godzinę wcześniej oglądał to, kiedy rżnął mnie jego ojciec. Przy drugim razie musiałam się bardziej postarać.
Drugi raz wziął mnie już w pozycji niemal misjonarskiej. Moje dłonie zostały uchwycone za moją głową, uda szeroko rozchylone przy pomocy drugiej dłoni. Tym razem musiał sobie także pomóc z wożeniem we mnie prącia. Nie patrzył mi w oczy, tylko skupiał się na moich cyckach. Te jak na zawołanie falowały we wszystkie strony. Było to przyjemnie zarówno dla mnie, jak i dla niego. Przypuszczałam, że było to jedyną rzeczą, która nam obojgu dawała przyjemność. Widziałam po jego twarzy, że podoba mu się to, co robi, ale moje ciao dalekie było od jakichkolwiek miłych, a już na pewno daleko od podniecających doznań. Naprawiłam swój błąd i wykorzystałam swoje teatralne umiejętności. Udałam doskonały orgazm, przyozdobiony krzykiem i wygięciem ciała jakbym skakała wzwyż. Moja reakcja wywołała na jego ustach uśmiech zadowolenia i właśnie o to mi chodziło.
Położył się koło mnie i spojrzał w moją stronę.
- No i jak było? - zapytał, jakbym miała mu teraz wystawić jakiś stopień.
- Dobrze - odpowiedziałam zdawkowo, cały czas udając, że nie mogę ustabilizować oddechu.
Po chwili wstałam i udałam się do łazienki. Cieszyłam się, że to już koniec dawania dupy na dziś, bo moje ciało miało już tego serdecznie dosyć. O ile seks z Tomaszem mogłabym powtórzyć, to tego młócenia w wykonaniu Piotrka za żadne pieniądze nie chciałabym ponownie doświadczyć.
Ubrałam się i wróciłam do pokoju. Młody nadal dochodził do siebie.
- Kto był lepszy? Ja czy mój stary?
Omal nie parsknęłam śmiechem, kiedy tylko usłyszałam to pytanie. Wiedziałam, że jak nie odpowiem, to domyśli się, co naprawdę sądzę, o jego umiejętnościach seksualnych.
- Ciężko określić, obaj jesteście dobrzy. Aczkolwiek z Pawłem było mi najlepiej - powiedziałam nie zdając sobie sprawy z tego, jak wielki błąd popełniłam. Nie widziałam jego reakcji. Szybko opuściłam pokój i wyszłam z hostelu.
Chwile potem zadzwoniła moja komórka. Wiedziałam, że dzwoni Sylwia, ale nie chciałam z nią rozmawiać. Musiałem dojść do siebie i przemyśleć moje życie.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • eksperymentujacy

    Nareszcie :) No i znakomicie napisane !!

    23 wrz 2022