Korepetytorka 34

Korepetytorka 34Rafał nie odrywał wzroku od ekranu komputera. Miał wrażenie, jakby leciał w przepaść. Jeszcze chwilę wcześniej łudził się, że to tylko sen, a dziewczyna, która najpierw oddała się Baranowskiemu, a potem jego synowi to nie ta sama, z którą od jakiegoś czasu się spotykał i wiązał nadzieję. Jak to możliwe, że aż tak się pomylił? Wydawało mu się, że zna się na ludziach.  
     Edyta jawiła się jako porządna dziewczyna, z dobrego domu, z systemem wartości, gdzie uczciwość była na pierwszym miejscu. Wszystko wskazywało na to, że pomylił się w jej ocenie, albo po prostu nie zakochał się w niej, tylko w wyobrażeniu, jakie na jej temat sobie ułożył. Zakochał się? To słowo napawało go teraz przerażeniem. Czy na pewno doszło już do tego? Może po prostu był tylko zauroczony? Minie jakiś czas i zapomni. Miał nadzieję, że tak będzie.
     - Wszystko w porządku? - usłyszał za plecami.
     Sylwia Baranowska najwyraźniej zauważyła jego zamyślenie. Nie za to mu płaciła. Miał obsługiwać sprzęt i pilnować, aby materiał, jaki nagrał, był jak najlepszej jakości. Baranowska nie należała do osób, które źle znosiły fuszerkę.
     - Właściwie to ja powinienem o to zapytać, po tym, co pani zobaczyła - odparł poprawiając się na krześle.
     - Byłam na to przygotowana i możesz mi wierzyć lub nie, ale jestem zadowolona z takiego obrotu spraw.
     Chłopak spojrzał na nią jak na wariatkę. Po raz pierwszy w życiu słyszał o przypadku, kiedy żona jest zadowolona z tego, że została zdradzona. A może to jednak sen? Nadzieja ponownie zagościła w jego umyśle, ale tylko na moment.
     - Edyta wyświadczyła mi ogromną przysługę. Dzięki niej i temu nagraniu będę miała w garści mojego męża. Do tej pory każdego dnia zastanawiałam się jak to będzie, kiedy oświadczy mi, że znalazł sobie młodszą i ode mnie odchodzi. Teraz nie mam już takich obaw. Zrujnuje go, kiedy tylko wpadnie na taki pomysł - dodała z lekką satysfakcją.
     A więc to o to chodziło. Rafał powoli zaczynał rozumieć całą sytuację, jaką przed chwilą zobaczył. Edyta nie poszła do łóżka z Baranowskim dla swojej przyjemności, a na polecenie swojej pracodawczyni. Jeśli tak, to wcale nie oznaczało, że jest taka, jak jeszcze chwilę wcześniej o niej myślał.
     - Chce mi pani powiedzieć, że wasza korepetytorka zgodziła się przespać z pani mężem po to, żeby pani miała dowód na jego zdradę?
     Sylwia Baranowska spojrzała na niego niepewnie. Dopiero w tej chwili uświadomiła sobie, że swoją wypowiedzią sprzed kilku minut wyjawiła chłopakowi sekret, o którym miała wiedzieć tylko ona i Edyta. Rola chłopaka miała sprowadzać to kwestii czysto technicznych.  
     - Mam nadzieje, że nas nie wydasz Rafałku?
     W tonie jej głosu słychać było lekką obawę, ale uśmiech, jaki pojawił się na jej twarzy, nie pozostawiał złudzeń, że liczy na dobrą współpracę i dyskrecję.
     - To nie moja sprawa, ja tu jestem tylko od tego, żeby wszystko było dobrze udokumentowane.
     Sylwia dostrzegła w jego wypowiedzi pewnego rodzaju smutek. Dopiero po chwili uzmysłowiła sobie, w czym rzecz. Przecież do jasnej cholery Rafał znał Edytę. Ich znajomość rozpoczęła się w dziwnych okolicznościach, bo od rzucenia jej na ziemię i zakucia w kajdanki, ale potem przecież wszystko mogło pójść w innym kierunku. Jeśli jej podejrzenia były prawdziwe, to po tym, co chłopak zobaczył, już na pewno nigdy się do niej nie odezwie, na dodatek może zepsuć jej opinię.
      Kurwa mać, dlaczego wcześniej o tym nie pomyślała? Powinna zapewnić Edycie jak największe bezpieczeństwo i wynająć do tego zadania ludzi, którzy na pewno jej nie znali. Wizja nakręcenia dobrego porno z korepetytorką i własnym mężem chyba przyćmiła jej nieco inne aspekty.
     - Czy ty i Edyta znaliście się, zanim...?
     - Nie - uciął szybko chłopak. - Chociaż właściwie to tak.
     Sylwia poczuła, jak robi jej się gorąco. Edyta jej tego nigdy nie wybaczy.
     - Chodziliśmy do jednego liceum, ale do różnych klas i nigdy nawet ze sobą nie rozmawialiśmy. Poznałem ja od razu, kiedy tylko podniosłem ja wtedy z ziemi... no wie pani.
     - Tak. Mów dalej.
     - Nie ma o czym. Spotkaliśmy się potem w sklepie, a potem zaprosiłem ja na randkę. Nic więcej.
     Sylwia usiadła na krześle obok. Powoli docierało do niej to, co właśnie chciał zakomunikować jej chłopak.
     - Posłuchaj Rafał. Edyta nie jest prostytutką.
     - Nie? – zapytał z taką ironią, jakiej nigdy wcześniej nie słyszała.
     Sylwia przełknęła mocno ślinę. Nie przekona go tak łatwo. Chłopak widział, jak oddaje się Baranowskiemu, a potem na polecenie ojca robi to samo z synem. Żadna szanująca się kobieta nie zrobiłaby czegoś takiego.
Kurwa mać! Co to w ogóle za myśl! Przecież Edyta jest porządna i szanującą się kobietą. Wiedziała o tym, tylko jak przekonać do tego ochroniarza?
     - Ona nigdy by tego wszystkiego nie zrobiła, gdybym ją o to nie poprosiła. Wiem, że ciężko ci będzie w to uwierzyć, ale Edyta zrobiła to dla swojej siostry.
Chłopak spojrzał na nią niepewnie.
     - Jej siostra Marysia jest bardzo chora. Potrzebowała specjalnej pompy. Edyta zrobiła to, co przed chwilą widziałeś właśnie po to, aby jej pomóc.
     To, co powiedziała, nie do końca było prawdą, ich rozliczenie wyglądały inaczej, pompa była już kupiona, ale Baranowska miał nadzieje, że tyle wystarczy. Nie wierzyła w to, że przekona go od razu, ale przynajmniej zbuduje w jego głowie inny obraz Edyty niż ten, jaki powstał pół godziny wcześniej. Wiedziała, jak robi się takie rzeczy, znała się na tym dobrze, w końcu do jasnej cholery była psychologiem.  
     - Edyta poszła do łóżka z pani mężem. Pani to nagrała, żeby mieć na niego haka, żeby nie skakał na boki, a Edyta dostanie za to pieniądze na pompę dla siostry?
     - Dokładnie tak. Nie myśl o niej źle. To naprawdę porządna dziewczyna - dodała i położyła mu doń na ramieniu.
     Oboje spojrzeli na monitor. Edyty nie było już w pokoju, a Piotrek także zbierał się do wyjścia.
     Rafał zrzucił cały obraz z kamerki na dysk, a potem zgodnie z poleceniem wypalił go na kilku płytkach CD. Mógł się jedynie domyślać, że trafią one w kilka bezpiecznych miejsc.
     Sylwia Baranowska wyszła z pomieszczenia z telefonem przy uchu. Doskonale wiedział, do kogo chce zadzwonić.  
     A może warto zrobić kopię takiego nagrania? W sumie Edyta była fajną dziewczyną i jeśli to prawda, co mówiła Baranowska, to warto dać jej drugą szansę. Dziewczyna najwyraźniej potrafiła poświecić się dla rodziny, a taka żona to przecież skarb. Jeśli będzie miał takie nagranie, Edyta postawi się niejako w pozycji Sylwii. On także będzie miał haka na swoją kobietę.  
     Nie myśląc dłużnej nad tym, wrzucił jeszcze jedną płytkę do napędu. Miał wrażenie, jakby tym razem wypalenie filmu zajmowało niebotycznie długi czas. Nerwowo zerknął w kierunku drzwi. Sylwia wpatrywała się w ekran smartfona z taką miną, jakby to on był winny wszystkiemu złu na świecie.
     Pasek nagrywania osiągnął sto procent. Płyta automatycznie wysunęła się z napędu. Po raz pierwszy docenił szerokie kieszenie w swoim umundurowaniu, w które bez problemu wrzucił krążek.
W ostatniej chwili, pomyślał, kiedy Sylwia wróciła do pokoju.  
     - Nie mogę się do niej dodzwonić. Mam nadzieje, że wszystko z nią w porządku.
Rafał poczuł lekki niepokój. Podobne uczucie doskwierało mu, kiedy nie mógł skontaktować się ze swoją matką. Czy to był znak, że podobnym uczuciem darzy także Edytę? Nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Jeszcze chwile temu była dla niego największą pomyłką życia. Emocje buzowały w nim jak resztki jedzenia w żołądku na kolejce górskiej. Nie lubił tego uczucia i tylko on wiedział dlaczego.
     Sylwia zażądała usunięcia filmu z dysku. To i tak nie wystarczyło. Chłopak musiał wyjąć go z komputera. Ze zdziwieniem patrzył na Baranowską, która szpilkami niszczy go tak, aby nikt nie mógł odzyskać danych.
     - Widzisz, do czego zdolna jest zdradzona kobieta - powiedziała wskazując na kilkanaście drobnych kawałków, które pozostało z urządzenia.
     Uśmiechnął się tylko lekko, po czym zajął się sprzątaniem. Zgodnie z poleceniem miał wyrzucić wszystko do rzeki.
     - Rafał
     - Tak?
     - Nie oceniaj Edyty źle i daj jej szanse. Nie chce, żeby przeze mnie ominęło was coś pięknego - dodała po czym opuściła pomieszczenie.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • izabela

    Każda kolejna część lepsza od poprzedniej

    24 paź 2022

  • Rafaello

    Zapraszam po więcej na moją stronę. Linka macie w opisie profilu.

    23 paź 2022